STYCZNIOWE MAMUSIE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Elmuszka biorę magnez a mimo to na badaniach z krwi cały czas wychodzi na styk albo lekko poniżej normy, wiec nie będę narazie odstawiać. Dokładnie, byle do nowego roku
U mnie w szpitalu podobno podaje się imię i nazwisko położnej :o
Agnuka ja z karmieniem mam te same odczucia.. jak czytam o tym to zaczynam się obawiać już pierwszego przystawienia, ze będzie bolec.. bardzo chciałabym karmić Ale tyle się już naczytałam na ten temat, ze nie mam najlepszego nastawienia
A co do balonika to od którego tygodnia ćwiczysz? i jak Ci idzie?? Ile masz centymetrów??
Katepr a Ty już zaczęłaś przygody z aniballem czy jednak odpuszczasz? -
Ja ogólnie nie mogę narzekać, myślę, że całkiem nieźle śmigam jak na taki etap ciąży. Ale nie mam pojęcia dlaczego Młoda tak sobie upodobała moją prawą stronę i bombarduje mnie tam niemiłosiernie i czasami "męczy" mnie ucisk jak próbuję się pochylić, albo nawet zgarbić, jak już mnie bolą plecy od siedzenia i nagle mam taką blokadę pod żebrami, jakbym miała tam wsadzony pionowo kołek... to jest przedziwne
-
Spaceangel, Elmuszka mam to samo.. a od wczoraj to już czasami dramat, nawet się zastanawiałam czy już nie jechać do szpitala sprawdzić czy jej się tam nic nie dzieje normalnie czuje jak szura nóżkami od wewnątrz.. albo się cała wypycha.. do tego te skurcze najsłabiej czuje jak leze na lewym boku, na plecach i na prawym to dramat, jakby miała zaraz z niego wyjść.. ale nie dam rady tez tylko na lewym leżeć bo mnie kręgosłup boli.. i takie a jak już się uspokoi na chwile to dostaje czkawki. aż się boje co będzie za tydzień, dwa.
-
Agnuka wrote:Ja ogólnie nie mogę narzekać, myślę, że całkiem nieźle śmigam jak na taki etap ciąży. Ale nie mam pojęcia dlaczego Młoda tak sobie upodobała moją prawą stronę i bombarduje mnie tam niemiłosiernie i czasami "męczy" mnie ucisk jak próbuję się pochylić, albo nawet zgarbić, jak już mnie bolą plecy od siedzenia i nagle mam taką blokadę pod żebrami, jakbym miała tam wsadzony pionowo kołek... to jest przedziwne
Bardzo dobrze rozumiem to uczucie, mam tak samo dobrze wiedzieć, ze nie tylko ja. w sumie brzuch jest dość nisko, a mimo to czasami mam wrażenie jakbym się nabijała na coś żebrami -
Lisa24 wrote:U mnie w szpitalu podobno podaje się imię i nazwisko położnej :o
Agnuka ja z karmieniem mam te same odczucia.. jak czytam o tym to zaczynam się obawiać już pierwszego przystawienia, ze będzie bolec.. bardzo chciałabym karmić Ale tyle się już naczytałam na ten temat, ze nie mam najlepszego nastawienia
A co do balonika to od którego tygodnia ćwiczysz? i jak Ci idzie?? Ile masz centymetrów??
U mnie też podaje się imię i nazwisko położnej... tzn na szkole rodzenia mówili, że nie jest to mus, ale zawsze pytają i w 99% po prostu wymagają podania tych danych, jeżeli ktoś mówi, że nie ma jeszcze wybranej, to podobno trochę krzywo na to patrzą.
Jeżeli chodzi o aniball, to zaczęłam 19 grudnia (równo 37+0) i wczoraj udało mi się osiągnąć obwód 28 cm!! Pękam z dumy Ćwiczę co 2 dni, termin mam na 09.01.2019, zobaczymy do ilu cm obwodu uda mi się dojść
ale już widzę u siebie poprawę - na początku w ogóle nie rozumiałam o co chodzi z tym wypieraniem tylko dołem, oddechem itp i nie szło mi to za bardzo, a teraz coraz łatwiej mi go wyprzeć. Mam nadzieję, że pomoże to przy porodzie. Na pewno jestem teraz bardziej świadoma odczuć z jakimi będę miała do czynienia później, oczywiście teraz w wersji minimum ;< ale zawsze to coś -
Agnuka wow a juz rodzilas? Szybko Ci sie udalo, cwiczysz jak w instrukcji??
Ja kupilam aniball, ale jeszcze sie nie wzielam za niego boje sie ze juz nie zdaze do tego mala i tak bedzie wielka zrezzta juz jest wiec mam mysli ze to i tak nic nieda. Jutro brat meza przyjezdza i niewiem ile bedzie siedzial a z nim na chacie to srednio..kurcze ale pocieszylas mnie ze co 2.dzien i taki wynik, moze jednak sie uda chociaz troche no i przeraza mnie tez to ze mloda ma łeb jak sklep na usg w 35 i 4dni ona miala glowe na 37 i iles tam dni wiec super
Mnie mega boli od wczoraj ta skóra nad pepkiem a raczej rozstepy od blizny, dzis widze kolejny sie zaczerwienił, probowalam roznych pozycji ale w kazdej akurat w tym miejscu mam najbardziej napieta skore boskoWiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2018, 21:02
-
Agnuka wow bardzo chciałabym, żeby tez mi tak szybko poszło jak zacznę. Podziwiam a nie miałaś na początku problemów z włożeniem? Z tego co czytam dużo dziewczyn ma i tego się chyba najbardziej obawiam..
Katepr próbuj! Zawsze to coś, nawet jeśli nie zdążysz może nawet jesli będą musieli ciąć to małe nacięcie wystarczy dzięki ćwiczeniom a nie na 10 szwów.
Tez się obawiam, ze nie zdarze.. zwłaszcza, ze wydaje mi się ze mogę wcześniej urodzić.. myślałam żeby zacząć od 36 tyg ale jak już wybił to trochę się cykam i nie mogę się za to wziąć chyba zaczekam już do nowego roku tak w razie w..Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2018, 21:20
-
To mój pierwszy poród, chyba dlatego jestem taka zdesperowana w walce z tym balonem
A czy ćwiczę tak jak w instrukcji, hmmm, ciężko określić. Na pewno staram się, ale myślę, że jeszcze tak dobrze, jak to opisali, to mi to nie wychodzi. Ale jest postęp i to cieszy Pierwszym razem to w ogóle był dramat, nie wiem czy u Ciebie też tak będzie czy nie, ale w razie czego, żebyś się nie zniechęcała. Ogólnie miałam problem z samym włożeniem tego balonika, nienapompowanego... a później jak już byłam szczęśliwa, że się udało, to nie mogłam cholerstwa wyprzeć -.- skończyło się na tym, że starałam się rozluźnić i pomagając sobie normalnie ręką wyciągałam go powoli pociągając za ten plastik, gdzie zakładasz balonik. A jak zmierzyłam obwód jaki "wyparłam", to myślałam, że strzelę sobie w łeb
ale powoli do przodu. I jednorazowo ćwiczę na raz dłużej, niż napisali w instrukcji... nie 15-30 minut, a myślę, że zajmuje mi to spokojnie ok 45 minut, bo wypieram raz balonik z danym obwodem, troszkę spuszczam powietrze, ale nie do końca i wkładam znowu, przez co, łatwiej jest mi za chwilę próbować zwiększać obwód... i tak przy każdym ćwiczeniu wypieram z 4-5 razy balonik. Wszystko trzeba dostosować do swoich możliwości, bo czytałam, że często zdarzają się jakieś otarcia, albo i nawet plamienia jak ktoś przesadzi. Mi nie zdarzyło się to ani razu, zawsze jest ok.
A Mała chyba też ma łeb jak sklep... przynajmniej jak dla mnie, bo do TP jeszcze praktycznie 2 tygodnie, a ona już ma 33,5 cm obwodu. A ta nieszczęsna głowa rośnie jej z wizyty na wizytę -.- -
Katepr próbuj!! Moim zdaniem warto, chociaż trochę. Zawsze to coś. Młoda zapowiada się u Ciebie spora faktycznie, ale jeżeli Cię to pocieszy, to moja przyjaciółka (też ćwiczyła z aniballem) w październiku urodziła sn córę z wagą 3950 g i obwód główki 35 cm i miała tylko 1 szew... i to po porodzie położna przeprosiła ją, że ją jednak nacięła, bo zobaczyła, że dałaby radę bez tego, ale nastraszyli ją, że dziecko będzie bardzo duże (przy przyjęciu na USG wychodziło 4,5 kg...) i chciała jej pomóc. Zrobiła malutkie nacięcie, ale uważała, że jednak niepotrzebnie i to na tyle, że ją przepraszała.
Lisa24 też zaczynaj działać po nowym roku! serio wzrasta świadomość wszystkiegoLisa24 lubi tę wiadomość
-
Agnuka wrote:To mój pierwszy poród, chyba dlatego jestem taka zdesperowana w walce z tym balonem
A czy ćwiczę tak jak w instrukcji, hmmm, ciężko określić. Na pewno staram się, ale myślę, że jeszcze tak dobrze, jak to opisali, to mi to nie wychodzi. Ale jest postęp i to cieszy Pierwszym razem to w ogóle był dramat, nie wiem czy u Ciebie też tak będzie czy nie, ale w razie czego, żebyś się nie zniechęcała. Ogólnie miałam problem z samym włożeniem tego balonika, nienapompowanego... a później jak już byłam szczęśliwa, że się udało, to nie mogłam cholerstwa wyprzeć -.- skończyło się na tym, że starałam się rozluźnić i pomagając sobie normalnie ręką wyciągałam go powoli pociągając za ten plastik, gdzie zakładasz balonik. A jak zmierzyłam obwód jaki "wyparłam", to myślałam, że strzelę sobie w łeb
ale powoli do przodu. I jednorazowo ćwiczę na raz dłużej, niż napisali w instrukcji... nie 15-30 minut, a myślę, że zajmuje mi to spokojnie ok 45 minut, bo wypieram raz balonik z danym obwodem, troszkę spuszczam powietrze, ale nie do końca i wkładam znowu, przez co, łatwiej jest mi za chwilę próbować zwiększać obwód... i tak przy każdym ćwiczeniu wypieram z 4-5 razy balonik. Wszystko trzeba dostosować do swoich możliwości, bo czytałam, że często zdarzają się jakieś otarcia, albo i nawet plamienia jak ktoś przesadzi. Mi nie zdarzyło się to ani razu, zawsze jest ok.
A Mała chyba też ma łeb jak sklep... przynajmniej jak dla mnie, bo do TP jeszcze praktycznie 2 tygodnie, a ona już ma 33,5 cm obwodu. A ta nieszczęsna głowa rośnie jej z wizyty na wizytę -.-
mój miał 33 cm w dniu porodu
Ja chciałam aniballa używać ale nie zdążyłam, też słyszałam dobre opinie, nawet od uroginofizjoterapeutki. -
Hehe ale mam wieczór młoda przez godzinę tak boleśnie się szarpała, kręciła, przesuwała że rozważałam szpital i widziałam w głowie jak się poddusza pępowiną... Teraz się nieco uspokoiła. Do tego jej wariactwa doszło to cholerne zatkane ucho ból głowy i się skończyło tym że przez 15 minut wyłam, nie płakałam wyłam..
Zauważyłam że trochę się ususzył kwiatek od mamy na imieniny kupiony za prawie ostatnie pieniądze bo ostatni miesiąc był nieco kruchy z kasą.Mam bardzo sentymentalne podejście do prezentów z serca zwłaszcza że jestem mocno związana z mamą.
No więc zobaczyłam ten kwiatek podsuszony na parapecie i tak wyłam że litr łez wylałam na ten kwiat mama przybiegła i aż się przestraszyła bo mnie uspokoić nie mogła a ja się aż zaciągałam powietrzem jak 5 letnie dziecko
A i się okazało że nieszczęsny kwiatek po prostu przekwitł Normalnie dynastiaWiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2018, 22:17
11.2017 - aniołek 8tc
-
Elmuszka wrote:Kurde... mojemu mężowi coś strzeliło w kręgosłupie i w sypialni leży na łóżku... twardo odmawia wyjazdu do szpitala... a ja ani go dźwignąć nie mogę, ani nic pomóc... masakra
11.2017 - aniołek 8tc
-
Bozesz..codziennie goście..fajnie ,że wszyscy chcą zobaczyć malucha...ale jestem wypompowana:/ Jedni wychodzą,następni wchodzą...a odmówić nie wypada bo jedni byli a drudzy nie beda. byłaby obraza. Z reszta prezentów pod choinkę dla małego nastawiali,trzeba ugościć.Jutro już ostatni z najbliższej
rodziny ..a potem znajomi pewnie ehhh ...ale to grubo po nowym roku...muszę odpocząć..
Miałam Wam napisać ,że majtki siatkowe wielorazowe z Belli super sprawa. Przy CC rewelka. Są wysokie i nienachodza na ranę.A różne mąż mi dokupował do szpitala i Bella najlepsze.
Podkłady takie mniejsze mi się też przydały do pościelenia na przewijak gdy przebierałam małego w szpitalu. W domu też korzystam,wygodna opcja.
Podkładów poporodowych jedna paczka to raczej mało. Przydała mi się też sól fizjologiczna i płatki kosmetyczne mąż mi donosił do przemycia oczek dziecka ( mój miał troszkę zaropiale dwie doby po porodzie).
Jak mi się jeszcze coś przypomni napiszę wam..w praktyce wszystko wychodzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2018, 23:48
-
Ja mam właśnie sesje z laktatorem. Mała taką drame odstawiła... Przez godzinę walczyła aż w końcu udało nam się ją uśpić w wózku... mam nadzieję, że będzie spać.
Pisalyscie, że Wasze dzieci bardzo się rozpychaja. U mnie dwa dni przed i w dzień porodu Ada bardzo się rozpychala i do tego stawiał się brzuch. No i wyszła A raczej ją wyjeli
Olinka weź do szpitala kilka podkładów na łóżko, bo były tylko materiałowe. Przyda się też do przewijania. Chusteczki nawilżane i w razie czego kilka pieluch (musialysmy prosić aby nam przynieśli z noworodków). Nie wiem jak jest na tych salach gdzie masz cały czas dziecko, może te wszystkie rzeczy są tam na stanie. Jak moja siostra rodziła, to potrzebowała tylko chusteczki. No i przygotuj się na parszywa jedzenie... Tragedia!! Aha! Ciuszkow dla dziecka nie trzeba, ewentualnie jakaś czapeczke swojąWiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2018, 04:41
OlinkaO lubi tę wiadomość
-
My się karmimy dzień dobry:) dla mnie rewelacja ,jedna pobudka w nocy ,jestem w szoku.Kazali mi wybudzać synka na karmienie co 2 godziny ale on nie chce tak jeść ,ciumnie dwa razy i śpi i nie mogę go nakarmić a tylko zarywamy noce.. A tak sam decyduje kiedy chce jeść i wyjada cała pierś,ładnie beknie i ładnie śpi.Jesli w poniedziałek okaże się że na takim systemie ładnie przybiera to bedzie super. Póki co kupki są,siusiu też,młody ładnie beka ,śpi więc wygląda na najedzonego:)
Paulina a Ada jak tam daje pospać w nocy? Ile razy się budzi?
Nasze dzieciaczki dzielą 2 dni ,40 g i 1cm:)miłego dniaWiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2018, 08:11
-
spaceangel wrote:jak mojej mamie tak strzeliło to się okazało że rwa kulszowa
Miałam okropne sny potem, strasznie się martwię o Zosię czy jej te nerwy nie zaszkodziły. Nawet jakoś mniej się rusza... no ale się rusza..