STYCZNIOWE MAMUSIE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też bez niczego. Dziś pieluszke na brzuszek wzięłam. Miałam kupować ten materacyk do kąpieli czy leżaczek ale zrezygnowałam. U mnie chętnych do pomocy przy kąpieli nie brakuje. Mąż pomaga i córka coś poda przyniesie i leje mi płyn do mycia na dłoń. Ale jakbym sama kąpała pieluszki na dno czy pod główkę byłyby ok;)
Córa zrobiła mi herbatę.sie doczekałam
Mamo chcesz moją słynną herbatę?No pewnie,że chcem.
Kurcze dobra wypiłam patrze a tam dwie torebki: zielona i gruszka z karmelem poszalała:) do tego syrop malinowy i pomarańcza .słoda mega ale pyszna:) wypiłam -
Ja akurat sama kąpie
Maly juz zasypia a ja ide na swoja kapiel. Troche sie wygrzeje bo czuje caly dzien sie jakas polamana. A potem z mezem chyba tez herbatke wypijemy.
Wymyslilam ciasto -tarte. Kruche ciasto, wieksze kawalki jablek, powidla sliwkowe, ubite bialka i kruszonka z kruchego. Dziwne, ale wyszlo mega a wczoraj zrobilam Marcinka z 16 warstw jutro gosciom rozdam bo za duzo tego, jeszcze reszta ananasowca nam zostala. -
Magdoczka wrote:A ja się trochę stresuję, bo synuś już trzeci dzień nie robi kupy.. Do tego dziś strasznie markotny i niespokojny, dużo płacze. Za to bąki puszcza takie, że lepiej uciekać.
A jak u Was z kupkami maluszków?
u mnie właśnie dziś jedna, też miałam obawy ale nie prężył się, nie płakał, jest bardzo spokojny, a do tego dziś mniej bąków puszczał. Może się normuje mu? Poza tym na mm chyba mniej kup, bo na kp podobno mogły być co karmienie
-
Magdoczka
U mnie kilka kup w dzień i w nocy. Dziś np pół dnia tylko takie kupowe bąki i też się martwiłam ale później dwie konkretne były,więc ok.
Nie wiem jak na mm.
Seli
Co Ty tak szalejesz z ciastami ?
Ja teraz piekę ciasto co weekend.W tygodniu no way...nie mam kiedy teraz. W sumie u nas staramy się jeść zdrowo i mniej słodyczy ale gości jeszcze ciągle mamy w weekedy więc zawsze jakieś ciacho machnę . Ostatnio sernikowo dwa tygodnie temu piekłam królewski, w ten weekend sernik z rosa. A teraz zrobie biszkopta przekładanego kremem z owocami i galaretką bo wszystko mam akurat i dawno takiego nie jadłam.
A co to Marcinek?
-
Kendy bo domowe to właśnie zdrowe mniej cukru, bez spulchniaczy itp. Poza tym... Lubię i to w pewien sposób mnie relaksuje, odpoczywam przy tym Choć muszę robić mikro porcje jakieś. A Marcinek to ciasto z 15 warstw, i albo jest wersja z wałkowaniem okrągłych placków albo taka jak coś ala biszkopty i rozlewanie takich blatów, do tego jest krem śmietanowy.
Wczoraj byliśmy w gościach u sąsiadki to ona zrobiła torcik dla nas z kremem truskawkowym, bez cukru w ogóle... I chyba biszkopt był ze szpinakiem ale nie zdradzała ogólnie było pycha i się zdiziwiłam, że to wersja jakaś fit. Ciekawa jestem co to było... Bo ona prowadzi firmę na zamówienia i nie powie co i jak ale u niej zamówię torta -
Fajnie że masz takch sąsiadów:)Racja,że domowe zdrowe ale wiesz jak zrobisz blachę to jesz i jesz:) też bym była za mikro porcjami ale to szkoda zachodu:) dlatego ciasto tylko na weekend. Też to polubiłam. W ciąży się rozkręciłam ale piekłam jedno za drugim:) w ogóle cudnie jest znowu latać i się nie męczyć,co?
-
O tak fajnie sie schylac i w ogole ;p choc i tak nie narzekalam w ciazy na to... Bo skarpetki w miare sama zakladalam, depilowalam sie, widzialam stopy :p ale musialam lezec na tej koncowce i to bylo meczace,
a mnie dzis nawet odpuscily bole po kapieli i herbatce juz cudnie
Ja i tak male blachy robie, mi nie szkoda energii na to. Ale musze dopracowac ta moja wymyslona tarte. Polaczenie jablka i powidel to genialny pomysl. Choc maz marudzi ;o nie zna sie hahaha
Dzis na obiad zrobilam zupe jarzynowa i kawalki szynki wieprzowej z warzywkami i szpinakiem w sosie smietanowo ziolowym. Nie wiem co jutro na obiad... gdzies mam zamrozone poledwiczki wieprzowe i moze takie medaliony zrobie? Hmm...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2019, 22:44
-
O 19.58 przez cesarskie cięcie przyszła na świat Hania 3950g wiec moja gin i lekarze stad spotkali się prawie ze w połowie.. i 54 cm długości jest cudna, niestety widziałam ją tylko chwilkę, przyłożyli mi ją do głowy,. ślicznie pachnie
Pierwsze wody odeszły mi wczoraj o 22.30.. i odchodziły cały czas, , nie wiem ile ich musiałam mieć ale nawet jak szlam na cesarkę to jeszcze sporo poszły po nogach i po cesarce gdy mnie szyli czy już zaszyli (trudno powiedzieć) lekarki mówiły, ze dalej mam wody jeszcze w brzuchu i mi go uciskaly.., nawet nie wiedziałam, ze to możliwe. Mąż musiał mi wszystko dowieść, koszule, podkłady poporodowe, na łóżko, bo wszystko wykorzystałam w trakcie wywoływania skurczy.. masakra ;P cały czas dokładali mi oxy, co wywoływało mega bolące skurcze, które potem cichły a szyjka ani drgnęła.. doszłam do 8ml/h. O 18.30 lekarka widząc mnie po całej nieprzespanej wcześniejszej nocy i na kompletnym głodzie przez cały dzień, wymęczona tymi skurczami bez efektu wysłała mnie na cc. Trochę byłam zła bo o cc była już mowa o 13 ale koniec końców zmiana się zmyła o 15, przyszła nowa i dalej kazała siedzieć przy oxy. Ratowała mnie dużo moja koleżanka bo inaczej nic nie wiedziałabym co się dzieje.. co planują i dlaczego. za to opieka przy cc, pooperacyjna i teraz na położniczym jest cudna. Powiem Wam, ze w trakcie tego wszystkiego powiedziałam do męża, ze jak chce jeszcze ze mną dzieci to niech zbiera na prywatną cc jednak gdy zobaczyłam Hanię w oddali i nie mogłam wziąć jej na piersi, nakarmić.. przytulić, nacieszyć się te 2h.. to nie miało być tak trochę mi serce pękło wtedy i zaczęłam żałować ze nie probowalam dalej, ale zwyczajnie się tez już o nią martwiłam i nie miałam sił na dalsze próby. Mają mi ją przynieść jutro jak przyjdzie mąż. Dziewczyna z która jestem na sali urodziła w 3h od pierwszych skurczy i właśnie przywieźli jej dzidziusia.. zazdroszczę bardzo bardzo ale widać tak musiało byćWiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2019, 00:28
Magdoczka lubi tę wiadomość
-
Kurcze... u nas po cc daja na kangurowanie, nie zabieraja tak...Jedynie na noc, a slyszalam ze juz na noce nie zabiera sie w szpitalach. Katepr mowila o tym, ze to stare czasy i teraz dziecko powinnp byc ciagle przy mamie... Dziwne to...
Wycierpialas sie, ale juz po wszystkim. Gratuluje :* -
Lisa gratulacje :*
A tak przy okazji wiem co czujesz... Miałam po cc takie samo poczucie, że nie tak miało być, że coś nam odebrano, że nie było kontaktu skóra do skóry i Mała nie czuje przez to ze mną takiej więzi, że nie była przystawiona do piersi, że mąż nie mógł przeciąć pepowiny. Stąd pewnie wzięły się te wszystkie problemy z karmieniem u nas... Ale jej zdrowie było wtedy najważniejsze i nie było wyboru.
Teraz ważne żebyś rozbudzila laktacje i będzie wszystko dobrze Doczekalas się mamusiu :* -
No Lisa GRATULACJE! Doczekałaś się.
Nie zadręczaj się. Nie ważne jak ważne,że zdrowo i bezpiecznie:)
Witaj w gronie mam:)
Ja też nie miałam.kanguruwania...to jak powinno być a jak jest często pozostawia wiele do życzenia ale co zrobisz jak nic nie zrobisz. Mi na pooperacyjna po CC przywozili malucha bym mogła przystawić do piersi ze 3 razy po CC w dzień a na noc zabrali bym pospala...weź śpij..ból mega chociaż przy każdym zapodaniu kroplówki z przeciwbólowym udawało się zamknac oko na chwilę ale i te emocje. Ty Lisa proboj spać ile się da bo pewnie rano dostaniesz Hanię już na stałe i siły Ci będą bardzo potrzebne.
Doczekałas się w końcu.
A ta twoja szyjka niesamowita...najpierw taka słaba -leżeć a potem taka uparta:)
To co już wszystkie ???Reni jeszcze ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2019, 02:25
-
Dziękuję dziewczyny :*
Seli, No lepiej jest cc w ciągu dnia bo czasami i udaje się wstać w ten sam, mnie na położniczy przewieźli przed 23 jakoś dopiero, nie miałam jeszcze czucia od kolan w dol wiec nie było szans na zostawienie mi małej na noc już bo nie miałabym nawet jak się do niej przekręcić co do kangurowanis to się mega zawiodłam.. ale mąż mówił ze mógł być dopóki następna 4 noworodków nie przywieźli i następni tatusiowe czekali w kolejce bo sale mają bardzo małą..
Paulina dokładnie, jakbyś mi z głowy wszystkie myśli wyciągnęła.. musimy to szybko z Hanią nadrobić.. jakbyśmy wiedzieli wcześniej, ze będzie cc albo byłby planowana, to może udałoby się wykupić miejsce dla męża żeby mógł być z nami na noc i wtedy przynajmniej by z nami była, bo w domu nikt inny na nas nie czeka wiec nie byłoby problemu. Ale było minęło, odliczam czas jak przyjdzie i przywiozą nam mała
To prawda Kendy, najważniejsze bezpieczeństwo. Mi niestety nie przywieźli ale myśle, ze cc o tej godzinie tez może rządzi się innymi prawami.. co do bólu to narazie u mnie jest bardzo okej, ale położne mega pilnują tego, jeszcze mnie nic nie obalało za bardzo ale zaczęłam już mieć czucie na brzuchu to dostałam i potem za każdym razem pytały czy chce albo przychodziły z gotowym bo wyliczały ze działanie wcześniejszego się kończy, wiec nawet nie miało kiedy się rozhulać.. zobaczymy jak będzie dzisiaj przy wstawaniu i w ogóle. A o mojej szyjce nawet nie mówmy na początku wszyscy się cieszyli ze skrócona jak przyjechałam, dopiero musiałam mówić ze jest taka od 10 tyg ;P
To prawda- doczekałam się
Elmuszka prawie, ze udało nam się urodzić tak samo, patrząc na to, ze byłaś dzień do przodu i dzień wcześniej urodziłaś, to poszłyśmy łeb w łeb zawsze to raźniej
Reni trzymam kciuki, żeby wszystko się u Ciebie ułożyło, daj znać czy Cię przyjelii dzisiajWiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2019, 06:07
Reni lubi tę wiadomość
-
Lisa
Pospałas trochę ?
Zaraz pewnie wstaniesz i dostaniesz córeczkę ,będzie cała twoja:)
Pewnie właśnie dlatego wczoraj ci nie dało bo to już prawie noc zresztą wiedzą też pewnie jaka ty byłaś wykończona. Super ,że już jest na świecie i będziecie zaraz się tulić a potem szybko do domciu i piękny czas:)
Córa wyszykowana do szkoły,mały się prężył i stękał wzięłam go przed karmieniem na brzuch i może dośpimy.
Miłego dnia
-
Lisa Gratulacje. Nie martw się, że Ci nie dali na noc malutkiej. Miałaś bardzo późno CC i powinnaś do rana zregenerować trochę siły. Poza tym bezpieczniej jak mama ma już w pełni czucie swojego ciała, bo wiadomo że po znieczuleniu i tych wszystkich lekach różnie może być, a dziecku nic nie będzie. Ale to takie "uroki" CC.
Mamusie, jakimi laktatorami się posiłkujecie? Jakie polecacie? Bo ja z moim nie potrafię współpracować, to pierwsze mleko co praktycznie tryska to ściągnie, a to kolejne już nie potrafi ściągnąć... i właściwie nie wiem ile tego pokarmu mam.
Mój synek jak jest bardzo głodny to slyszę, że nawet na koniec karmienia wręcz żłopie jak z kufla, a czasami - podejrzewam, że jak mu się nie chce to nie dojada tego właściwego pokarmu i stąd może być to małe przybieranie na wadze. No i boję się, że mój organizm zaraz zinterpretuje ( o ile już tak nie jest), że może mniej pokarmu wytwarzać, skoro młody nie spija do końca ...
2011- PCO, resekcja jajników. Naturalne owu
3 lata starań
2018.01.02 - Aniołek [*] 10tc
2018.05.05 - 2' cs pp - naturalny cud! -
Ja mam lovi prolactis, masz Olinka na nim gumę? Ja np. muszę używać laktatora bez niej a jeszcze w moim musiałam zmienić taki dzyndzelek na mniejszy i jest wtedy super.
-
Paulina_2603 wrote:Ja mam Lovi Expert. Był mega drogi, ale jestem zadowolona. W zestawie jest też wersja do ręcznego odciagania.
-
Lisa gratulacje !
Ja mam laktator medela swing-jestem z niego bardzo zadowolona.
Kendy maz z synkiem kupili sweter brazowy i nawet spodnie im sie udalo, wiex wystep urstowany. dzis maja pokaz z okazji dnia Babci i Dziadka;)
Julka od 2 dni nie robi kupy, tylko pierdzi ale takie zapachowe pierdy ze ...
Kendy lubi tę wiadomość
10.04.2018- laparoskopia diagnostyczna-jajowody drożne
AMH 7,12 ng/ml
LH 5,9 mLu/ml
FSH 5,6 mLu/ml