STYCZNIOWE MAMUSIE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Lisa
Mój też smoczek nieraz chce do zaśnięcia potem wypluwa i śpi bez. Dlatego jak nie raz się pospieszy i wypluje za szybko to tak nas gania.
A u nas do niedawna też było wszystko ok..powoli bardzo dolegliwości narastały ..ale do tego czasu fajnie mi się karmiło. Popekane brodawki miałam w szpitalu po porodzie ale szybko zaleczyłam później spokój. A teraz tragedia ale wytrzymam i zalecze..chce karmić. I
A dziś dał czadu...oboje do niego wstawaliśmy. Od 3.30 do prawie 8 nie spał.
Mąż o 6 robił tartę na śniadanie ,bo sie nieoplacalo spać...ale dospalismy potem trochę.
Chyba dziś dzień w pizamie ...nie mam sił na nic ..jeszcze to przeziębienie .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2019, 10:42
-
Elmuszka, takich matek z wątpliwościami jest bardzo dużo, nie wszystkie się do tego przyznają. Pamiętaj, że dla swojego dziecka jesteś najlepszą matką na świecie.
I nie bój się prosić o pomoc. Do mnie przyjechała już raz moja mama z drugiego końca Polski, była tydzień, ale dużo pomogła, za parę dni znów ma przyjechać.
Ja jestem z Targówka. A Ty?Lisa24 lubi tę wiadomość
-
Wiecie co jest fajne, że na tym forum nikt nikogo nie krytykuje i nie ocenia.Że naprawdę można otrzymać wsparcie i ciepłe słowo. I najwyżej ktoś coś delikatnie doradzi,zasugeruje czy podzieli się swoją opinią nie krytykując przy tym innych. Miło:)Kultura dyskusji na wysokim poziomie. Jestem z nas dumna.
A mogło być różnie wiecie nie dość ,że baby to jeszcze z huśtawkami hormonów co chwilę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2019, 12:06
Magdoczka, Mega lubią tę wiadomość
-
Kendy wrote:Wiecie co jest fajne, że na tym forum nikt nikogo nie krytykuje i nie ocenia.Że naprawdę można otrzymać wsparcie i ciepłe słowo. I najwyżej ktoś coś delikatnie doradzi,zasugeruje czy podzieli się swoją opinią nie krytykując przy tym innych. Miło:)Kultura dyskusji na wysokim poziomie. Jestem z nas dumna.
A mogło być różnie wiecie nie dość ,że baby to jeszcze z huśtawkami hormonów co chwilę
Dokładnie! Jeszcze będąc w ciąży o tym samym pomyslalam u nas na forum jest prawdziwe stophejt
-
I wiecie co jeszcze ..po części sama sobie zaszkodziłam na te brodawki. ..podobno nie wolno za często myć brodawek (wiadomo że prysznic codziennie czy dwa razy obowiązkowo ) ale ja myłam piersi przed każdym karmieniem, chciałam by było higienicznie .Tym bardziej jak miałam schize z pleśniawkami u małego. I myłam mydłem a wysusza. Dobrze jest myć szałwia wyczytałam ...ale szałwia przecież tez wysusza ale spróbuję. Tatuś zajmuje się małym a ja wietrze brodawki..niech się skórkowane goją bo zwariuje.
Seli.
Próbowałam jak radzilas...w nocy karmiłam tylko lewa lepsza piersią ,prawa się goiła. Ale w efekcie zalało mnie nad ranem konkretnie,cała do przebrania...mogłam odciągać .ale wtedy sutek też nie odpoczywa..tak źle i tak nie dobrze..taka niby pierdoła te cycki ale potrafią wykończyć szacun dla wszystkich co to przetrwały.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2019, 12:20
-
Lisa24 wrote:Kendy, dobrze ze mówisz, w takim razie już mimo ze nie bolą to może zacznę od razu smarować i wietrzyć profilaktycznie.. bardzo się obawiam tego bólu
Obyś nie miala takich problemów. Może dziewczynki delikatniejsze
Kręgosłup dziś lepiej czy bez zmian?Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2019, 12:21
-
Kendy wrote:Elmuszka
Cieszę się,że u Ciebie lepiej,ostatnio się zastanawiałam co tam u ciebie.
Życzę ci abyś w pełni mogła się cieszyć macierzyństwem
"Uśmiałam" się z tego, że męża przeczołgałaś w nocy Mocny ma sen, skoro wcześniej nie zauważał, że aż tyle wstajesz. Mój pomaga, chociaż tak przez sen często z nadzieją na odmowę pyta "wstać?" No i staram się go nie wykorzystywać jak na razie, dużo w ciągu dnia robi, gotuje, niech chociaż on się w nocy regeneruje.Kendy lubi tę wiadomość
-
Lisa24 wrote:dla Twojej Zosi jesteś najlepsza mamą na świecie /QUOTE]
kochana, dziękuję!!!!!
Ja właśnie chyba za bardzo chciałam mieć "schemat" żeby ktoś mi powiedział, że mam robić tak czy tak i będzie dobrze. A to jednak totalnie mi rozwaliło myślenie o macierzyństwie, tak jak napisałaś, nie pozwoliłam sobie na intuicję...Lisa24 lubi tę wiadomość
-
Magdoczka wrote:Elmuszka, takich matek z wątpliwościami jest bardzo dużo, nie wszystkie się do tego przyznają. Pamiętaj, że dla swojego dziecka jesteś najlepszą matką na świecie.
I nie bój się prosić o pomoc. Do mnie przyjechała już raz moja mama z drugiego końca Polski, była tydzień, ale dużo pomogła, za parę dni znów ma przyjechać.
Ja jestem z Targówka. A Ty?
Pięknie Ci dziękuję!
Ja mam wsparcie męża, moi rodzice przyjadą na tydzień jak mąż wróci do pracy. Nie jest źle. Tylko w mojej głowie musi się to poukładać.
Ja z Ursynowa, szkoda że tak daleko, mogłybyśmy się na wiosnę na spacerek umówić.
Magdoczka, a jak chcesz gdzieś wyjść z małym, to jak zabierasz ze sobą mleko? Już rozrobione w termosiku, czy jak? zastanawiam się jak to logistycznie ogarniasz.
Współczuję ciężkiej nocki, mam nadzieję, że w ciągu dnia jakoś odpoczniesz. -
U mnie problem z brodawkami trwa w sumie od porodu, smaruję maścią z lanoliną, teraz co któreś karmienie używam kapturków, ale też zauważyłam, że mała się rozleniwiła i nie chce szeroko otwierać bużki jak chcę ją pokarmić nagą piersią. Więc takie trochę błędne koło, nie zaleczę to będzie boleć i jak powiedziała położna, wtedy przy karmieniu wydziela się kortyzol i mleko słabiej płynie. A jak ją nauczę kapturków, to może być ciężko je odstawić, a to to upierdliwe, co chwilę trzeba wyparzać, masakra.
Dziewczyny, jakie macie rogale do karmienia? Ja mam z morhercare i dla mnie on jest jednak niewygodny. Mała płacze chce jeść, a mi 1-2 minuty zabiera ułożenie się, muszę pod spód podkładać jeszcze poduszki, za plecami też potrzebuję, to moje kokoszenie się trwa i trwa, mała się denerwuje i jeszcze mocniej potem zaciska buzię na sutku.
Potrzebuję czegoś naprawdę wysokiego, co wystarczy bez poduszek żeby ją karmić. -
Kendy wrote:taka niby pierdoła te cycki ale potrafią wykończyć szacun dla wszystkich co to przetrwały.
Oj,tak. Mi ta pierdoła zabrała 3 tygodnie życia. Smaruj tą Ziają, jej nie trzeba zmywać. Chociaż ja smarowałam i mi nie za bardzo pomogło. Dopiero jak definitywnie odstawilam dziecko, to po tygodniu się zagoiło. A laktatora się nie bój - on potraktuje sutka delikatniej niż dziecko.
-
Elmuszka wrote:Pięknie Ci dziękuję!
Ja mam wsparcie męża, moi rodzice przyjadą na tydzień jak mąż wróci do pracy. Nie jest źle. Tylko w mojej głowie musi się to poukładać.
Ja z Ursynowa, szkoda że tak daleko, mogłybyśmy się na wiosnę na spacerek umówić.
Magdoczka, a jak chcesz gdzieś wyjść z małym, to jak zabierasz ze sobą mleko? Już rozrobione w termosiku, czy jak? zastanawiam się jak to logistycznie ogarniasz.
Współczuję ciężkiej nocki, mam nadzieję, że w ciągu dnia jakoś odpoczniesz.
Wiesz, jak dzieci nam trochę podrosną, to można się wybrać na spacer i ma drugi koniec miasta
Jeśli chodzi o zabieranie mleka, to póki co nie wychodzę daleko od domu i zawsze po nakarmieniu małego. Raz tylko pojechaliśmy dalej, to w jedną butelkę wzięłam przegotowaną wodę, w drugą odmierzone mleko i jak przyszła pora karmienia, to podgrzałam wodę lejąc na nią gorącą wodę z kranu. Wymieszałam z mlekiem i gotowe Te wszystkie mleka mm należy podać dziecku od razu po przygotowaniu, więc rozrobienie mleka wcześniej odpada. Ale jakbym nie miała dostępu do kranu z wodą, to woda w termosik, a mleko już odmierzone w butelce. Da się ogarnąć
Ja mam rogala Poofi, był świetny przez ten krótki czas, gdy przystawialam małego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2019, 14:26
-
Kendy kręgosłup dzisiaj dużo lepiej, dziekuje ale noc była spokojna, wiec nie musiałam nad małą wisieć. Wróciłam do spania w rogalu, jak w ciąży, i jest duuuza poprawa
Elmuszka ja karmie z tą poduszka w której śpię (rogal typu „C”) owijam się nią na około wiec mam od razu podparcie za kręgosłupem i z przodu nakladalam jeden koniec poduszki na drugi koniec wiec jest tez dość wysoko mega mi wygodnieKendy lubi tę wiadomość
-
Magdoczka wrote:Oj,tak. Mi ta pierdoła zabrała 3 tygodnie życia. Smaruj tą Ziają, jej nie trzeba zmywać. Chociaż ja smarowałam i mi nie za bardzo pomogło. Dopiero jak definitywnie odstawilam dziecko, to po tygodniu się zagoiło. A laktatora się nie bój - on potraktuje sutka delikatniej niż dziecko.
Dobra dosyć o tych moich nieszczęsnych cyckach sama mam dość tematu marudzę u marudzę -
katepr wrote:Elmuszka a jakbys pod stopy cos sobie podstawila? Zeby Ci nogi ta poduche wyzej trzymaly? Ja tez mam mothercare i ona ponoc jest najgrubsza z tych co sa na rynku. Ja tez sie kokosze, za plecy poduszki podkladam
Magdoczka wrote:Wiesz, jak dzieci nam trochę podrosną, to można się wybrać na spacer i ma drugi koniec miasta
Jeśli chodzi o zabieranie mleka, to póki co nie wychodzę daleko od domu i zawsze po nakarmieniu małego. Raz tylko pojechaliśmy dalej, to w jedną butelkę wzięłam przegotowaną wodę, w drugą odmierzone mleko i jak przyszła pora karmienia, to podgrzałam wodę lejąc na nią gorącą wodę z kranu. Wymieszałam z mlekiem i gotowe Te wszystkie mleka mm należy podać dziecku od razu po przygotowaniu, więc rozrobienie mleka wcześniej odpada. Ale jakbym nie miała dostępu do kranu z wodą, to woda w termosik, a mleko już odmierzone w butelce. Da się ogarnąć
Ja mam rogala Poofi, był świetny przez ten krótki czas, gdy przystawialam małego.
Na mleku które mam jest napisane, że trzeba zużyć w ciągu 2h, więc pomyślałam, że na jakieś wyjście można rozrobić od razu i wziąć w jakimś termoizolacyjnym opakowaniu.
Lisa24 wrote:Elmuszka ja karmie z tą poduszka w której śpię (rogal typu „C”) owijam się nią na około wiec mam od razu podparcie za kręgosłupem i z przodu nakladalam jeden koniec poduszki na drugi koniec wiec jest tez dość wysoko mega mi wygodnie
Mam nadzieję, że Twój kręgosłup się wzmocni, że może wraca do właściwego ułożenia po dźwiganiu dodatkowych kilogramów.
Lisa, a zeszły Ci już obrzęki? MI jakoś w 5-6 dobie po porodzie, obudziłam się i zobaczyłam swoje kostki. Cudnie, wreszcie chodzę w swoich skarpetkach
Nie pisałam Wam jeszcze o tym, że mi wypadły dwa szwy za szybko i mam takąąą brzydką bliznę w kroczu... pokazywałam położnej, nic się z tym nie da zrobić, chyba żeby laser czy coś.... szkoda trochę. Niby widziałam, że wypadły, ale przez ten mój stan totalnie to olałam... nawet nie wyobrażałam sobie żeby wyjść z domu wtedy na godzinę.Kendy wrote:Ziaje zużyłam cała i nie bardzo pomogła. Może coś tam i zaczęła działać ale gdyby się zaraz znowu nie karmiło to by się zagoiło bo nie ma kiedy. A wietrzenie też u mnie jest wyczynem. Znaleźć chwilę by bezczynnie siedzieć i regenerować sutki graniczy z cudem. A robić cos i chodzić z gołymi cyckami ..raz że ciągle te sutki o coś się wyciera,dwa chodzić przy moich córkach z wywalonymi cyckami no zdarza się ale niezbyt to fajne,poza tym mieszkam na parterze musiałabym pozasłaniac rolety noi dziecka na ręce się nie weźmie. Więc smaruje wkładka do stanika i tak chodzę .W nocy też by się w pościel wytarlo. Noi jestem przeziębiona i zimno mi z gołymi cyckami:). Ziaji już nie zmywam .na początku zmywalam .A laktator skoro tak mówisz spróbuję może faktycznie nie będzie tak źle.
Dobra dosyć o tych moich nieszczęsnych cyckach sama mam dość tematu marudzę u marudzę