*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny mam pytanko,może będziecie się orientować.Wczoraj odebrałam wyniki Antykoagulantu toczniowego DRVVT i wynik mam 1,31 .Natomiast ujemny jest <1,2 a mój wynik to zakres słaby, a potem jest inf Antykoagulantu toczniowego DRVVT test potwierdzenia i wynik jest 1,2 czyli ujemny.
Jak mam to rozumieć Coś wyszło, czy jednak nie ??? ??? -
BYLAM WCZORAJ U LEKARZA I WIDZIALAM MOJA KRUSZYNKE...U MNIE ZACZAL SIE 10TYDZ WIEC JUZ WIDZIALAM RACZKI,NOZKI...TAKIE MALENKIE KULECZKI:) MOJE SZCZESCIE MA JUZ 2CM I 3MM
I CHYBA MOJA CIAZA ZAKONCZY SIE CESARKA...PIERWSZEGO SYNA RODZILAM NORMALNIE ALE MIALAM DUZY KRWOTOK,A DRUGIEGO PRZEZ CESARKE BO SKURCZE STANELY I MALY ZROBIL KUPKE,TERAZ W ZASADZIE NIE WIEM CZEMU ODRAZU PLANUJE CESARKE...Z JEDNEJ STRONY DOBRZE,BO BEZ MECZARNI,A Z DRUGIEJ PIERWSZY TYDZIEN PO CESARCE TO MECZARNIA...NO I BADZ MADRY...GabiKOR, MonikaDM lubią tę wiadomość
-
ja na 100% będę miała cesarkę, w pierwszej chwili jak mi lekarz powiedział to byłam strasznie zła bo chciałam rodzić naturalnie zwłaszcza że miałam niedawno laparoskopie więc mniej więcej wiem jaki ból może być po cesarce. Z drugiej strony może to i dobrze.. nie wiem jakoś już przywykłam do tej myśli, w końcu kobiety mają cesarki i żyją, niektóre nawet dochodzą do siebie szybciej niż po normalnym porodzie. Każdy organizm jest inny więc ciężko przewidzieć jaki poród dla kogo byłby lepszy..
29+1, 44 cm, 1430 g -
nick nieaktualny
-
o tym nie myslalam jeszcze, ale wiem ze moja mama ( a mam jej budowe) praktycznie " wypluła" mnie i moją sis i byla monter od razu wiec moze nie bedzie tak źle. napewno jakbym miala rodzic naturalnie to ze znieczuleniem ale jaskre i generalnie to jest przesłanka do cesarki wiec zobaczymy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2014, 14:36
-
Maraska wrote:dziewcyzny mam pytanie o plamienia. Jak to wygląda?
Bo teraz wróciłam z łazienki, a na wkładce taka. hmmmmm.... taka maź2cm na 1cm, w kolorze bardzo jasnej kawy z dużą ilością mleka, przepraszam za porównanie.
Taka jaśniutka, o taka jakby w kolorze miodu ? coś takiego.
Czy to są plamienia ?
Mialam tak ponad tydzien, czasem niestety dosc ciemnej barwy co oczywiscie nie napawalo mnie optymizmem. Z tego tez powodu nie wchodzilam na zadne fora co by nie czytac i sie nie stresowac.
W tamtym tygodniu rozmawialam ze znajoma ktora jest polozna i powiedziala, ze poki to nie jest zywa krew i tymbardziej jesli nie towarzyszy temu bol brzucha to nie ma sie czym martwic bo to jest stara krew.
Plamien praktycznie juz nie ma, a raczej tego brazowego sluzu wiec mysle ze powoli moge je pozegnac (cale szczescie...)
Jednak jesli kogos plamienia martwia to warto tez udac sie do lekarza co by uspokoil. U mnie jak sie pojawily to pojechalam, w prawdzie ginka powiedziala ze to normalne ale wiadomo co sobie ciezarna mysli, calkiem cos innego Na szczescie bol brzucha mi nie towarzyszyl co mnie uspokajalo i to, ze nie byla to zywa krew.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2014, 16:28
MonikaDM, Gwiazdeczka27 lubią tę wiadomość
-
Kochane,ja niestety takze borykam sie z trudnosciami od samego poczatku plamienia ,luteina,lezenie,bol na wysokosci posladkow ,klucie pochwy.Widze,ze wiele z Was takze plami,takze nie czuje sie osamotniona.Od dzis biore duphaston,na Usg widac pecherzyk z wezlem zarodkowym 12 mm. Jezeli chodzi o usg,to w 4tyg lekarz spr czy jest pecherzyk,ale nie naswietlal natomiast dzis mialam kolejne. Na izbie przyjec.Za tydzien mam umowiona wizyte u swojego gona,ale troszke sie obawiam...lekarz w szpitalu powiedzial,ze niejest zalecane tak czeste naswietlanie na takim etapie.Chyba przeloze wizye (jesli wszystko bedzie ok).Jak myslicie? Przepraszam za brak skladni,ale pisze z telefonu
-
Zielarka jestem tego samego zdania,choc mialam krwotok,stracilam przytomnosc (juz po urodzeniu lozyska) i dlugo dochodzilam do siebie to uwazam,ze nie ma nic piekniejszego od urodzenia dziecka silami natury...nigdy tego nie zapomne,mimo bolu to najcudowniejsze przezycie w moim zyciu...a cesarka...no coz,przyszla polozna zeby przebic mi pecherz,okazalo sie,ze wody troche zielone i skurcze ustaly no i decyzja...pani malgosiu zrobimy cesarke...dadza znieczulenie i wyjma dziecko,a ty patrzysz w sufit i czekasz...owszem gdy zobaczylam malego to wzruszenie ogromne,placz taki,ze tlen musialam dostac ;)ale to cala ja:) nie moglam go przytulic,dotknac,dopiero jak go ubrali i zawineli w becik...po godzinie przyniesli malego do karmienia,ale jak karmic gdy czlowiek sparalizowany od pasa w dol i nawet glowa nie mozna ruszac...to nie to dziewczyny,ja polecam naturalny porod
zielarka lubi tę wiadomość
-
Ja niestety nie wypowiem się na temat naturalnego porodu bo pierwsze dziecko rodziłam przez cesarkę.Od połowy ciąży już o tym wiedziałam bo mam bardzo wąską miednicę i lekarz powiedziała ze sama nie urodzę.Jednak jak trafiłam do szpitala to inni "mądrzejsi" lekarze twierdzili że MOŻE urodzę sama i nie chceli zrobic CC.Tak się męczyłam przez 15 godzin aż doszli do wniosku że jednak cesarka.Doszłam do siebie w miarę szybko,najgorszy był pierwszy tydzień.ale w szpitalu spędziłam ogólnie prawie 2 tyg (podejrzewali problemy u synka,okazalo się że nic mu nie dolega).Baaaardzo zle wspominam pobyt w szpitalu,masakrycznie nie miłe położne,miałam problemy z piersią-zator pokarmu który one zbagatelizowały co zaskutkowało stanem zapalnym i gorączką,trafiłam na chirurgię już z domu po wyjściu i mi cieli cyckę i miałam sączek do odciągania ropy.Coś strasznego.Dlatego teraz mam zamiar miec CC na zyczenie,chociaż i tak pewnie bym je miała a na dodatek idę do prywatnej kliniki rodzic.Nie mam zamiaru narazic się drugi raz na takie cierpienie i niekompetencję personelu szpitala.to było dawno i może coś się pozmieniało ale ja nie będę ryzykowac.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa też chcę cesarkę na życzenie, u mnie wokoło dziewczyny które rodziły naturalnie oczywiście przeważają ale zdecydowana większość z nich ma teraz np. nietrzymanie moczu (np. po 15 atach po porodzie), albo jeszcze rok po porodzie nie mogą normalnie usiać czy szybko wstać, natomiast dziewczyny po cesarce cud malina, fakt ciut bolało, ale np. moja siostra i 2 koleżanki już na drug dzień były nachodzie i opiekowały się maleństwami, najgorasza była podobno pierwsza noc jak znieczulenie im schodziło, wtedy był ból i leki przeciwbólowe; a teraz blizny maleńkie niziutko, ze moja siostra nosi latem bikini i nic nie widać. Ja osobiście jestem za cesarką, a ze mam wybór wiec wybieram cc
M4DZI4 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMonikaDM Słońce powiedz mi gdzie masz zamiar rodzić? bo państwowo oficjalnie nie ma cc na życzenie (zresztą ja np nie mam zamiaru u siebie rodzić bo pracuje tam koleś który chciał mi fasolke usunąć;/ i warunki to bida z nędzą;/) Znalazłam klinike prywatną Eskulap w BB życzą sobie 2300zł za cc i presonel ponoć świetny, traktują jak kobiete a nie jak psa, z łaską.
Może PN jest przeżyciem ale absolutnie nie czuję się gorsza/wyrodna matka chcąc cc na życzenie a spotkałam się już z kilkoma takimi opiniami.;/
Jak będziesz to załatwiać? :*
-
nick nieaktualnyMaraska wrote:Nędza...
Bylo spoznienie 4 dni a teraz 11 dni. Brak bicia serduszka.
w poniedzialek ostatnie usg.
lekarz mowi ze nic z tego niie bedzie najprawdop.
siedze i rycze
Kochana bardzo mi przykro, skonsultuj się jeszcze z innym ginem, tak na wszelki wypadek. Co lekarz to inna opinia, mi jeden chciał usunąć fasolka a drugi stwierdził że pięknie się rozwija...zielarka lubi tę wiadomość