*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
Rozmawiałam z nim, ale on nie widzi problemu. Przecież dziecko może mieć już prawie miesiąc i pojechać 250km samochodem...
A święta?? Bez komentarza. Jak bratowa małża była w ciąży to nawet z moim katarkiem alergicznym nie mogłam w jednym domu przebywać, a o świętach nie wspomnę - mimo iż Mały urodził się w sierpniu. Spędzili je tylko z jej rodzicami i moją teściową. Wzięli tylko prezenty. Teraz, kiedy ja jestem w ciąży to już dwa razy przyjechali do nas przeziębieni albo z mały kaszlącym jak gruźlik, a rzekomo dopiero po chorobie i nie widzieli problemu, żadnego!
Święta planowałam tylko z moimi rodzicami, ew. teściowa, choć wiem, że będzie mnie drażniła, z tymi jej tekstami, ale nikogo więcej...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMel też się obawiam że będę miała nalot rodzinki..
a chciałabym pierwszy okres sama z mężem być z małą... No ale mieszkamy dom w dom z teściową więc chcąc nie chcąc będzie zaglądać codziennie choćby na 5 min-ciekawskie babsko. Ana wigilię bedziemy musieli iść do niej a tam zawsze przewija się masa ludzi, harmider- są bardzo "głośni" jak to na ślązoków przystało
-
Napewno cos ustalicie wspolnie przeciez nie moze patrzec na wszystko tak jakby nic sie u was ne zmieniało. jeszcze troche czasu zostalo, napewno wypracujecie jakis kompromis.
ja nie chce swiąt( wigilii) tylko z malzem, z reszta on tez chce spedzic je z moja mama i siostra i dziadkami.
zawsze mielismy schemat ze wigilia u mojej mamy z dziadkami, 1 dzien u niego a 2 u mojego taty.
rok temu wigilia byla u nas na ktorej byli dziadkowie, moi rodzice i sis, 1 dzien u niego a 2 wolny dla nas:)
w tym roku zobaczymy ale wstepnie jest wigilia u mojej mamy i 2 dni w domu:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2014, 10:13
-
Optymistki. Ja znam mojego małża nie od dziś. On wie lepiej, choć z dziećmi miał średnio do czynienia. Mam tylko jeden sposób, po prostu się nigdzie nie ruszę. A jeśli chodzi o święta - powiedziałam moim rodzicom, jak sobie to wyobrażam - zrozumieli, ale teściowa - nie potrafi. Ja do rodziców i teściowej mam 250km ponad, więc wyjazd by musiał być, a też uwielbiam święta w rodzinnym domu.
Opowiem wam ostatnio moją rozmowę tel z nią. Po ostatnim USG Pani dr kazała wypoczywać, bo zdążę się jeszcze narobić po porodzie. Poza tym jestem na L4, więc należy mi się.
Teściowa zadzwoniła, po informacji małża, że mam sobie wypoczywać i mówi, że jak będę potrzebowała pomocy to mogę liczyć na nią i na pewno na swoich rodziców (ciekawe skąd to wie, skoro nie ma z nimi kontaktu). A ponieważ jest młodsza od mojej mamy o prawie 10 lat to mówię, że tak to sobie poradzę z porządkami, tylko okien nie mogę umyć, a już mnie denerwują, bo takie brudne (za oknem niedawno skończyła się budowa osiedla). W słuchawce cisza... Po chwili teściowa mówi, "no wiesz, raz możesz nie umyć". Ha ha ha, mało nie parsknęłam śmiechem. Powstrzymałam się w ostatniej chwili.
Oczywiście, znając moją mamę, jak przyjadą z tatą na długi weekend listopadowy (8-11.11) to nie będzie mogła patrzeć na te szare szyby i umyje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2014, 10:19
Malenq lubi tę wiadomość
-
Isabelle zwolnienie lekarskie trzeba dostarczyc w oryginale do 7 dni liczac od dnia nastepnego po dniu wustawienia druku. Na tzw. skan nigdy nikomu jeszcze nie wyplacilam kasy a tymbardziej jak idzie juz z zus
WYslac najlepiej do godz. 15 priorytetem wtedy ma mozliwosc dojsc nastepnego dnia juz
jak wezmiesz sam polecony to moze isc dluzej. Jak zgonie na poczcie to i tak to Twoja broszka by dostarczyc ponowna kopie do pracodawcy. Skan wyslac tylko na dowod usprawiedliwienia nieobecnosci.
Co do golenia to nogi gole na kanapiea bobra w ciemno pod prysznicem
wlasnie dzisiaj mnie to czeka bo do lekarza sie wybieram popoludniu. Trzymajcie kciuki.
Aha. Musze ponarzekac. Wykupuje grunt pod mieszkaniemwniosek zlozylam w czerwcu i myslalam ze to pojdzie szybko, i nawet sie ucieszylam bo pojutrze mialam jechac do notariusza to zalatwic, a tu Pani co rusz sie przypominaja dokumenty jakie mam ze so a miec a ja do cholery jestem u Taty i nie moge latac co chwile do siebie do domu, dwa przypomnial,jej sie dokument ktory chyba musze z sadu wyciagnac bo raczej nie mam go juz w oryginale.
No to sie wyzalilam.
isabelle, Paula44, kasia86 lubią tę wiadomość
-
moja mama za tydzien myje okna:) sama wszystko proponuje, pierze, prasuje. szafe mi ogarnie i mieszkanie. stara sie pomoc jak moze i odciążyc meza.
tesciowa dzwoni do mojej mamy i gadają co u mnie. ona wie ze ma zakaz tel do mnie bo mnie irytują rozmowy pod tytulem jak sie czujesz;)
a ja juz nie mylam okien na wielkanoc wiec wyobrazcie sobie jak wyglądają
a z chłopami no co ci powiedziec. kazdy jest jaki jest, ale w pewnych sprawach mogą sobie w du*e włozyc nabytą upartośćbynajmniej takie moje zdanie.
-
Cześć!
Piszecie o samopoczuciu - u mnie różnie. Raz leżę cały dzień, raz mam dużo energii. Do magicznego terminu ustalonego przez gin 23 dni... Ulalala.
Co do Świąt - ja jestem mega gospodyni, impreza na 30 osób to dla mnie okazja do wykazania się, za każdym razem inaczej stół inne serwetki i inne dekoracje. Lubię to - może gdybyśmy nie mieli firmy zajmującej się handlem poszłabym pracować do restauracji albo hotelu :)No ale w tym roku odpuszczam... Kacper bardzo prawdopodobne że będzie już na świecie. Albo moja rodzinka najbliższa wpadnie do nas ze wszystkim gotowym albo nie wiem co.. Jakoś zawsze lubię mieć wszystko poplanowane a w tym roku nic.
Melula - moja teściowa uwierzyła że mam się oszczędzać po moim pobycie w szpitalu - teraz już pomaga (mieszka pode mną). Okna twierdzi że też mi z teściem umyją. -
nick nieaktualny
-
Ag ja już będąc w ciąży i o tym nie wiedząc w dwa dni umyłam 14 okien, sprzątnęłam na ekstra te nasze 160 metrów łącznie z praniem firanek, myciem podłóg na kolanach i przesuwaniem mebli. Małemu nie zaszkodziło wtedy na szczęście
właśnie to było na Wielkanoc...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2014, 10:26
Ag... lubi tę wiadomość
-
Martaaa, ja jeszcze nie wiedząc o ciąży przejechałam ponad 20 km rowerem po lasach, wertepach, dziurach. Głęboko wierzę, że to pomogło w zagnieżdżaniu
A, i wypiłam butelkę cydru - ostatnią
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2014, 10:33
Martaaa, Malenq lubią tę wiadomość
-
Ja myłam w kwietniu okna, ale budowa była, więc tylko dla formalności to mycie było. Teraz nie umyję, choćby z uwagi na to, że nie dam rady z brzuszkiem się tak wyginać, a u nas mega okna - witryna w salonie ma 210x180, do tego drzwi balkonowe, a to tylko salon. W pozostałych pokojach też mamy duże okna, niewymiarowe. Mamę mam daleko, więc nie przyjedzie od tak posprzątać mi, a też nie stać ich żeby tak często jeździć, a i tata też już boi się w takie trasy się wypuszczać - ma nadciśnienie.
Będę teraz to pewnie mama się nie skupi widząc nasze mieszkanie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2014, 10:33
-
nick nieaktualnyisabelle wrote:Martaaa, ja jeszcze nie wiedząc o ciąży przejechałam ponad 20 km rowerem po lasach, wertepach, dziurach. Głęboko wierzę, że to pomogło w zagnieżdżaniu
A, i wypiłam butelkę cydru - ostatnią
to była moja ostatnia wycieczka rowerowaWiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2014, 10:42
Martaaa lubi tę wiadomość
-
jejku jak tak was czytam z tymi metrami i oknami to cieszę się że mam tylko 50 parę metrów do ogarnięcia i 3 okna
które umyłam na koniec września i do wiosny nie mam zamiaru ich ruszać, na święta z grubsza się ogarnie jeśli nadal będziemy w dwupaku i tyle, nie mam zamiaru się przejmować nieumytymi oknami
choć Melula gdybym była twoją mamą to też nie zdzierżyłabym widoku zapaskudzonych okien
-
hej
Kawa nie jestes sama ze snami o ciuszkach, mi sie dzis snilo, ze kupilam w tesco zestaw wyprawkowy 7 czesci za zlotowke, bo w spioszkach byla dziura i mnostwo skarpetek za bardzo malo pieniedzy, ale nie wiem za ile dokladniegeneralnie hard core jak mi sie juz promocje z tesco snia
isabelle lubi tę wiadomość
-
jak mnie natchnie niedlugo i pogoda pozwoli to swoje otwory strzelnicze tez jeszcze sama ogarne, dolny brzeg gornej ramy mam na wysokosci czubka glowy, wiec 2-3 dziennie z przerwami na lezenie i ogarne a jak nie ogarne to trudno, mieszkamy na pietrze mamy firanki i mylam okna latem jakos wiec przetrwaja do wiosny, mam miejscami pilniejszy syf i zero energii
-
nick nieaktualnySzpilka mnie chyba przeraża myśl ze nie zdążę ze wszystkim. Nie wiem czego ile mam, a czego brakuje. Mam małe pudło ciuszków na 62 i kilka 56r w jakiej ilości? ee nie wiem.
Wszystko mam poukładane w kołysce, od dołu do góry. Baa nawet fotelik samochodowy i wanienkę tam wcisnęłam..
Chłopak od remontu dziś nie przyszedł.. nie wiem czy przyjdzie. A sypialnia dalej stoi w stanie takim:
polaola lubi tę wiadomość