*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
Malenq wrote:Dziewczyny upewnijcie mnie czy dobrze myślę: na wyjście ze szpitala:
bo nie zamierzam brać ciuszków do szpitala, tam mają...
ubieramy na cebulkę:
- body,
- pajacyk
- sweterek
- czapeczka bawełniana,
- czapeczka cieplejsza
- kombinezon.
czy na pajacyk jeszcze spodenki jakieś????
u mnie ze szpitala to jakieś 100km....
Na body i pajaca trzeba założyć jeszcze sweterek i spodenki pod kombinezon? Nie za dużo? Ja to nawet takich małych sweterków czy bluzek nie kupowałam. Miałam plan założyć body na długi rękaw, na to pajaca albo śpioszki i kaftanik i od razu na to kombinezon, czapeczki i skarpetki. Całość okryć zimowym kocykiem i w drogę.
-
Hej Dziewczyny
u nas nocka dobrze, ale niestety kolejny dzień budzę się z opuchniętymi dłońmi, nie wiem co to oznacza, na pewno wspomnę o tym na wizycie w czwartek.
My nie pobieramy krwi pępowinowej za względu na koszty...
Zielarka daj znać jak wypoczniesz, czy wszystko ok. Przepracowałaś się kobito
Ag, fajnie że może Cię tak szybko wypiszą i będziecie już we 3 w domku -
Witam się dziś niewyspana i z przeogromnym bólem głowy..
Kawa jedna już za mną ale nie pomogło.. Ehh noc okropna!! Pobiłam swój rekord we wstawaniu na siusiu.. 6 razy! aż 6! Ehh.. Cycki mi w nocy prawie nie eksplodowały.. bolą, są jakieś opuchnięte.. Brzucho bolało w przy najmniejszej zmianie pozycji, ciągłe napinki i parę skurczy.. Ręce mi w nocy puchły, ale na szczęście rano ani śladu po opuchnięciu..
Łoo maj gat.. Marzę o porodzie.. najlepiej za jakieś 2 tyg.. Jeszcze wczoraj i dziś ryczę z byle powodu.. a to że ogórek za kwaśny, a to że zgubiłam ulubione skarpetki, albo że schowałam męża książkę i teraz nie mogę jej znaleźć.. Mam dość tych humorków, a co dopiero mój mąż..
Ale widzę, że u Was też tak "kolorowo".. ach końcówka ciąży.. -
O widzę że nie tylko ja mam ostatnimi czasy ochotę wejść pod koc, popłakać, zasnąć i obudzić się po nowym roku.
Mąż mnie dzisiaj zabiera nad morze. Wie ze widok wody mnie relaksuje. Pogoda dzisiaj piękna. Niebo bezchmurne.
Kurcze, a mnie chyba jednak najbardziej stresuje teściowa, która ostatnio kazała mi nie rodzić w tym roku.Tak mi podniosła ciśnienie że aż mi brzuch stwardniał, spojrzałam się tylko na męża i wyszliśmy. Ona chyba nie myśli co mówi...
Nie chce jej widzieć w szpitalu.
-
kasiakra wrote:Dziewczyny mam jeszcze pytanie ile się tyje w ostatnim miesiącu? jak do tej pory norma 2 kg miesięcznie?
Ostatnio czytałam gdzieś że niby w ostatnim miesiącu tyję się mniej, ale w to nie wierzę zbytnio. To kwestia indywidualna. Ja teraz szybko tyję. Choć gin stwierdził, że to woda bo strasznie puchnę. -
nick nieaktualnyWiki81 wrote:Dziewczyny, czy któraś znała jakąś ciężarną, która miała w ciąży cytomegalię, jak to przeszła?
Wiki na czerwcówkach była dziewczyna - Martynika, która zaraziła się w ciąży i całą swoją historię opisała tu w tym wątku: https://bellybestfriend.pl/forum/problemy-i-komplikacje/badanie-cmv,845,1.html
Jej synek zaraził się też CMV, miał dużo badań po porodzie, ważne było żeby był karmiony piersią, ogólnie wszystko z nim było ok i nadal jestWiki81 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAguś moja dzisiejsza wojna z małżem to właśnie o teściową poszło..........
isabelle nie wiem czy za dużo tych warstw, dlatego się pytałam...
jak mamie powiedziałam, że nie mam sweterka, to mnie ochrzaniła i zakupiła chyba z 5szt. i kazała ubierać...co do spodenek to po prostu pomyślałam, że pajac i skarpetki to może być za mało...nie wiadomo jak pogoda będzie jak będę rodzić
a co dopiero wychodzić ze szpitala, na wszelki wypadek spakowałam....
-
Widzę ze nie tylko ja sama jestem rozwalona emocjonalnie w sensie czuje sie jakbym wirowala na jakiejś mega karuzeli emocji:/
Aswariatka z dłońmi mam to samodzis jak sie obudziłam o 6 rano to nie mogłam ich zgiąć , nie wiem co sie dzieje, wyglądają jak małe balaroniki:(
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTymi wrote:Widzę ze nie tylko ja sama jestem rozwalona emocjonalnie w sensie czuje sie jakbym wirowala na jakiejś mega karuzeli emocji:/
Aswariatka z dłońmi mam to samodzis jak sie obudziłam o 6 rano to nie mogłam ich zgiąć , nie wiem co sie dzieje, wyglądają jak małe balaroniki:(
Tymi ja tak mam od ponad 2tyg. a szczególnie lewa dłoń po nocy - odmawia posłuszeństwa...... -
hejo!
U mnie dłonie puchną po nocy, ale po ok. 15 minutach od wstania przechodzi. Za to wczoraj, miałam mega spuchnięte nogi. Nastałam się nad deską. Prasowałam firanki do pokoju Ali, bo małż w końcu umył okna. Pokój Małej już prawie gotowy. Fotek chyba nie będę wrzucała, bo nic w nim nadzwyczajnego...
Dziś testowanie nowej pralki. Dostaliśmy paczkę od mojej koleżanki, plus te nowe zakupy dla Ali - trzeba wyprać.
Co do humorów, nie miałam "przyjemności". Wbrew wszystkiemu jestem spokojnaDenerwuje mnie tylko bałagan, bo nie mam ochoty i siły na sprzątanie. Może po weekendzie się zmobilizuję, tak na święta
boję się tylko tych obrzęków po robocie... Zaraz wrzucę fotki zakupów z piątku...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2014, 11:52
-
szpilka wrote:Agus ciaze masz donoszona wiec mozesz sie z Dzidziusiem dogadac, ze rodzicie jeszcze w grudniu na zlosc tesciowej
Dla mnie i męża wszystko jedno kiedy Ala się urodzi byle była zdrowa. A teściowa pierd*** takie głupoty że aż mi jej żal.
Stwierdziła że: "dziecko z grudnia jest mniej inteligentne niż te urodzone w styczniu, bo jest prawie rok do tyłu. "
Jak tu się na zdenerwować glupotą innych. -
nick nieaktualnyaswariatka wrote:Podobno puchnięcie to skutek zatrzymywania wody w organizmie, dlatego trzeba pić dużo wody, a u mnie z tym ciężko, muszę się poprawić....
Dziewczyny polecam na dobre nawodnienie albo wodę z miodem i cytryną, albo kefir lub maslankę (mogą być zmiksowane z owocami). Ponoć woda lepiej przyswaja się jak jest związana z cząsteczka cukru. Niedawno nabawiłam się odwodnienia... pijąc tylko cały czas samą wodę, wyplukalam z siebie chyba wszystkie minerały. Wiec warto w tych opuchnieciach sobie walnąć shake'a na maślanceChanela, Malenq, Gwiazdeczka27 lubią tę wiadomość
-
Moja teściowa ostatnio przez telefon powiedziała, że nasze dziecko (tak, nasze dziecko, bo nie mówi o niej Ala, ma nadzieję, że zmienimy nasz wybór!) urodzi się o czasie <!?>, 2 stycznia, bo będzie wcześniakiem (pojęcie?). Ja jej mówię, że mam już teoretycznie ciążę donoszoną, a Ala wg "wróżbity z USG" miała 28.11 2,8 kg, więc jest gotowa do wyjścia... A ta do mnie, że jeszcze za wcześnie, bo do stycznia 3 tygodnie...
A i zamiast zapytać co tam u nas, czy wszystko gotowe na narodziny to ciągle pyta, kiedy skończymy remont WC. Ja jej, że planujemy na wiosnę, bo teraz nie ma sensu rozgrzebywać, a ta że mieliśmy zrobić to powinniśmy. Ręce i cycki opadają.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2014, 12:02