*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
Smolke miałam w pampersie w sobotę rano:)u mnie dzieci były chusteczkowane nie kapane.ale jak po urodzeniu to nie wiem, nie pamiętam.
zalecenia ze szpitala kapanie nie częściej niż 3x w tygodniu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2014, 21:49
-
nick nieaktualnyJa się jeszcze odniosę do porodów SN a CC.
Bo ja myślę że z teorii to każda z kobiet wie, każda z nas wie, że teoretycznie lepszy jest poród SN i ma mniej powikłań i dla dziecka zdrowszy i tak dalej...
(Nie mówię tu o źle prowadzonych porodach, ze złymi decyzjami lekarzy itd. bo wtedy i SN może być złym porodem).
Ale każda z nas ma swoją historię życia, niekiedy ciężką, swoje problemy, swoje przejścia i traumy. Nie każdy ma mocny charakter i z podobnymi problemami różne osoby mogą radzić sobie zupełnie inaczej.
Może i natura wyposażyła każdą kobietę tak, że jest w stanie urodzić naturalnie, kiedy już przychodzi na to czas, ale do tego czasu niektóre kobiety mogą mieć tak pogmatwaną historię życia, że ta "naturalna" siła została już tyle razy zachwiana i poddana próbie że po prostu mogą nie dać rady.
Dlatego można mieć swoje zdanie, ale bez sensu przekonywać do niego innych, jeżeli nie zna się historii człowieka.
Przepraszam, musiałam to napisaćTymi, Fucina, Kawa, Ewelina88, Chanela, Goosiaczek2, Agus89, jonka91, MartaKD, lwuska55592, M4DZI4, MonikaDM lubią tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o sn czy cc. Ja nikogo nie oceniam, nie namawiam, bo każda kobieta jest inna i ma swoje argumenty. Wszystko zależy od człowieka i jego życia, obaw i lęków. Nie wiem co jest lepsze dla mnie: sn czy cc. Liczę na los, on pokieruje moim porodem. Nie mam doświadczenia w tej kwestii i nie doradzam...
-
nick nieaktualnyWiki gratulacje
Bell przy twoich obawach nie zastanawialabym się w ogóle nad CC niektore kobitki jak ja rodzilam to wlaczne ze mna doszly do siebie szybciej po cc niz po sn . A bylo nas przepelnienie na salach, tym razem ja bym chciala sprobowac sn ale synek ponoc bedzie duzy i tez mam obawy tak jak ty czy porod naturalny przebiegnie prawidlowo a ja w porownaniu z toba to jestem kawal babki a mimo to sie boje by mi tam nic sie nie rozeszlo czy popekalo.a kto ma byc dobra mama to i tak będzie i nie jest to zależne od sposobu rodzenia.
Ktoś mi narobil smaka na placki i jutro to będzie wlasnie na obiad.
Dziś z wielkim leniem ale jednak ubralam w końcu choinke i powiesilam 1,5 kg cukierków czekoladowych, normalnie na cukierki galezi brakowalo.
DobranocWiki81 lubi tę wiadomość
-
Ehh, widac ze w domach mega przygotowania do nowych ról. Super.
Ja myślałam ze będę spała a tu nie mogę za bardzo, bo czekam na jutro żeby juz ją zobaczyć, przytulić. No i po nawodnieniu kroplówkami czuje sie dobrze. Położne są bardzo, bardzo mile. Wietrzą pokój podają wody, co chwila zmieniają podkłady i pytają w czym mogą pomoc.
Jestem jak narazie bardzo zadowolona. Bol uśmierzony środkami, ale podobno drugi dzień jest najgorszy .Ag..., isabelle, marrtka, nix, renia83, jonka91, MartaKD, Selene, M4DZI4, MonikaDM, bluegirl89, Maud11, rastafanka, Ewelina88 lubią tę wiadomość
www.styczniowki2015.phorum.pl -
mysle ze sam sie zmartwil jak w trakcie ospy w 29 tc wrocilam od gina z nakazem oszczedzania przez skrocona szyjke, skonczy schody i remontowo najwazniejsze bedzie zrobione, zostaja kafle i kabina w lazience czekajace na mojego wujcia, bo u niego to sie nie zna dnia ani godziny, przemeblowanie i zlozenie lozeczka no i jakies pierdy do kupienia
-
Śnił mi się poród i się obudziłam: ( ciekawe czy jeszcze zasne,ech...za duxo o tym mysle...byle do rana do obchodu i badań...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2014, 01:35
Antoś 15.01.2015, 11:25 3850 g i 55 cm
Leoś 29.05.2017, 8:54 - 3940 g i 58 cm
Aleks 31.03.2021, 9:25 3520 g i 55 cm
Wincent 30.08.2023, 10:46 3930 g i 54 cm
[*] 2014 i 2016 -
Ja juz po prysznicu. Wybrudziłam pościel i położna juz mi nie zmieniała podkladu tylko miałam wstac i cala pościel zmienila. No i wstalam. Całą noc obracałam się na boki, żeby rano byc bardziej sprawna i się udalo. Nawet włosy umylam. Założyłam majtki siateczkiwe i troche piecze szef jak go się dotyka.
Budziłam sie często w nocy.
ania_29, Tymi, Malenq, nix, M4DZI4, Chanela, bluegirl89, Maud11, marrtka lubią tę wiadomość
www.styczniowki2015.phorum.pl -
nick nieaktualnyHej.
Bell. Tylko spokój moze Cię uratować. .każda z nas się boi - ja też!
Nie mogę uwierzyć, że tak ten czas zleciał. Przeżyłyśmy razem bardzo dużo. A teraz jest ukoronowanie:)
Od dwóch kreseczek na teście, przez pierwsze objawy ciąży, czekanie na bijące serduszko, pomyłki lekarzy a potem radość, że ciaża jednak jest żywa i wszystko ok, niepokój przed każdym usg, euforia na wieść o tym, że nosimy syna lub córkę, wybór imion, pierwsze zdjęcia naszych maluchów, pożegnanie dziewczyny, których maluchy zostały aniołami, badania prenatalne, oczekiwania na wyniki testów dodatkowych, wielkie cierpienie naszej koleżanki z Rzymu, odejście Karolka [*], pierwsze ruchy, badania połówkowe, niepokoje związane z ich wynikami u kilku dziewczyn, pierwsze zakupy, wybór wózka, przez nieprzespane noce, kłótnie z mężami, przygotowania pokoików, wygrane w konkursach, upierdliwych tesciów, durne koleżanki i ich rady, przesądy starych bab, wielki apetyt aż po dziś - kiedy wśród nas jest już 5 dzieciaczķów i z zapartym tchem czekamy na kolejne ( no i swoją kolej)
Bywały spięcia....oj bywały. Ale .... różnie z nami bywało , wyszłyśmy z tego cało. Jak na tyle bab z buzującymi hormonami, to i tak jesteśmy WIELKIE! ( dosłownie i w przenosi Hihi). Krew się nie polała i to się liczy!
Ja się cieszę, że Was "mam".
Dziękuję.
A kiedy już urodzą się nasze dzieci, kiedy będziemy mamami pełną gębą, to liczę, że może kiedyś uda nam się spotkać w realu. To by było niesamowite przeżycieWiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2014, 05:42
Wiki81, Gwiazdeczka27, jonka91, Kawa, szpilka, isabelle, renia83, Tymi, Malenq, lwuska55592, Martaaa, Chanela, MonikaDM, bluegirl89, Maud11, Becia81, marrtka, rastafanka, aswariatka, Ewelina88, agnb6, Passiflora lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry!
Wiki jak to dobrze, że do siebie powolutku dochodzisz! Tylko nie forsuj się za bardzo!i wielu, wielu pięknych chwil z Twoją Hanią Ci życzę! Dziś jest WASZ wielki dzień (zaraz po wczorajszym oczywiście), dzień karmienia, przytulasów, buziaków, zdziwienia i radości!
Paula.. pięknie to napisałaś.. mam mokre oczy.. strasznie szybko minął ten czas.. czas oczekiwania na Dziecko.. ale super, że mogłyśmy być "razem" w tych lepszych i trudniejszych chwilach..
Miłego dnia dziewczyny!Wiki81, Malenq lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny