*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewelina88 wrote:Ja nienawidzę tych upałów. Strasznie mi słabo, przejdę 2 kroki i duszności mnie łapią, muszę usiąść. Nadal próbuje zebrać się na tel do szefa i nie mogę. Jeszcze mam trochę czasu do 18.00.
Ewelina odkladalam to tak samo jak ty, po telefonie jakby mi 100 kilo stresu spadło. Im szybciej zadzwonisz tym lepiej wiec nie ma na co czekać.Gwiazdeczka27 lubi tę wiadomość
-
Ewelina88 wrote:Ja nienawidzę tych upałów. Strasznie mi słabo, przejdę 2 kroki i duszności mnie łapią, muszę usiąść. Nadal próbuje zebrać się na tel do szefa i nie mogę. Jeszcze mam trochę czasu do 18.00.
Ewelina, dzwoń od razu idź za ciosem, będzie Ci lżej -
nick nieaktualnyania_29 wrote:Dzieciaczki słodkie, ale pieski liżące po twarzy mnie NIE rozczuliły Fuuuj
Mnie to nie odrzuca, ale nie pozwalamy się lizać w ogóle naszemu psiakowi, a o twarzy już nie wspomnę. Dziecka też nie będzie mógł lizać. Ale to jak te zwierzaki sa zainteresowane i czułe to jest super. Jak znam mojego psiula to będzie leżał pod kanapą czy łóżeczkiem i bedzie pilnował Na tym filmiku nie każdy pies liże, to od właściciela zalezy na co pozawala się psu i ie tylko o lizaniu mówię -
Cześć dziewczynki. Tak czytuję was od czasu do czasu i stwierdziłam że napiszę do was, ponieważ termin porodu mam na 2 luty a wiadomo jak to jest. Więc myślę że końcówka stycznia początek lutego Jeśli wam to nie przeszkadza będę sobie do was zaglądać i od czasu do czasu coś napiszę.
Ściskam was mocno i przesyłam tysiące buziaków :*Ag..., Cynamonek30, Patrycha, Maud11, Paula44, MonikaDM, olka25, M4DZI4, jonka91, agnb6 lubią tę wiadomość
-
Ja niestety za psami nie przepadam. Zwłaszcza jeśli chodzi o lizanie. Ale takie nachalne obwąchiwanie przez duże zwierzę też mnie odrzuca. To kwestia wychowania zwierzaka, co nie zmienia faktu, że mi takie zachowanie zdecydowanie nie odpowiada. Tak samo nie pozwoliłabym kotu lizać dziecka po główce, mimo że należę do kociar. Z reguły jednak koty są delikatne i utrzymują należyty dystans, raczej nie szturchają nikogo swoim nosem
Czuwające przy dziecięcym łóżeczku pieski są urocze, ale natarczywe obwąchiwanie i wdrapywanie się na dorosłego człowieka z dzieckiem nie jest dla mnie niczym łapiącym za serce. Nie obraź się Po prostu każdy inaczej to odbiera i ma do tego prawo. Jeśli kogoś to wzrusza to nic mi do tegoMonikaDM lubi tę wiadomość
-
Ja mam trzy duże owczarki Kaukaskie i dwa koty. Koty są moją miłością zaraz po mężu oczywiście heh Ale moje koty i psy nie będę miały dostępu do dziecka. pokój dziecięcy będzie dla nich niedostępny. Już powoli oduczam koty spania z nami w łóżku. Przynajmniej do ukończenia 1 roku przez dziecko. Wtedy to już inaczej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2014, 14:34
-
cath wrote:Ja mam trzy duże owczarki Kaukaskie i dwa koty. Koty są moją miłością zaraz po mężu oczywiście heh Ale moje koty i psy nie będę miały dostępu do dziecka. pokój dziecięcy będzie dla nich niedostępny. Już powoli oduczam spania z nami w łóżku. Przynajmniej do ukończenia 1 roku przez dziecko. Wtedy to już inaczej.
no nieźle:) jak 3 kaukazy z wami spią i jeszcze 2 koty to macie duuuuże łóżko:)mój Leon to pewnie nie bedzie zainteresowany nowym lokatorem znając podejscie persów, bynajmniej póki jego miejsce w nogach w łóżku pozostanie bez zmian niezagrożone:)MonikaDM lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny zrobiłam tak jak mówiłyście i zadzwoniłam. Od razu mi lepiej. Szef powiedział, że się cieszy, pytał jak się czuje i czy będę mogła jak najdłużej pracować bo praca nie jest ciężka a nie wyobraża sobie kogoś innego na moim miejscu. Jak mu powiedziałam, że się stresowałam to mi powiedział, że w końcu jest człowiekiem a nie zwierzęciem. Mam się zastanowić jak to chce wszystko z umową rozegrać, on też się zastanowi i zadzwoni do mnie wieczorem. Ale mi ulżyło. Jeszcze 2 szef mi został ( mam 2:p) ale on się dowie od tego ważniejszego i fajniejszego.
Co do psów mój mnie czasem liźnie ale ukradkiem bo sobie nie pozwalałam, ale za tą często ją przytulam i śpię z nią bo się wtula w nas jak mały bobas. Za to mąż uwielbia jak go liże. Jednak co do dziecka wolę zachować dystans. Wolę, żeby dopóki nie będzie większe nie lizała go i nie przytulała się do niego. Będzie tylko problem z zabawkami bo moja suczka Kropka jest złodziejką zabawek i zawsze coś przemyci w samochodzie jak wracam od rodziców. I nawet nie wiem jak.
Cath witamy u nas i mam nadzieję, że się dowiesz czegoś pożytecznego.marrtka, Agataa, MonikaDM, rastafanka, agnb6 lubią tę wiadomość
-
Ewelina88 wrote:Dziewczyny zrobiłam tak jak mówiłyście i zadzwoniłam. Od razu mi lepiej. Szef powiedział, że się cieszy, pytał jak się czuje i czy będę mogła jak najdłużej pracować bo praca nie jest ciężka a nie wyobraża sobie kogoś innego na moim miejscu. Jak mu powiedziałam, że się stresowałam to mi powiedział, że w końcu jest człowiekiem a nie zwierzęciem. Mam się zastanowić jak to chce wszystko z umową rozegrać, on też się zastanowi i zadzwoni do mnie wieczorem. Ale mi ulżyło. Jeszcze 2 szef mi został ( mam 2:p) ale on się dowie od tego ważniejszego i fajniejszego.
Co do psów mój mnie czasem liźnie ale ukradkiem bo sobie nie pozwalałam, ale za tą często ją przytulam i śpię z nią bo się wtula w nas jak mały bobas. Za to mąż uwielbia jak go liże. Jednak co do dziecka wolę zachować dystans. Wolę, żeby dopóki nie będzie większe nie lizała go i nie przytulała się do niego. Będzie tylko problem z zabawkami bo moja suczka Kropka jest złodziejką zabawek i zawsze coś przemyci w samochodzie jak wracam od rodziców. I nawet nie wiem jak.
Cath witamy u nas i mam nadzieję, że się dowiesz czegoś pożytecznego. -
nick nieaktualnycath! pytanie!
jak sobie radzisz z kłakami przecież to wielkie sierściuchy! Lubię psy i planuję kupno jak dziecko będzie miało rok-dwa. Ale nie toleruję furgającej sierści, moja kotka dachowiec jest wyczesywana średnio 2 razy tyg i przede wszystkim ma dostęp tylko do salonu i kuchni otwartej tak że zawsze mam ją na oku, po blatach i stole nie może chodzić, nigdy nie zostaje sama w domu, wypuszczam ją na dwór, do sypialnie nie ma wstępu a co dopiero do łóżka!
Jak dla mnie masakra! -
Ja również posiadam zwierzaka, małego nieszkodliwego yorka. Jednak i tak się zaczynam martwić jak zareaguje na dziecko bo wiem, że dzieci nie lubi, a na pewno będzie bardzo zazdrosny i obrażony bo jest teraz naszym oczkiem w głowie, a tu nagle ktoś zajmie jego miejsce. Zastanawiam się jak przygotowywać zwierzęta do takiej zmiany...[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
ja mam kotkę, ale ona jest taka śmieszna bo z jednej strony bardzo ciekawska a z drugiej bardzo płochliwa, na szczęście ma taki charakter pokojowy, że krzywdy nie potrafiła by zrobić Zresztą jak na kota to i tak jest bardzo mała Może zwierzaki czują w dzieciach nas samych ? w końcu dziecko w nas się rozwija. Ale słyszałam też o zazdrosnych zwierzętach - zwłaszcza jeśli chodzi o niektóre rasy psów, co może być wręcz niebezpieczne i trzeba zwierzaka pilnować i odseparować od maleńkiego dziecka, bo może ugryźć, zrobić krzywdę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2014, 14:29
waszka88 lubi tę wiadomość
-
Źle napisałam już poprawiam Tylko koty z nami śpią. Czasem nasza najmniejsza Kaukaska chce wskoczyć do łóźka ale ma kategoryczny zakaz. Niestety moze gdyby była wielkości yorka to takKawa wrote:cath! pytanie!
jak sobie radzisz z kłakami przecież to wielkie sierściuchy! Lubię psy i planuję kupno jak dziecko będzie miało rok-dwa. Ale nie toleruję furgającej sierści, moja kotka dachowiec jest wyczesywana średnio 2 razy tyg i przede wszystkim ma dostęp tylko do salonu i kuchni otwartej tak że zawsze mam ją na oku, po blatach i stole nie może chodzić, nigdy nie zostaje sama w domu, wypuszczam ją na dwór, do sypialnie nie ma wstępu a co dopiero do łóżka!
Jak dla mnie masakra!
Kaukazy są to psy agresywne. Jak przychodzi do nas pani która strzyże psy zawsze musi być z nią weterynarz aby psom podać lek jakby taką narkozę. Nie ma innego wyjścia. Boję się co to będzie jak będzie bobasek ale się wykombinuje coś. My mamy 1,5 hektara działki na której te psy biegają więc też trzeba wziąć pod uwagę aby miały gdzie się wyszaleć.
No a koty też są czesane, ale u nich to zawsze problem z sierścią jest. Też łażą po blatach ale je gonimy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2014, 14:41
Ag... lubi tę wiadomość
-
cath wrote:zgadzam się Nasze kaukazy są wyjatkowo duże i potężne. Matka sięga mi do pasa
muszą być piękne:)
mam u taty owczarka środkowoazjatyckiego, też spora krowa ale do synka od taty ( ktory mial 3 latka jak kupili psa) jest wyjątkowo przyjazna. nie pozwoli go dotkąć, broni i wogole mogl na niej jezdzic i targac ją za uszy i nic nawet nie mrugnęła. za to mieli tez yorka, ktory wyjątkowo nienawidzil dzieci. widac wielkosc psa nie ma wpływu na podejscie do dzieci.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2014, 15:16