Styczniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
natalka0887 wrote:Hej wiecie co? Urodzilam
Wczoraj 03.12 godz 13.17 Szymon ur przez cc 49cm, 2266g, 10/ 10 pkt
Nagle rano o 5.30 odeszly mi wody. Napisze wiecej pozniej
Gratulacje, wszystkiego dobrego dla Ciebie i maluszka
-
nick nieaktualny
-
Liskova wrote:przerazacie mnie
Ja od kilku dni mam bóle krzyży na @ i nie wiem, czy się martwić?
Nie, nie martw się... Rach ciach urodzisz i będzie po bólach
Taki żarcik, sorki, nie mogłam się powstrzymać. To chyba stresowa głupawka. Natalka jakoś uświadomiła chyba nam wszystkim, że terminy sobie, a dzieci i tak zrobią co chcą i że teraz to już się trzeba wszystkiego spodziewać... -
No u mnie brzuszek przez 3 tygodnie urósł 1t5d, i jest w 34t6d na poziomie 31t5d, więc gin stwierdziła, że lepiej spróbować z kroplówkami. Raczej mówiła, że tylko na tydzień, ale przygotowuję już wszystko jakbyśmy miały wrócić we dwie.
-
nick nieaktualny
-
Najlepszr ze w srode na wizycie bylo wszystko gut. W niedziele spakowalam torbe, w pon byla sesja brzuszkowa... Wszystko sie przypadkiem udalo.
W srode wieczorem mialam twardy brzuch, ale nie bralam luteiny juz wiec poszlam spac. Wstalam 3 raz na siku o 5.30. Mialam wychodzic z ubikacji az tu nagle mokro. I to nie bylo siku... Obudzilam meza i bylam po 10min w szpitalu. Tam mialam ok 2,5-3cm rozwarcia.
Na poczatku skurcze do 40 nic nie czulam, potem do 75 nie czulam. Ale zwiekszali i oksy i zaczelo bolec. Srednio fajne uczucie. Dostalam dozylnie cos na bol i zmiekczenie szyjki. I od tego spalam prawie. skurcze dochodzily do 87 i byly co 2 min. Potem zaczely spadac i coraz rzadziej. Jak lezalam na boku to mialam skurcze 20-80 a na plecach wskazywaly 9-35 a bolalo tak samo. Te skurcze takie nie za mocne, rozwarcie na 9cm no i zdecydowali o cesarce. Oficjalna wersja spadek tetna i ratowanir zycia. Choc tetno spadlo mu do 130. Zrobilo sie zamirszanie wszyscy latali a ja trzeslam sie jak galareta
Znieczulili mnie zaczeli kroic, a ja krzycze ze boli. To podali mi dozylnie cos jeszcE i po tym mialsm taki odlot ze myslalam ze jestem na marsie. Potem zaczelam wracac to cos slyszalam jak mowia lekarze. Urodzil sie o 13.17. Na sali pooperacyjnej juz czekal moj maz z maluchem na rekach.
Oddycha sam, je z butli super, z cycka pociagnie 2 razy i mu wypada sutek. Nie umiem jakos mu podac. Tymbardziej ze przytula sie do cycka i spi. Wczoraj byl w inkubatorze zeby go dogrzac, ale w nocy od 1-4spal ze mna w lozku. Dzis juz w lozeczku. Jak wszystko bedzie ok wracamy w niedziele do domu.
Na usg glowki znalezli jakas torbiel 4mm. Ponoc ma ja co drugie dziecko. Dostane skierowanie na kontrol do neurologa za 2 miesiace. A tak wszystko jest ok.
Wlosow ma duzo, rozowiutki, juz zeszla opuchlizna. Pieluszki dla wczesniakow kupilismy i sa dobre. No zobaczymy co dalej. Oby rosl zdrowo. Trzymajcie siegrosz_ek, Paulix, Summerka, Giannaa, Liskova, anulka557, Mama84, Magdalena83, meksi, Martii, Aprilia, FasUla, lula.91, Pati78 lubią tę wiadomość