Styczniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
wow moje dziecko nie jest idealne ale kochane. Złamałam wszystkie zadady z książki bo je w nocy, ile mu sie tylko zechce w dzień tak samo ma prawie 6miesięcy a dopiero pokazuje mu smaki i uwaga to są słoiczki o ja nie dobra matka ;p i uwaga zbrodnia śpi ze mną w wyrku tak tak kawaler uwielbia się przytulać inaczej nie śpi ;p a wię czekam na komentarze jaka ja wyrodna matka że daje się przytulać. Mało tego nosze go na rękach jak płacze przez sen głaszcze tule ;p jestem mamą i jestem z tego dumna
Kinia1986, bacha8709 lubią tę wiadomość
synuś ma już 18 miesięcy a w brzuszku Madziunia
nasz Bartuś
-
Mielismy okropne kolki, ataki placzu nie do opanowania. Zawsze godzine po jedzeniu i nie pomagaly biogaje, espumisany, boboticki, wiec pediatra dala debridat i mleko comfort. Nie bylo wcale lepiej, wiec przeszlysmy na ha, potem na pepti.
Ale w koncu nie widzac zadnej poprawy, sama z siebie wrocilam na zwykle mleko i kolek teraz juz nie ma, ale tak jak pisalam czasami slysze jak mu jezdzi w brzuchu i czasami jak puszcza bąki to płacze i tutaj tez jest roznica nie wiem od czego. Bo nieraz puszcza cała salwe i sie cieszy albo nie zwroci uwagi a nieraz jest tak ze wije sie wije, denerwuje, bąk taki strzelający i płacz. Nikt nie umie mi pomóc. Wiec daje nadal espumisa, robie masaze i oklady w cieplej pieluszki. Co wiecej moge zrobic? Chce teraz poprosic o jakies skierowanie na usg jamy brzusznej albo nie wiem czego, bo mkze cos jest nie tak, to za dlugo trwa.
Tak tez slyszalam ze przy drapaniu sie i wysypce to najczesciej sb, ale moze niekoniecznie, moze alergia na cos innego?
Kacperkowi jednego dnia wyskoczylo po jabłku, odstawilam i przy kolejnej probie bylo ok.
Ja sprobuje niedlugo tej metody na przesuniecie karmienia nocnego , bo widze ze niunio sam powoli przesuwa i z 3 byla 4 a teraz czesciej jest 5 i zobaczymy co z tego wyjdzie.
-
Edii biedny mały. Nie wiem czemu mówią, że u chłopców częściej występują kolki.
A sab simplex? Słyszałam pozytywne opinie.Lub więcej wody?
Faktycznie mały naturalnie może sobie przesuwać to karmienie.
Próbowałam; krochmal, oliatum, kokos, rumianek, bepanhen, latopic,linomag, własne kremy,
kapie mała już w samej wodzie, piorę już w samej wodzie...
na stałe jedzenie nie reaguje raczej negatywnie.
Bo wysyp azs regularnie co 3 dni, leczymy i znowu. Raz lepiej raz gorzej. Teraz lepiej. Jutro pewnie znów wróci. -
Appee - nasze początki nadal są początkami
Ja będę tak konkretnie dietę rozszerzać jak mały porządnie usiądzie i będę go mogła włożyć do krzesełka.
Teraz po prostu daję mu różne rzeczy, które mam pod ręką, to co my jemy.
Czyli próbował już: truskawki, jabłko,arbuz, pomarańczę,chleb, makaron, brokuła, marchewkę, fasolkę szparagową, placuszki z kaszy manny.
Ale poza placuszkami wszystko bierze do buzi,pomemla i wiekszosc wypluwa (ale chce jeść dalej). Placuszki naprawdę zjadł.
Sadzam go na kolanach u męża (z podparciem) i daję jedzonko.
Viki, dla mnie 16latka spiaca z matka to patologia. I nie ma nic wspolnego z rodzicielstwem bliskosci.
Ja biegam na kazdy placz,noszę, tulę,zabawiam. Moj syn malo spi. Jak nie spi, to zajmie się soba max 5 minut. A mam ogarnieta chate, ja tez ogarnieta, na silownie chodzilam, chwilowo mialam przerwę, bo maz robil podjazd i nie mogl sie malym zajmowac popoludniami. Nie pracuję dzięki bogu.
Takze mozna byc ogarnietym przy rodzicielstwie bliskosci i odpowiadajac na potrzeby dziecka.
To kwestia organizacji. SERIO. -
Viki- dermatolog to nie alergolog. Więc proponuję wybrać się do tego drugiego. Wyjaśniając. Dermatolog zajmuje się chorobami skóry a nie alergiami. Zapisze Ci stos masakrycznie drogich lekarstw a przyczyny nie znajdzie bo to nie jego specjalizacja.
-
Liskova oczywiście, że tak. Zgadzam się z Tobą w 100%. Każdy ma swoją metodę. Dla Ciebie jest lepsza ta metoda. No i dobrze. Wszystko jest lepsze niż np. metoda wypłakiwania się. Którą uważam za okrutną i nieludzką.
No jest to patologia. Ale każda próba odstawienia była tragiczna. Płacz i płacz. Krzyki. I nie spała kilka nocy. Więc mama się poddawała. Sama "odstawiła się" jak poszła do liceum.
Straszne to było i okropne.
Też odpowiadam na potrzeby małej. Takie jest założenie tej książki. odpowiadać na potrzeby dziecka. Uwierz mała ma je w 100% zaspokojone.
Zasada jest taka jak tylko zapłacze już jest u mnie na rękach przytulana- nienawidzę metody wypłakiwania się. Ale 30 sekund później jak tylko się uspokoi jest w łóżeczku. Więc wie że jestem blisko, ale wie, że nie śpimy na rękach ani razem.
Liskova a zgodnie z BLW można takie owoce podać? Podaje się co się ma? Bo ja jak głupia trzepie portkami za każdym razem jak coś mam podać. I sprawdzam z 5 razy czy na pewno. A tu widzę że już truskawka, pomarańcza nawet była.
Bo też bym podała z chęcią. A boje się...
Gianna- pójde dziś do tego dermatologa, bo ma też suche takie łatki na nogach i nie chcą zejść. A faktycznie poszukam też arelgologaWiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2016, 11:32
-
Liskova wrote:Appee - nasze początki nadal są początkami
Ja będę tak konkretnie dietę rozszerzać jak mały porządnie usiądzie i będę go mogła włożyć do krzesełka.
Teraz po prostu daję mu różne rzeczy, które mam pod ręką, to co my jemy.
Czyli próbował już: truskawki, jabłko,arbuz, pomarańczę,chleb, makaron, brokuła, marchewkę, fasolkę szparagową, placuszki z kaszy manny.
Ale poza placuszkami wszystko bierze do buzi,pomemla i wiekszosc wypluwa (ale chce jeść dalej). Placuszki naprawdę zjadł.
Sadzam go na kolanach u męża (z podparciem) i daję jedzonko.
Viki, dla mnie 16latka spiaca z matka to patologia. I nie ma nic wspolnego z rodzicielstwem bliskosci.
Ja biegam na kazdy placz,noszę, tulę,zabawiam. Moj syn malo spi. Jak nie spi, to zajmie się soba max 5 minut. A mam ogarnieta chate, ja tez ogarnieta, na silownie chodzilam, chwilowo mialam przerwę, bo maz robil podjazd i nie mogl sie malym zajmowac popoludniami. Nie pracuję dzięki bogu.
Takze mozna byc ogarnietym przy rodzicielstwie bliskosci i odpowiadajac na potrzeby dziecka.
To kwestia organizacji. SERIO.
Ja też chyba mogę się zadeklarować w rodzicielstwie bliskości i do ogarnięcia siebie i domu mi daleko, ale już na szczęście przestałam się tym przejmować
Co do BLW - to Zosia memlała już jabłko i spoko, ale banan nie zyskał w jej oczach:P
A co do obrotów to już dziś Zosia szaleje i na brzuch śmiga co chwila i pełzaniem chyba też można nazwać to co robi:)
To co upodobała sobie ostatnio to piski w reakcji na wszystko i tak ooo:PWiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2016, 14:11
-
Mimi, robiłam i tobie dokładnie jak Ty: teraz obie śpią z nami, daje (nadal choć nie tylko) słoiczki, nisze na rekach (obie), etc.
Liskova, wow...moja Zuza jeszcze truskawek nie miała w ustach;) boje sie alergii...
Toska nie umie obrócić sie z brzucha na plecy, tylko z pleców na brzuch - ciagle sie obraca w nocy i spi na brzuchu. -
Summerka moja jeszcze nie odkryła, że można leżąc na brzuchu się relaksować. Spina się i walczy o zabawki i pełza. Potem się zmęczy i płacze. A mogłaby sobie na brzuszku pospać.
No właśnie a co z alergią? Nie pojawia się? Banan ma te bakterie po których można dostać labri(?) Bo słyszałam, że dopiero po 8 miesiącu. Nie słyszałam w sumie tylko na osesek.pl pisze. Sama bym dała banana do jabłka.
Do dziewczyn słoiczkowych: Czy wasze dzieciaki faktycznie zjadają całe 190 g? Bo chce założyć swoje słoiczki ( do tej pory mroże w kostkach od lodu pojedyncze składniki i mieszam) i nie wiem czy kupować 200 ml czy 150 wystarczy?
-
Wow, podziwiam.wiem, ze jesli bedzie miała mieć alergie, to bez względu na to, kiedy podam - nie uniknę jej. Ale staram sie, przynajmniej w tej kwestii postępować zgodnie z zaleceniami, ktore mówią m.in., ze orzechy po 12. mcu.
Oczywiscie kazdy tobi jak uwaza, moja znajoma dała 3. miesięcznemu dziecku kabanosa (sprawdzone zródło, własna produkcja), wiec mozna? mozna, co nie zmienia faktu, ze ja bym sie bała i Zuzka na pewno nie dostanie orzechów jeszcze długo (o Tosi nie wspominając) -
Summerka mam podobnie. Na osesek sprawdzam i na forach.
Boje się dawać miodu, orzechów no i mięsa. Jak i innych alergenów. Plus niektóre produkty są zakazane też z innchy powodów np.jad kiełbasiany.
Ale każdy ma intuicje do dziecka i krzywy mu nie zrobi. Moja koleżanka 2 tygodniowemu dziecku dosładzała wodę miodem. I wiecie co? Nic się nie stało;)
A wiecie c z amarantusem i komosą? Bo mam zbieżne informacje?
-
Viki, wiadomo, ze to wszystko tylko zapobiegawczo, jak kask na rowerze, ale ja z tych panikujacych...
Mi lekarka ostatnio powiedziała, zeby nawet syropu z dha na bazie miodu Zuzi nie dawać (a ma prawie 2 lata), bo moze gdzieś sie zaplatać pyłek i moze mieć alergie. Wiadomo, kiedyś podam, ale wszystko po kolei.
Toska i tak ma duzo nowości: marchewka, dynia, ziemniak, a dziś brokuł...
EDIT: czemu boisz sie miesa? Po 6. miesiacu, to juz raczej trzeba, bo to zródło żelaza (którego dzieci w tym wieku maja deficyt), no chyba, ze będziesz sie starała zastąpić, bo żelazo jest nie tylko w mięsie - wiadomo;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2016, 17:46
-
Summerka w związku z alergią małej mam nie podawać jeszcze miesiąc(tak pediatra wywnioskował) Niby mięso też może uczulać przy skazie.
No i ciężko o dobre mięso. Teraz mi mąż skombinował królika i kurczaka ze wsi. Więc będę miała za parę tygodni.
A teraz pytam o ten amarantus, bo skoro nie mogę dawać mięsa, to w nim jest bardzo duża zawrtość żelaza. Więc bym na ten czas jej uzupełniła. A bladzioch jest straszliwy z niej...
Swoją drogą chciałam się u pediatry kłócić o to mięso, ale i tak już jestem tam wyklęta w tym ośrodku bo: nie stosuje oliatum , bo nie stosuje sinlac i nie daje gerberków;p A ona mi tylko ulotki pociska do książeczki zdrowia.
Stosuje za to olej tamanu isłodkie migdał