Termin STYCZEŃ 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Nome, z tym spokojem w ciąży to mam bardzo podobnie. Zwłaszcza po badaniach genetycznych i prenatalnych. W czasie starań to był istny armagedon, cofnęłam się w terapii o rok jakby nie więcej. I też wyłam, że może staram się X msc ale na ciąże to czekam kilka lat i te wyrzuty, że może jakbyśmy zaczęli wcześniej to nie przechodzili byśmy tego wszystkiego. Ale była to też niezła lekcja tego, że na mnóstwo rzeczy nie mam wpływu i świata nie da się kontrolować...
Teraz jedyne co widzę to fakt, że ewidentnie jestem mama Bear i jak ktoś próbuje ingerować w Nasze rodzinne decyzje to granicę stawiam mocno a jak to nie pomaga to gryzę. 😅 Ostatnio wygarnęłam teściowej, że musi się ogarnąć, bo my nie będziemy mieć ani sił ani czasu rozwiązywać jej problemów. Teściowa jakiś czas temu miała spory kryzys i mocno jej pomagaliśmy, ale od tamtej pory minęło już sporo czasu ale argument "ja nie dam rady" wciąż był w użyciu raczej z rozpędu niż rzeczywistej potrzeby. I rzeczywiście widzę, że od tamtej pory powoli zaczęła małymi krokami ogarniać się więc może coś się zmieni. 😊
Holibka, kknn lubią tę wiadomość
22.05.24 ⏸️
24.05 252.00
28.05 1884.00, jest pęcherzyk ciążowy 🍀
13.06 7.25mm, jest ❤️
18.07 USG, NIPT- 5.5cm zdrowego chłopczyka 💙
19.09 połówkowe - ✅
Leki: Acard,
Starania od maja 2023
Nawracajace ciąże biochemiczne 🙁
homozygota MTHFR c. 1286A>C, heterozygota PAI1
ANA: typ ziarnisty, 1:320, immunoblot ANA3 ujemny -
Na początku przemywałam jamę ustną kompresem jałowym zamoczonym w wodzie przegotowanej. Jakoś po miesiącu przeszliśmy na gumową nakładkę na palec, a równo w 6mz pokazały się dolne jedynki i weszła pasta z fluorem.
Zaqwsx lubi tę wiadomość
Ona - 35lat niedoczynność tarczycy, insulinoopornosc, pęcherz reaktywny, pcos
Metformina, euthyrox , solinco
On - 35 lat
1.01.2019 odstawienie antykoncepcji
14.02.2019 owulacja
8.03.2019 beta 620
11.03.2019 beta 1624
14.03.2019 beta 4684
8.04.2019 na USG widać serduszko ❤
10.2019 mamy nasze
serduszko na świecie
08.2023- odstawienie antykoncepcji
6 miesięcy bezskutecznych starań na luzie. Ruszamy z badaniami i testami owulacyjnymi
8.03.2024 - test ciążowy negatywny
Włączeniem ziół Ojca Sroki
14.04.2024 - test ciążowy negatywny
10.05 - owulacja
21.05 - dwie kreseczki ⏸️
27.05 - beta 202 😍
31.05 - beta 1193
6.06 mamy serduszko ❤️
-
Faelwen90 niezły numer z taką teściową. Dlatego czuję duża presję jako przyszła mama chłopca. Jakoś mam wrażenie że córki córkami, ale wtracać się lubi do życia syna 😀 Poza tym czas na wychowywanie to ona miała na start a teraz to każdy zyje swoim życiem. Jakby coś nie pasowało Ci u męża to byś mu o tym powiedziała, tak jak jego mama może też coś mu powiedzieć jak jej się nie podoba a od niego zależy czy weźmie do serca czy nie. Ja się cieszę ze mam teściów na odległość bo nie dogadalibyśmy się. Jesteśmy absolutnie innymi ludźmi.
Domi.Nika współczuję bardzo grzebania przy szyjce. Nie brzmi jakby było przyjemne 😀 Mój mały za to dzisiaj ultra spokojny. Rusza się często, ale bardzo delikatnie i jakby dzisiaj odpoczywał bo nie robi numerow zadnych ani nie wypina sie 😀Pewnie wyczuwa ze dzisiaj święto.
Z tym przemywaniem to widziałam właśnie wszędzie że woda przegotowana i gazik, jednak mam troszkę bzika na punkcie higieny jamy ustnej i wydaje mi się jakoś mało odkażająco. Z drugiej strony też nie chciałabym pakować chemii do ust noworodka. Pewnie też będę tak przemywać i nie panikować...Faelwen90 lubi tę wiadomość
-
Z nimi to jest tak że mężny ogólnie chce zerwać wszelkie kontakty No ale ja mu tłumaczę że to jednaka jego rodzice są ale z tego co mi jego ciocia mówiła to on tam od dziecka miał nieciekawie i już sama nie wiem może i lepiej jakby zerwał wszelkie kontakty jak jemu lepiej dogadać się z moją rodziną niż że swoja.
Falwen u mnie poszło w sumie najpierw o ich reakcje na dziecko a jest to dla niech 1 wnuk i póki co nie zapowiada się na kolejnego a potem jak się dowiedzieli ze chcemy sam cywilny to od tej pory jestem tą najgorsza bo jak ich syn mógł sobie rozwódkę wziąć i ja nie dążę do rozwodu kościelnego z moim 1 mężem. Dodam że jak dla mnie to sami długo że sobą nie wytrzymają póki co 35 lat niby razem z tym że teść większość czasu zaa granicą siedział od roku około w Pl I wieczne kłótnie tam są i byle g...
Domi tak pisałam właśnie i od ślubu ( z męża strony nikt się nie pojawił) nie mamy z nimi kontaktu rzadne z nas jedynie w dniu ślubu teściowa zadzwoniła do męża z pretensjami bo jak możemy się cieszyć skoro to tylko cywilny ehhh jak mi jest go szkoda po każdej rozmowie z nimi to nawet nie wiecie 😔😔
Co do chrztu to usłyszałam też że.dziecko nie będzie miało Boga w sobie bo rodzice beż ślubu kościelnego gdyba ta kobieta wiedziała jakie to dziecko jest wymodlone wyproszone to by nawet głupio się nie odzywała a chrzest jak mi w mojej parafii nie dadzą to gdzieś indziej pójdę aż ktoś da. -
@potforzasta, widzę, że mamy podobne problemy...
I wiem jedno, nikt nie ma prawa dyktować komuś tego jak ma żyć. Zawsze szokuje mnie to z jaką łatwością przychodzi ludziom ocenianie innych. Niech czasem też spojrzą na siebie i na swoje zachowanie.
Nie wiem co moja teściowa chciała osiągnąć... chciała żebym razem z nią obgadywała jej syna czy bawiła się tak jak ona we "wszystkowiedzącą głowę rodziny". Szczerze to mam to w d*pie. Nie odzywamy się i tyle. Tego, że przyleciała do mnie z "gębą" to jej nie daruję. Nie będzie się na mnie darła jak na jakąś gówniarę, bo do tego nie ma prawa i sobie nie pozwolę.
-
Faelwen90 wrote:@potforzasta, widzę, że mamy podobne problemy...
I wiem jedno, nikt nie ma prawa dyktować komuś tego jak ma żyć. Zawsze szokuje mnie to z jaką łatwością przychodzi ludziom ocenianie innych. Niech czasem też spojrzą na siebie i na swoje zachowanie.
Nie wiem co moja teściowa chciała osiągnąć... chciała żebym razem z nią obgadywała jej syna czy bawiła się tak jak ona we "wszystkowiedzącą głowę rodziny". Szczerze to mam to w d*pie. Nie odzywamy się i tyle. Tego, że przyleciała do mnie z "gębą" to jej nie daruję. Nie będzie się na mnie darła jak na jakąś gówniarę, bo do tego nie ma prawa i sobie nie pozwolę.Zaqwsx, Faelwen90 lubią tę wiadomość
-
Współczuję problemów z teściowymi 😟 ale mądrze piszecie, dorośli ludzie muszą sami ogarniać swoje problemy i emocje. I trzeba patrzeć na dobro swojej najbliższej rodziny w pierwszej kolejności.
Domi też miałam jeden taki dzień "szyjkowy" kilka dni temu. I w ogóle coś tam wciskała, trzymała chwilę i potem odpuszczała. Jakiś taki stretching sobie wymyśliła 😅 nie było fajnie 🙈
Co do higieny jamy ustnej to otworzyłyście mi oczy na nowy temat 🙈 u mnie na SR nie mówili nic o tym 😕 -
Potforzasta, czasem faktycznie lepiej odpuścić relacje. Jest to przykre, bo jednak rodzice itd. ale takie myślenie tylko prowadzi do frustracji bo układ jest toksyczny. Zdaj się na męża, zaufaj mu w tej decyzji. Żeby były relacje to musi być wzajemność, no nie ma bata. Nie rozumiem takiej postawy teściów, a biorąc pod uwagę kwestię światopoglądu to już w ogóle. Nie takiej postawy naucza KK...
Faelwen, lubię za Twoją asertywność. Próbuję znaleźć możliwe wyjaśnienie intencji teściowej, ale nie zgrywa się mi z niczym. Wychowanie męża to było jej zadanie, jak nie wyszło tak jak chciała to już nic z tym nie zrobi, może jedynie przyznać się do błędów. Tylko to jest o tyle niezrozumiałe, że akurat Tobie odpowiada "efekt końcowy" tego wychowania. Kobieta ma chyba jakiś problem albo potrzebę jego stworzenia. Dobrze, że nie dajesz się wciągnąć. Bo może to taka gra, żeby Was skłócić o poczekać żeby syneczek przyszedł do mamusi się pożalić na złą żonę? Nie wiem, ale i tak słabo wygląda.
Zaqwsx, mnie to bardzo stresuje - bycie matką chłopca, właśnie w kontekście bycia przyszłą teściową, wcześniej nie psucia jego drogi do stawania się mężczyzną itd. No jest to challenge życia.
Faelwen90, LeniweKluski lubią tę wiadomość
-
Kattalinna ufam mu i wiem że dobrze robi wspieram go w tym jak tylko mogę a że oni nie chcą wnukiem się zainteresować to no cóż kiedyś będzie za późno i nie dość że wnuka to i syna stracą. Najgorsze dla mnie było pocieszanie męża po każdym telefonie do domu i ciężko mu było wytłumaczyć że to nie jego wina dopiero właśnie na ślubie dotarło do niego że nic złego nie robi a jak komuś się coś nie podoba to cóż życie. Tak jak ja mu mówię telefony działają w dwie strony jakby chcieli to by się odezwali.
kattalinna lubi tę wiadomość
-
Ah te teściowe ciekawe czy na forum za 30 lat żony naszych synów będą to mówić o nas 😅 oby nie! Ale moja mama zupełnie inaczej się zachowuje niż teściowa. Ciekawi mnie ten wątek że się on u nas powiela. Moja mama to tam pyta co kupić, czego potrzebujemy. Powiedziałam jej że nie damy rady już przyjechać, to powiedziała że nie szkodzi to oni przyjadą. A teściowie nic… teściowa powiedziała, że będziemy musieli kupić sobie wanienkę xdd trochę nie wiem o co chodzi mam wrażenie, że wcześniej się tak nie zachowywała. Dla obojga to pierwszy wnuczek i moi i starego rodzice bardzo chcieli wnuka. Wiec nie wiem o co chodzi 🤔
-
Kattalina co do płci to ja dalej chyba jestem oszołomiona tym że będę mama chłopca. Wiadomo że mówi się ze ważne żeby było zdrowe itp. Ale zawsze myślałam ze będę miała córkę.( Nie wiem skąd mi się to wzięło 😂) nawet na tym usg 3go trymestru pytałam czy na pewno tam pan widzi chłopca ciagle 🤣🤣
Oswoiłam się z ta myślą, ale dalej czuje coś w rodzaju szoku. Że moje ciało tworzy chłopca.kattalinna lubi tę wiadomość
-
@Zaqwsx dobrze że o tym myciu małej paszczy wspomniałaś! Zapomniałam o tym na śmierć. Używałam przy starszaku chyba gazika albo tego silikonu na palec. Ale z silikonem pewna nie jestem bo miałam też takie coś dla psa i może mi się mylić 🤣 W każdym razie na początku chodzi głównie o przyzwyczajanie i stymulację tej strefy niż o faktyczne mycie. Chyba przy mm trzeba ciut więcej higieny z tego co pamiętam ze względu na skład mleka kobiecego, które na pewno nie sprzyja bakteriom powodującym próchnicę.
@Mamausia gratuluję ogarnięcia! Terminator jesteś z tym zarządzaniem światem!
@Faelwen ale akcja… brawo za postawę!
@Murilega czasem na - jak rozumiem - samotnego człowieka, który jest blisko - trzeba taki trochę kubeł zimnej wody wylać. My mieszkamy na jednym podwórku z moją babcią, która jeśli jej pozwolić zawładnęłaby życiem wszystkich naokoło. Ale radzimy sobie
@potforzasta słaba kwestia teściów. Fajnie wspierasz męża. Ja też nie jestem fanką takiego odcinania rodziny ostrym cięciem i kategorycznie jeśli nie jest tragicznie w relacjach. No ale jak Twoi tak się zachowują to cóż, nie da się być rozsądnym za kogoś. Trzymam kciuki za wypracowanie relacji, która WAM będzie odpowiadała.
U nas dziś był dzień odwiedzin rodziny ze strony męża i spoko, całkiem miło. Ja nie będę dziś narzekać na teściow, żyjemy swoimi życiami i chyba tak jest na ten moment ok. Spotykamy się czasem, czasem jakiś kontakt. Nie ma wylewnych rozmów ale jest ok. Chyba i im i nam takie relacje odpowiadają. Do tego wpadł szwagier z rodziną i też spoko Ale padam troche, intensywny dzień. Na jutro na szczęście nikt się nie zapowiedział i będziemy odpoczywać
Mój młody dziś zrobił przy gościach wypychania pleców. Po prostu w jednej chwili prawą stroną brzucha zrobiła się dużo większa od lewej, a że miałam obcisłą sukienkę to było to mocno widoczne. A teraz czuję że mi grzebie przy pęcherzu 🫣 także siku i spać, dobranoc!
Coś jeszcze chciałam napisać, ale nie wiem, dziurą w mózgu. Może po porodzie sobie przypomnę 🤭🙋🏻♀️ 37.
👦🏼 7.11.2017 - zdrowy, kochany syn❣️4380 g, 62 cm, 10/10, CC - brak postępu porodu
👼🏻 26.09.2019 - ur. 37 tc. Przepuklina mózgowa, CC planowa
-
Współczuję Wam średnich relacji z teściami/ rodzicami 😪
Dla mnie wychowanie dziecka to będzie challenge życia ale cieszę się na tę przygodę 🥹
Ja w sumie też dużo odpoczywam bo wiem, że już nigdy tyle czasu mieć nie będę. Za niedługo wezmę się za pranie ciuszków i pakowanie walizki do szpitala.
Ja chodzę na spacery ale nie na długie. Bobas ciągle naciska mi na pęcherz więc mnie boli i ciągle czuję parcie na siku. Wiec czasami ciężko mi w ogóle iść 🙈
Nadzieja to początek wszystkiego✨
11cs 🍀
19.04 12dpo ⏸️
19.04 beta 122,90 🤞🏻
22.04 beta 578,60 🤞🏻
09.05 pierwsza wizyta 0,58 cm bobo z bijącym serduszkiem 🥹
28.05 nasz maluszek ma 2,46 cm 🐣
17.06 bobuś ma już 6 cm 😍 🩷?
26.06 badania prenatalne, zdrowe bobo ma już 7,24 cm 🥹 🩷?
10.07 wszystko dobrze u bobo🥹🩷?
24.07 mała akrobatka waży 212g 😍
06.08 córeczka waży 317g 🥰
21.08 II badania prenatalne, malutka waży 481g i wszystko ok 🥹
03.09 nasza kuleczka waży 639g 🥰
01.10 gwiazdeczka waży 1140g ♥️
16.10 III badania prenatalne- wszystko dobrze, córcia waży 1654 g 🤩
29.10 córeczka waży 1919g, stópka 6,2 cm 🥹
🔜 19.11 KTG + wizyta
🔜03.12 KTG + wizyta
🔜 17.12 KTG + wizyta
🔜 poród 🥰
-
Domi u moich rodziców nasz to 13 wnuk a więcej zainteresowania niż u męża co tam 1 i póki co wydaje mi się że jedyny No ale cóż jak mówiłam i tak tłumaczę to też mężowi jesteśmy rodziną a oni jak nie chcą to ich nie będziemy zmuszać.
Ja dzisiaj po południu padłam w salonie mój mnie tylko nakrył i poszedł do pracy nawet nie wiem kiedy ale podobno się pożegnał i nawet buzi było No cóż ja zawsze lubiłam pospać sobie -
Zaqwsx wrote:Rocky u nas w SR też podkreślali ze mężczyzna jest ważniejszy jednak od pasa w górę i tam ma się kręcić. Sala porodowa to nie jest miejsce na ewentualne ratowanie mężów jak zemdleją... 😂 A tam może zajmować się mamą i czekać spokojnie na dziecko. I tak położnym nie pomoże tam w dole ewentualnie pracować 😀
Ja sama nawet takich obrazków jak stopnie pęknięcia krocza nie miałam okazji oglądać, a co dopiero mąż 😅 ja jestem mało odporna na takie widoki, jak oglądałam cesarskie cięcie, to z trudem dałam radę na to patrzeć.
Mężowi zapowiedziałam przed porodem, że ma stać przy mojej głowie o nie j nawet nie próbuje zaglądać w dół, bo pewnych widoków nie da się odzobaczyć. I jemu to wystarczyło, grzecznie stał, gdzie jego miejsce, a jak musiał po coś przejść do torby, to sam się pilnował, żeby nie widzieć więcej niż powinien 😅Rocky lubi tę wiadomość
-
Zaqwsx wrote:I teraz poruszę dziwny temat. Bo chciałabym urodzić dziecko jeszcze w grudniu ( termin na 5stycznia). Czy komuś może udało się tymi bezpiecznymi metodami jakoś przyspieszyć poród naturalny? Wiadomo, nie chciałabym zrobic krzywdy ani sobie ani dziecku. Jakie macie zdanie na ten temat? Bo w internecie są różne opinie, ale nie widziałam jakiś ewidentnych zagrożeń zmiany diety lub intensyfikacji seksu...
Jak już ostatnio pisałam, ja próbowałam wszystkich metod znalezionych w sieci, które wydawały się mieć jakikolwiek sens. Łącznie z koktajlem położnych i masażem szyjki robionym już 2 dni po terminie przez moją ginekolog. Nic to wszystko nie dało.
Znam natomiast dziewczyny, u których seks, koktajl położnych, czy masaż szyjki być może faktycznie przyspieszył poród. Aczkolwiek równie dobrze mógł to być przypadek. W naszej grupce z terminem na sierpień 2022 sporo było takich, które próbowały przyspieszyć poród no i trochę z nas doczekało indukcji, bo nic się samo nie zaczęło. -
Limonka26 wrote:U mnie też póki co nic nie wycieka. Moje piersi w ogóle prawie nie zmieniły się w ciąży, nie ściemniała ani nie powiększyła się ta otoczka. Nawet staników nie zmieniłam, prawie nic nie urosły (niestety) i przyznam, że czasami się obawiam czy to się nie przełoży na słabą laktację. Jedynie zawsze w obwodzie miałam tak na granicy 70/75, więc teraz mi wygodniej w tych 75, ale to tyle
U mnie ani w pierwszej ciąży, ani teraz piersi prawie nie rosły. Ja ich prawie nie mam, a pojawili się, gdy rozkręciła się laktacja. Pierwszej nocy po powrocie ze szpitala musiałam budzić małą na karmienie, bo myślałam, że mi je rozsadzi. Później się uspokoiło, były małe przez cały okres karmienia, ale mimo tego zdołałam to moje dziecko wykarmić. Tak więc jestem najlepszym przykładem tego, że mały rozmiar piersi i brak ich zmianie ciąży nie oznacza, że laktacja nie ruszy, albo będzie za słaba.kattalinna, LeniweKluski, Limonka26 lubią tę wiadomość
-
@potforzasta, ja w pełni rozumiem Twojego męża, bo przeżywałam to samo co on. Też mam takich rodziców, że na początku mojego związku totalnie nie akceptowali mojego męża. Nie dzwonili do mnie, bo "to dzieci mają obowiązek dzwonić do rodziców".
Przed ślubem non stop suszyli mi głowę, że będę tego żałować, wrócę do domu z płaczem i multum innych rzeczy. A przed ślubem nie pomogli nam w niczym dosłownie. Jeszcze kręcili awantury, że mi błogosławieństwa nie dadzą! To wszystko było 5 lat temu, a pamiętam to do tej pory i nie zapomnę nigdy.
Teraz moje relacje z rodzicami są lepsze, ale nadal ograniczone, bo już wiem, że nie ma co na siłę się starać.
Przez 9 lat z mężem pracowaliśmy w Niemczech i dobrze zarabialiśmy. Mąż dostał od rodziców dom zapisany i żyjemy w nim razem. Na jednym piętrze oni, a na drugim my. Oddzielna klatka schodowa.
Urządzaliśmy się od gołych ścian. Przedtem mąż inwestował pieniądze we wszystko wokół domu: nowy podjazd, ogrodzenie, elewacja, dach, kotłownia i inne rzeczy. Teściom zamarzył się samochód to czemu nie, sprowadziliśmy im nawet auto z Niemiec + kupiliśmy opony zimowe w prezencie.
Jak zaczęliśmy się urządzać to teściowa też urządziła awanturę, ale tylko mężowi. Kilka dni żyliśmy w nerwach, już nawet myśleliśmy o wyprowadzce, ale żal nam było tej pracy i pieniędzy, które włożyliśmy. No rozeszło się wtedy po kościach i był spokój. Puszczało się różne rzeczy mimo uszu i żyło się dalej. Z resztą nie mieszkaliśmy w Polsce na stałe wtedy.
Razem w jednym domu mieszkamy od 1,5 roku, bo już jesteśmy na stałe w Polsce.
A teraz jego matka ma czelność jeszcze narzekać i go obsmarowywać do mnie. A po rodzinie się obnosi jaka to ona jest "mądra i zaradna i wszystko dzięki niej". Szkoda tylko, że nigdy nie powiedziała, że to jej najmłodszy syn zapewnił jej luksusowe warunki na starsze lata i niczym nie musi się martwić, bo wszystko ma porobione. No to jej przez gardło nie przejdzie nigdy.
Jak to mówi mój mąż, "matce się mózg odkleił" i ma w tym wypadku 100% racji. Do teścia będę się odzywać normalnie, bo on w tej kłótni nie uczestniczył i ogólnie to człowiek spokojny i nigdy od niego złego słowa nie usłyszałam.
Sorry dziewczyny, ale musiałam to wszystko wyrzucić z siebie, bo dawno nikt mnie tak nie wkurzył.
-
Jak ja Cie rozumiem mój im też cały dom i wkoło domu wyremontował ale sam.powiedzial że mieszkali tam nie będziemy u mnie w rodzinnym domu poddasze jest wolne i tam mamy zamiar kiedyś zamieszkać. Moja teściowa większość swojego życia nie pracowała ale jak twierdzi wszystkiego sama się dorobiła ciekawe jak?
Mniejsza o to kontakt jest jaki jest i może tak będzie lepiej dla mojego chłopa lepszy ma kontakt z moimi rodzicami niż że swoimi.Faelwen90 lubi tę wiadomość
-
Domi.Nika wrote:Kattalina co do płci to ja dalej chyba jestem oszołomiona tym że będę mama chłopca. Wiadomo że mówi się ze ważne żeby było zdrowe itp. Ale zawsze myślałam ze będę miała córkę.( Nie wiem skąd mi się to wzięło 😂) nawet na tym usg 3go trymestru pytałam czy na pewno tam pan widzi chłopca ciagle 🤣🤣
Oswoiłam się z ta myślą, ale dalej czuje coś w rodzaju szoku. Że moje ciało tworzy chłopca.