Termin STYCZEŃ 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Tigra sory ale ten Twój lekarz to chyba prawo wykonywania zawodu wziął z czipsów 👹 Nigdy nie powinnaś się tak czuć po wizycie.
Powiem Wam, że ja w ciąży dużo lepiej psychicznie się czuję niż przed (no poza tym że teraz mi się włącza trochę panika przed porodem). Ale przed ciążą regularnie kłóciliśmy się z mężem (zwłaszcza przed okresem), ja byłam dużo bardziej czepialska, płaczliwa, wszystko mnie wkurzało. W ciąży jakoś to wszystko się uspokoiło. Ale trochę się spodziewałam, że tak będzie, bo mnie też starania psychicznie przetyraly. Niby to był niecały rok i jak już udało się znaleźć sposób na owulację to w miarę sprawnie zaskoczyło, ale ja z tą ogromną potrzebą macierzyństwa się bujałam już kilka lat, tylko mąż nie był gotowy. Bardzo się bałam, że nigdy nie będę mama. Jak ta ciąża w końcu jest, to mam takie poczucie, że wszystkie puzle wskoczyły na swoje miejsce i daje mi to dużo spokoju psychicznego 🥺
Spaliśmy dzisiaj u rodziców, nie wzięłam poduszki bo to jedna nocka, więc stwierdziłam, ze wykorzystam po prostu Jaśki i o ludzie kochani. Co chwilę pobudki, ból bioder (nigdy nie miałam!), ból pleców, przekręcenie się z boku na bok niemożliwe. W końcu nad ranem się przeniosłam do sypialni rodziców (ich nie ma akurat) na większe łóżko i z lepszym materacem i trochę dospałam, ale no katastrofa. Nie ma jak swoje.Tigra lubi tę wiadomość
-
Ja u siebie bardzo namacalnie widzę wpływ luteiny. Od tygodnia biorę i to dość dużą dawkę i nagle zaczęły się nerwy, obniżenie nastroju, wczoraj się poryczałam przy córce, podczas gdy ja niezwykle rzadko płaczę w ogóle (chyba że wzrusz)
Tigra lubi tę wiadomość
-
Miłego dnia 😘
Dziewczyny, które już nie pracują. Co robicie na co dzień? Robicie jakieś rzeczy, które później przy dziecku będą niemożliwe do robienia?😁Nadzieja to początek wszystkiego✨
11cs 🍀
19.04 12dpo ⏸️
19.04 beta 122,90 🤞🏻
22.04 beta 578,60 🤞🏻
09.05 pierwsza wizyta 0,58 cm bobo z bijącym serduszkiem 🥹
28.05 nasz maluszek ma 2,46 cm 🐣
17.06 bobuś ma już 6 cm 😍 🩷?
26.06 badania prenatalne, zdrowe bobo ma już 7,24 cm 🥹 🩷?
10.07 wszystko dobrze u bobo🥹🩷?
24.07 mała akrobatka waży 212g 😍
06.08 córeczka waży 317g 🥰
21.08 II badania prenatalne, malutka waży 481g i wszystko ok 🥹
03.09 nasza kuleczka waży 639g 🥰
01.10 gwiazdeczka waży 1140g ♥️
16.10 III badania prenatalne- wszystko dobrze, córcia waży 1654 g 🤩
29.10 córeczka waży 1919g, stópka 6,2 cm 🥹
🔜 19.11 KTG + wizyta
🔜03.12 KTG + wizyta
🔜 17.12 KTG + wizyta
🔜 poród 🥰
-
Liyss nie pracuje od maja a pracowałam po 250-350h miesięcznie. Początkowo kryzys niesamowity a teraz to 1. Nie wyobrażam sobie nigdy w życiu już tyle pracować ( też w planach tak było że tylko do ciazy spinam sie) 2. Odżyłam duchowo 😀 Uprawiam dużo sportu, chodzimy po górach w naszej okolicy bo mąż też w tym roku ma luzy, czytam książki, gramy w gry na konsoli, siedzę na forum, eksperymentuję w kuchni i absolutnie nie było jeszcze dnia żebym się nudziła od długiego czasu. Wręcz mam dnia za mało. To moj najlepszy rok życia 😁
Nomeolvides ja też z mężem w przebiegu nieplodnosci przeżyliśmy nasz największy kryzys związkowy i to sprawniej niż się spodziewałam. Pierwszy rok byl najtrudniejszy i pierwsze nieudane invitra. Chyba zawsze bede pamietala bol przy trzeciej blastocyscie bo juz nie wierzyłam ze sie moglo nie udać... 😅Byliśmy bardziej drażliwi ale chyba się jeszcze bardziej dotarliśmy. Ja jestem człowiekiem który lubi jak wszystko co ważne idzie zgodnie z planem i się nie przesuwa. Niepłodność poprawiła tą moją cechę charakteru, która uważam że nie jest najlepsza bo dobrze być elastycznym, do tego byliśmy na koniec pogodzeni z tym że nam nie wyjdzie i umieliśmy znaleźć rozwiązanie na wypadek gdybyśmy rodzicami nie byli, mimo że rozmawialiśmy o tym dużo od kiedy zamieszkaliśmy razem w wieku 19 lat. Wszystko było dokładnie planowane😂
Fajnie mieć trudne etapy za sobą. Przed nami rodzicielstwo. Czuje jak już się duzo moja psychika w ciazy zmieniła i podejście do życiakattalinna, Liyss🧚🏻 lubią tę wiadomość
-
Zaqwsx nawet sobie nie wyobrażam przez co przechodziliście. 12 transferowanych zarodków to musiało być ogromne obciążenie psychiczne. Bardzo się cieszę, że Wam się udało i spotkanie z tym wyczekanym maluchem już coraz bliżej. Fajnie też wiedzieć, że nie tylko ja *planowo* bede „nastoletnia” matka 😅. Potrafiliśmy dostać tekst, że o boże w takim wieku to współczujemy wpadki 🥲 Gdzie mnie się wydaje że 26 lat to jest całkiem normalny wiek na rodzicielstwo.
Liyss dobre pytanie! Chociaż ja w sumie dalej nie mam czasu 🤣 na pewno codziennie musi być dłuższy spacer (chociaż u mnie już ostatnio zaczyna brakować sił), teraz dużo czasu mi pochłaniało ogarnięcie chaty, przygotowanie pokoju dla dzieci, od kilku dni pranie, prasowanie (stwierdziłam że pomimo suszarki te pierwsze pranie wyprasuję), ćwiczę na piłce, robimy jakieś ćwiczenia z psem. No i czasem po prostu zagrałam i oglądam netflixa, czytam, scrolluje bo myślę że to będzie najniżej na liście priorytetów za jakiś czasZaqwsx, Liyss🧚🏻 lubią tę wiadomość
-
Ja nawet nie wiem co robię 😉 czas mi ucieka przez palce, jak czytam o Waszych aktywnościach to łapię się na wyrzutach, że ja tak nie robię. Ale potem się stawiam do pionu, że nie robię bo to nie jestem ja 😉 mój tydzień to jak dzień świstaka: rano spacer do przedszkola i z powrotem, potem coś ogarnę w domu, coś zjem, odpocznę milion razy, porobię nic i nie wiadomo kiedy jest 15 i znowu lecę do przedszkola. Przez ostatnie dwa tygodnie trochę czasu poświęcałam na szydełko. W zależności od tego co robię to w tle leci książka, serial albo muzyka. Lubię ten czas 🙂
LeniweKluski, Liyss🧚🏻 lubią tę wiadomość
-
Oprócz wyżej wymienionych ja jeszcze chodzę jakieś zajęcia stacjonarne, ostatnio byłam na warsztatach ceramicznych i ulepilam kubek i talerzyk i właśnie muszę jechać je odebrać 😅 i kupiłam czytnik do ebooków co było dla mnie game changerem w czytaniu idzie mi sprawniej, szybciej i dużo dużo więcej czytam. Ale żeby nie było ze tylko o dzieciach ostatnio czytam sobie „kobiety ze słynnych obrazów”.
Włączam sobie serie filmów teraz mam ochotę na igrzyska śmierci i Harrego Pottera . Mam jeszcze obraz do skończenia malowanie po numerkach. No i teraz szkoła rodzenia się zaczyna wiec czwartkowa aktywność dochodzi. I jeszcze raz w tygodniu chodzę na jogę i robię jeszcze ten trening medyczno funkcjonalny do porodu. Cały czas coś się znajduje. Ale o dziwo mniej seriali oglądam kiedyś je wciągałam, a teraz zupełnie nic mnie nie wciąga 🤔 Raz/dwa razy w tygodniu staram się z kimś spotkać ale na w więcej niż 2/3 razy w tyg nie mam ochoty 😅
Nome ja właśnie wróciłam z 1.5 h spaceru i powiem Ci ze zmęczyłam się bardziej niż zawsze od 30 tc jest wyraźnie ciężej i powiem Ci ze nawet pomyślałam o tobie na tym spacerze ze ty masz ciężej w brzuchu x2 😂
Liyss🧚🏻 lubi tę wiadomość
-
A i jeszcze nie wiem zupełnie jak to się stało ale mój maz jest fanem piłki nożnej i Barcelony xd i ja sie w to wciągnęłam. Zaczynam kojarzyć tych piłkarzy co oni robią na tym boisku nie wiem czy to kwestia tego ze ja mam w sobie jego geny czy coś ale zaczęło mnie to interesować do tego stopnia ze wiem ze najbliższy mecz jest w niedziele o 16 xd 😅😅😅
Zaqwsx lubi tę wiadomość
-
Liyss🧚🏻 wrote:Miłego dnia 😘
Dziewczyny, które już nie pracują. Co robicie na co dzień? Robicie jakieś rzeczy, które później przy dziecku będą niemożliwe do robienia?😁
Ja odpoczywam. Większość czasu się byczę bądź zajmuję się moim hobby. Oczywiście też sprzątam czy gotuję plus planuje cała wyprawkę (uznaliśmy z mężem że ja się tym zajmę). Niestety uprawianie sportu czy seksu u mnie odpada, więc mój jedyny wysiłek fizyczny to długie spacery 🤷🏼♀️ ach no i może sprzatanie, bo wicie gniazda mi się włączyło.
Jedno co chce zrobić w niedługim czasie to:
1. Dopakowac moją walizkę do szpitala
2. Wyprać i wysuszyć w suszarce ubranka
3. Przygotować dwa rozmiary na wyjście ze szpitala, żeby mąż już to miał gotowe.
4. Zamrozić śniadania i obiady na polog (przynajmniej część)
Zdaje sobie sprawę, że najbliższe 3 miesiące po narodzinach będę niewolnicą małego, więc teraz maksymalnie spędzam tak czas jak nigdy przedtem - na odpoczywaniu.kattalinna, Liyss🧚🏻 lubią tę wiadomość
-
Nomeolvides wrote:Zaqwsx nawet sobie nie wyobrażam przez co przechodziliście. 12 transferowanych zarodków to musiało być ogromne obciążenie psychiczne. Bardzo się cieszę, że Wam się udało i spotkanie z tym wyczekanym maluchem już coraz bliżej. Fajnie też wiedzieć, że nie tylko ja *planowo* bede „nastoletnia” matka 😅. Potrafiliśmy dostać tekst, że o boże w takim wieku to współczujemy wpadki 🥲 Gdzie mnie się wydaje że 26 lat to jest całkiem normalny wiek na rodzicielstwo.
Liyss dobre pytanie! Chociaż ja w sumie dalej nie mam czasu 🤣 na pewno codziennie musi być dłuższy spacer (chociaż u mnie już ostatnio zaczyna brakować sił), teraz dużo czasu mi pochłaniało ogarnięcie chaty, przygotowanie pokoju dla dzieci, od kilku dni pranie, prasowanie (stwierdziłam że pomimo suszarki te pierwsze pranie wyprasuję), ćwiczę na piłce, robimy jakieś ćwiczenia z psem. No i czasem po prostu zagrałam i oglądam netflixa, czytam, scrolluje bo myślę że to będzie najniżej na liście priorytetów za jakiś czasLeniweKluski lubi tę wiadomość
-
Ah Ci ludzie... za wcześnie dziecko źle, za późno źle... jedno źle, trójka za dużo 😵💫
Mi też czas ucieka przez palce na zwolnieniu. Czasem mija mi dzień i nie wiem nawet co zrobiłam. Chodzę na spacery, czytam książki, dużo przeglądam wyprawkowych rzeczy. Trochę czasu zmarnotrawie w telefonie 🙈 ale myślałam, że będę oglądać dużo seriali a jakoś też mam wrażenie, że dużo mniej niż zwykle.
Co do starań to każdy ma swój bagaż. U nas 3,5 roku starań, straty i ciąże pozamaciczne ale i tak jak czytam Was dziewczyny, że miałyście po kilka stymulacji i wiele transferów to myślę o Was jak o wojowniczkach 🥺 życie nas niestety stopniowo czasem wrzuca w te sidła niepłodności i granica się przesuwa. Kiedyś mi się wydawało, że iść do kliniki to wydarzenie, że o matko. A potem to już był luz.
Ale też co do dziewczyn, które się starały kilka miesięcy. Pamiętam również jak ryczałam po 3 nieudanym miesiącu i kolejnym białym teście. I wydawało mi się, że nie dam rady a wtedy jeszcze nie wiedziałam co mnie czeka dalej... az mi dziwnie, że tak reagowałam na początku. Także bądźmy dla siebie dobre i cudowne jest, że wszystkie jesteśmy na takim wątku gdzie już wszystkie jesteśmy na tej wymarzonej drodze 🩷Aleale, Limonka26, Domi.Nika lubią tę wiadomość
-
Domi.Nika ja też wszystkie ważne mecze oglądam. Pewnie samą by mnie to aż tak nie wciągało, ale maz ogląda dużo + rodzeństwo ciągle komentuje ( starsza siostra i brat czasem obstawiają mecze 🙈) I jakoś kojarzę na bieżąco co się dzieje 😀
Potforzasta współczuję bardzo relacji z rodzicami. Ja byłam zła na moją mamę jak orzestrzegała ciągle moją siostrę młodsza (22lata) żeby przypadkiem nie zaszła w ciążę itp. Jest z chłopakiem już 7l i mieszkają razem a w dodatku ja miałam taką przygodę z nieplodnoscia i zawsze mamie mówiłam że lepiej jakby zaszła w ciążę nieplanowaną niż miała takie problemy jak my. Ale rodzice często mają swoje. Moi bardzo nam kibicowali i przezywali nieudane miesiące ( później już sama nie chciałam z nimi na ten temat rozmawiać jak juz zmęczona byłam).
LeniweKluski ja planuję zapasy zgromadzić w grudniu bo chce nam wigilię w miarę zorganizować i sobie wigilijne jedzonko pomroże i zawekuję ( robie 2 zupy bo się z mężem nie mogę dogadać którą się je na wigilię czy barszcz grzybowy czy czerwony 😆). Pewnie kilka rzeczy na pierwsze dni warto mieć bo najtrudniej stać I gotować a mój mąż nie gotuje, zresztą nawet bym nie chciała bo mam traumę po tym jak mi zrobił kanapkę w 1 trymestrze. Da się zepsuć kanapkę... 🤣
Też mi czas ucieka przez palce. Czuje ze bardzo szybko mi zleci do końca roku. Trochę żałuję bo mam kilka planów jeszcze górskich na ten rok 😁 -
Potforzasta ja nie kumam skąd w ludziach w ogóle potrzeba oceniania świadomych decyzji innych dorosłych ludzi.
Ja rozumiem, że matka może załamywać ręce nad losem 16letniej córki, która zaszła w ciążę przypadkiem.
Ale dorośli ludzie mają pełne prawo mieć swój pomysł na życie i swoje plany. Jesteście z mężem osobną jednostką społeczną i macie prawo do własnych decyzji i do tego żeby inni ludzie je szanowali.
Absolutnie ci się nie dziwię, że nie nawiązujesz kontaktu i nie planujesz pokazywac im dziecka. Ja bym zrobiła dokładnie tak samo. A i więcej, ja bym się byle jakim przepraszam nie zadowoliła i pewnie zawsze miała żal, że uznawali wnuka za pomyłkę.
Nie wiem czy życzyć Ci pogodzenia się z nimi, czasem dla nas samych jest lepiej niektórych ludzi wykluczyć ze swojego życia
Ja na zwolnieniu jestem od 3 tygodni i niewiele robię. Fakt, że 2 tygodnie przeleżałam w łóżku z zapaleniem zatok i ucha, ale w pozostałym czasie za wiele nie zrobiłam. Jakies bieżące sprzątanie i obiad, poczytam książkę,. obejrzę Netflixa, odbior syna z przedszkola i jakiś spacer no i tyle z aktywności. Lubie sobie pospać, więc te dni mi uciekają i z jednej strony jestem zła na siebie, że potrafię wsypać o 11 🙈 ale z drugiej no,.mimo postanowień nie mogę zwlec się z łóżka o 7 i zyskać kilku godzin z dnia.
Dużo czasu spędzam też.na wyszukiwaniu w sieci elementów wyprawki. Stacjonarnie kupiłam raptem pieluszki, chusteczki i jakiś pojedynczy ciuszek.
Byliśmy wczoraj w tych 8 gwiazdkach, pan doradził, obejrzeliśmy i wybraliśmy fotelik.
Także zostały mi w sumie koszule nocne i wyprawka z apteki,.ale z nią jeszcze się wstrzymuje bo chciałabym kupić jak najbardziej na świeżo. Planuje na przełomie listopada i grudniaLeniweKluski, kattalinna, Liyss🧚🏻 lubią tę wiadomość
Ona - 35lat niedoczynność tarczycy, insulinoopornosc, pęcherz reaktywny, pcos
Metformina, euthyrox , solinco
On - 35 lat
1.01.2019 odstawienie antykoncepcji
14.02.2019 owulacja
8.03.2019 beta 620
11.03.2019 beta 1624
14.03.2019 beta 4684
8.04.2019 na USG widać serduszko ❤
10.2019 mamy nasze
serduszko na świecie
08.2023- odstawienie antykoncepcji
6 miesięcy bezskutecznych starań na luzie. Ruszamy z badaniami i testami owulacyjnymi
8.03.2024 - test ciążowy negatywny
Włączeniem ziół Ojca Sroki
14.04.2024 - test ciążowy negatywny
10.05 - owulacja
21.05 - dwie kreseczki ⏸️
27.05 - beta 202 😍
31.05 - beta 1193
6.06 mamy serduszko ❤️
-
Potforzasta, no co za tupet. Wgle sie nie dziwie, ze masz takie przemyślenia na temat swojej teściowej. Za brak kontaktu lubię. Wiesz dlaczego? Bo lepiej odciąć toksyka u samej jego pętelki. Brutalne ale prawdziwe.
Najważniejszym jest to jak Ty z mężem zaopatrujecie się na rodzicielstwo. Jesteście dorośli, sami sie utrzymujecie i jesteście przy zdrowych zmysłach (w sensie obydwoje w pełni możecie zajmować się dziećmi). Więc o co chodzi? Takie teksty są co najmniej nieeleganckie.
Wyobraz sobie co by Twoja teściowa mogła powiedzieć Twojemu dziecku w przyszłości. W sensie jakim tekstem taka babcia mogłaby dowalić. No nie.👎
Zaqwsx, kiedyś wspominałam, że u mnie wigilia/swieta/sylwester będzie w pełni zamawiana. Już teraz wiem, że ten tydzień przed cesarką na pewno nie będę wariować w kuchni. Więc resztki (jak się da) też pójdą do mrożenia.
Ja chce porobić jakieś lasagne, sosy do makaronu (może bolognese), zapiekanki makaronowe do pieca, śniadaniowe burrito. Tego typu rzeczy. Myślę, że zacznę to gotować i zamrażać w połowie listopada.
Btw ja mam takiego ancymona w rodzinie co i herbatę potrafi posolić 😂 więc wierzę w kunszt kucharski Twojego męża. Haha
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada, 15:31
-
Ja też się zgodzę z tym co część z Was napisała, że w pewnym momencie ta granica, która wydaje nam się niemożliwa, zaczyna się przesuwać. Też płakałam po trzecim nieudanym cyklu i wtedy wydawało mi się, że dalej nie dam rady więc jak najbardziej Was rozumiem. Pamiętam też jak czytałam na innych wątkach, że dziewczyny grzebią w immunologii, jeżdżą pół Polski do znanego immunologa to pomyślałam sobie „dobrze, że ja na pewno nie będę musiała aż tak daleko sięgać”. I co? Oczywiście, że jakiś rok później jechałam do tego właśnie immunologa, brałam jakieś dziwne leki i robilam badania za kosmiczne kwoty.
Nie ważne już jaką drogą, ważne że każda z nas jest już tu gdzie jest 🥰
Ah, i odnośnie netflixa i seriali, też mam jakiś problem żeby w coś się wciągnąć. Ciekawe to 😅Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada, 16:02
Zaqwsx, kattalinna, Oliwka91, Ottioli lubią tę wiadomość
44cs - udało się 🤍
——————————————————
👱🏼♀️❌AMH 13/ PCOS/ IO/ PAI-1 i MTHFR hetero/ KIR AA/ rozjechane cytokiny/ cross-match 46%
🧔🏻♂️❌morfologia 1-2%/ HBA 72%/ stres oksydacyjny
——————————————————
💎 05.2023 I IVF- 10🥚- 1x❄️
• 06.2023 FET❄️4BB - beta 0 ✖️
💎 09.2023 II IVF- 6🥚- 3x❄️
• 01.2024 FET❄️4BA- 5tc💔
• 05.2024 FET❄️4BB - 5dpt ⏸️; 6dpt bhcg 23,1; 8dpt 42,2; 10dpt 115; 13dpt 403; 17dpt 2230; 20dpt 5883
🍀 24dpt CRL 0,36cm i 💓
🍀 11+6 prenatalne - 6cm szkraba, ryzyka niskie,
❤️171ud/min
-
Cześć dziewczyny,u nas mega intensywny tydzień ,ale jestem bardzo szczęśliwa,bo udało mi się przygotować szafę dla Stasia. Zdecydowanie przesadziłam z ilością ubranek 🙈 także ustanawiam sobie zakaz kupowania choćby nie wiem co🫢 tak jak marzyłam temat gotowości na przyjście na świat synka udało mi się zamknąć w dniu dzisiejszym wraz z prasowaniem kocyków i pieluszek😊
Co do ubranek to z blizniakami sprawdzały mi się w szpitalu body i polspiochy,bo byli malutcy,a z córka pajace. W szpitalu ,gdzie planuje kolejny poród zapewniają wszystko ,ale można mieć swoje rzeczy i tak bym chciała. Dzwoniłam do szpitala w tym tygodniu,bo chciałam się upewnić czy jeśli nie będzie żadnych obostrzeń to czy tata będzie mógł kangurowac synka po cc☺️
Co do wolnego czasu to go nie mam i dobrze mi z tym. 3 dzieci w domu jednak robi swoje. Do tego nasze najmłodsze dziecko jest szalenie kreatywne i kocha żyć na 100% ,więc oprócz przedszkola chodzi na zajęcia pływania,angielski i tańce. Dla mnie to za dużo ,ale gdy ja wypisałam z tańca przyszla zapłakana ze wsparciem starszej siostry. Taki model nam się trafił i ciężko z tego nie korzystać i tak wczoraj zaliczyła 3 imprezy : jedna w przedszkolu, druga na tańcach i 3 u swojej psiapsi. Do tego starszej córce pomagałam wybrać strój a i tak oczywiście źle doradziłam🤣no ale ten wiek tak ma.
Także wracając do czasu w ciągu dnia to mi również czasu brakuje: długo uwagi jest dla dzieci i dla nas jako rodziny choć starsze zaczynają mieć ‘swoje życie’,poza tym mózgiem u nas w domu jestem ja ,więc to ja dbam o przeglądy, ubezpieczenia,podatki, pilnowanie dat, wizyty u dentysty itd,itp plus firma 🙈
Co do różnicy między dziećmi to jest to bardzo indywidualna sprawa i zależna od sytuacji. U Nas jest różnica co 5,5 i 6 lat - fakt dużo ,ale w praktyce idealnie. Każde z dzieci w najważniejszym momencie miało Nas na 100%. Najbardziej podziwiam małe różnice 1– 2 lata uważam,że jest to dużo dużo dużo większe wyzwanie niż bliźniaki ,które są na tym samym etapie i mają te same potrzeby. A tu masz nowe życie ,które potrzebuje mamy,spokoju ,dużo przytulania i malucha ,który jest ciekawy świata i chce go poznawać. Te wszystkie mamy dla mnie to heroski! Bliźniaki mają te same potrzeby w tym samym czasie,więc wydaje mi się to o wiele łatwiejsze.Rocky, Zaqwsx, kattalinna, Holibka lubią tę wiadomość
👩🏼 37 lat 🧔🏻41 lat
👦🏼👧🏼 bliźniaki 2012
👧🏻 córeczka 2019
6.12.23 II 10dpo - beta 10 ,dobre przyrosty
21.12.23 usg puste jajo
4.01.24 indukcja - poronienie 💔beta 52965
08.05.2024 II - 11dpo beta 23
10.05.2024 beta 98💚progesteron 52,80ng
16.05.2024 - beta 2464
22.05.2024 - 1 usg 'tylko' pęcherzyk ciążowy
24.05.2024 - beta 26709
28.05.2024 wizyta mamy wyczekane ❤
11.07.2024 prenatalne 7,5cm zdrowego bobasa
-
Potforzasta bardzo mi przykro, że usłyszeliście takie rzeczy W pełni popieram Twoje podejście z ograniczeniem kontaktu. Nie potrzebujecie takich negatywnych emocji.
Domi haha nooo nie jest już lekko. Taki spacer 1,5h to potem zalegnięcie na minimum drugie tyle na kanapie i mąż mi musi usługiwać 😅
Zaqwsx na początku chyba gaza i woda przegotowana, ale mam też już takie szczoteczki silikonowe na palec. Na Sr mówili że można od początku te szczoteczki, ale chyba gazę łatwiej wyczuć. A jak pojawi się Ząbek to już ma być normalna szczoteczka z włosiem i pasta -
potforzasta wrote:Według mojej teściowej też spieprzyliśmy sobie życie ciąża jak im mówiliśmy o dziecku to reakcja była taka jakbyśmy mieli po 15 lat i nie wiedzieli co robimy od tamtej sprzeczki ( bo wyszła dość spora sprzeczka między nią a moim mężem) nie byłam tam jeszcze a oni do dzisiaj nawet nie zapytali nic o małego a od naszego ślubu już w ogóle się nie odzywają więc i z dzieckiem nie pojadę dopóki nie zmądrzeją.
@potforzasta, też mam problem z teściowa, od wczoraj...
Tzn. problem był od jakiegoś czasu, ale miarka się przebrała.
Moja teściowa zaczęła ostatnim czasem bardzo pouczać mnie co do tego jak zachowuje się mój mąż a jej syn. Powiedziała, że powinnam na niego wpłynąć i go "wychowywać", bo to i tamto. Sęk w tym, że ja uważam, że mój mąż jest dobrym człowiekiem i zachowuje się tak jak trzeba wobec mnie i w ogóle. Powiedziałam teściowej, że nie mam zamiaru "wychowywać" mojego męża, bo wszystko z nim w porządku i jest tak jak ja dorosłym człowiekiem i ma prawo decydować o sobie itd. Po powrocie męża z pracy powiedziałam mu, żeby porozmawiał z mamą, bo nie podoba mi się, że cały czas na niego nadaje do mnie i go krytykuje. Poza tym mąż ma dwie starszs siostry, które mają swoje rodziny i tam mama się nie wtrąca i nie próbuje rządzić.
Mąż chciał porozmawiać z mamą, ale oczywiście doszło do awantury. Teściowa przybiegła do mnie i od progu zaczęła na mnie krzyczeć, że ta cała awantura to moja wina, bo powiedziałam mojemu mężowi co jego matka mówi za jego plecami. Oczywiście teściowa twierdzi, że to ja jestem fałszywa i "się na mnie poznała".
Ale sorry bardzo, ja wzięłam ślub z moim mężem a nie z jego matką i nie pozwolę jej na takie zachowanie. Powiedziałam jej, że ja przed mężem nie mam żadnych tajemnic i to ona powinna się wstydzić, że tak obgaduje własnego syna a do córek nie ma żadnych zastrzerzeń. Tzn. ma zastrzeżenia tylko nie ma na tyle odwagi żeby im to powiedzieć w twarz.
Co niedzielę spotykamy się na kawie i każdy rozmawia z każdym i udaje, że jest w porządku. A za plecami każdy każdego obgaduje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada, 19:22
kattalinna lubi tę wiadomość
-
No ja mam jakieś takie poczucie, że muszę wykorzystać ten czas kiedy jestem/jesteśmy sami potem juz tak nie będzie, żeby było można sobie pospać do 10. Albo będzie ale kiedyś 😅
Ja jeszcze nie dotarłam do informacji nt. przemywania dziąseł i ząbków niemowlakowi, wiedza jeszcze mocno nie zagłębiona.
Dziś mój syn wpycha piętkę albo stopkę w szyjkę macicy. Zabawa może i fajna ale nie dla mnie 🤡
Potforzasta pamietam pisałaś o tym kiedyś, że
maja chyba problem z tym ze nie mogliście ślubu kościelnego wziąć. Czasami niektórzy katolicy maja duża trudność z tym, pamietam jak rodzice mojego męża dowiedzieli się że nie będzie kościelnego ślubu to kilka dni byli nie w nastroju, ale finalnie im przeszło i musieli zaakceptować nasze decyzje. Potem będzie problem z chrzcinami 😂😂😂 ale są dorośli musza sobie poradzić.