Termin STYCZEŃ 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiecie co? zadzwonię dziś do teściowej normalnie. Zawsze doceniałam, że jest w porządku, ale czytając o Waszych doświadczeniach to stwierdzam, że jest najlepsza, jaka mogłaby mi się trafić. Nie wiem czy jej synowa odpowiada, ale ja nie narzekam 😉
Zaqwsx, potforzasta, Liyss🧚🏻, Faelwen90, Domi.Nika, Rocky, ultramaryna_, LeniweKluski, Limonka26, Oliwka91, Mamausia, Ilona.. lubią tę wiadomość
-
Kattalinna zazdroszczę ale masz rację dzwoń i dbaj o taką teściową
kattalinna, Faelwen90 lubią tę wiadomość
-
No właśnie teściowa nawet jak jest zwykła to jest dobra. Gorzej jak wymyśla afery, wtraca się albo manipuluje w jakiś sposób. Ja dużo nie wymagam od nikogo żeby go lubić... 😆
Dobrze jak się trafi fajna teściowa która jest pomocą, wsparciem albo zwyczajną inną kobietą do pogadania. Tyle już wystarczy żeby kogoś lubić.
A z płcią to zawsze jest bardzo przewrotnie. Ja miałam różnie w życiu i raz chciałam chlopaka raz dziewczynkę, przed ciążą chciałam obojetnie jaką plec z tym że na początku ciąży ubzdurałam sobie dziewczynkę ( ze niby matczyna intuicja) I jak widać moja nie działała 😀 Teraz czekam na dziewczynkę kiedyś 😁
Pierwsza okropna i bezsenna noc za mną. Nie pomyślałam że bezsenność może mnie dotyczyć, bo ja to z tych co zasypiają w minute i śpią jak skała. Do tej pory budziłam się tylko na siku a dzisiaj w nocy od 1 do 4 urządziliśmy sobie z kotem piknik z jedzonkiem, książką bo za nic w świecie nie mogłam oka zmrużyć. Bolało mnie już wszystko, szczególnie biodra, które zazwyczaj mnie nie bolą i piersi tak że nie mogłam się położyć 😆Faelwen90 lubi tę wiadomość
-
Co do płci to ja od zawsze czułam że będzie synuś ale jednak na początku gdzieś były myśli że może jednak dziewczynka i co i mamy synka ale ja się cieszę w sumie.
Zaqwsx współczuję nocy ja się obudziłam o 4 a poszłam spać około 1 i tak sobie nie śpię bo mężny wrocil chory chrapie mi koło ucha a ja nienawidzę jak mi ktoś chrapie maska czy siorpie blee No nie umiem wtedy nawet myśleć ale ratuja mnie słuchawki i jakoś przetrwam niech się wyspi po lekach.Faelwen90 lubi tę wiadomość
-
Miłego dnia 😘
Ja dziś chyba z 10 razy w nocy byłam na siku🤪 pobijam własne rekordy hahaNadzieja to początek wszystkiego✨
11cs 🍀
19.04 12dpo ⏸️
19.04 beta 122,90 🤞🏻
22.04 beta 578,60 🤞🏻
09.05 pierwsza wizyta 0,58 cm bobo z bijącym serduszkiem 🥹
28.05 nasz maluszek ma 2,46 cm 🐣
17.06 bobuś ma już 6 cm 😍 🩷?
26.06 badania prenatalne, zdrowe bobo ma już 7,24 cm 🥹 🩷?
10.07 wszystko dobrze u bobo🥹🩷?
24.07 mała akrobatka waży 212g 😍
06.08 córeczka waży 317g 🥰
21.08 II badania prenatalne, malutka waży 481g i wszystko ok 🥹
03.09 nasza kuleczka waży 639g 🥰
01.10 gwiazdeczka waży 1140g ♥️
16.10 III badania prenatalne- wszystko dobrze, córcia waży 1654 g 🤩
29.10 córeczka waży 1919g, stópka 6,2 cm 🥹
🔜 19.11 KTG + wizyta
🔜03.12 KTG + wizyta
🔜 17.12 KTG + wizyta
🔜 poród 🥰
-
potforzasta wrote:Jak ja Cie rozumiem mój im też cały dom i wkoło domu wyremontował ale sam.powiedzial że mieszkali tam nie będziemy u mnie w rodzinnym domu poddasze jest wolne i tam mamy zamiar kiedyś zamieszkać. Moja teściowa większość swojego życia nie pracowała ale jak twierdzi wszystkiego sama się dorobiła ciekawe jak?
Mniejsza o to kontakt jest jaki jest i może tak będzie lepiej dla mojego chłopa lepszy ma kontakt z moimi rodzicami niż że swoimi.
Widzę, że mamy ze sobą bardzo wiele wspólnego. To już tak kończąc temat teściowych. Moja teściowa pracowała w swoim życiu 2 lata jak jeszcze była panną. Potem miała 3 dzieci. Dwie córki w odstępach dwóch lat i mojego męża, który jest młodszy od najstarszej siostry o 10 lat. Całe życie to mój teść pracował ciężko w warunkach szkodliwych i utrzymywał rodzinę. Mój mąż miał biedne dzieciństwo, bo jak sam wspomina w gimnazjum cały rok szkolny przechodził w dwóch parach spodni. Takich kwiatków z dzieciństwa jest mnóstwo. Inne czasy były, inne zarobki, inna mentalność rodziców no i w ogóle inny świat... U mnie w domu też się nie przelewało. Żyliśmy skromnie, ale jakoś to było.
Także potforzasta życzę Ci wszystkiego dobrego. Głowa do góry i będzie dobrze. Masz wsparcie w mężu i on w Tobie, więc to największy skarb jaki można mieć. Oparcie w drugim człowieku. Trochę mi zajęło czasu ogarnięcie się z tym całym bajzlem emocjonalnym, ale wypracowałam sobie swój sposób na życie i tego się trzymam. Resztę mam gdzieś. Czasami bywają gorsze chwile i momenty załamania, ale po prostu trzeba żyć dalej. Życie ma się jedno.
Czasami sobie myślę, że jak już będę starszą babcią to będę sączyć z mężem winko na kanapie przed telewizorem i będziemy sobie wspominać jakie nasze wspólne życie było fajne, że tyle razem udało nam się zrobić, spędzać ze sobą czas, podróżować itd.
Chcę żyć tak żeby potem móc powiedzieć: no było zajebiście 😀
LeniweKluski, kattalinna, potforzasta, Limonka26, Oliwka91 lubią tę wiadomość
-
kattalinna wrote:Wiecie co? zadzwonię dziś do teściowej normalnie. Zawsze doceniałam, że jest w porządku, ale czytając o Waszych doświadczeniach to stwierdzam, że jest najlepsza, jaka mogłaby mi się trafić. Nie wiem czy jej synowa odpowiada, ale ja nie narzekam 😉
To ja się tez wyłamię - ja mam super teściowa! Tez do siebie dzwonimy, i średnio to 1h gadania dosłownie o wszystkim. Tzn. wiadomo, nie poruszamy tematów intymnych, bo to jednak mama mojego męża a nie koleżanka. Ale jest właśnie w porządku. Na samym początku, kiedy byliśmy młodzi (ledwo po 20stce) i mieszkaliśmy w domach rodzinnych starała się sterować naszymi wyborami; po wspólnym zamieszkaniu juz jej przeszło.
W sumie większą tendencje do wyrażania swojej opinii ma moja mama, aczkolwiek tutaj juz dawno ustanowiłam granice i często ja przywołuje do porządku.
Co do płci, to ja byłam przekonana, ze będziemy mieć dziewczynkę. Śniły mi się małe bobasy ubrane na różowo, opaski materiałowe z kokardami różowe etc. Będę mama chłopca Także intuicji matczynej u mnie za grosz chyba hahah.
Natomiast mega się ciesze, bo mamy zamiar go wychować na faceta nowoczesnego, tak jak u mnie w domu rodzinnym. Mój brat dzięki temu potrafi wszystko zrobić jeśli chodzi o prace domowe i prowadzenie domu. I to jest super. W razie choroby swojej zony, czy jej niedyspozycyjności obydwoje nie zgina w syfie i o głodzie
A niestety spotkałam wielu mężczyzn wychowywanych w tradycyjnym modelu, królowie życia o dwóch lewych rekach - okropne.
kattalinna, Faelwen90, Holibka, Mamausia lubią tę wiadomość
-
Ale wiecie moja teściowa jest ogólnie spoko tylko ostatni coś tam się wydarzyło. No nic może trzeba porozmawiać i powiedzieć jej ze jest mi przykro jak coś tam mówi. Wiec nie na tragedii jak tak patrzę. Bo ogólnie to ja lubię z nią porozmawiać i zawsze tak było. I zawsze robi dla mnie specjalne sałatki bo nie lubię tych co wszyscy lubią 😂
Ja po zrobieniu testu poczułam chłopca. Usiadłam i powiedziałam do mojego męża! Będzie chłopiec xd ale potem myślałam o dziewczynce do prenatalnych. Ale się „wyjątkowo dobrze pokazał”, a potem to się potwierdzało nikt nie mail nawet cienia wątpliwości przy usg xdZaqwsx, kattalinna, Faelwen90, LeniweKluski, Limonka26 lubią tę wiadomość
-
Też planuję wychować synka na zaradnego żeby umiał w wszystkie domowe czynności, utrudnieniem będzie mąż, który nie gotuje, nie widzi brudu ( po zwróceniu uwagi sprzata). Zobaczymy co z tego będzie 😀 W moim domu rodzinnym ojciec był taki ze nie tknął nigdy żadnej "kobiecej" roboty, za to mój brat umie wszystko. Przetwory robi lepiej niz ja a ma 23 lata. Może i mi się uda 😁
Holibka, Faelwen90, LeniweKluski lubią tę wiadomość
-
Jeju to mój sprząta okna myje a teraz jak ma czas uczy się jeszcze gotować na to narzekać nie mogę w sumie to my się prawie nawet nie kłócimy a spędzamy razem dużo czasu. Synka też wychowam tak żeby przyszła synową miała pomoc w nim.
Faelwen moja dopiero jakoś odd roku pracuje i ciągle te prace zmienia bo w każdej jej coś nie pasuje a jak dla mnie po prostu jej się nie chce ale nie mój interes. U nas na początku było dobrze póki mąż jeszcze ze mną nie zamieszkał i wysyłał kasę co miesiąc a teraz ma swoją rodzinę i się ucięło i myślę że tu jest problem plus to że się dowiedzieli ze jestem po rozwodzie.Faelwen90 lubi tę wiadomość
-
Domi.Nika wrote:
Ja po zrobieniu testu poczułam chłopca. Usiadłam i powiedziałam do mojego męża! Będzie chłopiec xd
U mnie dokładnie tak samo, pamiętam, jak była jakaś niedziela tak na początku, siedzimy, jemy obiad i ja nagle mówię "wiesz co, takie mam wrażenie, że to będzie chłopczyk". Mój od razu "no pewnie, pewnie, że tak", ale on to mówił w taki życzeniowy sposób, a ja w taki "wiedzący". Jak na prentalnych lekarz bez wątpliwości stwierdził, że będzie chłopczyk, to odpowiedziałam tylko "ja już wiedziałam wcześniej", a tatuś zareagował takim głośnym mało inteligentnym "haaaah" - taki mu się wyrwał dźwięk radości.Faelwen90 lubi tę wiadomość
-
Ja na początku ciąży nie wierzyłam, że się udało... bałam się rozczarowania.
Staraliśmy się z mężem o dziecko długo i niedługo, bo od początku wiedziałam, że mam PCOS i może być różnie. Najpierw naturalnie, potem poszłam do innego ginekologa, który stwierdził, że mam cykle bezowulacyjne i potrzebna będzie stymulacja lekami + Ovitrelle na niepękający pęcherzyk. Pierwszy cykl starań był nieudany, w drugim miałam poronienie chybione w 8tyg. ciąży. Potem przerwa na regenerację i dojście do siebie i trzeci cykl starań z lekami i pamiętam jak poszłam na monitoring. Pęcherzyk był duży, chyba 28mm, powiedziałam wtedy do lekarza, że z tego pewnie już nic nie będzie, bo za duży. A lekarz na to, że czemu tak uważam, endometrium jest ładne, trójlinijne to trzeba próbować. Już wiedziałam jak mam brać leki i jakby nie wyszło to miałam przyjść na monitoring itd.
Przyszłam na kolejną wizytę, a lekarz zapytał: Pani na monitoring, prawda? A ja na to, że no nie, bo jestem w ciąży. To był 5tydz. W 8tyg. było serduszko.
Czasami jak sobie o tym przypomnę to aż mi głupio, że na początku już "skreślilam" ten pęcherzyk. A teraz ten pęcherzyk jest już ponad kilogramowym dzieckiem, które noszę pod sercem. No coś pięknego.
Jakoś na początku z niedowierzaniem podchodziłam do tego wszystkiego... Teraz jestem przeszczęśliwa, że będę matką. Będę miała swój mały cud 😀Zaqwsx, LeniweKluski, KINGA89, Rocky, kattalinna, Oliwka91, Gumcia1989 lubią tę wiadomość
-
Ja nie mam teściowej więc spokój w tej kwestii, bo niestety odeszła jak mąż był malutki. U mnie w rodzinnym domu tata niewiele robił, za to mój brat oprócz gotowania robi prawie wszystko, więcej niż jego żona. U mnie w domu mąż robi conieco, ale nie tak super dużo, siostry bardzo go wyreczały. Liczę że synek weźmie przykład z mamusi tak jak mój brat 😀.
Mi mama przesadzała syna od początku, a ja tak marzyłam o córeczce, innej myśli nie dopuszczałam, nawet pisałam tutaj na grupie... I okazało się na USG że synek, choć w głębi czułam że nie uda się dziewczynki... Byłam załamana, ale potem zaczęłam organizować wyprawke, zauważać że chłopcy tez są słodcy i jest dużo lepiej. Sąsiadka ma bliźnięta, chłopca i dziewczynka. I ten mały w przeciwieństwie do dziewczynki jest tak słodkim dzieckiem, spokojnym, uśmiechniętym, ma 9 miesięcy zawsze do mnie raczkuje i się na mnie wspina. Chyba mnie wyleczył z gender disappointment! 😁
Cieszę się, że jesteście już tak ogarnięte, ja co prawda miesiąc w tył za wieloma z Was, ale ani szkoły rodzenia nie zrobiliśmy, do tego nie mam lekarza bo moja prowadząca zaszła w ciążę... Chciałam mieć wszystko ogarnięte, a wyszło tak słabo i trochę się stresuje... Na szczęście mam zdrową ciążę. Teraz wizyta u nowego lekarza pod koniec miesiąca, zmiana szpitala, poszukiwanie położnej dedykowanej i szkoła rodzenia dopiero w grudniu 🤪 Jedyne co mam to większość rzeczy dla dziecka.
Ktoś też jeszcze nie ogarnął tutaj SzkolyR?Faelwen90 lubi tę wiadomość
-
Faelwen90 nie dziwie się że miałaś do niego wątpliwości bo to już taki bardzo przerośnięty pecherzyk. Widac natura lubi zaskakiwać 😀
Jajniki też są ciekawe jako narządy. Potrafią takie wielkie pecherzyki wytwarzać i nie pękać przy tym.
Ja się bałam bo kiedyś przy stymulacji dobilisny do 20 pęcherzyków w tym z 6-7 powyżej 24mm. Bałam się co będzie z jajnikiem po punkcji. Musiał wyglądać jak Ser Szwajcarski 😂
Mi ślepa staruszka wywróżyła chłopca. Spotkałam ją na ulicy i pomogłam zrobić zakupy i wrócić do domu i tak gadamy a ona do mnie ze czuje ze chłopiec rośnie 😀 To pewniejsze niż nie jeden ginekologWiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada, 10:23
Faelwen90, LeniweKluski lubią tę wiadomość
-
Ja się dobrze czuję jako matka syna. Staram się go włączać w pracę domowe, uczę dbania o porządek (mimo że sama jestem bałaganiarz), zauważania potrzeb innych ludzi, ale i swoich emocji. W gotowanie też go czasem włączam i nie jest tak całkiem „obsługiwany”, no nie
Mój mąż ma różnie, ale wiele potrafi zrobić zarówno z prac męskich jak i typowo kobiecych. Jeśli trzeba potrafi też umiejętnie nie widzieć tego niewyniesionego od września wiatraka 🤣 Z drugiej strony ja umiejętnie nie widzę brudnego auta 🤣
W wychowaniu chłopców najtrudniejsze wydaje mi się odpowiednie wyważenie wrażliwości z twardością i odpornością psychiczną. Mężczyźni wbrew pozorom mają o wiele bardziej kruchą niż kobiety psychikę, a świat wymaga od nich bycia niezłomnymi twardzielami. Muszą umieć się bić i walczyć gdy trzeba, a z drugiej strony wiedzieć, kiedy ustąpić. Dlatego z synem rozmawiam o emocjach, pokazuje mu jego uczucia, a raz w tygodniu wożę go na trening boks&kickboxingFaelwen90, Zaqwsx, kattalinna, Ilona.. lubią tę wiadomość
🙋🏻♀️ 37.
👦🏼 7.11.2017 - zdrowy, kochany syn❣️4380 g, 62 cm, 10/10, CC - brak postępu porodu
👼🏻 26.09.2019 - ur. 37 tc. Przepuklina mózgowa, CC planowa
-
@Belo, ja wybieram się na SR 23-24 listopada. Kurs jest weekendowy. Zajęcia od 9 do 17-18 z przerwami na jedzonko itd. Zajęcia będą odbywały się w szpitalu w którym chcę rodzić. Jest tam taka aula do prowadzenia wykładów/ćwiczeń itd. Za taki dwudniowy kurs płaciłam 550zł. Przeglądałam plan zajęć jaki był tam realizowany w październiku, wydaje mi się, że powinnam być zadowolona. W listopadzie będzie podobny, no może zajdą pewne zmiany co do kolejności zajęć.
-
Ja po około 8 latach starań I po tym jak już usłyszałam coś że 3 razy od różnych lekarzy że ja dzieci mieć nie będę zrezygnowałam z wszelkich leków badań itp brałam tylko witaminy i co akurat w tym cyklu się udało a jak ja się bałam na początku bo przecież tarczycę zaczęła od razu szaleć ale wszystko jest dobrze i się cieszę.
Zaqwsx weź nie mów że cyganki są lepsze od lekarzy bo mojemu jedna przepowiedziała 3 dzieci a ja już wiekowa jestem musiałabym jedno po drugim robić na cito🤣🤣Zaqwsx, Faelwen90, Oliwka91, LeniweKluski, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Potforzasta cyganką nie była na szczęście, tylko staruszką z zaawansowaną jaskrą i zwyrodnieniem plamki żółtej. Jakby to była cyganka to pierwsza bym zwiewała. Nienawidzę naciagactwa 😀
My szkole rodzenia mamy darmową. Odbywa się co tydzień przez 2 godzinki i jest dużo ćwiczeń i w trakcie jak my ćwiczymy to położna opowiada. Wydaje się bardzo w porządku i przynajmniej mogę poznac ich stosunek do porodu, bo to tez jest ważne żeby położna nie miała dziwnych teorii w swojej głowie. Jestem dosyć pewna mojego szpitala 😁 -
Zaqwsx wrote:Potforzasta cyganką nie była na szczęście, tylko staruszką z zaawansowaną jaskrą i zwyrodnieniem plamki żółtej. Jakby to była cyganka to pierwsza bym zwiewała. Nienawidzę naciagactwa 😀
My szkole rodzenia mamy darmową. Odbywa się co tydzień przez 2 godzinki i jest dużo ćwiczeń i w trakcie jak my ćwiczymy to położna opowiada. Wydaje się bardzo w porządku i przynajmniej mogę poznac ich stosunek do porodu, bo to tez jest ważne żeby położna nie miała dziwnych teorii w swojej głowie. Jestem dosyć pewna mojego szpitala 😁