Termin STYCZEŃ 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Zaqwsx wrote:Stokrotkkka już niedługo przynajmniej hormony pociążowe zejdą, wtedy łatwiej będzie na wszystko popatrzeć z boku I się zdystansować.
Jak adaptacja w nowym miejscu zamieszkania?
Oprócz tego jak byłam w szpitalu to mój mąż zajął się przewozem pozostałych rzeczy więc jak wróciłam to zastałam totalny bałagan xd nie powiem trochę się wkurzyłam ale codziennie na ile mamy sił ogarniamy to i myślę, że najpóźniej jutro już 99% rzeczy powinno trafić na swoje miejsce 😁 mąż mnie ostrzegał, że tak będzie ale co innego słyszeć co innego zobaczyć 😆
Z ogromnych plusów to nie muszę się martwić o jedzenie - padło tylko pytanie czy muszę trzymać jakąś dietę a teściowa robi przepyszne obiady 😋Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia, 08:41
Domi.Nika, kknn lubią tę wiadomość
-
Zaqwsx wszystko z córką ok, przebadali ją od razu po porodzie i też było ok 😀
Datę z OM miałam 02.01 z USG 30.12 więc przez to, że nie było różnicy ponad tydzień gin mówił, że mam patrzeć na termin z OM. Ja w cyklu, w którym zaszłam miałam owulację w 10 dniu nie 14 tak jak zawsze.
Ahh te małe charakterki 😆
A Ty ogólnie jak się czujesz w roli mamy?Domi.Nika lubi tę wiadomość
Nadzieja to początek wszystkiego✨
11cs 🍀
19.04 12dpo ⏸️ beta 122,90/22.04 beta 578,60 🤞🏻
09.05 0,58 cm bobo z bijącym 💗
28.05 nasz maluszek ma 2,46 cm 🐣
17.06 bobuś ma 6 cm 😍 🩷
26.06 prenatalne, zdrowe bobo ma już 7,24 cm 🥹 🩷
24.07 mała akrobatka waży 212g 😍
06.08 córeczka waży 317g 🥰
21.08 II prenatalne, malutka waży 481g i wszystko ok 🥹
03.09 nasza kuleczka waży 639g 🥰
01.10 gwiazdeczka waży 1140g ♥️
16.10 III prenatalne- wszystko dobrze, córcia waży 1654 g 🤩
29.10 córeczka waży 1919g, stópka 6,2 cm
19.11 KTG, nasza myszka waży 2499 g 💗
03.12 KTG, córcia waży 3100g, jej włoski mają ponad 1 cm długości 🥹
17.12 KTG, ostatnia wizyta, nasz dzidziuś waży 3500 g 💗
-
Liyss czuje się świetnie w roli mamy. Zdecydowanie jest to coś do czego słusznie dążyłam. Jednak ciężko mi wyobrazić sobie życia bez dziecka a teraz jak je mam to zastanawiam się jak mogłam bez niego żyć. Szybko miłość wjechała.
Dostaliśmy wypis a siedzę i ryczę bo bilirubina jest 10.3 a inny doktor mówił że nas wypisze jak będzie poniżej 10. Dzisiaj jest dyżur i jest jakaś doktor która pierwszy raz widzę i mówi łamanym polskim... -
Zaqwsx przytulam mocno. Wiem ze jest Ci trudno. Co to oznacza ? Wyjdziecie czy nie ? Czy ta bilirubina jest za wysoka ? (Byłam w tym miejscu; tylko 2go dnia pobytu w szpitalu) dzielnie znosisz cały pobyt.
Jakasienka a drażnisz stopki ? Mój syn tez odpływa i drażnię stopki czasami. Tez jest z tych „drobniejszych” chłopak i powiem że czuje lekka presję.
Liyss fajnie ze się odezwałaśsuper że mąż ogarnia! U nas niestety na sale się nie załapaliśmy rodzinna
mega szkoda bo to ze szkoda. Ale super ze wam się udało.
Liyss🧚🏻 lubi tę wiadomość
-
@LeniweKluski, tak, te odgłosy są czasami takie, że zrywam się na równe nogi, bo wydaje mi się, że się krztusi.
@Holibka, brzmię lepiej, bo i nieco lepiej się czuje. Coś tam śpię, niewiele jak na moje potrzeby, ale jednak.
@Ilona, zły stan dna oka jest ewidentny wskazaniem do odejścia od sn. Dziwna tą okulistka, moim zdaniem zawaliła sprawę, a ty koniecznie idź gdzie indziej, niech wypiszą jednoznaczna opinie.Holibka, Ilona.., LeniweKluski, kattalinna lubią tę wiadomość
Synek, grudzień 2024. -
Domi.Nika właśnie chodzi o to że wychodzę do domu, ale nie ufam tej lekarce. Nie znam jej a tamten lekarz mi się podobal, z ttm że go nie ma dzisiaj. Wolałabym żeby on dal mi wypis, wtedy hym się czuła pewnie.
Ale maz już sprawdziliśmy wytyczne i mamy lekki "zapas" żeby mały mógł odbić. Będziemy obserwować w domu. Wracam do kota. Czas zacząć się cieszyćStokrotkkka, Ottioli, Aleale, Hello123, kknn, LeniweKluski, kattalinna lubią tę wiadomość
-
@Zaqwsx my wychodziliśmy z bilirubiną ponad 11 w dniu wypisu. Tak to tylko tu zostawię
Nie martw się na zapas i ciesz wypisem
U mnie dziś gorszy poranek. Pobudki na karmienie co 1,5h max. Tymek musiał chyba podkoksować. Kusiło mnie zostawienie go na łóżku między nami, oj kusiłokattalinna lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry,
Wpadam na chwilkę☺️ zaczynamy przygotowanie do cc. Jestem już wykąpana i w koszuli. Maz w drodze ,a cała reszta rodziny nic nie wie,więc będą mieć niespodziankę.
Jestem ogormnie podekscytowań jakby to był pierwszy raz🥺❤️ i właśnie dziś do mnie naprawdę dotarło,że będziemy mieli synka!!
Poproszę o kciuki i ciepłe myśli,choć co by miało pójść nie tak🥰
Zaqwsx, Yowelin, luśka, Stokrotkkka, Rocky, Ottioli, Perli_92, Domi.Nika, Ilona.., Aleale, Hello123, E_welka88, Podkoszulka, potforzasta, Holibka, Wiara Nadzieja Miłość, kknn, LeniweKluski, Fermina, Faelwen90, kinia982, Sarst, Murilega, Liyss🧚🏻, kattalinna, villemo_gbm lubią tę wiadomość
👩🏼 37 lat 🧔🏻41 lat
👦🏼👧🏼 bliźniaki 2012
👧🏻 córeczka 2019
6.12.23 II 10dpo - beta 10 ,dobre przyrosty
21.12.23 usg puste jajo
4.01.24 indukcja - poronienie 💔beta 52965
08.05.2024 II - 11dpo beta 23
10.05.2024 beta 98💚progesteron 52,80ng
16.05.2024 - beta 2464
22.05.2024 - 1 usg 'tylko' pęcherzyk ciążowy
24.05.2024 - beta 26709
28.05.2024 wizyta mamy wyczekane ❤
11.07.2024 I prenatalne 7,5cm zdrowego bobasa
10.01.2025 Planowane cc , Czekamy na Ciebie Synku
-
Dzień dobry!
Holibka u nas podobnie ranek wyglądał. Karmienie o 6:30, potem o 8, 9:30 i 10:30 znowu. Do tego giga problem z zaśnięciem i jak już usunęli to zaraz się znowu wybudzali. Tak sobie myślę czy nie wchodzimy w ten pierwszy skok rozwojowy.
U nas też te dźwięki są niesamowite. Syn jest mistrzem w udawaniu pterodaktyla. Też czasem wydają takie dźwięki jakby się krztusili i wtedy się zrywam z łóżka. Córcia jakoś tak śmiesznie zawodzi, do tego stękanie jakby wyciskali 200 kg na siłce.
Powiedzcie jak wygląda u Was usypianie na drzemki? Moje dzieci usypiają głównie na piersi i to jest największy pewnik zaśnięcia na te 2,5h. Synka jeszcze potrafię jakoś uśpić bez piersi - głaszcze po czółku i nosku i szuszam, ewentualnie bujam się z nim na rękach i odleci po jakimś czasie, ale tej małej flądry nie umiem ululać, chyba że przyśnie w chuście.
Mamausia kciuki ogromne!
Fermina gratulacje!
Liyss super że się odezwałaś ☺️ Trzymam kciuki za ogarnięcie tematu karmienia w najlepszy dla Was sposób no i żeby ten ból przeszedł jak najszybciej!
Zaqwsx u nas też bilirubina w dniu wypisu była wyższa niż u Was, na pewno wsyztsko będzie okej a wy w końcu będziecie się cieszyć soba w domku 🥺
Holibka, Liyss🧚🏻 lubią tę wiadomość
-
@Zaqwsx myślę, że już będzie dobrze. Kacperek ma już naprawdę ładną bilirubinę a mnie wypuścili z większą i też nam spada 😃 ważne to pilnować aby dobrze jadł i powoli wszystko się unormuje. Ściskam mocno 🥰
@Mamusia trzymam za Was kciuki 😍
@Nomeolvides u mnie zależy. Na ten moment mały zasypia sam w dostawce - często odlatuje już przy końcówce mleka w butelce 😃 z dwa, trzy razy na dobę potrzebuje tulenia i lulania na rękach. Ale nie narzekam - uwielbiam go przytulać 😃 -
Nomeolvides wrote:
. Karmienie o 6:30, potem o 8, 9:30 i 10:30 znowu. Do tego giga problem z zaśnięciem i jak już usunęli to zaraz się znowu wybudzali. Tak sobie myślę czy nie wchodzimy w ten pierwszy skok rozwojowy.
Na niebiosa, u nas to samo dziś. Jota w jotę. Jedzenie dosłownie co chwilę (100ml mm jest mu już mało) i totalny brak snu. Od 8 do teraz -czyli 14- Mały Klusek spał ciągiem 2h plus kilkunastominutowe drzemki kończące się darciem japandi.tez myślę że to ten pierwszy skok, bo Klusek nagle zaczął wodzić wzrokiem tak rozumnie. Szeroko otwiera oczy, przypatruje się z zainteresowaniem. No magia. Cudownie zauważać nowe umiejętności. Czekam na pierwszy uśmiech 🥰
@Mamausia trzymam w kciuki! Daj znać
Domi.Nika, Holibka, Podkoszulka, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry!
W końcu trochę okrzepłam po wydarzeniach ostatnich dni. Przed chwilką wzięłam długi prysznic, ułożyłam włosy, a nawet ogoliłam nogi 😅 i w końcu czuję się jakoś tak „czysto” w tym połogu. Wituś śpi w dostawce, a ja czekam na porę kolejnego karmienia.
Tak w skrócie o ostatnich dniach. Jak wiecie, w poprzednią sobotę zgłosiłam się do szpitala na indukcję. Kolejnego dnia, w niedzielę miałam założony balonik. Nie wypadł przez całą noc, ale rano na badaniu okazało się, że wypracował rozwarcie 3 cm. Tak więc tego samego dnia zaczęli podawać mi oksytocynę od 11 i chwilkę po 14 ze skurczami co 2-3 minuty i rozwarciem 5 cm poszłam na porodówkę. Mąż dojechał do mnie na 15. Skurcze miałam bardzo silne i zaproponowali mi przebicie pęcherza płodowego, żeby przyspieszyć z akcją. Zgodziłam się i faktycznie po tym akcja przyspieszyła. Przy rozwarciu 9 cm wzięłam zzo. I dobrze zrobiłam, bo przez kolejne 3 godziny nadal nie mogłam urodzić. Finalnie okazało się, że wstąpiła niewspółmierność porodowa i mimo pełnego rozwarcia mały nie mógł się wstawić do samego końca w kanał. Próby parcia na plecach kończyły się spadkami tętna u małego. Mogłam rodzić jeszcze 5 dni i nic z tego, więc potrzebne było pilne cięcie. Ale finał szczęśliwy i to najważniejsze dla nas ☺️ zaliczyłam tym samym dwa porody w jednym. Ogólnie cały zespół położnych był kochany. Po zmianie personelu, w najtrudniejszym czasie, miałam cudowną położną, która prowadziła mnie w najtrudniejszych chwilach. No i obecność mojego męża i jego wsparcie, które często polegało tylko na trzymaniu mnie za rękę i podawaniu wody, było niesamowite i jest nieocenione.
Samo cc było dla mnie zaskoczeniem, ale wszystko dla dziecka. Po wyjęciu małego usłyszałam od razu głośny wrzask i po badaniu przyłożyli mi go na chwilę do twarzy. Mąż kagurowal a ja dostałam małego na przytulasy na pooperacyjnej. Podczas szycia cała się trzęsłam i miałam te drgania mięśni jeszcze po operacji. Położna na sali pooperacyjnej ogrzewała mi łóżko taką dmuchawą, która wpuszczała ciepłe powietrze pod kołdrę.
Na poporodowej szybko doszłam do siebie, wzięłam prysznic i zaczęłam chodzić. Niestety pierwszego dnia mały się jeszcze odsluzowywał i nie chciał w ogóle przystawić się do piersi. Stąd byliśmy o dzień do tyłu z laktacją. Kolejnego dnia już przystawiał się regularnie ale denerwował się strasznie, bo liczył na więcej. Niestety po drugiej dobie spadł 10,5% na wadze i zdecydowano, że mam go dokarmić mm i zostajemy na kolejną dobę. Strasznie mnie to rozwaliło i beczałam jak bóbr, bo marzyłam o wyjściu do domu, bo na poporodowej nie mogłam zmrużyć oka. Po zaleceniu pediatry mały dostał mm. No i się zaczęło… on nie ulewał, tylko wymiotował. I najgorsze, że też tym, co udało się z piersi wypracować. Bałam się kolejnego spadku i kolejnych nocy w szpitalu. Byłam nawet gotowa na wypis na żądanie. Całą kolejną noc włączyłam i ciągle go karmiłam z przerwą na 1 godzinę żeby przymknąć oko. O 6 go zważyłam i brakowało nam 30 gramów. Były dwie cudowne położne na zmianie nocnej i doradziły mi, że nakarmimy małego mm i będę pilnować, żeby nie ulał do godziny 7 i ważenia na nowej zmianie. No i na szczęście się udało.
Wyszliśmy do domu w piątek. Wieczorem, kiedy szykowaliśmy się do spania dziwnie się poczułam i zaczęłam całą drzeć. Sądziłam, że to przez nawał pokarmu. Okazało się, że ciśnienie wywaliło mi na ponad 160/100. Mąż nawet zadzwonił na pogotowie, ale kazali mi odpocząć, przyjąć elektrolity i ewentualnie udać się do szpitala, w którym rodziłam. Ściągnęliśmy na noc mojego brata, który ma niemowlę, bo miałam wizję, że jak coś mi się stanie, to mąż nie będzie wiedział kim się zająć. Generalnie w domu odpuściła mi adrenalina, na której leciałam i dojechały mnie trudy poprzednich dni. Byłam wyczerpana. Bez kłamstw na poporodowej przespałam łącznie przez te dni może ze 3 godziny. Wybudzał mnie każdy szmer.
Niczego nie żałuję, ale gdybym mogła wybierać wiedząc co mnie czeka, zdecydowałabym się na cc. Wiem, że to poważna operacja, ale dwa porody mnie wyczerpały, aż za bardzo i jeszcze wczoraj martwiłam się rano o swoją kondycję psychiczną.
Wczoraj ustaliliśmy z mężem rutynę działania i uczymy się wspólnie pracować z maluchem. Dzisiaj w nocy sporo spałam między karmieniami i czuję się o niebo lepiej.
Synek jest cudowny. Bardzo grzeczny, przynajmniej aktualnie 🥹 śpi ładnie i uwielbiam jak kwiczy zdenerwowany, gdy źle złapie pierś.
Trochę przydługawa ta wiadomość, ale to i tak wielki skrót 🥹 trzymam kciuki za mamy w dwupaku i za te rozpakowane ❤️Aleale, potforzasta, E_welka88, LeniweKluski, Limonka26, kinia982, Wiara Nadzieja Miłość, Perli_92, Hello123, Rocky, Stokrotkkka, Zaqwsx, KINGA89, Holibka, ultramaryna_, Ottioli, Podkoszulka, Sarst, Murilega, Ilona.., villemo_gbm, kattalinna, Faelwen90 lubią tę wiadomość
04.2023: 8+2, triploidia 💔
08.2023: 6+5 monoploidia 💔
01.2024 & 03.2024: cb
20.04.2024 beta 24,14; 22.04 beta 96,72; 24.04 beta 253,80; 29.04 beta 2362,2 🍀
13.05 🩺 8,3 mm (6+5) ❤️
27.05 🩺 2,17 cm (8+4)
10.06 🩺 3,85 cm (10+4)
24.06 🧬 6,30 cm (12+4)
22.07 🩺 (16+4) 175 gramów małego kawalera 🩵
19.08 II 🧬 (20+4) 376 gramów
16.09 🩺 (24+4) 693 gramy
14.10 🩺 (28+4) 1165 gramów wiercipięty
15.11 🩺 (33+1) 2294 gramy
29.11 🩺 (35+1) 2630 gramów
13.12 🩺 (37+1) 3054 gramy
30.12 🩺 (39+4) 3500 gramów
Ja&On: 34 lata
Kariotyp ✅
Trombofilia: białko S 56%❌
MTHFR A1298C w układzie heterozygotycznym❌
ANA1: dodatni ❌
ANA2: słabo dodatni: 1:160, ziarnisty z dodatnimi sferami chromosowymi❌
-
kknn wrote:Dzień dobry!
W końcu trochę okrzepłam po wydarzeniach ostatnich dni. Przed chwilką wzięłam długi prysznic, ułożyłam włosy, a nawet ogoliłam nogi 😅 i w końcu czuję się jakoś tak „czysto” w tym połogu. Wituś śpi w dostawce, a ja czekam na porę kolejnego karmienia.
Tak w skrócie o ostatnich dniach. Jak wiecie, w poprzednią sobotę zgłosiłam się do szpitala na indukcję. Kolejnego dnia, w niedzielę miałam założony balonik. Nie wypadł przez całą noc, ale rano na badaniu okazało się, że wypracował rozwarcie 3 cm. Tak więc tego samego dnia zaczęli podawać mi oksytocynę od 11 i chwilkę po 14 ze skurczami co 2-3 minuty i rozwarciem 5 cm poszłam na porodówkę. Mąż dojechał do mnie na 15. Skurcze miałam bardzo silne i zaproponowali mi przebicie pęcherza płodowego, żeby przyspieszyć z akcją. Zgodziłam się i faktycznie po tym akcja przyspieszyła. Przy rozwarciu 9 cm wzięłam zzo. I dobrze zrobiłam, bo przez kolejne 3 godziny nadal nie mogłam urodzić. Finalnie okazało się, że wstąpiła niewspółmierność porodowa i mimo pełnego rozwarcia mały nie mógł się wstawić do samego końca w kanał. Próby parcia na plecach kończyły się spadkami tętna u małego. Mogłam rodzić jeszcze 5 dni i nic z tego, więc potrzebne było pilne cięcie. Ale finał szczęśliwy i to najważniejsze dla nas ☺️ zaliczyłam tym samym dwa porody w jednym. Ogólnie cały zespół położnych był kochany. Po zmianie personelu, w najtrudniejszym czasie, miałam cudowną położną, która prowadziła mnie w najtrudniejszych chwilach. No i obecność mojego męża i jego wsparcie, które często polegało tylko na trzymaniu mnie za rękę i podawaniu wody, było niesamowite i jest nieocenione.
Samo cc było dla mnie zaskoczeniem, ale wszystko dla dziecka. Po wyjęciu małego usłyszałam od razu głośny wrzask i po badaniu przyłożyli mi go na chwilę do twarzy. Mąż kagurowal a ja dostałam małego na przytulasy na pooperacyjnej. Podczas szycia cała się trzęsłam i miałam te drgania mięśni jeszcze po operacji. Położna na sali pooperacyjnej ogrzewała mi łóżko taką dmuchawą, która wpuszczała ciepłe powietrze pod kołdrę.
Na poporodowej szybko doszłam do siebie, wzięłam prysznic i zaczęłam chodzić. Niestety pierwszego dnia mały się jeszcze odsluzowywał i nie chciał w ogóle przystawić się do piersi. Stąd byliśmy o dzień do tyłu z laktacją. Kolejnego dnia już przystawiał się regularnie ale denerwował się strasznie, bo liczył na więcej. Niestety po drugiej dobie spadł 10,5% na wadze i zdecydowano, że mam go dokarmić mm i zostajemy na kolejną dobę. Strasznie mnie to rozwaliło i beczałam jak bóbr, bo marzyłam o wyjściu do domu, bo na poporodowej nie mogłam zmrużyć oka. Po zaleceniu pediatry mały dostał mm. No i się zaczęło… on nie ulewał, tylko wymiotował. I najgorsze, że też tym, co udało się z piersi wypracować. Bałam się kolejnego spadku i kolejnych nocy w szpitalu. Byłam nawet gotowa na wypis na żądanie. Całą kolejną noc włączyłam i ciągle go karmiłam z przerwą na 1 godzinę żeby przymknąć oko. O 6 go zważyłam i brakowało nam 30 gramów. Były dwie cudowne położne na zmianie nocnej i doradziły mi, że nakarmimy małego mm i będę pilnować, żeby nie ulał do godziny 7 i ważenia na nowej zmianie. No i na szczęście się udało.
Wyszliśmy do domu w piątek. Wieczorem, kiedy szykowaliśmy się do spania dziwnie się poczułam i zaczęłam całą drzeć. Sądziłam, że to przez nawał pokarmu. Okazało się, że ciśnienie wywaliło mi na ponad 160/100. Mąż nawet zadzwonił na pogotowie, ale kazali mi odpocząć, przyjąć elektrolity i ewentualnie udać się do szpitala, w którym rodziłam. Ściągnęliśmy na noc mojego brata, który ma niemowlę, bo miałam wizję, że jak coś mi się stanie, to mąż nie będzie wiedział kim się zająć. Generalnie w domu odpuściła mi adrenalina, na której leciałam i dojechały mnie trudy poprzednich dni. Byłam wyczerpana. Bez kłamstw na poporodowej przespałam łącznie przez te dni może ze 3 godziny. Wybudzał mnie każdy szmer.
Niczego nie żałuję, ale gdybym mogła wybierać wiedząc co mnie czeka, zdecydowałabym się na cc. Wiem, że to poważna operacja, ale dwa porody mnie wyczerpały, aż za bardzo i jeszcze wczoraj martwiłam się rano o swoją kondycję psychiczną.
Wczoraj ustaliliśmy z mężem rutynę działania i uczymy się wspólnie pracować z maluchem. Dzisiaj w nocy sporo spałam między karmieniami i czuję się o niebo lepiej.
Synek jest cudowny. Bardzo grzeczny, przynajmniej aktualnie 🥹 śpi ładnie i uwielbiam jak kwiczy zdenerwowany, gdy źle złapie pierś.
Trochę przydługawa ta wiadomość, ale to i tak wielki skrót 🥹 trzymam kciuki za mamy w dwupaku i za te rozpakowane ❤️
Kknn - dzięki za relację..! Wygląda na to, że sporo przeszliście, ale daliście radę ❤️ gratulacje !!!! życzę dobrego dochodzenia do siebie i tulenia w domkukknn lubi tę wiadomość
początek starań 2021, pierwsze badania diagnostyczne 2022
07.2022 amh: 0.98 fsh:17.90
12.2022 - HyCoSy, niedrożny lewy jajowód
08.2023 amh: 0.3
03.2024 amh: 0.45
29.04.2024 - pierwsze ivf początek stymulacji
08.05.2024 - punkcja, 3 🥚
13.05.2024 - transfer
24.05.2024 - s-HCG 215, transfer udany
09.09.2024 - połówkowe, 323 g wszystko w normie 🎉
31.01.2025 - little miracle is born 🙏😊💖
-
Domi.Nika wrote:Nome, Holibka i Leniwe może jakaś retrogradacja merkurego ?
Bo u nas to samo dziś. Z mojego anielskiego dziecka dziś wszystko nie tak. Dopiero zasnął. Oczywiście na mnie 🤡 cały czas na cycu dziś.
🌕 pełnia jutro 😅
dziewczyny, jak się czymś takim interesujecie, jakie sa wasze znaki zodiaku ? ja mam kolezanke "astrolozke" i duzo ciekawych teorii ma. dla mnie to nie jest nawet pseudonauka, ale jak sobie mysle, wlasnie o tych fazah ksiezyca vs wody w organizmie i tez tym, ze 12 znakow zodiaku z roznych momentow roku, a kiedys ludzie żyli i JEDLI duzo bardziej zgodnie z porami roku, wiec moze np dieta kobiety i dziecka urodzonego latem i zima, plus sloneczko wplywalo jakos na zachowanie/osobowosc = znak zodiaku hahahah
ja jestem koziorozcem, ale nigdy mi sie nie nic nie sprawdzaja opisy charakterystyki tego znaku, natomiast strzelec bardzo pasujeWiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia, 15:13
początek starań 2021, pierwsze badania diagnostyczne 2022
07.2022 amh: 0.98 fsh:17.90
12.2022 - HyCoSy, niedrożny lewy jajowód
08.2023 amh: 0.3
03.2024 amh: 0.45
29.04.2024 - pierwsze ivf początek stymulacji
08.05.2024 - punkcja, 3 🥚
13.05.2024 - transfer
24.05.2024 - s-HCG 215, transfer udany
09.09.2024 - połówkowe, 323 g wszystko w normie 🎉
31.01.2025 - little miracle is born 🙏😊💖
-
U mnie to samo non stop marudzenie itp moje grzeczne dziecko pokazało rogi dobrze że po 4 tatuś go przejął i mogłam się wyspać.
Kknn jeszcze raz gratulacje. Ja mówię nie ważne czy sn czy CC ważne że jesteście zdrowi i cali teraz tylko musicie się siebie nauczyć i cieszyć się tym czasem wspólnym.LeniweKluski, kknn, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Domi.Nika wrote:Nome, Holibka i Leniwe może jakaś retrogradacja merkurego ?
Bo u nas to samo dziś. Z mojego anielskiego dziecka dziś wszystko nie tak. Dopiero zasnął. Oczywiście na mnie 🤡 cały czas na cycu dziś.
Mojemu jest wygodnie jedynie na mężu. A tak to wszystko jest be.
Cycek be, matka be, łóżeczko be, szumis to jakieś lamerstwo i czemu wgle kobieto wpychasz mi tego smoczka do buzi? Daj mie sie tu drzeeeec!!! 🤡
@Kknn tez mialam takie drgawki po przyjsciu do domu. Pamiętam, że też w szpitalu działałam na czujce. Jak się zrelaksowałam już u siebie po ciepłym prysznicu, poszłam na sofę. Mąż przykrył mnie kołdrą a ja dostałam drgawek jakbym miała potężną gorączkę. Trwało to z 30 min i już więcej się nie powtórzyło. Tłumaczyłam sobie, że to może ostateczny wyrzut adrenaliny po porodzie/szpitalu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia, 15:28
kknn, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Dziekuje wam dziewczyny za te cudowne slowa o karmieniu! W pologu takie wsparcie i mile slowa to najpiekniejsza rzecz na swiecie ❤️ Oczywiscie juz wyryczałam to, że mały jest na mm - bo ofc nie odbyło się to tak "łatwo" w mojej głowie, a wasze słowa dobitnie mnie utwierdziły w tym, że ważne jest, że jest najedzony, czysty i kochany, a nie to, jakie mleko je.
Czytam wasze historie nocne/drzemkowe i wspolczuje bo od kiedy mały jest na mm jest bezobsługowy. Wstaje tylko jeść, przebrać pupe i śpi 🙈 Póki co ma jakieś pojedyncze okno aktywności w ciagu dnia gdzie chwilkę pomarudzi, ale na spokojnie daje rade spać po 8 godzin w nocy z pobudkami. Dzisiaj jakiś luksus był - od 20 do 23, potem od 00 do 3, od 4 do 7 😨 9h snu! Jestem full wyspana 🤪 W nocy ma wlasnie takie godzinne pobudki zanim znowu zaśnie, ale ja zasypiam potem bez problemu z nim więc to doceniam bardzo 🙏🏻
Trzymam kciuki mamausia - czekamy na kolejnego chłopca i same dobre wieści!!!
kknn - gratulacje mamo! super, ze wszystko skonczyło się dobrze i jestescie razem ❤️
Co do mnie to dzisiaj pierwszy raz ogoliłam miejsce intymne, przyznam, że troche sie bałam, że gdzies tam pociagne maszynką szew (bo mam trzy w "srodku") ale żyje, szwy tez 😂 Czuje sie teraz taka czysta, pachnaca i w ogole jakbym nie była w połogu 🤪
Co do wagi: ważyłam na 1 wizycie ginekologicznej w ciazy 79 kg - podczas porodu 83 - aktualnie waże 72, ale podczas ciazy schudłam do tych 72 przez wymioty 🙈 Spada mi około kilogram dziennie od porodu. Mam troche problem z jedzeniem, bo nie jestem wcale głodna i dziennie zjadam jeden posiłek... Pluje sobie za to w brodę, ale ciezko mi się zmusić do jedzenia większych ilości. Z tą wagą tez czuje sie fajnie, mam chudszy brzuch niż przed ciążą 😨
Odciągaliśmy dzis gile młodemu katarkiem - jak coś to adapter do katarku się nie przydał bo nasz pionowy odkurzacz ma idealne wejście do niego więc 45 zł w błoto 😂
Wczoraj zostawiłam małego z tatą na 3h rano, bo musiałam zalatwić sprawy w zusie, potem na 3h też wieczorem bo pojechałam po laktator do odciagania "do ulgi" z neno - ten momcozy sprzedałam, i wyslac do firmy dokumenty listownie. Boże dziewczyny weszłam do domu cala zaryczana, M przerażony pyta co sie stalo, a ja po prostu stałam i płakałam. Bał się, że jakiś wypadek miałam 🙈 A ja do niego po chwili, że mi smutno było samej na zakupach i nie chce zostawiać Nikodema więcej 🥲 Teraz mnie to bawi, ale no emocje w połogu czasem mnie dobijają. Także Nikodema już nie zostawiam więcej po tej akcji wczorajszej i nie ruszam się z domu sama 🙈Aleale, kknn, Stokrotkkka, Zaqwsx, Ottioli, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Dzis o godzinie 13.18 przyszedł na świat nasz synek z wagą 3900 (wszyscy byliśmy zszokowani) 56cm i punktów 10-10-10😍
Wszystko przebiegło rewelacyjnie. Tata do nas na spokojnie dojechał. Ja się póki co czuję fantastycznie i czekam na pionizację. Wzięliśmy salę rodzinną i zostajemy wszyscy razem na noc.
Mały ma piękny odruch ssania i siedzi cały czas przy cycu lub u Taty.
Jesteśmy przeszczęśliwi 🥰 ja na tą chwilę czuję się bardzo dobrze.Wiara Nadzieja Miłość, Aleale, LeniweKluski, kinia982, Nomeolvides, Perli_92, Rocky, kknn, potforzasta, Hello123, Yowelin, Stokrotkkka, Domi.Nika, Limonka26, Zaqwsx, KINGA89, E_welka88, Ilona.., luśka, ultramaryna_, Holibka, Sarst, Podkoszulka, Murilega, Liyss🧚🏻, Ottioli, villemo_gbm, kattalinna, Faelwen90 lubią tę wiadomość
👩🏼 37 lat 🧔🏻41 lat
👦🏼👧🏼 bliźniaki 2012
👧🏻 córeczka 2019
6.12.23 II 10dpo - beta 10 ,dobre przyrosty
21.12.23 usg puste jajo
4.01.24 indukcja - poronienie 💔beta 52965
08.05.2024 II - 11dpo beta 23
10.05.2024 beta 98💚progesteron 52,80ng
16.05.2024 - beta 2464
22.05.2024 - 1 usg 'tylko' pęcherzyk ciążowy
24.05.2024 - beta 26709
28.05.2024 wizyta mamy wyczekane ❤
11.07.2024 I prenatalne 7,5cm zdrowego bobasa
10.01.2025 Planowane cc , Czekamy na Ciebie Synku