Termin STYCZEŃ 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Mamusia dzięki za opis porodu!
Wszystkim dziewczynom z zawirowaniami w wynikach ich ich maluchów życzę by skończyły się jak najszybciej.
Ja niby w kolejce ale żadnych objawów nie czuję. Nawet za bardzo BH nie mam. Jedyne co to często czuję się zmęczona, a spanie nie sprawia bym była bardziej wyspana. Ten brak energii jest męczący, a do tego wciąż mój mózg się zawiesza, więc jestem rozdrażniona ze nie czuję się sobą.
Do wszystkiego dochodzi jeszcze choroba swinki morskiej która ciągnie się od listopada. Niby trochę mniejszy ma stan zapalny, ale nie jest wcale dobrze. A do tego bierze mnóstwo leków które trzeba przygotować... Boję się że nie uda się jej wyleczyć, a wtedy może Nas czekać trudna decyzja by zwierzaka nie męczyć... 🙁 Trzymajcie kciuki by najnowsza opcja zaczęła działać.kattalinna, Stokrotkkka, Fermina lubią tę wiadomość
22.05.24 ⏸️
24.05 252.00
28.05 1884.00, jest pęcherzyk ciążowy 🍀
13.06 7.25mm, jest ❤️
18.07 USG, NIPT- 5.5cm zdrowego chłopczyka 💙
19.09 połówkowe - ✅
9.12 USG - 2kg człowieka
3.01 USG - 2.77kg człowieka
Starania od maja 2023
Nawracajace ciąże biochemiczne 🙁
homozygota MTHFR c. 1286A>C, heterozygota PAI1
ANA: typ ziarnisty, 1:320, immunoblot ANA3 ujemny -
Murilega kciuki za swinke. To chyba najbardziej smutny zwierzaczkowo wątek na forum. Strasznie dużo mieliśmy chorych zwierzaczków 😔
Domi.Nika a pijesz wystarczająco? Wiem że głupie i proste pytanie ale ja się wczoraj zlapalam na absolutnym odwodnieniu przez to że zapomniałam o sobie i miałam mroczki przed oczami. I z ciśnieniami już schodzisz z lekow? -
@Murilega trzymam kciuki aby świnka zdąrzyła wyzdrowieć.
Tak się zastanawiam czy Wy też macie taki problem, że swoje potrzeby zrzucacie na sam koniec listy rzeczy do zrobienia? Albo całkowicie o nich zapominacie? Ja się łapię ostatnio na tym, że przypominam sobie o nich jak już są pilne i zastanawiam się jak to pogodzić, bo jednak trzeba o siebie zadbać, żeby mieć siły i zdrowie do opieki nad maluchem. A jednak jakoś mi z tym nie po drodze 😶 -
Murilega, trzymam kciuki za świnkę!
Ottioli, niech się rozkręca! Ktoś musi zacząć kolejny wysyp noworodków 😀
Rocky, w którym szpitalu w końcu planujesz rodzić? Bo chyba się wahałaś, ale to było dawno temu, nie zarejestrowałam updatetu. Porodowe z Bródnowskiego wciąż polecam 🙂
Jesteśmy po wizycie u neurologopedy, wędzidełko bardziej do obserwacji, na pewno nie do ingerencji na ten moment. Dostaliśmy ćwiczenia usprawniające pracę języka i regulujące napięcie bo trochę wzmożone w żuchwie. Trochę powtórka z rozrywki bo u córki też podobnie, tylko u niej kilka lat później weszła terapia i ćwiczenia. Także cieszę się, że u młodego już, wcześniej zaczniemy to może nie będzie latania po logopedach.
Fajnie, że poza sprawdzaniem paszczy to jeszcze zawsze przychodzi neonatolog i bada maluszka. Wczorajsza waga idealnie potwierdzona, bilirubina sprawdzona. Kikut odpadł przed wizytą, też ładnie tam wszystko.
Domi, moja dostawka spełniła swoją powinność 😀 Stefan przespał w niej pół nocy 🙂 jeszcze mógłby trochę dłużej, bo dziś bez wybudzania na jedzenie, ale zrobił kupę i wykorzystałam kwęki do zmiany pieluszki. To było przed 4 w nocy, potem już cyc za cycem, nerwy, kupy, bączki itp. już tylko przesypianie na mamie. A i tak zaspałam...
Coś mi wlazło w odcinek lędźwiowy i nie mogę się wyprostować 😔 wzięłam ibuprofen, liczę na to, że pomoże bo chyba nic więcej nie mogę 🫤
Wiecie czego bardzo nie lubię? Tego momentu, gdy maluszek cudnie głęboko usypia przy piersi, ale w międzyczasie zrobi kupę... To mógłby być motyw przewodni horroru dla matek. Koszmaru nocnego na pewno 😱KINGA89, Ottioli, Fermina, Zaqwsx, Perli_92 lubią tę wiadomość
-
Zaqwsx wrote:Beza27 A nie denerwuje Cie zdejmowanie spodenek przy przebieraniu? Ja lubie body bo ładnie z tego można nóżki szybko powyjmowac 😀
Co do pierwszej pomocy to masz rację. Też się boję rozszerzania diety a jeszcze bardziej niedopilnowywania w momencie kiedy dzieci mają pasje wszystko wsadzać do buzi 😀
Mamausia dzięki za opis porodu. Dobrze ze zapewnili Ci super atmosferę i przeszłaś go bez szwanku.
Podkoszulka, Rocky ktg jest badaniem przesiewowym żeby wykryć nieprawidłowości albo gdy poród już trwa. Musialbyscie rodząc jechać żeby się zapisały te prawidłowe skurcze, tak to widać rtkko czy macica pracuje czy nie. Niekoniecznie musi. Ważniejsze są akceleracje i to jak dziecko się zachowuje na jakikolwiek skurcz + tak jak napisała Beza27 czasem skurcze się nie piszą. Te moje krzyżowe z porodu to jedynie regularnością cokolwiek się zdradzały że są porodowymi.
Fermina walcz, bo rzeczywiście trochę bez pomyślunku to wszystko. W prawdzie ja przy podwyższonym crp dałam zrobić szczepionki, ale przynajmniej miałam świadomość że coś się w organizmie dzieje a nie nagle badania przy wypisie już prawie.
Stokrotkkka zazdroszczę ze mały się już sam na posiłek budzi. Ja przeszłam do kontrofensywy i bombarduje małego jedzeniem. Sama jestem zmęczona bo smutno mi że przed lub po karmieniu jeszcze wjeżdża mu butla. Takie to mało naturalne dla mnie. Dobrze ze to faza przejściowa
Hello123 współczuję z tą szczepionką. Rzeczywiście ta druga też jest bezpieczna. Nie wiedziałam nawet o jej istnieniu ale z dwojga złego Dobrze ze nie zaszkodzi.
Kattalinna kontrolą światła to jeszcze wyższy poziom niż kontrola czystości na sali 😀 Moje położne chodziły w nocy i trochę mnie wkurzało jak sobie już dziecko nakarmiłam i ledwo oko zamknęłam a tu pytanie " może mleczka modyfikowanego?" 😂
Ottioli może się już zacznie 🥰 Noe fajnie ze boli, ale jakby miało zwiastować poród to byłoby super
Ja wczoraj po godzinie przespanej miałam dzień pełen wrażeń, sprzątanie przed położna, położna która mnie wystraszyła i masę domowych spraw w oczekiwaniu na męża żeby jechać na IP. Według nich wzrosla bilirubina do ok 13 ( wypisywani byliśmy z 10.3), stąd się mały zrobił apatyczny za dnia, do tego popełniłam błąd bo pięknie przybierał w szpitalu i karmiłam go na zawalanie, czyli robiąc czasem 4h przerwy i tak maluszek wychodl mi przez 2 dni 🥲 Z tego wszystkiego mam pogorszona nerwowo laktację i musiałam dzisiaj w nocy jechać odciągniętym wcześniej mlekiem bo nie byłam w stanie na bieżąco. Dzisiaj spróbuję mieć lepszy dzień. Nazbieram też dużo zapasów mleka za dnia żeby nie denerwować się w nocy 😮💨
Współczuję tych wczorajszych atrakcji 😔
Nie pomyślałabym, że takie przerwy w karmieniu mogą się tak odbić na wadze, zwłaszcza jeśli u Ciebie mleko leje się strumieniami 😉
Aż się trochę przestraszyłam, bo Hania na zmianę albo chce być karmiona co chwilę, albo śpi ciągiem po 3h i muszę ją budzić, po czym czasem pije 15 min i wypluwa cycka robiąc naburmuszone miny na zmianę z uśmiechami przez sen.
Nie zawsze da się wtedy rozbudzić na drugiego cycka. Najlepiej u nas wtedy działa rozbieranie jej i odpinanie pieluchy - tego nie znosi, więc czasem stosuje ten trik, żeby jeszcze pojadła trochę.
Mam wrażenie, że mamy dużo mniej problemów z jedzeniem z piersi niż ze starszą, bo nie odstawia żadnych dram, no ale trochę martwi mnie czy jednak nie je za mało. Musze ją chyba dzisiaj zważyć, bo ze starszą mieliśmy trochę problemów z przyrostami i teraz ten temat cały czas siedzi mi z tyłu głowy.
Jadę właśnie do biura dostarczyć papiery i odebrać zaległy prezent świąteczny, póki jeszcze dzisiaj jest moja mama. Zostawiłam dla Hani 90 ml mleka ściągniętego kolektorem. Ciekawe czy ogarnie butelkę, bo nie zrobiliśmy testu (brawo ja😉) czy będę jechać na sygnale z powrotem 😉 -
@kattalina te senne kupy to dramat i u nas 🤣
Oprócz ibuprofenu paracetamol można. Próbowałaś ciepłych okładów? Gorący strumień suszarki? Problemy z pleckami po porodzie są dość częste niestety - nadwyrężone mięśnie brzucha kiepsko trzymają postawę, do tego powrót do wcześniejszego środka ciężkości i noszenie bombelka i łupanie w krzyżu gotowe 👵🏻👵🏻👵🏻
@Stokrotkkka u mnie podobnie z potrzebami. Śniadanie jadłam dziś o 10:30, a wstałam o 4 🤣 Dobrze że miałam wodę blisko.kattalinna, Stokrotkkka lubią tę wiadomość
-
Stokrotka, zależy jakie potrzeby. Ale staram się pilnować tego, że jeśli muszę zjeść to muszę i maluch musi poczekać na swoją kolej. Oczywiście to jedzenie jest wtedy takie z przerwami na dramy albo z dzieckiem przy cycki, ale w tym temacie staram się być konsekwentną. Zwłaszcza, że i tak nie za dużo i nie za dobrze jadam...
Zaqwsx, ja piję mało 🫤 w szpitalu ładnie się nawadniałam, w domu mi nie idzie. Albo nie chce mi się pić, więc nie pamiętam o tym, albo już mi nie wchodzi woda i przez to nie chce mi się pić. Wieczorami pragnienie wzrasta, ale w dzień marnie. Na pewno daleko mi do 3 litrów dziennie -
@Zaqwsx ja się cieszę, że coś się dzieje i też mam nadzieję, że ten poród szybciej niż później. Chociaż z SN to różnie może być 😅 Teraz ja stosuję wszystko co się da na wywołanie porodu jak najszybciej 😉
Przykro mi, że macie tyle stresu z tą bilirubiną, a teraz też z lakatacja i utratą wagi. Oby szybko wróciło wszystko do normy! 🤞🏻
@Holibka oby się szybko naprawił z nowymi umiejętnościami! 😉
@Domi.Nika ładnie przybiera i świetnie, że żółtaczka schodzi. Na pewno jestem w kolejce, ale czy kolejna to zobaczymy. Ktoś miał mieć chyba 16.01 CC, jeśli się nie myślę to Sarst. A u mnie to jeszcze spokojnie się może rozwijać 😉 uroki SN
@Murilega bardzo mi przykro z powodu świnki 😞 mam nadzieję, że coś jej w końcu pomoże. Trzymam kciuki za tą najnowszą opcję! 🤞🏻a z tym brakiem energii to też ostatnie dni takie miałam, teraz już mam zdecydowanie jej więcej i dzisiaj w planach sprzątanie w mieszkaniu 🤭 trzeba wykorzystać póki się chce.
@kattalinna super, że dostaliście ćwiczenia. Oby to pomogło i nie była konieczna interwencja. A jeśli będzie to, żeby szybko zadziałać 😊 moja mama jest neurologopedą i czuje, że będzie mi dawać dobre rady jak już urodzę 😅 na odcinek lędźwiowy polecam masaż taką małą piłeczką, jeśli masz w domu. Ewentualnie są tanio w Action. Mi bardzo pomagało. Teraz mam dodatkowo zakupioną matę do akumpresury i przy rwie kulszowej to było złoto! 😉
A z tą kolejką to zobaczymy kto teraz pierwszy zacznie. Sama jestem ciekawa 🤭 -
Holibka wrote:@kattalina te senne kupy to dramat i u nas 🤣
Oprócz ibuprofenu paracetamol można. Próbowałaś ciepłych okładów? Gorący strumień suszarki? Problemy z pleckami po porodzie są dość częste niestety - nadwyrężone mięśnie brzucha kiepsko trzymają postawę, do tego powrót do wcześniejszego środka ciężkości i noszenie bombelka i łupanie w krzyżu gotowe 👵🏻👵🏻👵🏻
. -
Jeju zapomniałam aż napisać wam że trzymam kciuki za przyszłe mamusie i za obecne też no i za dzieciaczki wasze/nasze żeby dawały radę z tymi skokami bólami ulewaniem itp.
Czytam was ale jakoś ciężko coś napisać bo co nadrobię to już nowy temat jest.Aleale, Ottioli, kattalinna, Stokrotkkka lubią tę wiadomość
-
kattalinna wrote:Ottioli, wielkie dzięki! ❤️ Matę mam nawet dosłownie w zasięgu ręki bo córka się nią jakiś czas temu bawiła i tak sobie leży teraz na kanapie. Że też ją na to nie wpadłam 🙈
Mam nadzieję, że pomoże! 😊 u mnie działa cuda i tak tylko przetrwałam rwę kulszową w ciąży 😅kattalinna lubi tę wiadomość
-
Jakasienka wrote:Aż się trochę przestraszyłam, bo Hania na zmianę albo chce być karmiona co chwilę, albo śpi ciągiem po 3h i muszę ją budzić
U nas jest to samo. Wczoraj po południu mały jadł niemalże ciągiem przez 3 godziny i do tego nie odbijał, a ja wręcz byłam przerażona, że nie mam już wystarczająco dużo mleka, skoro ciągle jest głodny i wola. I tak jadł i jadł po to, by później w nocy po drugim nocnym karmieniu spać ciągiem ponad 4 godziny. W ogóle wyrobiła mu się taka ala rutyna, że je gdzieś koło północy, później między 3-4 w nocy i po tym nocnym karmieniu ma najdłuższa przerwę, podczas której nie obudzi się przez praktycznie 4 godziny i trzeba go budzić. Wtedy jest zmiana pieluchy, a tego nienawidzi i oczywiście tak się wścieknie, że od razy mocno zgłodnieje. Później że 2-3 karmienia, po których śpi i ok. 16 zaczyna się festiwal dram i płaczków trwający tak minimum do 20, czasami do północy.Synek 29.12.2024. -
Ottioli wrote:Mam nadzieję, że pomoże! 😊 u mnie działa cuda i tak tylko przetrwałam rwę kulszową w ciąży 😅
Ottioli, Fermina lubią tę wiadomość
-
KINGA89 wrote:U nas jest to samo. Wczoraj po południu mały jadł niemalże ciągiem przez 3 godziny i do tego nie odbijał, a ja wręcz byłam przerażona, że nie mam już wystarczająco dużo mleka, skoro ciągle jest głodny i wola. I tak jadł i jadł po to, by później w nocy po drugim nocnym karmieniu spać ciągiem ponad 4 godziny. W ogóle wyrobiła mu się taka ala rutyna, że je gdzieś koło północy, później między 3-4 w nocy i po tym nocnym karmieniu ma najdłuższa przerwę, podczas której nie obudzi się przez praktycznie 4 godziny i trzeba go budzić. Wtedy jest zmiana pieluchy, a tego nienawidzi i oczywiście tak się wścieknie, że od razy mocno zgłodnieje. Później że 2-3 karmienia, po których śpi i ok. 16 zaczyna się festiwal dram i płaczków trwający tak minimum do 20, czasami do północy.
Fermina, Aleale lubią tę wiadomość
-
@Murilega, współczuję choroby świnki! Mam nadzieję, że nowy sposób leczenia się powiedzieć!
@Stokrotkka, miałam tai przy pierwszym dziecku, że byłam na szarym końcu, przy drugim uczyłam się o siebie zadbać i myślę, że teraz już to całkiem nieźle umiem. Niezaspokajanie swoich potrzeb zawsze tak czy siak, odbije się czkawką bo one upomną się o swoje.
@Kattlinna mamy ten sam koszmar! 🤣
Z lędźwiami to polecam osteopatę albo dobrego fizjo, mi przed ciążą ogarnął bardzo szybko potężną rwę kulszową. I dzięki za podsunięcie neurologopedy - wybiorę się z Guciem bo wg mnie to jego wędzidełko/ napięcie jest do poprawy.
Na wszystkie wagowe wątpliwości bardzo polecam zakup wagi niemowlęcej. To jest nieduża inwestycja, można ją sprzedać potem a mi pomagała. (Albo ważenie na wadze kuchennej i desce 😁)
Przyszedł wyrok - wychodzimy! Cieszę się ogromnie! Gucio ma juz 4120 na liczniku - przybiera (i je) jak wściekły. Zerknęłam na obwód jego główki przy wypisie - 37 cm i tym bardziej podziwiam pracę położnej przy naszym porodzie, powinna sobie takie rzeczy wpisywać c CV.
Edit: wczoraj w nocy Gucio przez godzinę leżał i "paczył", nawet na chwilę zawieszał wzrok na moich oczach - jestem absolutnie zakochana w tym chłopaku! 😍
Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 12:51
kattalinna, Ottioli, Podkoszulka, Perli_92, Stokrotkkka lubią tę wiadomość
-
Fermina, hurrraaa! To jest bardzo dobra wiadomość 🙂 37 cm? 😱 Ja ledwo urodziłam 33cm! W ogóle to wczoraj zastanawiałam się jak ten Stefan mi się zmieścił w brzuchu, a on teraz, po 12 dniach, jest ciągle mniejszy od Gucia. Jestem pełna podziwu dla Ciebie i wdzięczności naturze za małe moje dzieci 😉 i tak, dla położnych też wielkie brawa 🙂
A jak z tymi wynikami ostatecznie wyszło?Fermina lubi tę wiadomość
-
kattalinna wrote:Fermina, hurrraaa! To jest bardzo dobra wiadomość 🙂 37 cm? 😱 Ja ledwo urodziłam 33cm! W ogóle to wczoraj zastanawiałam się jak ten Stefan mi się zmieścił w brzuchu, a on teraz, po 12 dniach, jest ciągle mniejszy od Gucia. Jestem pełna podziwu dla Ciebie i wdzięczności naturze za małe moje dzieci 😉 i tak, dla położnych też wielkie brawa 🙂
A jak z tymi wynikami ostatecznie wyszło?
Dziś CRP wynosi 3 a leukocyty z 5 tys podniosły się na ponad 8 - nie wiem czy taki przeskok jest możliwy i zastanawiam się czy nie było pomyłki w badaniach bo dodatkowo w wypisie przy tym wczorajszym wyniku leukocyty mają podane obok nieprawidłowe normy🙈 Ale już mnie to mało obchodzi, skoro wychodzimy co tam się naprawdę zadziało.Podkoszulka, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Nadrabiam Was w miarę na bieżąco, ale dopiero teraz udało mi się usiąść żeby coś napisać. Na telefonie obsługa forum jest strasznie niewygodna i ja muszę zasiąść do laptopa w tym celu 😀 Wybaczcie, że nie odniosę się osobiście do wpisów, ale przez to, że czytam z doskoku, to pamięć szwankuje 😅
Stokrotkkka mam tak samo. Od porodu zauważyłam, że nawet jem inaczej - jakoś w takim pośpiechu i niespokoju byle jak najszybciej być dostępną dla córeczki w razie gdyby mnie potrzebowała. Dbam o swoje podstawowe potrzeby, ale już na przykład na pracę blizną po cc nie mogę znaleźć przestrzeni i czasu 😐 Z piciem płynów też mam problem, tak jak w ciąży tego pilnowałam tak teraz godziny uciekają jak szalone a ja się łapię na tym, że wypiłam dopiero 0,5l o 17.00
U nas wczoraj wjechał na grubo temat bólów brzuszka 😥 Córeczka tak krzyczała i płakała, że ja razem z nią z tej niemocy i bezsilności. Dzisiaj już lepiej, bo pręży się, krzywi, ale chociaż te pierdki idą, a wczoraj wieczorem to był armagedon. To będą te sławne kolki czy nie ma czegoś takiego? Bo spotkałam się z różnymi opiniami.
Obawiam się czy nie łyka powietrza podczas karmienia piersią, bo szczególnie na początku, bardzo łapczywie je. Aż do tego stopnia, że się odstawia, lekko krztusi i nadmiar mleka wycieka z buźki. Jak się uspokoi, to już ładnie i miarowo pije, ale ten początek często taki gwałtowny. Doświadczone mamusie macie jakieś rady? Wczoraj próbowaliśmy nosić na leniwca, podkurczać nóżki do góry, lekko masować i nie pomagało 😭
ONA: 96' ON: 94'
🔴 NK z krwi 42% 🔴 KIR AA 🔴 Morfologia plemników 0-1% 🔴 MTHFR_677C>T homo, PAI-1 4G homo
🔴 Choroba genetyczna jednogenowa (50% ryzyka wady u dziecka)
💔 10.05.2023 transfer I 💔 Puste jajo płodowe
🍀 24.04.2024 transfer II 🍀 (encorton, intralipid, accofil, neoparin, estrofem, cyclogest, agolutin)
4dpt ⏸ 6dpt beta 44,5; 12 dpt beta 425; 14 dpt beta 813; 20dpt beta 6556, CRL 0,17cm 🥰 23 dpt migające ❤️
12+0 I prenatalne ok 🍀 5,3cm dziewczynki 🎀 14+4 8,5 cm i 98g malutkiej, zero krwiaków 🥳
22+0 USG połówkowe 🍀 440g ❤️ 28+6 III USG prenatalne 🎀 1320g
Córeczka ur. 31.12.2024r., 2980g, 53 cm 🥰