Wesoła porodówka
- 
                    
                    WIADOMOŚĆ
 
- 
                        
                        Kochane nadrobię Was jak tylko będę mogła.
Jestem padnięta.
Od godz. 9 zaczynamy pracę będę mało aktywna.
Trzymajcie kciuki.
Ps. BOLI JAK JASNA CHOLERA, a to i tak na razie skurczyki, nie skurcze
                                    gosiunia, estrella lubią tę wiadomość
                                 - 
                        
                        Estrella, skąd Ty masz tyle siły na to sprzątanie?? Ja w tym upale leże plackiem przed wiatraczkiem i ledwo sie na siku podniosę. Mam straszna niemoc, a jak chwile postoje przy zmywaniu to zaraz mnie nogi bolą i puchną.
Magdalena, dobrze poczytać co u Was
 Pieknie sobie radzicie, trzymam kciuki za zdrowko Dominika a Ty uśmiechaj sie często bo to lek na całe zło 
Matleena, nie przejmuj sie gadaniem męża, wiadomo, ze facetom to nigdy nic nie jest potrzebne i najchętniej nic by nie kupowali. Ja tez tak gadam do brzucha, hihi
Dziewczyny, od 4.00 nie śpię i tak strasznie chodzi mi po głowie taka świeżutka drożdżówka z kruszonką! Zwariuje!
                                    małaMyszka, estrella, Natka88 lubią tę wiadomość
                                 - 
                        
                        Hej laski, ale mieliśmy wczoraj niespodziankę na koncie
 taką, ze zamówiliśmy pralkę, i zamówimy też wózek, no i jeszcze nam zostanie 
 warto było się starać o zasiłek 
 spłacili nas od kwietnia, naprawdę na tyle nie liczyliśmy 
Idę zaraz z kartą zaszaleć na jakieś zakupy
                                
                                    Owca123, Matleena, małaMyszka, estrella, Natka88, gosiunia lubią tę wiadomość
                                Robimy drugiego Dziedzica

 - 
                        
                        cześć kobitki!
Kilka dni mnie nie bylo a tu proszę Myszka się zaczyna rozpakowywać
 Czekamy po tej drugiej stronie 
 prawy kup, pieluch itp 
Nie odzywałam się, bo musiałam odżyć i już wróciłam do żywych z ogromną nadzieją i teraz wiem i czuję, że będzie tylko lepiej. Ale po kolei.
Po usg brzuszka wyszło, że Szymek ma powiększone miedniczki nerkowe. I są dwie możliwości - albo jeszcze nie rozwinęły się prawidłowo, albo było jakieś zapalenie. Za jakiś czas mamy powtórzyć badania. Jeśli nie zaczną się rozwijać będzie oznaczało, że mocz cofa mu się do nerek i będzie trzeba zacząć leczenie. Ale tej opcji nie biorę pod uwagę, bo chcę wierzyć, że to tylko zapalenie i będzie ok. Wizyta w poradni rehabilitacyjnej to zwykła porażka. Niby pani dr rehabilitantka a miałam wrażenie, że minęła się z powołaniem. Krzyk Szymona był dla niej oznaką głodu, a po informacji, że on cały czas tak "wrzeszczy" stwierdziła, że faktycznie to dziwna sprawa i że to nie jest "normalne" zachowanie dziecka. Bo płakać jak każde dziecko może, ale nie taka histeria i amok. wywijała nim i jak dziecko uspokoiło się na kilka sekund stwierdziła, że to sprawy brzuszkowe. Wyszłam wściekła bo przecież widzę, że moje dziecko wiecznie spięte i nerwowe. W domu myślałam, że siądę i będę wyć od tego chodzenia od lekarza do lekarza. Ale nadzieję dała nam położna i w sumie otworzyła mi oczy. Bo gdy trafiła na jego szał i nie mogła go uspokoić kazała się nam pokazać u nich w ośrodku do pani Izy (rehabilitantka) bo mięli gorszego krzykacza i teraz jest to inne dziecko. Pani Iza została dla nas po godzinach (i nie wzięła od nas ani złotówki), żeby go obejrzeć i jak tylko jeden raz zrobiła mu ucisk stwierdziła, że napięcie jest mega ogromne i w momencie jakiegoś impulsu Szymcio napinał się jeszcze bardziej sprawiając sobie samemu większy ból. Płakałam razem z nim gdy go tam "męczyła" ale wiecie co? - po jednym razie było widać rozluźnienie. A dziecko w nocy spało aż 7 godzin
 Dziś rano byłam już raz, popołudniu jadę znów. Cały weekend również aż do czwartku po 3 zajęcia dziennie. Iza idzie na urlop, ale powiedziała, że z tego najgorszego napięcia chce go wyciągnąć, żeby na urlop jechać z czystym sumieniem. I ma kobieta serce bo nie zedrze z nas za wiele, bo płacić będę co drugie zajęcia. A wiecie ile dała nam nadziei i siły do walki. Żałuję tylko jednego - że głupia nie słuchałam swojej intuicji i nie poszłam do razu do niej. Tylko głupia słuchałam lekarzy. Dlatego pamietajcie jak coś się dzieje co Was niepokoi a macie jakieś przeczucia, nie czekajcie tylko działajcie. Lepiej żeby się mylić niż żałować. Teraz wiem, że będzie już tylko lepiej 
 i w końcu będę mogła się cieszyć dzieckiem i macierzyństwem jak należy 
                                
                                    Owca123, Matleena, małaMyszka, estrella, Natka88, gosiunia lubią tę wiadomość
                                 - 
                        nick nieaktualnyHej!
Ufff jak gorąco... dziś nawet w moim mieszkaniu jest strasznie... mąż właśnie pojechał kupić mi wiatrak, bo siedzę i się rozpływam.
Owca sama nie wiem skąd ja wzięłam siłę na sprzątanie... gorzej, że wieczorem na nic nie miałam już siły, a kręgosłup tak bolał, że myślałam, że nie zasnę
 To był głupi pomysł, teraz tylko siedzę i odpoczywam bo podobnie jak u Ciebie mam spuchnięte ręce i od wczoraj stopy 
Wiedźma jak tam zakupy? Pochwal się co kupiłaś
Dorcia dobrze słyszeć, że już jest lepiej i znaleźliście przyczynę takiego zachowania Szymka
 Będzie dobrze mamusiu!
Myszko, a jak tam u Ciebie? Sądziłam, że dziś jak odpalę forum to już będzie info o Sebastianku a tu cisza... Daj znać jak się rozwija sytuacja!
U mnie wczoraj intensywny dzień... Zamówiliśmy w końcu wózek, fotelik i łóżeczko. Poza tym kupiliśmy materacyk, przewijak, wkład do pościeli, pościel, prześcieradło, podkład na materac i prześcieradła na przewijak
 Tym samym większość rzeczy już mamy 
 wieczorem byliśmy u znajomych i do domu wróciłam padnięta... dziś siedzę i nic nie robię 
 
                                
                                    Owca123, dorcia8919, małaMyszka, Natka88, gosiunia lubią tę wiadomość
                                 - 
                        
                        Jejku co za pogoda
 Ledwo żyjemy. A ja właśnie odpoczywam bo mąż i Szymek zasnęli. Dzidziol mój kochany po rehabilitacji zjadł i padł na całego. Rozebrany, bez pieluszki wietrzy tyłek 
 a ja odpoczywam psychicznie 
 Ale powiem szczerz brakowało mi tego. A po zajęciach Niuniuś nasz ma się zdecydowanie lepiej 
Czyżby Myszka zaczęła się rozpakowywać?
a tu padł i sam się regeneruje:

tak już podnoszę główkę od jakiegoś czasu - mój siłacz kochany
 :

Miłego!
                                    Owca123, estrella, Matleena, małaMyszka, Natka88, gosiunia lubią tę wiadomość
                                 - 
                        nick nieaktualny
 - 
                        
                        cześć dziewczynki!
dawno mnie nie było a tu Myszka zaczyna rodzić
u mnie wszystko wporządeczku, moja niuńka co raz to wypina albo plecki albo zadek że aż góry wyrastają na brzuchu, mam wrażenie że rusza się od samego rana do momentu mego pójścia spać
 będzie mi tego brakować po porodzie ale z drugiej strony coraz częściej myślę że już bym chciała aby pojawiła się na świecie 
a upały mi nie straszne, ratuję się wiatrakiem
 
                                
                                    małaMyszka, Natka88 lubią tę wiadomość
                                


 
				
								
				
				
			




 


        

