Wesoła porodówka
-
WIADOMOŚĆ
-
Matleena wrote:Haha, co prawda to prawda
Ale pocieszać się można. W moim szpitalu podobno dają szpitalną koszulę do porodu, więc mogę zaszaleć dopiero po. Albo zawsze można tak jak księżna Kate, sztab makijażystów i wizażystów zaraz po i wyglądasz jak modelka
Popuchły mi tylko nogi i dłonie, na buzi wyglądam lepiej niż przed ciążą i pupa mi troszku zmalała zamiast urosnąć
Wiadomo każda z nas chce wyglądać ładnie ale nieraz poprostu się nie da
Będziesz w 100% piękna z wózeczkiem na spacerku jak będziesz go dumna i szczęśliwa pchać przed siebie
Natka gratulacje!!Owca123, małaMyszka, WiedźmaMaKota lubią tę wiadomość
-
estrella wrote:Ale dziś mogłabym zjeść konia z kopytami... w zasadzie zaczęło się już wczoraj wieczorem... wczoraj zjadłam ze 3 kolacje, a dziś już tyle pochłonęłam, że to już przegięcie... muszę iść szybciej spać żeby głodu więcej nie poczuć
bo przytyję jeszcze z 5 kg do kolejnej wizyty i moja ginka już całkiem mnie opierdzieli
Estrella, daj spokój, teraz dziecko przybiera nie Typrzecież dziecka głodzić nie będziesz.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Dzien dobry!
Ja tam sie opycham czekolada ile sie da i mam to gdzieś. Wczesniej za nią nie przepadałam, wiec teraz sobie nie żałuje. Moze to dlatego te rozstępy na brzuchu (ciekawa teoria)... okropne są
myślałam, ze mnie ominą, coz...
A odnośnie ładnej koszuli na porod, to mnie tak położna powiedziała, zeby ubrać sie w najlepsza. Wiec dokupilam. Moze jakaś mega romantyczna z koronką nie jest ale ma śmieszny napis Pyjama Partyi bardzo dobrze sie w niej czuje. Tylko kiedy zaczniemy rodzic...?
Byleby nie dzis bo idziemy na to wesele. Mam nadzieje, ze kilka godzin wytrzymam, pojem pysznosci, popatrze, pogadam z rodzinka i zleciaha, macie jakies sprawdzone sposoby, na to zeby inni nie głaskali/dotykali brzucha?
estrella, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Ja nie mam sposobu ale mam charakter. Nie pozwalam i tyle. Ja nikogo nie macam i też sibie tego nie życzę stwierdzając że nie sprawia mi to przyjemności. Po chamsku ale nie którzy sądzą że to jakaś super sprawa dla kobiety że ją ktoś dotyka
małaMyszka, WiedźmaMaKota, gosiunia lubią tę wiadomość
-
Moze nie bedzie tak źle. Bede sama trzymać ręce na brzuchu, zeby nie było miejsca aby ktos dotknął
hehe bedzie śmiesznie.
Nie lubię kiedy ktos mi mizia brzuchoprócz męża.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2015, 11:03
estrella, małaMyszka, gosiunia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOwca z tym jedzeniem to ja żartuje, jak jestem głodna to jem, to na co mam ochotę
od wtorkowej wizyty tylko sobie żartuję jedząc np. wafelka czy winogrona, że moja Pani doktor nie byłaby zadowolona
ale co to mnie obchodzi...
Co do dotykania brzucha to mi to przeszkadzało również ale ja jestem taka d**a wołowa, że nie potrafię powiedzieć żeby mnie nie dotykano bo sobie tego nie życzę więc zagryzałam zęby i jakoś to znosiłam. Teraz ograniczyłam spotkania więc i takiego problemu nie mam
Owca baw się dobrze na weselu!
Ja na dziś planów nie mam... jeśli pogoda się utrzyma to mąż obiecał zabrać mnie na dłuuugi spacer... zobaczymy czy się uda
Miłego dnia!Owca123, małaMyszka, Matleena lubią tę wiadomość
-
Ja nie lubię jak ktoś narusza moją przestrzeń osobistą i do tego mnie jeszcze dotyka. Pozwalam na to tylko bliskim, jeśli obcy są za blisko to daję im to odczuć że przesadzają lub nawet powiem. Nienawidzę tłumu bo się w nim duszę i nie lubię dotykania brzucha. Poprosu ze mnie taki dzikus jest i tyle
małaMyszka, WiedźmaMaKota lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej laski!!
Czy ja mogę do Was dołączyć po tej stronie mocy???
Trochę już podczytałam co tu u Was słychać ;P
Gratuluję już narodzonych dzieciaczków
Matleena dzięki za info, że tu jesteście
Matleena, Basik122, estrella, WiedźmaMaKota, małaMyszka, gosiunia lubią tę wiadomość
-
Szanowne Panie
piszę pracę dyplomową na temat późnego macierzyństwa.
Bardzo proszę o wypełnienie ankiety Panie, które urodziły dziecko w 35. roku życia i później.
Niestety na przeprowadzenie badań mam czas już tylko do dzisiejszych (bardzo)późnych godzin nocnych....
Pomoc wszystkich Pań będzie niezwykle cenna, ponieważ trudność sprawia mi znalezienie niezbędnej grupy badawczej, aby móc przeprowadzić badanie.
Bardzo proszę o pomoc, poświęcenie kilku chwil na wypełnienie ankiety i wzięcie udziału w badaniach.
Tutaj nie można chyba załączać plików. Dlatego wszystkie Panie chętne wziąć udział w badaniach proszę o taka informację tutaj lub na adres [email protected]. Prześlę wówczas ankietę
Ankieta zawiera krótkie pytania a, b, c.
Dziękuję i pozdrawiam ciepło! Natalia:-)małaMyszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzień dobry
Amelcia oczywiście witamy i zapraszamy na pogaduchy
Matleena niezła ta Twoja teściowa... co jej do tego co Ty wybierasz, nie wiem jak mogła wyciągać ciuchy z koszyka tym bardziej, że to przecież Ty płaciłaśDobrze, że chociaż wynagrodziła Ci to ładnymi bluzkami
Oczywiście czekam na zdjęcia wczorajszych łupów
No i gratuluję odwagi w sklepie... ja bym stała i czekała naiwnie, że mnie ktoś przepuści... chciałabym mieć tyle odwagi ale jakoś nie potrafię się o swoje upominać
Co do 30 urodzin to nie dziwie Ci się, że nie masz ochoty spędzać urodzin z teściową i jeszcze specjalnie do niej jechać z tej okazji... nieźle. Ja jestem ciekawa co u nas będzie bo mąż ma w połowie listopada 30-tkę, niby każdy rozumie, że malutkie dziecko itd. ale z drugiej strony nawet jego siostra rok temu właśnie z okazji 30 urodzin zrobiła imprezę w lokalu, z tańcami itd. Ciekawa jestem czy nie zaczną się o to dopominać... Dalsza rodzina już wspominała, że przecież możemy połączyć chrzciny z urodzinami. Dla mnie to jednak średni pomysł... tańce na chrzcinach? Chrzest to jednak święto danego dziecka, jego dzień... a łączenie tego jeszcze z urodzinami... Do mnie to nie przemawia
Owca jak tam po weselu? Urodziłaś może?
Ja wczoraj jeszcze trochę ogarnęłam mieszkanie, poprasowałam, później byłam z mężem w lesie na długim spacerze no i co? I nic? Dalej nie wiem co to skurczMoja macica chyba się nie przygotowuje... Jeszcze dziś mąż mi napisał, że żona jego kolegi, która miała termin podobnie jak ja wczoraj urodziła... i już mi całkiem smutno
Wiem, że ciąża to piękny czas, że pewnie jeszcze za nim zatęsknię ale już jestem coraz bardziej zmęczona tą nieporadnością, ciężkim brzuchem, niemożnością przewrócenia się z boku na bok... No ale nic zrobić nie mogę, tylko cierpliwie czekać...
małaMyszka, gosiunia lubią tę wiadomość
-
Nie było mnie kilka dni tutaj a tu taka niespodzianka - Amelcia do nas zawitała
Jak się czujesz?
Matleena ja wczoraj w lumpku upolowałam takie perełki dla mojej córci, że aż nie wierzę! A wszystko "przez" moją mamę
Estella ja też już mam dość tej końcówki, a wczoraj to się popłakałam bo nie mogłam wsadzić stopy w nowe byty z luźną cholewką, a baleriny pękły mi na szwie, takie mam spuchnięte stopy, całe nogi z resztą też.
Co do dotykania brzucha ja się czuję strasznie wtedy. A jedna moja znajoma to przegina bo jak jej drzwi otwieram to już czeka pochylona ;/ kilka razy nawet jej zwróciłam uwagę, ze ma mnie nie macać bo mi wtedy brzuch twardnieje ale ma to w duszy, więc przestałam ją tak często zapraszać.
Moja mama posprzątała mi wczoraj całe mieszkanie, teraz już zostało tylko trochę prania i jesteśmy urządzeni
Dziś robię kolejne podejście do zakładania butów jak mi się nie uda to do porodu nigdzie nie idę
Ok lecę się ubrać (na swoje usprawiedliwienie mam to, ze u mnie jest dopiero 12) i jadę z rodzicami do miasta (o ile włożę buty).małaMyszka, gosiunia lubią tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica
-
nick nieaktualnyEstrella, witam się pięknie,
Wiedźma - helloł
Matleena ja Cię doskonale rozumiem, bo ja tak mam z moją mamą - codziennie
Jak tylko mój mąż pojedzie do pracy, to ona przychodzi zaraz jak wstanie i budzi mnie, że ona będzie jadła śniadanie i że mam przyjść. Szlak człowieka trafia i nie pomoże tłumaczenie, że ja chcę spać. To samo po południu, jak się zdrzemnęłam to przychodziła sprawdzić czy śpię - masakra jakaś. Całe szczęście, że mąż całe wakacje był w domu to miałam spokój.
Ja najchętniej to wyprowadziłabym się z domu, zatem Matleena ciesz się, że mieszkacie sami w małym, ale chociaż "prywatnym" mieszkanku, a z teściową masz kontakt tylko od czasu do czasu.
To tyle może marudzenia, może jeszcze dodam, że chyba źle spałam i dziś nie bardzo mogę się poruszaćA tak poza tym to czuję się dobrze, poza jakimiś pojedynczymi, trwającymi około 2-3 dni dolegliwościami. Potem jestem jak nowo narodzona
Na szczęście jak na razie nie dopadły mnie żadne opuchlizny i po cichu liczę że mnie ta przyjemność ominie ;P Także ten..tego Wiedźma współczuję
Aha, jeszcze dodam, że ja większość ubranek mam używanych - tzn. kupionych w ciuchach. Niedawno u nas w mieście otwarli nowy sklep i naprawdę można znaleźć takie rzeczy, że głowa mała. Mam pełno firmowych ciuszków za grosze doskonałej jakości. Mam nadzieję, że w nadchodzącym tygodniu odzyskam swoją mobilność, bo znów w środę zamierzam popolować na jakieś perełki ;P
Edit: w tym tygodniu mamy wizyty!!!
Z tego co pamiętam, to Matleena w poniedziałek, Basik we wtorek, a Amelcia w środę.
Czy któraś jeszcze?????
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2015, 15:55
małaMyszka, WiedźmaMaKota, Matleena, gosiunia lubią tę wiadomość