X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Wrzesień 2019
Odpowiedz

Wrzesień 2019

Oceń ten wątek:
  • manda21 Autorytet
    Postów: 780 415

    Wysłany: 2 sierpnia 2019, 21:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cyntia wrote:
    Dziewczyny byłam dzis na pobraniu krwi, dostałam skierowanie na morfologia i poziom żelaza, bo ostatnio hemoglobina mi spadła do 10.
    Lekarz przepisał 2 tyg teryferon fol i biorę jedna kapsułek na dzień.

    Hemoglobiny się poprawiło i to szybko. Mam już 11.9
    Ale poziom żelaza mnie zaniepokoil.
    Normy to 50-170 a u mnie wynik 341!?
    I jeszcze z adnotacją sprawdzone 2x.

    Wizyta dopiero w środę ale zaczynam się teraz stresować.... Lekarz nie odbiera telefonu.

    wyglada na to ze masz tylko niedobor kwasu foliowego, jeszcze moze tak byc przy niedoborze b12. Tez bym ostawila terdyferon. Bierzesz jakies suplementy oprocz niego?

    Cyntia lubi tę wiadomość

    Syn 10.2016
    Aniołek [*] 6tc6d 03.2018
    ckai9jcgluuotmoy.png
  • agjot1979 Autorytet
    Postów: 881 790

    Wysłany: 2 sierpnia 2019, 21:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cythia ja na twoim miejscu zbadałabym poziom ferrytyny, to badanie świadczy o zapasie żelaza w organizmie. Mój lekarz twierdzi ze badanie poziomu żelaza nie ma sensu bo jego poziom bardzo często się waha w ciągu dnia i jest po prostu nie miarodajne.

    manda21, Cyntia lubią tę wiadomość

    f2w3vcqgcqrsk8cl.png
    Mati 16.07.2009
    74dik6nl44edfunt.png
  • Mama_Zuzia Autorytet
    Postów: 2536 3957

    Wysłany: 2 sierpnia 2019, 21:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dokładnie popieram agjot- można mieć nadmiar żelaza a go nie przyswajać tak naprawdę, wiec badać żelazo się powinno razem z ferrytyna

    Cyntia lubi tę wiadomość

    ojxeroeqgm6z29wi.png
    Rok starań i..świąteczny cud!
    Syn - 2013 ❤️ Pierwsza miłość
    ————————
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 2 sierpnia 2019, 21:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny mam pytanie. Napisałam długaśny post na wątku o stratach na różu. Czy chcecie, zebym tu go wkleiła?

    Jusi 28, Ula_Lbn, magda.g85, Agusia_pia, Cyntia, AmyLee44, Komunikacja24 lubią tę wiadomość


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • agjot1979 Autorytet
    Postów: 881 790

    Wysłany: 2 sierpnia 2019, 22:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeżeli o mnie chodzi to śmiało Vian.

    f2w3vcqgcqrsk8cl.png
    Mati 16.07.2009
    74dik6nl44edfunt.png
  • Cyntia Autorytet
    Postów: 293 280

    Wysłany: 2 sierpnia 2019, 22:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny za odp.
    Oprócz tego żelaza przyjmuje wit. Z grupy b. Tam jest jest kwas foliowy.
    Jestem ciekawa co lekarz na to. Jak radzicie, powinnam odstawić teryferon czy brać go dalej?

    f2w3rjjgu2mom4gu.png
  • Sylwiu Autorytet
    Postów: 430 280

    Wysłany: 2 sierpnia 2019, 22:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vian, ja Cie rozumiem..ciążą w najbliższej rodzinie boli najbardziej, szczególnie jesli dzieje sie w czasie Twojej straty...u mnie tak było, bratowa została w ciąży, a ja nie....a najgorsze w tym wszystkim to była postawa naszej teściowej która ciagle sie przy mnie ekscytowala jej ciążą, potem po urodzeniu..no zero pohamowania...dlatego do tej pory nie mowie do niej mamo...a ona nie jest w stanie zrozumieć "dlaczego ją tak traktuje" ...

    VianEthel2 lubi tę wiadomość

  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 2 sierpnia 2019, 23:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    UWAGA, PONIŻEJ PEŁNIEJSZA HISTORIA, KTÓRĄ WRZUCIŁAM NA RÓŻ.



    "Dziękuję. Zostanę, bo zdecydowanie sobie z tym nie radzę i chętnie porozmawiam z osobami, które wiedzą co się czuje w takiej sytuacji.
    Pozwólcie, że przedstawię sytuację.

    O naszą Kruszynkę staraliśmy się 8 miesięcy. Przy II oczywiście radość, szybka wizyta bo stresowałam się okrutnie czy to nie ciąża pozamaciczna (nasłuchałam się od koleżanek). Ale wszystko było dobrze, na wizytach nic niepokojącego. Pierwsze tygodnie nienajlepsze pod względem samopoczucia, ale później było lepiej. Historia zaczęła się gdzieś koło 18 tygodnia, gdy zgłosiłam lekarzowi, że mam twardnienia brzucha. Stwierdził, że tak może być i mam się nie przejmować. No dobrze. Na połówkowych w 20 tygodniu- szyjka 0,8cm i wpuklający się pęcherz płodowy, więc natychmiast karetką do szpitala.

    W szpitalu procedura standardowa, czyli posiew i leżymy, wstajemy tylko do łazienki. W posiewie wyszedł dodatki GBS, więc dostałam antybiotyki i po kilku dniach założyli mi szew. Sytuacja chwilowo się unormowała, szyjka 1,4cm więc nadal żałośnie mała, ale zabezpieczona. Nospa, magnez, luteina i duuuużo leżenia.

    Na pierwszej wizycie (prywatnie) wszystko ok. Na kolejnej po jakiś 10 dniach - dramat. Szew wisi na końcu szyjki i 3 cm rozwarcia. Znów karetka, znów szpital - zagrożenie porodem przedwczesnym. Położyli mnie na sali porodowej, podpięli ktg na 5 godzin non stop! Skurcze leciutkie ale się pisały. Dla mnie to było odczuwalne identycznie jak to co w domu. Podali leki na wyciszenie skurczów i owszem w ciągu doby osiągnęli swój cel. Nic mnie nie bolało, nic nie czułam, jedyne co to mnie kręgosłup okrutnie bolał od tego leżenia, ale ja mam dyskopatię, więc zwaliłam na to. Niestety szyjka 6 cm rozwarcia. Dziecko ułożone pośladkowo ze stopą w szyjce. Powiedzieli, że mogę próbować naturalnie, ale mała może się zaklinować i rekomendują CC jako bezpieczniejsze dla dziecka.
    Pamiętam, że tak płakałam, że nie mogli się ze mną dogadać. Oczywiście zgodziłam się na CC, skoro to miało być lepsze. Po godzinie Weronika była już na świecie, usłyszałam tylko taki skrzek, nie widziałam jej i nawet o nic nie pytałam, bo chciałam, żeby się nią zajęli jak najlepiej. Urodziła się równo w 25+0 z wagą 680g i 34cm.

    W pierwszym dniu była tylko na wspomaganiu oddechu, ale na drugi dzień już ją zaintubowali. Niestety ja dostałam kosmicznej temperatury - 40 stopni - i nie byłam w stanie w pierwszy dzień zjechać do niej na dół. Nie byłam nawet w stanie usiąść na łóżku. Okazało się, że mam infekcję i to 2 bakterie: klebsiella pneumoniae i enterococcus fecalis. CRP doszło prawie do 300...
    Pojechałam na dół na drugi dzień (temp jakieś 39,2 i tak straszny ból brzucha, że siadanie na łóżku zajęło mi półtorej godziny). Oczywiście lekarze od początku mówili, że może być różnie, ale my bardzo mocno wierzyliśmy, że będzie dobrze, bo tak sobie ładnie radziła na początku. Niestety po kilku dniach było coraz gorzej. Okazało się, że ma jedną z tych bakterii, którą znaleźli u mnie: klebsiellę. Z dnia na dzień coraz gorzej, wymagała coraz więcej tlenu, walczyła z wylewami do mózgu, móżdżku, całej głowy. Przestali podawać jej mleko, chociaż doszła do 7ml na posiłek. Przestaliśmy robić zdjęcia, żeby móc zapamiętać ją taką jaka była, a nie napuchniętą od płynów i przetoczeń krwi, która ciągle gdzieś uciekała. Nadszedł w końcu dzień, w którym powiedzieli, że nie są w stanie nic więcej zrobić, że już nie mają co jej podać, bo organizm nie reaguje na żadne leczenie.
    Odkąd wyszłam ze szpitala jeździliśmy do niej codziennie po 2 razy. Między tym wszystkim było moje odciąganie pokarmu co 3 godziny i wizyty na IP, bo rozeszła mi się blizna na dł 3cm i sączyła taka surowicza wydzielina z krwią (w posiewie z tego płynu był ten fecalis, więc dostałam kolejny antybiotyk, ranan goiła się w sumie z 5 tygodni). Weronika nie chciała się poddać, serduszko uparcie biło jeszcze 5 dni, codziennie coraz słabiej, a ja się tylko bałam, że zaraz do nas zadzwonią ze szpitala. W końcu powiedzieli nam, że to kwestia godzin. Byliśmy przy niej oboje, gdy odeszła i chyba nigdy nie zapomnę, jak lekarz wyszedł do nas i powiedział "Proszę Państwa, długo szukałem, ale nie znalazłem żadnych przepływów" . Nie musiał mówić, ja widziałam na usg.
    Zawinęli ja w białą pieluszkę i powyciągali te wszystkie rurki. W końcu mogłam ją wziąć na ręce... Pożegnaliśmy się z nią, podziękowaliśmy, że była z nami.

    Jutro minie miesiąc od pochówku."


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • marchev Autorytet
    Postów: 379 223

    Wysłany: 2 sierpnia 2019, 23:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vian ja juz sobie przeczytalam ;)

    Ale dzisiaj sie napisalyscie.

    Z tym mierzeniem macicy to jestem w szoku ze cos takiego sie robi. Dzieki Lenka za zdjecia bo sobie zmierzylam z ciekawosci :) mnie lekarz nigdy centymetrem nie mierzyl

    Zrobilam sobie dzisiaj crp i wyszlo prawie 7 przy normie do 5. Nie panikuje bo jak ostatnio robilam to bylo 6, ale dla swietego spokoju poczekam na wymaz i napisze do lekarza :)

    Dalej z rzeczami do szpitala jestem daleko w d... Co sie za to zabieram to zajmuje mnie inna rzecz. Tym sposobem mam poukladane ciuszki, wybrane lozeczko i materac, a dzisiaj kilka pierdol w ikei...

    Zostala wazna dla mnie rzecz - laktator. Tutaj jeszcze raz musze sie przyjrzec opiniom.

  • Mama_Zuzia Autorytet
    Postów: 2536 3957

    Wysłany: 2 sierpnia 2019, 23:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vian- łzy mi popłynęły jak to przeczytałam.

    Marchev- mi paru ginekologów mówiło ze crp jest naturalnie lekko podwyższone w ciąży i żeby nawet go nie robić jak nie ma większych wskazań i się nim nie przejmować.

    ojxeroeqgm6z29wi.png
    Rok starań i..świąteczny cud!
    Syn - 2013 ❤️ Pierwsza miłość
    ————————
  • Sylwiu Autorytet
    Postów: 430 280

    Wysłany: 2 sierpnia 2019, 23:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vian..kobiece serce to ocean pełen tajemnic...czasami los bywa okrutny..ale na szczęście po każdej zimie przychodzi wiosna i tego trzeba sie trzymać..moze lepiej ze musisz czekać dlugo na następną ciążę..moze to jest po to bys mogla sie pogodzic z tym co sie stalo i aby zrobić wszystkie potrzebne badania i najważniejsze znaleźć bardzo dobrego lekarza ktoremu bedziesz mogła zaufać..mam nadzieję ze takiego masz. Trzymaj sie.

    VianEthel2 lubi tę wiadomość

  • Laurka Autorytet
    Postów: 4122 2292

    Wysłany: 3 sierpnia 2019, 00:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    marchev wrote:
    Vian ja juz sobie przeczytalam ;)

    Ale dzisiaj sie napisalyscie.

    Z tym mierzeniem macicy to jestem w szoku ze cos takiego sie robi. Dzieki Lenka za zdjecia bo sobie zmierzylam z ciekawosci :) mnie lekarz nigdy centymetrem nie mierzyl

    To bylam ja Laurka 😉 I zdarzylam sie zorientowac, ze to nie jest praktyka powszechnie w Polsce.

    A ja sie Basi az tak mocno nie dziwie jak niektore z Was, ze nadal czyta i sie udziela. Badz co badz jestesmy grupa, ktora dzieli sie istotnymi sprawami od miesiecy i fakt, ze tu bylysmy i jestesmy na pewno daje poczucie jakiejs kontynuacji , zrozumienia i wsparcia, oraz tak jak sama Vian napisala, daje jej cos do robienia poza szukaniem pracy i wypelnianiem dni innymi trywialnymi rzeczami. Wrecz czuje sie poniekad dumna i zaszczycona, ze polubila nas do tego stopnia, ze zostala z nami a nie zatrzasnela za soba furtki i nie spalila mostow z goryczy i zazdrosci po osobistej tragedii. Basiu mam nadzieje, ze zostaniesz tu jak najdluzej.

    Karola9316, marchev, Aster4n lubią tę wiadomość

    08.02.2015 Luna
    28.07.2017 Gaja
    21.09.2019 Enya
  • stayaway Autorytet
    Postów: 336 451

    Wysłany: 3 sierpnia 2019, 01:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vian- ja się zgodzę z Laurka, bardzo się cieszę, że z nami zostałaś. To świadczy również o Twojej sile, bo to, że się wszystkie lubimy i szanujemy to raz, a dwa, że właśnie dajesz radę czytać jak piszemy o wyprawach i przygotowaniach. Jesteś silna babeczka 💪💪
    Twoje rozczarowanie ciążą bratowej również jest całkowicie zrozumiałe. Ja podczas starań również nienawidziłam Wszystkich innych ciężarnych. A teraz gdy widzę kobietę z brzuszkiem mam ochotę przybić sobie z nią piątkę. Tobie również tego życzę 😘

    Manda Twój synuś to mistrz ❤

    3jgx3e3koyqms61s.png
  • Ann.. Autorytet
    Postów: 286 390

    Wysłany: 3 sierpnia 2019, 02:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kochane Ciocie!Mój kochany Miłek nie chciał już dłużej czekać i pojawił się na świecie w 34t4d przez cc 30.07 o 13:43 z wagą 2700 i 47cm.
    Więcej napiszę jak już będziemy w domu.

    5570e8ac9737.jpg

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2019, 02:33

    Laurka, Annie80, Ula_Lbn, lgia1, Agusia_pia, łania, manda21, Mama_Zuzia, Jusi 28, Kaska, klopsik, magda.g85, Bunia86, elvira, Cyntia, monkle, Agucha90s, Gosa, marchev, kumen, andziaxs, Arashe, Karmazynova, Dargol, pola0909, Pom-pon, AmyLee44, Mila, stayaway, 91, Leksi, cytrynówka, miczitanka, axie92, RudaAnna, aannkka, Aster4n, Izoleccc, Komunikacja24, Mańka, k878, Lubieswieczki, Dori777, AnnaB. lubią tę wiadomość

    Miłosz 30.07.2019 cc
    48cm 2700 gram szczęścia 💙
    zem3i09ksajtfi0a.png
  • Laurka Autorytet
    Postów: 4122 2292

    Wysłany: 3 sierpnia 2019, 02:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ann! Aaaaa! Jaki szok! Gratulacje! Jejku! Napisz jak najszybciej bedziesz mogla!
    Ladna waga i dlugosc! Super chlopczyk!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2019, 02:42

    08.02.2015 Luna
    28.07.2017 Gaja
    21.09.2019 Enya
  • Laurka Autorytet
    Postów: 4122 2292

    Wysłany: 3 sierpnia 2019, 03:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zanim pojde spac to jeszcze napisze o dowiadywaniu sie o ciazy w rodzinie w troche innym kontekscie. Otoz mama mi napisala, ze moja ciocia (ktora jest dla mnie bardziej jak kuzynka, bo jest ode mnie rok starsza) urodzila wczoraj synka. Ja do mamy z pretensja, ze jak to urodzila? Dlaczego mi nikt przez ten caly czas nie powiedzial, ze byla w ciazy?!? Moja mama na to, ze mi mowila tylko musialam zapomniec. Jesli faktycznie tak bylo, to mam kalafior ciazowy zamiast mozgu LEVEL HARD, bo to byl dla mnie dzisiaj szok roku. (Naprawde nie wiem jak moglabym nie przyswoic wiadomosci, ze ktos w rodzinie jest w ciazy dokladnie w tym samym czasie co ja 😕)

    08.02.2015 Luna
    28.07.2017 Gaja
    21.09.2019 Enya
  • Annie80 Ekspertka
    Postów: 144 161

    Wysłany: 3 sierpnia 2019, 04:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ann.. wrote:
    Kochane Ciocie!Mój kochany Miłek nie chciał już dłużej czekać i pojawił się na świecie w 34t4d przez cc 30.07 o 13:43 z wagą 2700 i 47cm.
    Więcej napiszę jak już będziemy w domu.

    5570e8ac9737.jpg

    Ann serdeczne gratulacje:) jaki dorodny chlopak😘

  • Annie80 Ekspertka
    Postów: 144 161

    Wysłany: 3 sierpnia 2019, 04:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vian, głęboko współczuje straty Waszej kruszynki. Choć żadne słowa nie potrafią sprawić, ze będzie lepiej, wierze, ze czas jest najlepszym lekarstwem. Twoja reakcja na ciąże bratowej jest w pełni zrozumiała i zdziwiłabym się bardzo, gdyby była inna, jesteśmy przede wszystkim ludźmi! Kochana, daj sobie czas, porozmawiaj z kimś, kto będzie mógł Ci pomoc, poszukaj grupy wsparcia... a przede wszystkim skup się na sobie, fajnie, ze chcesz się uczyć, pracować. Plany macierzyńskie również zrealizujesz, na wszystko przyjdzie pora. Ściskam mocno!!!

  • Karola9316 Autorytet
    Postów: 331 252

    Wysłany: 3 sierpnia 2019, 04:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ann.. wrote:
    Kochane Ciocie!Mój kochany Miłek nie chciał już dłużej czekać i pojawił się na świecie w 34t4d przez cc 30.07 o 13:43 z wagą 2700 i 47cm.
    Więcej napiszę jak już będziemy w domu.

    5570e8ac9737.jpg

    Gratulacje!! Cudowny jest <3

    Agusia_pia lubi tę wiadomość

    Czekamy na Anię <3

    8599dqk389wp0sv2.png
  • Ula_Lbn Ekspertka
    Postów: 121 187

    Wysłany: 3 sierpnia 2019, 05:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vian, dziewczyny już wszystko napisały co i ja mogłabym napisać. Podpisuję się pod tym dwiema rękami. Jeśli chodzi o bratową to w pełni Cię rozumiem, ale myślę, że ona też komfortowo w tej sytuacji się nie czuje. Moja bratowa 10 lat starała się o dziecko i zarówno w pierwszej ciąży jak i teraz mialam duży problem żeby jej o ciąży powiedzieć. Mówiła, że się cieszy naszym szczęściem ale oczy mówiły co innego. Do tej pory unikam tematu mojej ciąży w rozmowie.
    Mam nadzieję, że czas uleczy szybko rany i nim się obejrzyjcie będziesz nosić pod sercem kolejny cud ❤️

    atdc8rib6ftl2y14.png
    l22nhdgekp03t7xa.png
‹‹ 933 934 935 936 937 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Brak okresu a negatywny test ciążowy, czyli o przyczynach spóźniającej się miesiączki

Każda kobieta doświadczyła lub doświadczy spóźniającej się miesiączki, nie będąc w ciąży. Z jakich przyczyn miesiączka może się spóźniać? Co robić, kiedy krwawienie miesiączkowe nie wystąpiło, a testy ciążowe wychodzą negatywnie? Po ilu dniach warto zgłosić się do lekarza? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak zajść w ciążę? 4 składniki na poprawę płodności, które znajdziesz w koktajlach.

Jak zajść w ciążę? Jak w naturalny, łatwy, a przy tym smaczny sposób możesz poprawić swoją płodność? Wystarczy, że każdego dnia będziesz przygotowywać super-odżywczy koktajl płodności. Jakie dobroczynne składniki możesz znaleźć w naszych przepisach? Jaką rolę odgrywają one w kontekście płodności? Oto 4 najważniejsze składniki na poprawę płodności, które znajdziesz w smoothies! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Bolesne miesiączki - skąd się biorą bóle miesiączkowe? Przyczyny, objawy, leczenie.

Bolesne miesiączki mogą występować nawet u 75% kobiet w wieku rozrodczym! Jakie są najczęstsze przyczyny bólu miesiączkowego? Czym jest bolesne miesiączkowanie pierwotne, a czym wtórne? Kiedy bolesne miesiączkowanie wymaga konsultacji z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ