!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Kotka w zasadzie to nie podjęłam takiej decyzji, u nas przed porodem podpisujesz dokumenty że zgadzasz się na nacięcie krocza, vacum i CC w razie jakby coś groziło dziecku. A małej spadał puls (ogólnie spadał od 3dni dlatego dziwię się że wywoływali mi poród a nie robili CC)
-
Na początek gratuluję wszystkim mamusiom
Katwie jestem z Tobą sercem i modlitwą w tych trudnych chwilach, trzymam kciuki żeby to nie było nic poważnego.
Przepraszam też Was wszystkie za tak długą nieobecność, ale potrzebowałam czasu żeby dojść do siebie i wejść w nową rolę - mamy.
Co u mnie? Zacznijmy od początku.
Wszystko zaczęło się w poniedziałek gdy w nocy zaczęły swędzieć mnie ręce, wysypki brak, w dzień spkój, kolejna noc to samo, dołączył się świąd stóp i całego ciała. Wujek Google podpowiedział że może to być choleostaza. W czwartek pognałam do laboratorium a wyniki potwierdziły chorobę. Tego samego dnia moja lekarka przyjmowała wieczorem prywatnie. Potwierdziła rozopoznanie i natychmiast skierowała do szpitala. Musiałam jechać do szpitala 40 km od domu bo ze względu na 35 tydzien potrzebny był szpital o wyższym stopniu referencyjności. Zostałam w szpitalu, trzy razy dziennie miałam ktg, ale mimo podawania leków kwasy rosły i w sobotę ich poziom stał się niebezpieczny dla dziecka, wobec czego podjęto decyzję o natychmiastowym przerwaniu ciąży cesarskim cięciem ( pan profesor który wykonywał operację jeszcze na sali operacyjnej przepraszał mnie że musiał przerwać ciążę) i tak 1 sierpnia o godz 16.04 mu Juleczek, ochrzczony przez wszystkich "mały powstańcem" przyszedł na świat. PO cesarce czułam się źle, ale te co przechodziły wiedzą co mam na myśli. Okazało si, ze Julian ma problemy z serduszkiem, echo serca wykazało, dziurkę w sercu i drobne zmiany. Pani kardiolog stwierdziła, ze wynika to z wcześniactwa dziecka, poprostu w czasie normalnego porodu pewne rzeczy u dziecka się zamykają a u Julka przez nagłe przerwanie ciązy się nie zamknęły. Tego się nie operuje tylko trzeba kontrolować ( w przyszłym tygodniu mamy kontrolę). PO małym nic nie widać, że ma problemy z serduszkiem. Dziś skończył dwa miesiace, pięknie przybywa na wadze, zaczyna się przekręcać z boku na bok, uśmiecha się do wszystkich, zaczyna gurzyć, brudzi pieluchy, uwielbia być noszony w pionie aby móc wszystko obserwować. Usg bioderek pokazało, ze też wszystko w porządku. Karmię małego zarówno piersią jak i mm. W szpitalu przeszłam bowiem horror laktacyjny. Pisałam Wam swego czasu, że miałam operację włókniaków w dwóch piersiach i karmienie kp stało pod dużym znakiem zapytania. Mówiłam o tym w szpitalu, ale nie docierało. Cały czas zmuszano mnie do kamienia piersią, bo po naciśnięciu wypływała jedna kropla, więc twierdziły, że pokarm mam. Mimo, że dziecko cały czas wisiało na cycku, gwałtownie traciło na wadze i darło się wniebogłosy, ja obolała po cesarce na przemian nosiłam go lub karmiłam piersią. Co słyszałam w zamian, oskarżenia że to moja wina. W końcu puściły mi nerwy i zrobiłam szum, wytłumaczyłam pediatrze, że odn nich jako specjalistów oczekuje pomocy a nie oskarżania, że może trzeba najpierw znaleźć przyczynę dlaczego dziecko traci na wadze a nie mnie oskrżać, że nie obchodzi mnie czym będzie karmione dziecko wązne jest dla mnie to aby przybierało na wadze i było zdrowe. Po zastosowaniu laktatora okazało się, że ja praktycznie wcale nie miałam mleks, a dziecko darło się bo zwyczajnie było głodne. Wprowadzono mm, Sprowadzono drodacę laktacyjnego, Julek zaczą przybywac na wadze i naas wypuszczono do domu. Stosując się do porad doradcy rozruszałam laktację, mleka jest jednak mało ponieważ część kanalików została jednak uszkodzona dlatego musimy stosowac mm. Najważniejsze jest jednak dla mnie to mały rozwija się prawidłowo i przybywa na wadze.
-
Jasmina super, ze się odezwalas i oki u Ciebie i Julka😘
Edka ja tez znam takiego 10latka jak Pogoda 🤣 oczywiscie wiem, ze to pojedynczy przypadek i o co chodzilo w Twoich slowach.
Pogoda ja zamowilam na allegro magiczna buteleczke. Czekam z nieciepliwoscia na przesylke 😊
Leila powiem Ci, ze ja tak z przestrzeni czasu tez smieje sie z mojej walizki, bo polowy rzeczy nie potrzebowalam 🤣Jaśmina lubi tę wiadomość
Adaś
Pcos, 13cs, 3cs po poronieniu
06-08.2019 stymulacja cykli, 09.2019 poronienie samoistne 7tc.
-
Jasmina super ze wszystko się wyklarowało
mamy dwóch Julkow na pokładzie
Ja właśnie za mało wzięłam to szpitala... tzn wkładki laktacyjne tez mi się nie przydały ale ubranek miałam za mało (3 zestawy) bo pierwsze kupska były po same plecy 😂 laktator tez mogłam spakować od razu ale nie było miejsca przez te wszystkie jednorazowe podkłady itdJaśmina lubi tę wiadomość
-
Edka dobrze napisala!! Polac jej piwka 0% !
Co do brzucha to ja mam taka luzna galaretowatą skore ale powiem Wam,ze mam mniejszy brzuch niz prsed zajsciem w ciaze! W takim sensie,ze mimo se moze nie wygladam to zawsse mialam opone na brzuchu i duzo tluszczu a teraz po ciazy to sadelka mam mniej zdecydowanie tylko ta skora taka byle jaka. Musze sie wziac za siebie. Do cukru nie wrocilam (nie slodze kawy herbaty,pije wode) ale slodyczy troche podjadam i jem normalne jedzenie wiec musze uwazac.Szymonek jest z nami od 11.093490gram, 57cm, 10pkt
-
Jasmina super że się odezwałaś
jesteś bardzo dzielna;) super że laktację udało się rozbujać. Ja nie miałam aż takich przeżyć ale wiem co znaczy niepomocny personel medyczny. Mam wklęsłe sutki, nie umiałam przystawić Anieli a w odpowiedzi na moje prośby o pomoc dostałam informację zeby wkładać pierś głęboko i że musimy sobie radzić. A ja miałam sutki do krwi poranione i ból taki że w głos płakałam jak karmiłam...
Ja już po zdjęciu szwów. Nie bolało ale mocno szwy trzymaly i położna sobie nie radziła i musiała wołać lekarza.
Za jakieś dwie godziny bedzie polozna na wazenie. Ciekawe ile przybrała NiuniaJaśmina lubi tę wiadomość
-
Hej, mój synio urodził się 4 września, nie wyszło z kp, tak Was czytam i wszystkie na cycu? Mój Michaś trochę rozdarty, ale na razie nie mamy problemów z brzuszkiem, chociaż co dziennie się boję, że nadejdzie ten dzień. Mam 6 kg na plusie, nie wiem, jak ja to zrzuce:( zaczęłam już dietę, na której schudłam po pierwszej ciazy, ale jak na razie od tygodnia nic w dół
Może w końcu wagą ruszy, bo źle się że sobą czuje. Dzisiaj jestem na nogach od 3 rano, bo książę zrobił sobie pobudkę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2020, 13:24
Asia000 lubi tę wiadomość
-
Noworodki zazwyczaj nie mają ustablizowanego dnia i nocy
Mała nie sypia w nocy wcale za to w dzieł. Przesypia jego większość.
Na spacer miałam dziś iść ale a ja o dziwo w zestawie wózka mam folie ale na spacerówkę bez sensu musz emojego miska pogonić do sklepu by kupił.
Mój wzdęty brzuch i zaparcia nei dają za wygraną. Wryy
-
Jaśmina, witamy po przerwie 😊 widzę że u Ciebie laktacje taka jak u mnie i takie same doświadczenia że szpitala - horror. Też mi próbowali wmówić że mam pokarm po naciśnięciu brodawki jak poleciała kropla. A jak dały mi laktator to ani kropli. A dziecko głodne- dokładnie jak u Ciebie 😩 też dla mnie waże aby mała była zdrowa i przybierała, a karmienie to druga sprawa. A mam pytanie, jak dokarmiasz? Tzn jaki system? Raz kp raz mm czy jak?
Martusia, ja dokarmiam mm oprócz piersi.
-
Jaśmina super, że wszystko ok u Ciebie i u syncia
Dużo zdrówka, odzywaj się częściej! 😉
U nas też była dzisiaj położna, mała w 9 dni +200g. Jestem z nas dumna, że ogarnęłyśmy kp, na którym mega mi zależało mimo wylanych łez na początku (a bo mało leci, nie wiem czy się najada, chyba już nie mam mleka.. 😅). Teraz już schowam butelki głęboko.
Pap u mnie z brzuchem jest dokładnie jak u Ciebie - jest mniej sadełka niż przed ciążą, no ale jest inny 😅 Waga cały czas leci, nawet położna zwróciła dzisiaj uwagę ,,o, jaka chuda mama" 😅
Jeszcze wracając do torby, zużyłam tylko jedna paczkę podkładów na łóżko bo korzystałam też że szpitalnych 😅 i tych wielkich podpasek też została mi jedna z trzech spakowanych. A to tyle miejsca zabierało.. 😂Jaśmina lubi tę wiadomość
-
Torba do wózka
Dziewczyny jakie macie torby?
Marzyl mi się plecak nie wiedziałem zeceny za takie duz ezadzilam że torba to ok 50 zł a nie 150
Wózek mam czarny z motywem liści
Myślałam o plecaku bebyono ale mają tylko czarno szare
Macie jakieś doświadczenia z takim plecackiem -
Ja mam plecak. Wart 49 zł. Tu link https://allegro.pl/oferta/torba-organizer-do-wozka-plecak-dla-mamy-kolory-8322083171?snapshot=MjAyMC0wNy0wNFQxNDoyODowNi43MjZaO2J1eWVyOzc0NjlkZTIzOTIzOGNiN2Y2OWJlYTcxMjk3ODY5Mjk2MDM3ZGNjOTQ2MGY3MmNlMmIyZTBlNjk4NzZlYjJmOTU%3D4️⃣Córka 06.2023
3️⃣Synek 04.2022
2️⃣Córka 08.2020
1️⃣Synek 09.2018
"Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę" (Hbr 10,23) -
pap86 wrote:Chmurka no to slicznie bo norma na dzien to chuba 30-60gram
masz smietanke 36% w piersiach. Karm a bol sutkow minie niedlugo,zobaczysz.
Dobre:D śmietanka:D podoba mi się.
Przyznam że trochę wynagradza ten ból. Choć teraz też leżę i płacze, z bólu podczas karmienia
-
Audrey co do karmienia ja robię tak: Przede wszystkim ważne dla mnie jest aby dziecko jak najczęściej ssało pierś bo to nikt inny a ono najlepiej pobudza laktację, także pierś idzie prawie przy każdym karmieniu ( dlaczego prawie o tym za chwile). Dziecko je tyle ile chce, obserwuję tylko czy ssanie jest efektywne tj. czy słychać połykanie bo wtedy wiem że coś tam zjadło. Karmię napierw z jednej piersi, odbijam i potem z drugiej. Odbijam i obserwuję dziecko. Czasem jeśli jest niespokojne po karmieniu daję smoka i to wystarczy. Jesli jednak dziecko szuka piersi, jest niespokojne albo/i ssie piąstki to dla mnie jest to sygnał, ze się nie najadło i wjeżdża butla. Od czasu do czasu siadam z laktatorem robię to między karmieniami, wtedy widzę ile jestem wstanie z piersi ściągnąć. Ktoś powie, ale laktator ściąga mniej dziecko jest wstanie ściągnąć więcej. Zgadza się, ale dla mnie to ile sciagnę z laktatora jest sygnałem ile na pewno mniej więcej zje dziecko. Jak dziecko ściągnie więcej .. super. ja obecnie z dwóch piersi ściągając systemem 7 - 5 -3 ściągam około 60 ml. Julek ma 2 miesiace więc powinien zjeść około 120 ml. Więc w butelce przygotowuje 60 ml ( uzupełniam do 120ml). Czasem zje wszystko z butelki, czasem mniej. A teraz wyjątek? Julek ma mniej więcej stałe pory jedzenia. Tak poprostu samo się ustaliło, od początku karmiony na żądanie, nie był wybudzany. Ale musi sobie zjeść około 23 -24, dla mnie jest to środek nocy i jestem wtedy nieprzytomna. Potym jak o mały włos nie zasnęłam z dzieckiem na ręku. Znaleźliśmy z mężem rozwiązanie, o tej godzinie karmi on bo i tak nigdy nie śpi. A że mąż nie ma możliwości karmienia piersią mały dostaje butelką te 120 ml mm. Ja wstaję na kolejne karmienie o 3 -4, karmię piersią i to małemu już wystarcza, bo omijając jedno karmienie w moich piersiach naprodukuje się tyle mleczka, że wystarcza. Ten system karmienia u nas sprawdza się bardzo dobrze, mały ładnie przybiera na wadze.
Z racji ulewania położna środowiskowa zalecała karmić mniej i częściej, ale się to niesprawdziło. Mój mały głodmór jak niedojadł to włączał taką syrenę, że klękajcie narody.
Dla mnie też ważny jest komfort karmienia. To jest mój czas i dziecka i nikt poza mężem nie może być wtedy w pokoju. Dlaczego o tym piszę? Bo był okres, że w czasie karmienia częstym komentatorem była teściowa. Zjawiała się w pokoju jakimś trafem zawsze w porze karmienia, zasiadała i komentowała wszystko włącznie z moimi sutkami ;( Juleczek był wtedy mały, czasem złościł się jak nie mógł złapać sutka czy jak mu wypadł, ona wtedy zagadywała do niego, mały denerwował się jeszcze bardziej bo nie mógł się skoncentrować, aż pewnego razu teściowa złapała grzechotkę i zaczęła mi hałasowac nad uchem. Wyobraźcie sobie taką scenę: mały się drze w niebogłosy, teściowa do niego zagaduje i jeszcze mi grzechocze nad uchem. Po jej wyjściu byłam tak zdnerwowana, że się popłakałam razem z dzieckiem i wydałam takowe zarządzenie. Odkąd jesteśmy sami z Julkiem karmienie stało się relaksem i dla mnie i dla małego.