!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja staram się Stasia jak najmniej nosić na rękach, a już na pewno nie dla uspokojenia. Nawet jak mieliśmy te najgorsze chwile z kolkami to go nie nosiłam. Właśnie po to żeby nie przyzwyczaić. Córkę tak przyzwyczailiśmy i do tej pory zasypia tylko na rękach „na chodząco” a swoje już wazy. I ciężko ja odłożyć do łóżeczka, no i budzi się w nocy...
Dlatego ze Stasiem staramy się teraz inaczej postępować. Usypiam go zazwyczaj siedząc i trzymając go na kolanach. Jak ma moment większego marudzenia to chwile bujam mocniej, ale zazwyczaj po prostu go trzymam albo tylko delikatnie bujam. Do południa zdarza mu się samemu zasnąć w kokonie. -
Asia zazdroszcze...😊
U mnie przy srednim placzu jak nie wzielismy Adasia to oznaczalo utrate oddechu... niestety taki przypadek trafil sie nam..😔tym batdziej przy kolkach to umial go tracic nawet na rekach 😪 teraz jedna hiperwentylacja w trakcie dnia z placzu to dla nas standard 😔 no czasem mamy luksus, ze co drugi dzien.....
Adaś
Pcos, 13cs, 3cs po poronieniu
06-08.2019 stymulacja cykli, 09.2019 poronienie samoistne 7tc.
-
Asia, wiem że jesteś mamą po raz drugi i pewnie pomyślisz że nie powinnam się udzielać ale po prostu muszę. Niemowląt nie powinno się zostawiać płaczących. Podczas płaczu, histerii kolkowych wytwarza się hormon stresu, który długo po uspokojeniu się dziecka się wydziela co działa destrukcyjne na mózg i odbija się to w przyszłości. Ponadto, gdy dziecko płacze to czegoś potrzebuje - ukojenia, miłości, bliskości, przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa. Gdy zostawiasz dziecko w takim stanie to owszem, w końcu przestanie płakać i za którymś razem już nawet płakać nie będzie bo wie że i tak jego potrzeby zostaną odrzucone. Czytałam ostatnio o tym artykuł, u Blog Ojciec też było o tym wspomniane i przedstawiono badania. Swoją drogą podziwiam że masz wewnętrzną siłę nie wziąć dziecka na ręce podczas gdy ono płacze.
Ja w dzień usypiam w wózku albo na rękach. Na noc na rękach i kołyszę i odkładam do łóżeczka. Usypiam po cichu, nie mówię nic, nie śpiewam, nic. Po 30min śpi jak kamień i bez problemu odkładam.
Dziewczyny, powiedzcie jak wyglądało u was badanie u fizjoterapeuty? Bo my byłyśmy dzisiaj i mam mieszane uczucia. No kobieta stwierdziła asymetrie co sama już wywnioskowałam. No ale stwierdziła też napięcie mięśniowe od razu jak wspomniałam że poród cc. Ponadto to napięcie stwierdziła podczas płacz, wręcz histerii której nigdy u Agaty nie widziałam . Tzn położyła ja na matę a Agata zaczęła płakać histerycznie i zamiast wydaje mi się najpierw uspokoić dziecko to ona od razu zaczęła jej kolana do brzucha przystawiać, rączki do kolan itp a wiadomo że jak dziecko ryczy no to jest całe spięte łącznie z zaciśniętymi dłońmi. No i na podstawie tego stwierdziła napięcie a jestem na 90% pewna że napięcia nie ma bo ona nie jest spięte normalnie i nie zaciska pięści na codzień. No i w tej histerii nie łączyła że sobą raczek no bo jak, to też stwierdziła że jest opóźniona, a Agata przecież rączki łączy już dawno. No i powiedzcie mi, na blogu mamyfizjoterapeuty pisze jasno, dziecko przewraca się prawie zawsze najpierw z pleców na brzuch w około 5/6msc a potem z brzucha na plecy około 6/8msc. A ona mi mówi że Agata już powinna na koniec 4msc obracać się z brzucha na plecy i zacząć łapać stopy. No i jestem po prostu głupia teraz. Myślę że w ogóle badanie i stwierdzenie czegokolwiek podczas histerii dziecka jest nieporozumieniem.
W pewnym momencie już sama powiedziałam czy mogę ja wziąć żeby ja uspokoić bo mi serce pękało.
Po nowym roku dzwonię do innej fizjo do której ciężko się dostać a jest podobno rewelacyjna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2020, 21:08
-
Audrey chyba słaba ta fizjoterapeutka 🤦♀️
Skojarzyło mi się to z sytuacja jak pediatra przed szczepieniem bada Julsona i strasznie płakał i mówi ze jest głodny i żebym go karmiła 15 min z jednej piersi i 15 min z drugiej... Nie popatrzył na to ze przybiera tygodniowo 400g wiec raczej go nie głoduje, a poza tym wtedy miał tak ze jadł aż do porzygu i potrafił się najeść w 5 minut.
Także wnioski lekarzy itd po kilku minutach wizyty trzeba brać przez pół jeśli nie są super specjalistami -
Audrey nie chcę się wtrącać ale ja z wypowiedzi Asi nie wywnioskowałam że ona zostawię dziecko same sobie ona napisała że go po prostu nie nosi...z tego co zrozumiałam Asia napisała że buja dziecko na kolanach albo po prostu trzyma w sensie przytula chyba... Asia, dobrze rozumiem?
Krokodylica, Asia000 lubią tę wiadomość
-
Nie wiem, może Asia faktycznie wyjaśnisz? Bo napisałaś że jak miał kolki to też nie nosiłaś żeby się nie przyzwyczaił, więc jak koiłaś płacz? A tutaj dzieciaki miewały kolki i dziewczyny mówiły że to straszny płacz i tylko nosiły żeby uuspokoić. Jeśli ja coś źle wywnioskowałam to od razu przepraszam.
Dobra, hylę czoło bo nie doczytałam drugiej części 🙈🤦♀️ ale mój wywód i tak zostawię dla tego kto kiedyś pomyślał "a niech się wypłacze ". Z bólem serca muszę przyznać że sama na początku miałam takie myśli za co mi wstyd przed samą sobą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2020, 21:47
-
Ja często jak już mi ręce odpadają to wkładam Julka do łóżeczka mówię a rycz sobie a 5 sekund później ląduje spowrotem na moich rękach 😅 także nerwy mnie nie raz biorą ale tak kocham skubanca ze zrobię wszystko zeby był szczęśliwy ❤️
Wiem, ze są takie dzieci, które potrafią same zasnąć. Mój chrześniak usypiał sam w łóżeczku patrząc na karuzele.
Julkowi od urodzenia chyba zdażyło się 2 razy usnąć samemu w łóżeczku i kilka razy w leżaczku, a tak to ręce idą w ruch. Na nogach jak go kładę to już nie bardzo chce spać. Chyba ze w nocy to czasem się tym ratuje. Generalnie od dwóch dni jest jakaś masakra z jego spaniem nocnym... nie mam pojęcia od czego to zalezy. Brzuszek go chyba nie boli, bo bączki szły, zrobił nawet 3 kupki i był całkiem radosny dzisiaj. Z karmieniem tez tak dziwnie, bo koło południa wisiał na cycu mega długo i fajnie sobie zasnęlismy na ponad godzinę, a później każde karmienie było takie byle jakie... ciumka chwile i zaraz się z impetem odrywa po czym znów chce ssać ale się odrywa i płacze. Stwierdziłam, ze chyba nie jest głodny. Wzięłam go do odbicia i zaraz było Ok. Możecie mi powiedzieć o co chodzi z tym odkrywaniem? Dobrze myśle, ze nie jest głodny? -
Pogoda u nas czasem Niuna je przez minutę dwie a potem zaczyna się właśnie tak odrywać, więc ja biorę do odbicia. Jak porządnie odbije to ja przystawiam jeszcze raz i zazwyczaj je już spokojnie. Więc u nas to kwestia potrzeby odbicia(u mnie na pocą karmienia mleko leci pod dużym ciśnieniem)
-
Audrey pomimo, że Twój ,,wywód" nie bardzo odnosi się do posta Asi to bardzo mądre co napisałaś. Czytałam też już sporo wcześniej te artykuły co wkleiłaś - sama prawda. Ja Wam powiem, że noszę też troche z właśnej wygody no po prostu nie chce mi się walczyć o zasypianie w łóżeczku.. może kiedyś w końcu ze zmęczenia by padła, ale nosząc po prostu jest też szybciej bardzo podziwiam mamy, które dbają o rytuały, robią wszystko idealnie i nie przyzwyczajają do ,,złych rzeczy" podobnie jak przychodzą wieczory, gdzie lulamy się do północy a póżniej budzę się półprzytomna o 3 na karmienie, po którym lulam czasami godzinę.. a następnie za 2 godziny znowu otwieram oko, żeby nakarmić to wtedy w głowie mam tylko: Panie Boże, dzięki za to mleko w cyckach, bo jakbym miała teraz iść, wstać i robić butelke to by była masakra.. i że ktoś kiedyś miał czelność powiedzieć, że podanie butelki, to pójście ,,łatwiejszą drogą" - ciekawe w którym momencie łatwiejszą
Audrey ta fizjo jakaś nienormalna chyba, nie? Bo normalna na pewno nie. Na dziecku płaczącym/niespokojnym nie powinno się wykonywać ŻADNYCH badań. Dziwne, że babka nie połączyła faktów typu zaciskanie pięści. A apropo obrotów, to chyba mamy kolejną ,,panią doktor" z niezaktualizowaną wiedzą. Głupie babsko. Weź jej wypierdziel komentarz na ,,znanylekarz" i omijaj ją szerokim łukiem
Pogoda u nas to samo jest.. nie zawsze, ale prawie zawsze. Kilka karmień jest spokojnych np. nocne (no bo wtedy głodna! ) troche zjem, popatrze w sufit, znowu troche pociągne, zobacze co na suficie się zmieniło.. Jeśli tak się zdarza w połowie karmienia tzn. coś już tam było zjedzone, to czasami pomaga też odbicie. A jeśli po odbiciu dalej nie chce jeść lub kręci główką od początku karmienia = nie głodne (no jeszcze próbuję podać drugiego cycka wcześniej, bo może mleko nie doleciało, albo akurat teraz TEN nie odpowiada ) Ja to tak rozumuję No i jeszcze jeden wyznacznik - po karmieniu odsuwam się z cyckiem, siadam i patrzę jakieś kilka sekund. Jesli płacze po odstawieniu = głodna, walczymy dalej 😅 jeśli leży zrelaksowana, strzela uśmiech = dość. Biorę do odbicia. Czasami jak jest wściekła bo śpiąca, to cycek potrafi ją jeszcze bardziej rozjuszyć Jeśli je byle jak, trzeba karmić częściej po prostu. Albo 7 porządnych karmień (u nas nigdy tak nie jest ) albo przykładowo 10-12 bylejakich (MY! ). Bilans zjedzonego mleka na dobe wychodzi taki sam Kupiłam wagę (już jakieś 2 mies temu) żeby mieć kontrolę nad naszymi ,,bylejakimi" karmieniami. Przyrost tygodniowy łapie norme, także możemy sobie na nie pozwolićWiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2020, 23:00
-
nick nieaktualnyAgnieszka, moj syn ma 4 latka i zdarza mu się posikać w nocy. Mielismy regres po narodzinach córki. Wróciliśmy do wysikiwania w nocy, a czasem i tak nad ranem nie wytrzymał oststnio juz jest lepiej i sam budzi się na siku, ale to jeszcze jest zupełnie normalne, takze sie nie martw.
U nas znowu ciezkie wieczory i placzki. I ciezkie karmienia a 3 dni temu Tosia skończyła 3 miesiace, heloł, gdzie ta poprawa? 🙈 -
Dziękuję za rady, poki co nie mogę corci wziąć do siebie bo śpię z maluchem a boje się zeby jej krzywdy przez sen nie zrobiła - mocno sie wierci. Moze spróbuję żeby z mezem spala ale nie bardzo chce, w nocy ti tylko mama jest ta dobra🤣.
Leeila mowisz o robieniu butelki ze by Ci sie nie chciało? Ja musze wstac, 10min odciagac pokarm, nakarmic i wyparzyć wszystko i mozna isc spac😤, czesto zdaza mi sie usnac podczas odciągania 🙈 -
Audrey, nigdzie nie napisałam ze zostawiam dziecko samo sobie żeby się wypłakało. Przykro mi ze tak odebrałaś moje słowa. Absolutnie nie wyobrażam sobie nie przytulić płaczącego dziecka. Może nie precyzyjnie się wyraziłam, pisałam na szybko.
Jak mieliśmy ten najgorszy kolkowy czas, to oczywiście próbowałam wszystkiego włącznie z noszeniem jak już nic innego nie skutkowało. Ale szybko z tego zrezygnowałam bo tak samo płakał czy go nosiłam czy z nim siedziałam. A z biegiem czasu w końcu by się niepotrzebnie przyzwyczaił do noszenia. A dodatkowo tak mocno się przy kolkach prężył ze wręcz bałam się go nosić w tych chwilach żeby mi nie wypadł. Pewniej się czułam tulac go i bujając na kolanach. Siedziałam przy tym obłożona poduszkami ze wszystkich stron na wypadek jakby mi oko poleciało w tych krótkich chwilach między atakami. A on nie uspokajal sie przed 4.30 nad ranem. I tak było noc w noc przez 2 miesiące.
A może chodziło Ci o ta część gdzie napisałam ze zdarza się mu samemu usnąć? Zdarza sie tak czasem gdy zostawiam go samego w kokonie w dobrym humorze gadającego z oknem albo z jakaś zabawka i robię w tym czasie jedzenie córce ( i jak się uda to tez sobie 😉 bo jak jednak zaczyna marudzić to do niego wracam)
Edit. Doczytałam pozostałe posty. Dzięki Chmurka za obronę 😘Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2020, 00:06
Chmurka lubi tę wiadomość
-
Agnieszka jeśli chodzi o mamy kpi to już wogole chylę czoła 🙏🤦 kuźwa no.. ciężko to ubrać w słowa. Nie ma lekko ogólnie, każdy sposób karmienia ma swoje plusy i minusy. Ale jedno jest pewne - wszystkie jesteśmy niesamowite. Te, które karmią cycem, często z problemami, poranionymi brodawkami, zagryzając zęby - walczą mimo wszystko. Mamuśki kpi, które przeszły to, co kp i nie wyszło, jednak i taj decydują się poświęcić dla dziecka. I te, które karmią flaszką - często w depresji, że nie udało się karmić własnym mlekiem (nie potrzebnie!) wstając w nocy, zawsze niewyspane.. no zajebiste jesteśmy 💪💪
Na 5-10-15 fajne promki 👍 upolowałam kilka fajnych rzeczy 😉 nosz cholera ja nie mogę tak siedzieć po nocach, bo tylko pieniądze wydaje 🙈 puszczę nas z torbami i to na same święta 🤦😂
Krokodylica lubi tę wiadomość