!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Wy mnie z tym smykiem nie denerewujcie 🤐znowu zrobilam zakupy za 150zl online ale jak bylo -50% i dodatkowo -20% jeszcze to kupilam stroj na chrzest a Malego za 48zl ze 120!marynarke dla starszego tez nw chrzciny brata za48 i ze2pary jeansow starszemu.
Ale wiecie co jest najgorsze?ze ja dzieciskom to kupuje raz dwa a dla sienie to nie pamietam zebym cos kupilaod wieeelu miesiecy masakra. Żyłuje na siebie a dzieci obkupione za gruba kase.Szymonek jest z nami od 11.09 3490gram, 57cm, 10pkt
-
Chmurka, ten starszy evaporacyjny, bez wyświetlacza. Stwierdziłam że wyświetlacz nie jest wart dokładania 100zl.
Dziewczyny niech gadajcie o Smyku bo pójdę i też nakupie a tyle co przyszły mi ciuchy z 51015. Młody dostał piżamę z minecraft. Zachwycony. Od razu poszedł w niej spać 😂Chmurka lubi tę wiadomość
-
Pap też kiedyś tak miałam ale stwierdziłam, że dzieci też muszą mieć zadbana mamę i już sobie nie żałuję. Chodzę na paznokcie, do fizjoterapeuty uroginekologicznego, do fryzjera, ciuchów chwilowo nie kupuję, bo skoro jestem na redukcji i waga spada to raczej nie miałoby sensu. Ale po urodzeniu małej nakupilam pół szafy
I powiem Ci, że dużo lepiej się czuję. Czuję się ładna i zadbana mimo że mam nadmiarowe kilogramy. A na macierzyńskim z synem czułam się taka brzydka i gruba.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2021, 00:24
-
Ouinai to wlasnie ja tak mam..czuje sie srednio, ciuchow kupic sie nie dalo bo galerie zamkniete(nie kupuje dla siebie przez netaz ja jestem ten typ co musi przymierzyc).no niedlugo wiosna to bedzie wieksza motywacja zeby sie ubrac chociaz na spacer. Ale masz racje-mama musi byc zadbana.Szymonek jest z nami od 11.09 3490gram, 57cm, 10pkt
-
Ounai wrote:Chmurka, ten starszy evaporacyjny, bez wyświetlacza. Stwierdziłam że wyświetlacz nie jest wart dokładania 100zl.
Dziewczyny niech gadajcie o Smyku bo pójdę i też nakupie a tyle co przyszły mi ciuchy z 51015. Młody dostał piżamę z minecraft. Zachwycony. Od razu poszedł w niej spać 😂
Ja też się okupiłam, a co 🙈🙊 teraz czekam na ciepłe dni i będę się lansować w nowych kieckach 🤪
Idź, idź do smyka dlaczego masz być bogatsza od nas 😂😂🤪🤪
A tak na poważnie, to faktycznie ceny niskie więc jak macie jakieś braki w garderobie to warto zajrzeć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2021, 09:30
-
Dziewczyny muszę się wyżalić... I może od Was jakąś poradę dostanę jak to zmienić..
Z mężem mamy jedno konto. On zarabia więcej ale nie w tym rzecz.
Zawsze jak ja coś potrzebuje sobie kupić albo gdzieś iść( fryzjer, paznokcie itd) to mu się tłumacze i mówię co chce kupić itd. tak samo jak chce kupić coś Anieli albo nawet ten nawilżacz. On natomiast nie konsultuje ze mną większości zakupów. 4pary spodni sobie kupił i ok. Chciał chodzić na perkusje. Chodził i nic nie mówiłam( po 3 miesiącach zrezygnował ale kasa wiadomo, poszła). Kupił sobie głośniki do telewizora (niby ja też korzystam choć wolałabym za ten hajs kupić nowe łóżko)... Teraz sobie wymyślił że kupi sobie jakiś latawiec do deski snowboardowej i będzie jeździł po polach w okolicy to nie będzie trzeba w góry jechać. Taki latawiec z osprzętem koło tysiąca kosztuje.
Ale kurde jak mu powiedziałam że potrzebujemy nawilżacza to miał wąty że po co, na co itd. już nie raz poruszałam ten temat że mam opory przed kupieniem czegokolwiek i on niby twierdzi że mi nie broni. No niby nie broni. Bo nie ma czego, bo ciuchy kupuje skrajnie rzadko, do fryzjera chodzę dwa razy do roku, na paznokcie wcale( jak już to robi mi teściowa), czasem pójdę na brwi. No i generalnie niby mi nie broni, ale często jakiś komentarz poleci. A mnie to jakoś blokuje i potem kurde się cykam jak mam coś kupić.
Podejrzewam że wynika to z tego że jak zieszkalismy razem jeszcze na studiach to on już zarabiał a ja studiowałam dziennie i z mojej pracy dodatkowej ledwo mogłam mieszkanie opłacić, więc za wszystko on płacił. Potem po studiach też miałam rok przerwy od pracy, bo czekałam na to stanowisko ale musiałam się w urzędzie zarejestrować i staż najpierw odbyć więc w sumie przed prawie dwa lata nie zarabiałam nic( nie licząc stażowego przez pół roku w zawrotnej kwocie 900zl)...
Mam wrażenie że to wszystko spowodowało to w jaki sposób funkcjonujemy. Osobne konta nie miały sensu bo nie wiedzieliśmy jak je dzielić żeby to miało ręce i nogi. W sensie pół na pół bez sensu bo mi by na to 'pol' nie starczyło. Teraz czasem myślę że wolałabym znów mieć osobne konta, zarabiam mniej ale bez przesady. Myślę że miałabym większą swobodę ale nie bardzo mi się chce zmieniać w pracy teraz konto itd. poza tym jak dzielić się wtedy wydatkami? Na wszystko po pół? Czy jak? A na 'oszczednosci'? Bo dotychczas mamy tak że na początku miesiąca ustalona kwota od razu przechodzi na konto oszczędnościowe, resztą idzie na bieżące wydatki a to co zostaje po miesiącu znów wędruje na konto oszczędnościowe.
P.s. jakiś czas temu myśleliśmy że zgubiłam kartę do banku więc ja zastrzeglismy( okazało się że po prostu dobrze ja schowałam:/). Ale nowej nie wyrobiliśmy bo coś tam coś tam i teraz nawet jak głupie podpaski chce sobie kupić to muszę go o kasę prosić no to już zaczyna być uwłaczające..
Żeby nie było. Mój mąż nie wydaje kasy na prawo i lewo. Nie nie nie. On jest raczej skąpy. Każdy paragon zbiera i zapisuje w celu który stworzył. Prowadzimy bardzo skurpulatny budżet domowy. Dzięki temu z wyprzedzeniem wiemy na co nas stać itd.
Generalnie dzięki jego staraniom i zapiskom mimo że zarabiamy np dwa razy mniej niż np nasi znajomi to nas stać na dwa wyjazdy zagraniczne plus dwa krótkie urlopy w Polsce, plus na bieżąco jakieś remonty, a i na codzień nie biedujemy. A oni np narzekają że ledwo maja kasę na jedne wakacje... No ale...
Rozpisalam się ale w sumie nie wiem czy nakreśliła problem i wiecie w czym rzecz... Mimo wszystko proszę Was o pomoc i rady bo ostatnio uznałam że dla córki muszę to zmienić. Nie chcę żeby patrzyła że mama jest zależna od ojca mimo tego że pracuje. Chce żeby widziała mnie zadbana i ogarnięta i szczęśliwa.
-
ancys85 wrote:Super!
Okupiłam całą trójkę 😁
Ja też bo dziewczyny były rano w laboratorium na pobraniu krwi i w ramach pocieszenia mogły sobie wybrać po zabawce, a przy okazji kupiłam ubrania dla całej trójki.
My już po szczepieniu, oby bez nopów.ancys85, Ounai lubią tę wiadomość
-
Chmurka ja bym porozmawiała z mężem; powiedziałabym wprost, że się nie komfortowo czuje niemając bezpośredniego dostępu do pieniędzy (Waszych wspólnych przecież!) i chce kartę do banku a jeśli to Wasze wspólne konto i masz do niego upoważnienie to w ogóle bym nie pytała tylko poszła do banku i wyrobiła dla siebie kartę. Oczywiście poinformowała bym męża o tym fakcie.
A co do Twojego męża, to myślę, że on przyzwyczaił się do takiego układu a z racji że jest oszczędny i skrupulatny (chodzi o to zapisywanie) to tymbardziej mu to odpowiada bo łatwiej to kontrolować. Myślę także, z tego co pisałaś wcześniej na forum o swoim mężu, że Twoje zdrowie psychiczne nie jest mu obojętne i dojdziecie do porozumienia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2021, 10:25
-
Ancys podejrzewam że to nie rozwiąże problemu mojego. Mam konto i hasło a przez neta też nie kupuję tylko jego proszę. Wcześniej miałam kartę ale teZ się czailam.( Jak place czy to przez net czy karta to jemu przychodzI SMS że co gdzie i za ile zostało kupione. To mnie chyba krępuje. Sama nie wiem. Problem jest bardziej złożony i w dużej mierze leży u mnie w psychice
-
Chmurka w takim układzie problem chyba faktycznie jest u Ciebie.
Musisz się przełamać bo w sumie wynika z tego, że Ty jesteś bardziej oszczędna od niego, każesz mu kupić, żeby w razie czego mieć "czyste konto" (nie umiem tego ubrać w słowa, mam nadzieję że rozumiesz o co mi chodzi).
Ja tak mam jak zrobię dużo zakupów 🙈🙉 urabiam męża i w sumie wychodzi na to, że niektóre rzeczy to on chciał a nawet kazał kupić 🤭😂🤪
Proszę, wybierz jakiś nawilżacz i kup go dziś sama!!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2021, 10:43
Chmurka, Ounai, erre lubią tę wiadomość
-
Chmurka, wydaje mi się że problem leży w Twojej głowie. Mąż nie widzi problemu w tym, żeby sobie kupić coś co uważa za potrzebne. Z tego co mówisz też nie wydziela Ci. Musisz zacząć traktować jego wypłatę jak swoją bo to Wasze, wspólne pieniądze. Jak przestawisz sobie w głowie to stanie się to naturalne. I idziesz do niego i mówisz "kupuję nawilżacz". Jak powie ze niepotrzebny to tłumaczysz dlaczego jest potrzebny i stawiasz na swoim. Swoją drogą mój mąż też uważa że nawilżacz i oczyszczacz są niepotrzebne. Powiedziałam mu, że stać nas na taki zakup i jeśli za 10 lat okaże się, że dzieci bez oczyszczaczy w domu mają zniszczone płuca to ja nie mam chce przykładać do tego ręki. A jak się okaże że to było niepotrzebne to trudno, jakoś nasz budżet to zniesie. Mój znowu chce konsolę DJ-ska za 1000zl ale ma ode mnie zakaz. Oczywiście zarabia 2x tyle co ja ale ja się nie zgadzam, bo mamy ważniejsze wydatki teraz
-
Ciężko mi doradzić jak Ci pomóc. Może weź notes i zapisz sobie jaki jest Twój wkład we wspólne życie. Że na przykład gotujesz, że dłużej studiowałaś dlatego mniej zarabiasz, że poświęciłaś dwa lata kariery dla Waszego dziecka, itd. Może to Ci pomoże uświadomić sobie, że Wy wspólnie tworzycie rodzinę i to nieważne kto więcej wrzuca do skarbonki. I przede wszystkim idź wyrobić kartę
Miałam rak jak Ty zaraz po studiach ale nie pamiętam co sprawiło że zmieniłam myślenie. Chyba po prostu wzrost pewności siebie. Co śmieszniejsze, teraz to mąż mnie prosi o pieniądze czasami 😂 -
Chmurka, przełam się po prostu z tymi zakupami. A na początek zrób tak:
Powiedz mu "kupuję nawilżacz". Pogadajcie sobie dlaczego itd ale postaw na swoim. Bo wiesz, że to dla zdrowia. I kup. Sama. Sama zaloguj się do banku, sama zapłać. To będzie pierwszy krok.ancys85, Chmurka, DarlAa, joana lubią tę wiadomość
-
Ounai wrote:Chmurka, przełam się po prostu z tymi zakupami. A na początek zrób tak:
Powiedz mu "kupuję nawilżacz". Pogadajcie sobie dlaczego itd ale postaw na swoim. Bo wiesz, że to dla zdrowia. I kup. Sama. Sama zaloguj się do banku, sama zapłać. To będzie pierwszy krok.
Tak zrobię. Chociaż ja mam chyba jakiś zaburzony ośrodek decyzyjny;P albo przez to że przez tyle lat o wszystko go pytałam że teraz samej ciężko mi się zdecydować na cokolwiek;P -
Chmurka ja tez mam takie skrupuły bardzo często. Ale maz nie neguje moich zakupów. Bardziej ja mam z tym problem bo on wiadomo zarabia więcej. Ale u nas jest tak ze przelewamy tylko cześć wypłaty na wspólne konto wiec każdy z nas ma swoje pieniądze. Ze wspólnego płacimy za zakupy spożywcze, rachunki, szczepienia czy jakieś rzeczy typu szczoteczka albo odkurzacz. Za lekarza w ciazy tez płaciłam ze wspólnego, ale teraz już płace ze swoich, tak samo za ciuchy czy cokolwiek co kupuje sobie to płace ze swojego. Prezent dla niego pod choinkę tez płaciłam ze swoich. Wg mnie to jest dobre rozwiązanie, możesz o tym pomyśleć bo będziesz mieć wtedy poczucie „własności”. Ale najlepiej by było jakbys zaczęła korzystać ze wspólnych pieniędzy tak jak Twój maz 😁 ja tak jeszcze nie umiem wiec nie wiem co Ci doradzić 😂
-
Pogoda a że tak spytam... Piszesz że przelewacie tylko część na wspólne konto. A mogę spytać jaka część? W sensie tyle samo Ty Cobi on? On proporcjonalnie więcej? Czy jak?.
No z tymi prezentami to właśnie kicha bo jak mu coś kupuje np na święta to jemu przychodzI smak że tyle i tyle pieniędzy zostało wydanych w tym i tym sklepie to tak jakby on od razu wie co dostanie;P albo przynajmniej może się domyślać co ale wie za ile;P to też takie głupie -
Chmurka wrote:Pogoda a że tak spytam... Piszesz że przelewacie tylko część na wspólne konto. A mogę spytać jaka część? W sensie tyle samo Ty Cobi on? On proporcjonalnie więcej? Czy jak?.
No z tymi prezentami to właśnie kicha bo jak mu coś kupuje np na święta to jemu przychodzI smak że tyle i tyle pieniędzy zostało wydanych w tym i tym sklepie to tak jakby on od razu wie co dostanie;P albo przynajmniej może się domyślać co ale wie za ile;P to też takie głupie
Procentowo 40% na życie 20% na oszczędności (przed dzieckiem było na odwrót, ale zaczęło brakować 😆)
Gorzej będzie jak np nie wrócę do pracy i będę na wychowawczym to będę musiała się nauczyć korzystać z jego pieniędzyWiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2021, 12:44