!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
W sensie 40 % do wspólnego konta a 20% zostawiacie sobie tak?
No ja chcę rozważyć różne opcje. W sumie nie byłoby to głupie. Częściowo oddzielne konta a częściowo wspólne. W sumie żeby kupić coś do domu czy dla Anieli i tak musiałabym korzystać ze wspólnych więc i tak musiałabym się tego nauczyć -
Chmurka, u mnie jest podobnie i właśnie niedawno się przełamałam i jest o niebo lepiej. Było powiedziane, że mamy przecież wspólne konto, to mam kupować i dla siebie i dzieci, tylko po prostu wcześniej informować ile kasy zejdzie. I to mnie strasznie blokowało, bo bałam się komentarzy "czemu tak dużo". Ale ostatnio zaczęło mnie irytować, ile kasy wydaje na swoje bieganie. Nowe buty, ubrania, akcesoria, starty w biegach, wyjazdy, hotele. Nie wypominam mu tego, bo zarabia dużo więcej ode mnie, ale ja jako rasowa poznanianka nie potrafię wydawać pieniędzy na "głupoty". Zawsze tak miałam, że kalkulowałam czy mi coś serio jest potrzebne. I np. teraz nie chodzę do fryzjera i nie kupuję dla siebie ciuchów, bo mi szkoda kasy, choć powoli zaczynam czuć się źle z tym zaniedbaniem siebie.
Przez długi czas czułam się "gorsza", bo mniej zarabiam i że ten mniejszy wkład finansowy "zamyka" mi buzię, mogę mniej. Ale doszło do mnie, że matka wychowująca dzieci też wykonuje gigantyczną pracę i zaczęłam do siebie podchodzić z większym szacunkiem.
W każdym razie: przełamałam się i teraz mówię wprost "zamawiam kaszki na allegro, będzie ok. 100zł" albo "potrzebuję pojechać do CH, bo muszę kupić trochę ubrań dla chłopców". Nie pytam tylko stwierdzam fakt
Trzeba to sobie w głowie poukładaćChmurka, Ounai lubią tę wiadomość
-
Chmurka wrote:Tak zrobię. Chociaż ja mam chyba jakiś zaburzony ośrodek decyzyjny;P albo przez to że przez tyle lat o wszystko go pytałam że teraz samej ciężko mi się zdecydować na cokolwiek;P
Pogoda, szczerzyć mówiąc dlaczego każdego inne rozwiązanie jest dobre. Ja bym tak nie mogła. My mamy wszystko wspólne. O ubrania dla dzieci nawet nie pytam. Kupuję a mąż się dowiaduje jak sprawdzi konto albo jak każę mu odebrać paczkę. Mamy wspólne konto do paczkomatow więc widzi w aplikacji kiedy paczka przyszła. Czasem go pytam, np ostatnio pytałam czy kupić synowiec piżamę z ukochanym minecraftem bo na promocji kosztowała 50zl. Ale dla Marty jak wie że nie ma ubrań już dokupowalam bez jego zgody. Też nie pytam czy mogę się umówić do fizjoterapeuty tylko regularnie chodzę co 3 tygodnie, bo to dla mojego zdrowia i wyglądu, żeby zamknąć to rozejście i nie zrobić sobie krzywdy złymi ćwiczeniami. Jeśli kupuję firany, zasłony to mu mówię, że w tym miesiącu kupię firany. Mąż nie sprawdza raczej strasznie skrupulatnie wyciągów z konta więc i prezent mogę mu kupić. A nawet jeśli się dowie ile zapłaciłam to ani on ani ja nie mamy z tym problemu Aaaa i mamy dwa konta, obydwa są męża, ja jestem współwłaścicielem i mamy obydwoje dostęp do obydwu. Na jedno przychodzi wypłata męża, na drugie moja. Mamy tak tylko dlatego, że w jednym banku mamy kredyt a w drugim lepsze warunki do karty kredytowej. Ale u nas to raczej ja zarządzam kontami. Ja pilnuję ile odkładamy, ja opłacam rachunki. Mąż ma zarabiać 😂😂😂 I mimo że moja kariera szybko się rozwija towar nie oszukujmy się. Dwójka dzieci mocno zatrzymała jej rozwój i nigdy go nie dogonię, bo w te 4 lata to mój mąż został szefem zespołu a ja dbałam o to, żeby nasze dzieci się urodziły i siedziałam w domu.Pogoda lubi tę wiadomość
-
No właśnie u nas mąż opłaca rachunki, robi zakupy żywnościowe, i generalnie on dba o nasze wydatki. I to mi na rękę bo ja nie lubię tego robić i nie mam do tego głowy. No ale... Wydawać muszę się nauczyć... Atego nie umiem.. oj długa droga przede mną długa... Ale wydaje mi się że jednak dwa konta to lepsze rozwiązanie w moim przypadku...
-
Chmurka wrote:W sensie 40 % do wspólnego konta a 20% zostawiacie sobie tak?
No ja chcę rozważyć różne opcje. W sumie nie byłoby to głupie. Częściowo oddzielne konta a częściowo wspólne. W sumie żeby kupić coś do domu czy dla Anieli i tak musiałabym korzystać ze wspólnych więc i tak musiałabym się tego nauczyćWiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2021, 14:43
-
Z tym podzialem kasy to wlasnie w rodzinach jest roznie. A wiecie co jest najlepsze? Ze to ze zarabiamy mniej jest naprawde wynikiem nierownosci plci powiem Wam dlaczego.oboje z mezem jestesmy naucxycielami. Ja siedze z drugim dzieckiem w domu orzez co mam opozniony po raz kolejny awans na kolejny stopien nauczyciela, dodatkowo majac male dziecinie biore zbytnio nadgodzin bo nie chce zeby siedzisly w zlobkach/przedszkolach po8-10godzin i moj maz zarabia prawie 2razy tyle bo zrobil awans(nie zachodzil w ciaze i nie byl na macierzynskim),zdazyl zrobic dodstkowe kwalifikacje i bieeze dodatkowe godziny a z dziecmi siedze ja.. i taka to nierownosc spoleczna i plciowa.ten sam zawod a pensje rozne i to mowie o placowkach panstwowych.
Co do kasy to my mamy osobne konta i mam troche podobnie jak Chmurka,ze mi glupio wydac iles tam bo zarabiam mniej, oplacam przedszkole,zajecia dodatkowe dla statszego, kupuje im ubrania i jakies tam leki,biezace zakupy i na koniec miesiaca(nauxzyciel bierze pensje 1dnia miesiaca😅)jestem pusciutka.Szymonek jest z nami od 11.09 3490gram, 57cm, 10pkt
-
Ounai wrote:Nigdy nie powinnaś zamykać sama. Zawsze robi się to pod okiem fizjo. Tak samo plan naprawczy dds. Jeśli się go chce ćwiczyć trzeba poprosić autorkę planu od sprawdzenie, czy ćwiczenia wykonujesz poprawnie, ZWŁASZCZA plank. Niestety ćwicząc niepoprawnie powiększasz rozstęp zamiast go zamykać. Ja po porodzie miałam 4cm. Regularnie chodzę do fizjo i mam zamknięte rozejscie już ale jeszcze mięśnie proste nie pracują tak jak powinny.
Moze masz racje. Ale moj maz jest fizjoterapeuta wiec widzi czy cos robie dobrze czy nie. -
Przez te mrozy i grzanie jest strasznie suche powietrze. Ja w naszej sypialni nie grzeje i w domu mam 14,5°C a i tak rano okno uchylam. Ale teraz jeetem u rodzicow i mimo ze ogrzewanie nie bylo wlaczone to myslalam ze sie z Livka ugotujemy i co sie obudzilam to popijalam wode tak mi zasychwlo.
Audrey wrote:Ostatnio pytałam jak śpią wasze dzieci w łóżeczkach nie pamiętam kto mi odpowiedział ale ktoś tak, sorki że nie pamiętam 😅 jak rizwiazujecie problem rozkopywania? Bo też planuje wcisnąć kołderkę w boku łóżeczka no ale nie wiem czy to powstrzyma mojego biegacza 🙈 no i przewracanie się na brzuch- myślę że głównie będę miała z tym problem, jak sobie radzicie?
A mój mąż że skrajności w skrajność- wczoraj w sypialni 17 stopni a dzisiaj 23, noż kurde 🤦♀️
Spiwor. Dla mni nie ma nic lepszego i osobiscie nawet bym nie wpadla na to zeby takiego malucha przykrywac koldra. Moj syn spal prawiendo 3rz w spiworze. A ja z Livka spie razem.
-
Chmurka, musisz się przełamać z zakupami. Myślę że ma z przyzwyczaił się do takiego układu ale jak nie robi Ci wywodów że coś kupiłaś to raczej nie jest dla Ciebie ślepy tylko tak po prostu. Wiadomo, każdy sobie nie odmówi ale jak nie rozumie potrzeby np kupna nawilżacza to już gada. Powiedz zw czujesz się niwkomfortowo itp, że chcesz kartę do bankomatu.
My z mężem od początku mamy jedno konto i swoje karty. Oboje wtedy pracowaliśmy i u nas jakoś płynnie przeszła kwestia kasy. Ale ma z oczywiście raz już powiedział że na co ja tyle kasy wydaje? To mu powiedział że na miesiąc on przejmuje budżet i ma być wszystko opłacone, rachunki, pampersy, higiena Agaty, jedzenie itp. I przyhamował.
Ma siebie w zasadzie nie wydaje kasy, raz w miesiącu wypadają rzęsy i paznokcie co skromnie mówiąc mi się należy.
Przepraszam ze to mówię Chmirka ale myślę że Problem jest w Twojej głowie i w tym żeby się przemóc. Ja np tak miałam jak ktoś mi np kupował prezent, czułam się niekomfortowo i chciałam wtedy uciec 🙈
Dziewczyny, czy któraś jeszcze chodzi na rehabilitację do fizjo? My byliśmy kolejny raz dzisiaj, niby miała być to ostatnia wizyta bo 2tyg temu było tak super. No a dzisiaj fizjo nagle mówi że napięcie jest w nogach. A ja mówię że jakim cudem, przecież ostatnio było idealnie a ta sama terapia. No a ona że nie wie dlaczego, że napięcie może powracać, że m8ze to jednorazowe itp. Trochę w to zwątpiłam bo tak to wszystko ok a teraz jakiś regres. Czuli co, za tydzień napięcie z nóg zejdzie a będzie w rączkach? Dla mnie to jakieś błędne koło jest i nie wiem co o tym myśleć. Agata rozwija się prawidłowo, asymetrii prawie już nie ma a jakieś cyrki z napięciem. Już nie wiem co myśleć. -
Ja byłam tylko na jednorazowej wizycie z Aniela. I mamy ćwiczyć w domu i tyle. Ale myślę nad wizytami regularnymi bo w domu to tak średnio nam idzie i dobrze byłoby się wspomóc.
No z jednej strony mi nie wypomina, z drugiej daje do zrozumienia czy mi daną rzecz na pewno potrzebna.albo potrafi dać do zrozumienia że po co chodzę na brwi skoro sama umiem je zrobic -
Chmurka nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.
My mamy osobne konta z mężem i mąż mi daje część swojej wypłaty ponieważ ja kupuję dzieciom wszystko: buty, ubrania, płacę za przedszkole, szczepienia itd. Płacę też rachunki. Pozostała część wypłaty jest jego na jego wydatki ale też często robi zakupy spożywcze, tzn. raz w tygodniu takie duże.
Chmurka i pomyśl, w życiu różnie bywa, oczywiście to tylko dywagacje, ale zdarzają się rozwody, zdarza się że mąż ląduje w szpitalu i wtedy co? Zostajesz bez karty? Bez dostępu nawet do swojej kasy? -
Oj, Chmurka, zniewolona jesteś. Nie masz karty, a przelew sms przychodzi na tel męża. Prawdę mówiąc, gdyby coś się poważnego stało, to naprawdę nie masz dostępu do kasy. A w ogóle nie rozumiem, dlaczego spuszczasz głowę, gdy chodzi o kupno nawilżacza. Mówisz, że go chcesz i tyle.
Ja to swojemu tylko mówię "zamów to i to" i tak robi. A mamy oddzielne konta. Podzieliliśmy się w ten sposób, że część rachunków on płaci, a część ja. Zakupy na przemian. Oczywiście nigdy nie wyjdzie po równo, ale aż na to nie zwracamy uwagi. -
U nas jest tak, że moja kasa, rodzinne i 500+ przychodzi na konto. Moje konto. Które teoretycznie jest naszym wspólnym. To jest sektor potrzeb dziecka, oszczędności i naszych zachcianek + co miesiąc 200zl odkładam na prąd (płacimy 2 razy do roku). Mąż dostaje wypłatę do ręki. Opłacamy mieszkanie w Katowicach i reszta sobie po prostu leży i z tego żyjemy cały miesiąc tzn. codzienne zakupy, jedzenie, paliwo. Nie ukrywam, że mieszkając na wsi, u tesciow za dużych opłat nie mamy.. no śmieci i butla z gazem do gotowania. Wodę płaci teściowa, my wywóz szamba. Raczej sobie niczego nie odmawiamy, ale wszystkie grubsze wydatki wcześniej konsultujemy np. mi się marzy witryna do jadalni a mąż chce sobie w najbliższym czasie kupić spawarkę 😅 albo odkładamy na cos np. 2-3 miesiące żeby naraz nie obciążyć budżetu. Ale jakby nie było, wszystkie pierdoły kupujemy z tego naszego jedynego (mojego. 😂) konta. Mąż chyba nawet nie wiedziałby jak się zalogować chociaż dostęp do niego ma i kartę też ma zawsze przy sobie (w razie nieprzewidzianych sytuacji) ale nie korzysta z niej, bo żyjemy z jego pieniędzy. I tak w sumie wychodzi na to, że jak on chce sobie coś kupić, to kupuje z moich. Ale jak ja chcę na podpaski czy waciki to biorę z jego puli 😅 Owszem, czasami jak mówię mężowi, że wydałam 300zl na ubranka dla Amelki w Smyku to mówi: ILE?! 🙈😂 Ale cóż.. 🤷😉 Chmurka, może zmieni Ci się to wraz ze wzrostem stażu małżeństwa? Ja nie pamietam żebym miała z tym problem.. mąż też zarabia sporo więcej niż ja i w sumie zawsze tak bylo.. po prostu musisz się przełamać tak jak już dziewczyny pisały i postawić na swoim! 😉 Koniecznie pochwal się nawilzaczem! 💪 Ja mam np. problem, że mi żal kasy na siebie 🤷 wolę kupić farbę i pofarbować włosy sama. A za to kupić coś do domu np. pościel czy nowe filiżanki 😉 ale szczerze? Mi kupowanie rzeczy do domu serio sprawia większa przyjemność jak farbowanie włosów 😂 ubrania kupuje jesli już muszę.. no to nie ma wyjścia. Dla Amelki kupuje chyba wszystko co mi się spodoba 🙈😂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2021, 18:38