!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie jest o tyle prościej, że od czasów pierwszej ciąży unikam soli ze względu na nadciśnienie i nauczyłam się doprawiać aromatycznymi przyprawami i ziołami, a mąż sobie dosala na talerzu
Chociaż i tak dla małego gotuję osobno z dziecięcych przepisów, żeby mieć pewność, że otrzymuje żelazo.
-
Audrey wrote:Ounai, jak ja się się Tobą zgadzam 👍 cóż tego że teraz podajesz wszystko wyselekcjonowane skoro samemu je się normalnie i super przyprawione? Dziecko w końcu przejmie te nawyki bo nie będziesz specjalnie dla niego gotować przez 10lat, pójdzie do kolegi czy koleżanki to dostanie tez to, co tam jedzą a niekoniecznie będą mieli takie same podejście. Wszystko z głową.
Oczywiście każda z nas wychowuje po swojemu i nie neguję żadnej z metod. Po prostu staram się jakoś zdroworozsądkowo podchodzić do wszystkiego i nie przeginać w żadna stronę. -
Qunai,masz rację. Ja też znam takie dziecko. I też moim zdaniem to robię je krzywdy dziecku. Ja oczywiście póki co bardzo się staram i Aniela je rzeczy solone raczej okazjonalnie. ( Jak jesteśmy w f gościach albo coś. Tak samo z czymś słodkim , typu wafelek do lodow. Ale wiadomo że im starsze dziecko to i tlonaczej to karmienie. Nie wyobrażam sobie żeby dziecko, które już jest kumate nie mogło zjeść cukierka w przedszkolu czy kawałka ciasta. Moim zdaniem im bardziej robimy z tych słodkości rzecz niedostępna i zakazana tym bardziej kusi;P
Ounai lubi tę wiadomość
-
A tak w kontekście karmienia- z czym dajecie kanapeczki? Macie jakieś serki z dobrym składem/ wędliny czy co? Ja póki co wędliny nie dawałam. Ostatnio kupiłam serek do smarowania łaciaty bo ma krótki skład. Oczywiście ma sól w składzie ale myślę że bez przesady. Macie jakieś fajne sprawdzone rzeczy ?
-
Ounai, dokładnie. Jestem zdania że to jest do czasu, będzie większa, pójdzie do koleżanki, naje się słodyczy i mamie nie powie. Będzie się ukrywać z jedzeniem i nie wiem czy to takie dobre.
Każdy wychowuje jak chce, ja podchodzę do wszystkiego z dystansem ale nie mam bzika na 0 cukru i soli.
Chmurka, Almette, wedlina, różnie, czasem samo masło.Ounai lubi tę wiadomość
-
Ounai, przykład Który podałaś to faktycznie skrajność. Mi bardziej chodzi o to, zeby poki mam wpływ na to co je Maluch - czyli Dziecko jest z Rodziną lub Opiekunką to staram się zeby polubiła zdrowe pokarmy w czystej postaci na tyle, zeby nie domagać sie słodkości itp. Bo jestem świadoma, ze jak teraz zacznie smakować nawet sporadycznie np cos słodkiego- a bedzie coraz bardziej kumata , to za chwile mając wybór na pewno nie wybierze zdrowej przekąski. Albo bedzie odrzucać wszytsko inne i stanie sie „niejadkiem”.
Oczywiscie zgadzam sie z tym co piszesz i jeden cukierek krzywdy nie zrobi, ale juz codziennie po kilka i to jeszcze poza posiłkami głównymi tak.
Ja np gotując, piekąc lub przygotowując posiłek na parze zawsze na oddzielne piętro kładę Młodej jedzonko bez soli, robie jedzenie na dwa dni , nie jest to dla mnie jednak problem jak zje Bob który gotując osolilam połową łyżeczki soli. Lub ziemniaka z obiadu. Ale mięsa np z karkówki czy kury pieczonego dla nas nie daje nawet posmakować. Bo wiem ktore polubi bardziej 😊
Ja osobiście mam słabość do słodyczy, ale pracuje nad sobą, bo wiem, ze to puste kalorie. Moze gdybym nie miała takiej podaży cukru w dzieciństwie to inaczej by wyglądały obecnie moje wyniki. Chociaz juz tego nie sprawdzę.
Chciałbym wlasnie swoją postawą dawać Młodej przykład. Ale bez obaw- ciacho na urodziny wjedzie. 😄
A to, ze Młoda dostanie kieszonkowe i wyda je na chipsy i colę jest bardzo prawdopodobne. 🙈 chociaz łudzę sie, ze dzieki nawykom bedzie wolała zjeść cos zdrowszego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2021, 22:51
joana, Ptysio lubią tę wiadomość
Starania od 7.2017
PCOS
Cykle bezowulacyjne
Hashimoto
Insulinooporność
8.2018 Cykl z clo
(zła reakcja- przerost błony śluzowej macicy) - 11.2018- łyżeczkowanie.
4.2019- zmiana lekarza.
Aromek 1x1 6 cykli.
4 razy owulacja potwierdzona.
10.2019- sono- HSG - Jajowody obustronnie drożne.
Obecnie Clo 1x1 + Aromek 1x1 + Ovitrelle
12.2019- zaplanowana inseminacja.
01.2020- Pozytywny test
23.12.2021- pozytywny test ciążowy❤️ -
Chmurka, robię takie pasty: z orzechów (nerkowce, laskowe, arachidowe) i migdałów, marchewkową, słonecznikową, z bobu, z korzenia pietruszki i okazjonalnie "zdrową" nutellę
Poza pastami hitem są u nas aktualnie proziaki i biszkopty z jajka i serka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2021, 08:06
-
Audrey wrote:Ounai, dokładnie. Jestem zdania że to jest do czasu, będzie większa, pójdzie do koleżanki, naje się słodyczy i mamie nie powie. Będzie się ukrywać z jedzeniem i nie wiem czy to takie dobre.
Każdy wychowuje jak chce, ja podchodzę do wszystkiego z dystansem ale nie mam bzika na 0 cukru i soli.
Chmurka, Almette, wedlina, różnie, czasem samo masło.
Muszę się Wam pochwalić. Rzutem na taśmę, chwilę przed roczkiem Marty zrzuciłam 6,5kg osiągając tym samym wagę sprzed ciąży z nią.
Teraz zostało mi jeszcze 12kg do wagi sprzed ciąży z synem. Tym razem wiem, że dam radę i zrobię to!DarlAa, Chmurka, Pogoda, joana lubią tę wiadomość
-
Ounai, brawo! 👏 super, ze jest motywacja. Mi spadła waga do 72- i tez bede dalej dążyć do celu. 💪
Te -12kg podobnie jak u Ciebie byłoby ideolo. Chyba od przyszłego tygodnia znow przejdę na miesiąc na 3- daniowy katering. W domu dojadam jeden i jest w sam raz.
Starania od 7.2017
PCOS
Cykle bezowulacyjne
Hashimoto
Insulinooporność
8.2018 Cykl z clo
(zła reakcja- przerost błony śluzowej macicy) - 11.2018- łyżeczkowanie.
4.2019- zmiana lekarza.
Aromek 1x1 6 cykli.
4 razy owulacja potwierdzona.
10.2019- sono- HSG - Jajowody obustronnie drożne.
Obecnie Clo 1x1 + Aromek 1x1 + Ovitrelle
12.2019- zaplanowana inseminacja.
01.2020- Pozytywny test
23.12.2021- pozytywny test ciążowy❤️ -
Ja zrezygnowałam z cateringu bo strasznie oszukują i walą dużo cukru. Do tego kaloryka się nie zgadza. Mąż chodzi do dietetyka klinicznego i jem to co on po prostu. Leci mi teraz 1kg tygodniowo a nie chodzę głodna. Szczerze mówiąc jak organizm się przestawił to trudno mi zjeść wszystko. Od dziś zaczynam też przygotowania do biegania. Za roku chciałabym już wystartować w pierwszych zawodach. U mnie obecnie 71,2kg. Ale ja bardzo niska jestem, więc BMI nadal kosmiczne.
-
nick nieaktualnyOunai gratuluję powrotu do wagi sprzed ciąży;) U mnie tez, ale nadal stoi 🙈 Dalej mam catering i niestety czasem coś dojadam. Ale biegam 2 razy w tygodniu! Juz prawie 2 miesiace. To jest cudowne. Początki byly okropne, nie mialam sily, ale u nas na osiedlu dziewczyny założyły grupę biegaczek i biegamy razem, wiec jest większa motywacja. Najbardziej motywuje mnie fakt wyjścia samej z domu, bez telefonu, mam godzinę dla siebie i to jest cudowne. Od razu Ci powiem, że pierwsze 4 razy są najtrudniejsze, ale jak już to przeskoczysz to powinno być lepiej. Ja dołączyłam do dziewczyn pozniej i tak mi mowily, przy 2 razie chciala zrezygnować, ale myślę sobie, że do 4 juz blisko i rzeczywiscie. Polubiłam bieganie i nie mogę się doczekać tych dni 😀
Co do diety to tez myślę o tym, żeby zrezygnować juz z cateringu i pojsc do dietetyczki, mam fajną sprawdzoną. Byłam u niej przed ciazą z Tosią I zgubiłam 2 kg w 2 mce, a potem zaszłam w ciążę ale jeszcze ten miesiąc będziemy mieli ciezki czasowo, wiec po urlopach myślę, że tak zrobię. Dodam jeszcze, że moje ciało ciało fajnie zmieniło po bieganiu, zwlaszcza uda i pośladki, brzuch tez trochę lepiej wygląda. A waga taka sama... -
nick nieaktualnyJeśli chodzi o dietę dla dzieci to Tosia na razie je bez soli i bez cukru. Pilnuję tego bardzo, ale nie jest to jakieś trudne, w weekendy gotuję nam to samo, ale przyprawiam jak odłożę jej porcję. Przyjdzie czas, że będzie chciala jesc to, co my, co brat. Ale na razie jeszcze się udaje.
Tu nie chodzi o to, ze czasami da się frytkę na wyjeździe, bo wiadomo, że nic ona nie zrobi i nie mam nic przeciwko, ale bardziej o tworzenie zdrowych nawyków. I ważne jest to, jak odżywiamy się przy dzieciach. My jemy ogolnie zdrowo, ale lubimy czasem zjesc pizzę czy raz na pol roku KFC. Jasiek dopiero od kilku miesięcy je frytki czy pizzę, bo mu nie smakowało. Dostal to pierwszy raz baaardzo późno, nie polubił. Slodycze uwielbia, oczywiście. Ja duzo kupuję mu zamienników, bo ma problem z tolerancją laktozy i tym sposobem kupuję tez jakies tam zdrowsze żelki, cukierki. Ale zwykle tez zje. Tylko je tego malo, bo serio nie ma kiedy. Jak wraca z przedszkola I zjada podwieczorek to wtedy dostaje cos słodkiego i to tyle. W weekend mamy tradycję, że do kawy jemy jakiś kawalek ciasta czy czekolady, on wie, że wtedy mamy czas na slodkie i potem rzadko wola. Oczywiście jak pójdzie na urodziny to tam się obiada słodyczami jak szalony razem z innymi dziećmi 🙉 ale w domu pilnuję tego, że jemy posiłki o określonej porze i między posiłkami rzadko cos dostaje. Jak idziemy na spacer to biorę wodę, czasami pójdziemy na lody, a tak to zjada normalnie po powrocie. A duzo znajomych wychodzi na plac zabaw 200 m od domu i bierze przekąski 🤔 chrupki, cukierki, batoniki. Często częstują inne dzieci i to mi się srednio podoba, bo to właśnie takie zapychanie między posiłkami, a do tego brudne ręce, dzieci bawią się w piaskownicy, a potem jedzą, ja nie jestem żadną pedantką, ale jednak wyznaję zasadę, że można zjeść w domu i potem wyjsc się bawić. Nie lubimy z mezem jak dzieci wkładają sobie jedzenie do buzi i biegną się bawić, skakać, itp. Zawsze każemy Jasiowi zjesc i wtedy do zabawy 🤣
Podsumowując, wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Dla niemowlaka jednak staram się ograniczyć sol i cukier zupelnie poki mogę. Pewnie jak bedzie miala 1.5 roku to juz bedzie brstu zabierała, a na razie szaleje za pomidorem, awokado i arbuzem 😀 -
Natalii wrote:Ounai gratuluję powrotu do wagi sprzed ciąży;) U mnie tez, ale nadal stoi 🙈 Dalej mam catering i niestety czasem coś dojadam. Ale biegam 2 razy w tygodniu! Juz prawie 2 miesiace. To jest cudowne. Początki byly okropne, nie mialam sily, ale u nas na osiedlu dziewczyny założyły grupę biegaczek i biegamy razem, wiec jest większa motywacja. Najbardziej motywuje mnie fakt wyjścia samej z domu, bez telefonu, mam godzinę dla siebie i to jest cudowne. Od razu Ci powiem, że pierwsze 4 razy są najtrudniejsze, ale jak już to przeskoczysz to powinno być lepiej. Ja dołączyłam do dziewczyn pozniej i tak mi mowily, przy 2 razie chciala zrezygnować, ale myślę sobie, że do 4 juz blisko i rzeczywiscie. Polubiłam bieganie i nie mogę się doczekać tych dni 😀
Co do diety to tez myślę o tym, żeby zrezygnować juz z cateringu i pojsc do dietetyczki, mam fajną sprawdzoną. Byłam u niej przed ciazą z Tosią I zgubiłam 2 kg w 2 mce, a potem zaszłam w ciążę ale jeszcze ten miesiąc będziemy mieli ciezki czasowo, wiec po urlopach myślę, że tak zrobię. Dodam jeszcze, że moje ciało ciało fajnie zmieniło po bieganiu, zwlaszcza uda i pośladki, brzuch tez trochę lepiej wygląda. A waga taka sama...
Ja nieskromnie powiem, że mimo wagi uda i pośladki mam zajebiste, tylko brzuch... No ale wiemy, że brzuch się robi w kuchni biegać chcę dla kondycji, nie dla wagi. Wagę zrobię dietą -
Ounai, brawo Ty! W ogóle dziewczyny podziwiam za to bieganie Mój mąż byłby w siódmym niebie, bo sam biega, ale niby kiedy miałabym to robić
Dziewczyny z "basenowymi" dziećmi: czy Wasze maluchy albo starszaki miały po basenie mokry kaszel, ale taki wielodniowy? U nas właśnie po wizycie na basenie pojawił się mokry kaszel, bez kataru jak zwykle było przy infekcjach. Pediatra kazała dawać syrop wykrztuśny i chyba jest teraz lepiej, ale to już dwa tygodnie się ciągnie...
Audrey, jak samopoczucie?
-
nick nieaktualnyOunai wiadomo, ja też dla kondycji biegam, zeby wzmocnić mięśnie, a w połączeniu z dietą to juz musi dac efekty.
Czyli dobrze rozumiem, że gotujesz wg rozpiski diety dla męża? Jesz takie same porcję? Jaką macie kaloryczność?
Ja bardzo lubię gotowac, wiadomo, im prościej, tym lepiej, ale po przygodzie z cateringiem wiem już, że jedliśmy zdecydowanie za duże porcje kiedys. I teraz myślę, że będzie łatwiej jak już będę wiedziała, jaką porcję mamy zjesc. U nas będzie na odwrót, ja pójdę do dietetyczki i będę gotowac dla nas moją dietę, ale mężowi dam trochę większą porcję 🤣 On już na cateringu w ciągu roku zrzucił 18 kg I mu wystarczy, teraz zależy nam, zeby utrzymał wagę, tzn. zdrowo się odżywiał po prostu.