!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas zasypianie jest poprzez lulanie. Plecy wysiadają 😔 ale jakoś inaczej nie wychodzi. W dodatku cos się nerwus zrobil. Nie wiem czy przez zęby, czy taki charakter ale jak coś mu się zabroni to bije, tzn. Tak majta rączkami agresywnie. Staram się być prY nim bardzo spokojna i go wyciszać ale zastanawia mnie to bo starszak tak nie miał a i on ma to od niedawna...
Nie wiem czy dobrze robimy ale wykupiliśmy wycieczkę na cypr pod koniec listopada. Dużo się u nas działo i potrzebujemy złapać oddech. Byłam za granicą z moim starszakiem nie raz ale zawsze samochodem a teraz nie dość że samolot to od razu z dwojka. Kojarzę ze niektóre z Was leciały z dzieciaczkami. Doradzicie coś? Maluch nie ma swojego miejsca tylko u nas na kolanach... co warto zabrać, jak zająć? Jakr reaguja maluchy? Co się sprawdza a co jest zbędne?
Z jednej strony sie ciesze a z drugiej boje. W dodatku ciągle np. Babcia mowi: ale nie boicie się? Tyle zachorowań? No cóż... boje się ale chce tez odpocząć. Do samolotu wpuszczają albo zaszczepionych albo z negatywnym testem wiec sobie mysle ze to mniejsze ryzyko niz przysłowiową galeria handlowa. No ale sama juz nie wiem... w dodatku ciągle chorujemy. Hmmm może to już przemęczenie...
Ale się pożaliłam.. dziękiMaluch - 14.09.2020
Starszak- 04.06.2017 -
Ptysio Julson dużo lepiej zniósł lot niż podróż samochodem. Nie miał swojego miejsca, był na kolanach z dodatkowym pasem. Mógł się spokojnie kręcić. Przy starcie i ładowaniu sam się dossał do cyca jakieś małe zabawki, przekąski napewno się przydadzą. Przy starcie zasnął, a jak się obudził to bawił się podłokietnikiem 😂 przewijanie dwójeczki w wc w samolocie było niezłym wyzwaniem, ale daliśmy rade 💪 wzięliśmy na wszelki wypadek nosidło, ale wykorzystaliśmy tylko na chwilke już w dniu powrotu na lotnisku.
Ptysio lubi tę wiadomość
-
Ptysio Aniela też zniosła fajnie lot a bałam się bardzo. Zjadła i zasnęła. Nie jadła w trakcie startu i lądowania ( wtedy miała smoczka) ale w trakcie lotu sobie zjadła i dzięki temu zasnęła. Ja miałam poduszkę i kocyk. Było ciepło w samolocie więc kocyk się nie przydał do przykrycia ale razem z poduszką pomógł mi wytrzymać jej drzemkę z nią na rękach. Wzięłam małe zabawki i przekąski,wodę.
-
Ptysio wrote:U nas zasypianie jest poprzez lulanie. Plecy wysiadają 😔 ale jakoś inaczej nie wychodzi. W dodatku cos się nerwus zrobil. Nie wiem czy przez zęby, czy taki charakter ale jak coś mu się zabroni to bije, tzn. Tak majta rączkami agresywnie. Staram się być prY nim bardzo spokojna i go wyciszać ale zastanawia mnie to bo starszak tak nie miał a i on ma to od niedawna...
Nie wiem czy dobrze robimy ale wykupiliśmy wycieczkę na cypr pod koniec listopada. Dużo się u nas działo i potrzebujemy złapać oddech. Byłam za granicą z moim starszakiem nie raz ale zawsze samochodem a teraz nie dość że samolot to od razu z dwojka. Kojarzę ze niektóre z Was leciały z dzieciaczkami. Doradzicie coś? Maluch nie ma swojego miejsca tylko u nas na kolanach... co warto zabrać, jak zająć? Jakr reaguja maluchy? Co się sprawdza a co jest zbędne?
Z jednej strony sie ciesze a z drugiej boje. W dodatku ciągle np. Babcia mowi: ale nie boicie się? Tyle zachorowań? No cóż... boje się ale chce tez odpocząć. Do samolotu wpuszczają albo zaszczepionych albo z negatywnym testem wiec sobie mysle ze to mniejsze ryzyko niz przysłowiową galeria handlowa. No ale sama juz nie wiem... w dodatku ciągle chorujemy. Hmmm może to już przemęczenie...
Ale się pożaliłam.. dzięki
Dla dziecka możesz przenieść wodę przez bramki. Ja kupuję kilka buteleczek wody 0,3l i jeśli się nie czepiają przenoszę wszystko a jak się czepiają to mogę zostawić przed bramką pojedyncze butelki a nie wywalać całość. Zabieram też butelki filtrujące i wtedy nie muszę płacić majątku w strefie bezclowej.
Nosidło bardzo się przydało, dzięki niemu mogłam nosić mała w samolocie, ale my lecieliśmy prawie 3h.
Polecieliśmy do Turcji gdzie zachorowania było tyle ile u nas w szczycie i covidu nie złapaliśmy. Za to młoda złapała bostonke 😂Ptysio lubi tę wiadomość
-
Ptysio, lećcie koniecznie. Zmiana otoczenia i pogody Was odświeży
Ja od kilku tygodni zeszłam z dziennego karmienia, nawet nie wiem jak to się stało. Po prostu są normalne posiłki i dzień zapełniony, że mały nie ma czasu pomyśleć o cycku. Za to jest karmienie na wieczorne zaśnięcie i potem w nocy 2-3 razy. Do tego mały mnie chyba ugryzł, bo mam dziurkę przy podstawie sutka i nie wiem w ogóle czym to smarować, żeby zarosło W ogóle w nocy budzi się z wrzaskiem, nie wiem czy się boi czy co... I co noc pielucha przesikana, chyba czas zmienić rozmiar na 6.
Wczoraj byliśmy na kontroli po zapaleniu oskrzeli, tym razem udało się bez antybiotyku i mamy zielone światło na szczepienia. Tylko tak odległy termin, że do tego czasu zdąży 10 razy zachorować
-
Ptysio chyba nie mam nic do dodania po wpisie Ounai i Chmurki jeśli chodzi o podróż samolotem a z tym bboxem nie widziałam i lekko sie zdziwiłam jak otworzyłam go po wyładowaniu 😆
-
Dziękuję za wszystkie rady. Jesteście kochane. Z tym bboxem też bym się zdziwiła. Spróbuję odkręcić i zakręcić przed podaniem . Mam nadzieję że jakoś przetrwamy 3:40h
O ile w ogóle uda się polecieć bo jak na razie nie możemy wyjsc z pasma chorób...Maluch - 14.09.2020
Starszak- 04.06.2017 -
Moja mała ma niezły charakterek. Jak się uprze na coś, to ma tak być. Inaczej tupie, krzyczy, macha rękoma. Bunt na całego. Do tego dużo gada, na trzy słowa brata odpowiada całym stosem własnych słów, gestykulując przy tym rękoma i zmieniając tonację głosu. Wygląda to jakby próbowała mu coś na siłę wytłumaczyć i to jeszcze z pretensją. Oj, coś czuję, że będą z nią nie lada problemy wychowawcze
-
Jeśli chodzi o zasypianie to u nas lulanie na rękach. Ale nie chodzimy z nią juz dłuuugo, po prostu dostaje butlę, bierzemy na kolana i tak trzymamy do uśnięcia, około 15min, zaśnie tez pionowo przytulona no ale tak trzeba stać albo chodzic a nam się nie chce🙈 no ale dalej ma tą pobudkę po 30 min że trzeba znowu i tak w kółko. Usypia z tata, jeśli tata jest to tez z nim śpi, zaśnie itp także taka ulga w oczekiwaniu na synka.
Poza tym młoda pokazuje charakterek, jak nie dostanie czego chce to tupie nogami, płacze itp ale na szczęście nie biję i nie gryzie (jej kuzyn w Ty samym wieku notorycznie ją gryzie, cała jest pogryziona). Gada, jak najęta, w sensie większość po swojemu ale po prostu jak katarynja🤦♀️ pyskuje po swojemu, Jezu, a jak potrafi udawać! Do teraz nie zdawałam sobie sprawy że dzieci tak potrafią. Strzela fochy, przy pierwszym spotkaniu z obcymi jest wstydzioch.
A tak to u nas do przodu, ciąża leci, jest ok 😅Ptysio, Chmurka, erre lubią tę wiadomość