!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja daję w nocy dwa razy ale u nas to było tak że jeszcze z miesiąc temu dawałam 4-5 razy i byłam pewna że skoro je słabo w dziś to nadrabia w nocy i że n a pewno jest głodna i że ciężko będzie ograniczyć to nocne karmienie. A ograniczenie do dwóch karmień zajęło nam dwie noce. W iagu tych dwóch nocy budzila się w godzinach w których normalnie jadła i ciężko jej było zasnąć bez piersi ale przytulanie i lulanie jej wystarczało, nie było żadnych płaczów, tyle że zasypiała długo i budziła się co 15 minut;p póki nie nadeszla godzina kolejnego cyca;p po tych dwóch nocach się przestawiła i je dwa razy a jak się obudzi poza tymi godzinami to tylko się przytula i śpi dalej:P
A co do jedzenia to chyba były zęby bo wczoraj już jadła ładnie( dalej iloaci Anielkowe ale zjadła wczoraj rano pół parówki i pół bułeczki z masłem, potem przed snem 1/3 szklanki kaszy manny na mleku, po drzemce cały serek piątuś, potem 1/3 szklanki zupy, na przekąskę od babci dostała biszkopta, potem był cyc i spanie. Po spaniu zjadła 1/3 szklanki dania ze słoiczka, potem trochę z naszego obiadu dziubala(prawie nic nie zjadła ale wszystko spróbowała więc coś tam do brzuszka trafiło). I na kolację zjadła półtora placuszka bananowo dyniowego i pół małego kubeczka kakao. Więc jak na Aniele zjadła ogromnie dużo;P). Spała też dziś bardzo spokojnie i nie budziła się pomiędzy karmieniami, więc wydaje mi się że musiały być zęby...
I tak pogadam z pediatra i i tak zrobimy badania bo miałyśmy powtórzyć po roku więc nie zaszkodzi ale trochę już się mniej martwię dzięki dziewczyny za wsparcie;*Pogoda lubi tę wiadomość
-
Pogoda wrote:Wyczułam dziś kolejny przebity zab… 4. Wiec sama już nie wiem. On nie pił nigdy mm, mleko krowie kiedyś mu dałam w ciągu dnia w bidonie, ale tez nie przeszło. Może spróbuje tej nocy podać. Tylko lepiej mm czy mleko krowie? Modyfikowane mogę zrobić w momencie, ale jak zrobić z krowim? Wcześniej ugotować i podać w nocy w temperaturze pokojowej?
-
Pogoda wrote:Dziś starałam się dawać konkretniejsze posiłki. Owszem je dużo, ale jednak chyba mało wartościowo. Póki co śpi spokojniej… zobaczymy jak będzie w nocy. Tak tez myśle o tym głodzie w nocy, to jakby był faktycznie głodny, to chyba nie dałby się uspokoic na rękach? Dobrze myśle?
Edit:
Melduje się po nocy. Poza wieczornymi chwilowymi pobudkami, w nocy spał pięknie. Przebudził się o 4 i dalej śpi. Ja jadę na rehabilitacje, a Julus z tatusiem smacznie śpią 🥰 -
Ounai wrote:Raczej nie dałby się uspokoicie chyba że darłby się tak mocno, że padłby ze zmęczenia po prostu. U mnie syna nie dało się oszukać, trzeba było dać mleko.
Czyli jednak nie chodzi i głód. Dzięki ❤️ -
Pogoda, myślę że to nie głód, chyba by się dalej darł. Budzi się z przyzwyczajenia. To jak mi ten pediatra tłumaczył śmiesznie że jak żona obudzi o o 2 w nocy na schaba przez 5 dni z rzędu, to 6 dnia sam się obudzi i sam karze jej robić 🙈 u nas to było nocne karmienie i może faktycznie coś się jej cofało.
Pogoda lubi tę wiadomość
-
Chmurka wrote:Niedługo mamy mieć szczepienie to poproszę o skierowanie na krew. Zęby raz idą raz nie . Ale Aniela w ogóle je porcję mikro. Typu rano zje niecałe pół szklanki jakiejś kaszy/ zupy mlecznej czy czegoś takiego. Czasem zamiast tego zje pół parówki... Potem na drugie śniadanie zje kawałek bułki z masłem( ale to taka w poprzek krojoną) albo pół małego kubeczka jogurtu ( takiego malutkiego) albo 1/3 banana. Po wstaniu z drzemki zje trochę zupy( jak zje pół szklanki to jest święto w domu). A jak nie chce zjeść to dojje jogurt lub kanapkę ( albo placka jej zrobię czy coś) ale to zje np jednego placka. Potem je obiad to je trochę mięsa i czasem jakiegoś ziemniaka( ale to ilości typu kilka widelców mięsa i dwa ziemniaka). N kolację znów jakąś kasza albo zupa mleczna w ilości jak na śniadanie....
To w porownaniu z moja ona duzo je. Ale ja sie nie przejmuje, syn byl dokladnie taki sam. I nie pociesze cie bo mu tak do dzisiaj zostalo - je bardzo malo i jest strasznie chudy 🤦🏼♀️.
Ale jak ty dziecku robisz badanie krwi 😱?? Takiemu maluchowi oO?? Ja dziecku raz w zyciu robilam (6latkowi) 😄.
A mam porownanie jak normalnie dziecko moze jesc bo moje drugie jadlo przepiekne, az mruczala jak wcinala chlebek.
Livia nie chce jesc. Je bardzo malutko. Mleka z butli nie pije bo tez nie chce (probuje od tygodnia z krowim, dzisiaj dalam jej na probe mm ale to jest tak paskudne w smaku i zapachu ze jej sie nie dziwie ze nie chciala 🤮).
Sniadan nie je wcale. Na obiad (u nas o 12) zje moze ze 4 lyzeczki ze sloiczka. Podwieczorkow nie jada. Na kolacje (18ta) zjada czasem pare lyzeczek kaszki manny z rozgniecionym bananem albo pare pomidorkow.
Ale mnie zaskakuje w ogole ilosc i godziny w jakich w jecie i spicie. Jakby moja spala do 16:30 to spac by chyba o 22 poszla 😄. Ja ja klade o 12-15max i spac idzie 20:30-21. No i my wlasnie jadamy obiad o 12tej, o 15tej przekaska (czyli my kawka😉) a potem juz o 18tej kolacja. Jakbysmy jedli obiad o 16tej to by nikt mi kolacji o 18tej nie zjadl 🤔
-
Moja ma od paru dni okropny humor. Rzuca sie na ziemie i krzyczy.
Generalnie jestem pelna obaw bo widze podobienstwo do jej brata. On jest trudnym dzieckiem. I jak mi ktos mowi, ze z Livi jest lobuziara to wcale mi nie jest do smiechu. Nie wiem jak ja to udzwigne 😩. Pozostaje mi miec nadzieje, ze sie myle.
-
Kotka, u nas obiad jest późno bo 16.30 a to dlatego ze mąż pracuje do 16 a o 16.30 jest w domu. No nie będę gotować dwóch obiadów, albo podgrzewać mężowi bo pracuje na budowie i ma zjeść świeże. Dlatego kolacja jest około 20 a spac o 21 idzie. Co do spania to Agata idzie spać koło 11 na jakieś 2h i potem już nie. Gdyby spała o 16 to na noc by chyba poszła o północy 🙈
-
U nas tak samo obiad o16.30 jak mąż wraca z pracy. A drzemki różnie ale z drugiej wstaje koło 15-15.30. a spać chodzi 19.30-20.
Krew miała pobierana raz( u nas w mieście pobierają dzieciom krew tylko na oddziale dziecięcym) i był z nią mąż bo ja nie mogłam patrzeć ale i tak miałam wyrzuty że tak późno jej zrobiłam i że tak mało badań bo tu niektóre dziewczyny robią przed każdym szczepieniem krew, badały dzieciom poziom witaminy D itd. a ja tylko raz morfologię, żelazo i ferrytyne. -
Kotka, normalnie małym dzieciom robi się badania. Przecież jeśli chcesz coś wyłapać to z oczu tego nie wyczytasz. Brak apetytu może wynikać też np z niskiego poziomu żelaza. Może Twoje dzieci taki mają i dlatego nie jedzą, a nie dlatego że są niejadkami z natury
Drzemki też każde dziecko ma inaczej, tak samo każda rodzina je o innych godzinach. My też jemy późno obiad bo lubię jeść wspólnie z mężem.Chmurka lubi tę wiadomość
-
Ounai wrote:Kotka, normalnie małym dzieciom robi się badania. Przecież jeśli chcesz coś wyłapać to z oczu tego nie wyczytasz. Brak apetytu może wynikać też np z niskiego poziomu żelaza. Może Twoje dzieci taki mają i dlatego nie jedzą, a nie dlatego że są niejadkami z natury
Drzemki też każde dziecko ma inaczej, tak samo każda rodzina je o innych godzinach. My też jemy późno obiad bo lubię jeść wspólnie z mężem.
Dlatego zrobie synowi badania zelaza (tylko on ma 6lat i nie manz tym problemu) a tej tej mojej malej zabki nie mialabym serca tak kluc. Ale zapytam lekarki nastepnym razem. Moze mi da skierowanie chociau watpie 😐
Jakie to dokladnie badanie sie robi?
Musze z tym do Polski jechac bo w De to nie mam raczej szans zeby mi skierowanie na to dali.
Ale on jest generalnie bardzo zdrowym dzieckiem. Wlasciwie to nigdy nie byl na nic chory, jakos tam katar krotko najwyzej. Ja mu robilam ostatnio na celiakie i na nietolerancje bialka mleka ale wszystko ok wyszlo. Moze to zelazo....Takie rzeczy to powinien pediatra mowic a nie zeby czlowiek sie po forach dowiadywc musial 😐. No ale ze wszystkim tak niestety jest. Moj maz jak zaczal u siebie ppdejzewac celiakie to go lekarz wysmial najpierw...
EDIT zapomnialam, ze w tym roku mial spore badanie i zelazo jest ok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2021, 22:17
-
Czy u ktorejs z was tez tak bylo?
Livka juz drugi raz budzi sie w srodku nocy i nie chce spac 😱. Pierwszy raz sie z czyms takim spotykam.
Dwa dni temu obudzila sie o 23ciej to ja wzielam* do pokoju i poszlysmy spac dopiero o 2giej 🤦🏼♀️. Dzisiaj w nocy obudzila sie o 2giej i do 4tej nie spala😱. Lezalam z nia caly czas w lozku a ona sie ciagle krecila, wstawala, gadala, czasem sie kladla i pila mleko ale widac bylo ze jest wyspana.
* Jak mi sie moje starszaki tak w nocy budzily to nigdy przenigdy ich z lozek nie wyjmowalam ale Livka zaczela poprostu wariowac w tym lozku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2021, 22:06
-
Kotka, zdarza się mojej, że potrafi się obudzić i przez 2-3h nie spać (kręci się, gada). Nie jest tak codziennie, ale raz na jakiś czas.
-
U mnie obydwoje miewali takie akcje.
Byliśmy u doradcy, mamy zdolność na ten dom. Juz nawet pogodziłam się z tym, że nie będę mieć pralni. Marta w poniedziałek ma ostatni dzień kwarantanny i w środę jedziemy negocjować stawki i rezerwował dom.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2021, 15:32
Pogoda, Audrey lubią tę wiadomość
-
Mój Pawełcio też sam je i to w dodatku sztućcami, operowanie widelcem idzie mu łatwiej niż łyżka ale jak na 15 miesięcy to matka jest mega dumna 😃
Czasem jednak, mimo wszystko biorę drugi widelec i przemycam kąski 🤪
Mąż się śmieje, że czwarte to już w ogóle byłoby bezobsługowe 😂😂
Jak tam po odwiedzinach Pana z białą brodą🤪?
-
Agatka czasem je sama, czasem nie, z kubeczka dopiero uczy się pić ale bardzo ładnie jej idzie.
Edka, spory chlip, mój na polowkowych ważył 497g🙈
W ogóle dziewczyny przeorało nas jakieś choróbsko. Szwagierka z synkiem była w szpitalu jeden dzień bo młody połknął kapsułkę do prania, jak wrócili to poszliśmy ich odwiedzić. Na następny dzień ich młody rzygał i biegunka, potem szwagierka i szwagier, teściowa, potem ja rzygałam całą noc i wczoraj w dzień nie do życia byłam, miałam w nocy takie skurcze żołądka że myślałam że zdechnę, juz chciałam jechać na sor bo bałam się że przejdzie na macie ale minęło, ale zebra i klatka piersiowa bolą od tego rzygania. Agatkę trochę wzięli bo 2 razy wymiotowała i trochę biegunki ale tak to ok. Dzisiaj już żyje ale męża zaczyna brać 🤦♀️ położna mówi że teraz coś takiego właśnie panuje🤷♀️ -
Audrey, to pewnie po wizycie na sorze. Ja pamiętam jak właśnie na izbie przyjęć z synem złapaliśmy jakąś odmianę rotawirusa. Cała rodzina później cierpiała. Wolę o tym nie pamiętać. Dlatego unikam szpitali - o ile mogę.