X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne !!!! Wrzesień 2020 !!!!
Odpowiedz

!!!! Wrzesień 2020 !!!!

Oceń ten wątek:
  • to_tylko_ja Autorytet
    Postów: 563 443

    Wysłany: 29 lutego 2020, 21:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    katwie27 wrote:
    A byłaś nacinana/pękłaś? Jeśli to zbyt prywatne pytanie to przepraszam, nie musisz odpowiadać.
    Byłam nacinana. Tak mi doradzono, chociaż nie wiem jaka decyzję bym teraz podjęła, bo słyszałam że kobiety wcale tak ie pękają jak je się straszy. Powiem szczerze że naciecie po samym porodzie mi przeszkadzało tylko w szpitalu, bo dostałam wysokie łóżko z niedziałającym hamulcem i to bardzo mi przeszkadzało w wielu czynnościach. Już w domu było ok, teraz nie czuje tego nacięcia wcale, nie przeszkadza ni to w niczym, zwłaszcza w seksie. W ogóle pamiętam że zanim urodziłam to miałam w głowie wywiad Agnieszki Chylinskiej u Wojewódzkiego kiedy nazwała swoja wiecie co rozklapiochą po porodzie... Jezu jak ja to usłyszałam to myślałam że pozamiatane i że będzie masakra I że seks już nie będzie tak samo smakował. Powiem szczerze że po porodzie nic się nie zmienilo pod tym względem:)
    Też słyszałam ten wywiad :O Dobrze wiedzieć, że tak wcale nie musi być :)
    Uff, dodałaś mi dużo nadziei, że może być dobrze :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lutego 2020, 21:26

    08.05.2020 - 24+1 - 620g <3
    04.06.2020 - 28+0 - 1110g <3
    02.07.2020 - 32+0 - 1800g <3
    30.07.2020 - 36+0 - 2780g <3
    20.08.2020 - 39+0 - 3300g <3
    w57v3e3krsc08o95.png
  • pap86 Autorytet
    Postów: 3628 2667

    Wysłany: 29 lutego 2020, 22:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja przy porodzie wzielam zzo,ma 2godziny mialam spokoj a nie zwolnilo akcji. Co do naciecia to przy parciu polozna powiedziala mi,ze moze ochronic krocze ale potrwa to z pol godziny dluzej(parcie-a to okropny bol :/ ) wiec sie zgodzilam na naciecie. Nie bylo duze, ladnie sie zagoilo. W pologu powiem szczerze,ze mialam rozklapcioche. Przy pierwszym seksie po porodzie bylismy z mezem przerazeni, nic nie czulismy, miesnie sie jeszcze nie zdazyly zregenerowac i wrocic na swoje miejsce. Ale wszystko w koncu wrocilo do normy i jest tak jak bylo :) jedyne co po porodzie mi pozostalo to wysilkowe nietrzymanie moczu :/ to okropne dlatego w tej ciazy chce isc do urofizjorerapeuty po ceoczenia wspomagajace.

    Szymonek jest z nami od 11.09 :) 3490gram, 57cm, 10pkt
    f2wl9vvjamwjvsgw.png
  • katwie27 Autorytet
    Postów: 1043 828

    Wysłany: 29 lutego 2020, 22:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas dyspensa od seksu trwało długo. Ja długo krwawilam po porodzie. W końcu poszłam do lekarza, to chyba było po 8 tygodniach od porodu i okazało się że muszę być oszyszczana w szpitalu. Oczyszczanie miałam na dzień przed chrztem syna. Także od oczyszczania znowu 6 tygodni przerwy od seksu. Po tej ciąży też chce zadbać o siebie i pójść do specjalisty. Moja babcia, mama i ciocia mają problem właśnie z tym popuszczaniem moczu, ciocia kwalifikuje się nawet do operacji ale ma bardzo słabe serce i trochę się boi, nawet już leżała w szpitalu i miała być operowana ale lekarze stwierdzili że jej stan zdrowia na to nie pozwala. Więc istnieje duże ryzyko że mnie też to spotka. Na razie jest ok, ale rzeczywiście chyba jakiś czas po porodzie najgorsze było kichanie bo od razu gdzieś tam delikatnie mi się siknelo. Teraz jest w porządku wszystko. Osobiście polog wspominam źle z jednego powodu, nie wiem czy aż tyle wody się we mnie zatrzymało ale myślę że przez bity tydzień i to nie bezpośrednio po porodzie tylko już tydzień czy dwa tygodnie po, zaczęłam w nocy pocic się , to nawet nie było pocenie się, mokre było całe łóżko, pościel i kołdra do tego stopnia że można było wodę z nich wyciskać... Dla mnie to było uciążliwe z racji tego że po pierwsze musiałam codziennie to prac A po drugie to męża to trochę brzydzilo i nie dziwię się bo mnie też. Nie było to przyjemnie budzić się cała mokra, niewyspana i z dodatkowymi kilogramami. Bardzo wtedy siebie nie lubiłam.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lutego 2020, 22:16

    Kasia
    d7fd0b1459f6d2c1b2ab33a2c8bad5e1.png
    Kalendarz ciąży BellyBestFriend

  • KotkaPsotka3 Autorytet
    Postów: 1113 530

    Wysłany: 29 lutego 2020, 23:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    katwie27 wrote:
    Ja myślę że każdy ma inny próg bólu i inne predyspozycje do tego po prostu, dlatego mówię że to powinna być indywidualna decyzja każdej kobiety. Moja była taka by rodzić bez znieczulenia.

    Moja przed pierwszym porodem tez taka byla 😂😄😂. Ale zycie weryfikuje czasem radykalnie nasze plany. Poprostu po dwoch nocach bez snu w ogole i po 18h w szpitalu marzylam juz tylko o tym by ten horror sie skonczyl albo ktos mnie dobil. I w d. mialam swoje zalozenie ze nie chce zzo.
    Generalnie wszystko poszlo nie tak jak mialo i skonczylo sie cesarka w pelnej narkozie a potem depresja.

    A podczas drugiego porodu nie wzielam niczego, ani oksytocyny, ani gazu, ani zzo. Przez glowe mi bardzo krotko przemknela mysl o zzo ale jak sobie przypomnialam ze musze wtedy siedziec bez ruchu to mi sie odechcialo. Podejscie bylo juz inne, bylam wypoczeta, i bol rodzenia nie zwalil mnie z nog bo juz go wczesniej poznalam (chociaz tak jak mowilam dla mnie to jest absolutny niewyobrazalny kosmos 😂)
    Dlatego ja tez wlasnie mowie, ze to niech kazda kobieta decyduje i jak czuje ze nie daje rady to niech bierze bez wyrzutow sumienia.

    No ja niestety naleze do tej mniejszosci ktora naciecia nie miala i ktora rozprulo az do d...py (iii stopien). I to jest naprawde cud boski i moze moja ciezka praca albo poprostu mialam dobre miesnie ze nic ze mnie nie wylatuje, nawet przy wysilku czy kichaniu. Ale znowu zaliczylam mega zjazd po porodzie bo bylam pewna, ze bedzie mi wypasac pochwa, ze bede gubic kal, nic nie czuc podczas seksu i bede poprostu kaleka ktora juz nigdy nie podniesie swojego dziecka, nie zycze nikomu).

    Ps. Moze komus sie to info przyda. Ostatnio na forum natrualniepocesarce kobitka sie pytala przerazona czy to normalne, ze ona dobe po porodzie nie czuje ze robi siku i poprostu jak wstaje z lozka to z niej chlusta. I, co mnie niezmiernie zdziwilo, wiele kobiet odpisalo, ze tez tak mialy i, ze to wrocilo po paru dniach do normy. Wiec gdyby wam sie cos takiego przytrafilo to moze bez paniki.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lutego 2020, 23:30

    relgf71x4b3xr55n.png
    ojxeg7rfksmcab3j.png
    ex2bkrhmisl7dznn.png
  • katwie27 Autorytet
    Postów: 1043 828

    Wysłany: 29 lutego 2020, 23:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kotkapsotka ja też miałam depreche po porodzie. Nie wspominam tego czasu dobrze. Fatalny wygląd, ja przed ciąża schudłam do ślubu do 54 kg przy 168 cm wzrostu, po miesiącu od ślubu zaszłam w ciążę, zdążyłam chyba 59 kg bo trochę przybralam podczas podróży poslubnej hehe, a ostatecznie wazykan chyba 80 kg przed porodem. Nie zeszło mi dużo kg po porodzie. Wydaje mi się że wazylam 67kg i dla mnie to byk koszmar (pomyśleć że teraz tyle waze). Czułam się jak gruby klusek, smierdzialqm potem i mlekiem:D w dodatku bardzo źle znosilam brak snu. Nie mogłam długo przywyknac mimo że przez ciąża naprawdę wstawałam w weekend o 7 i nie była spiochem. Do tego ciągle wydawało mi się że zl3 coś robię, byłam odkąd syn skończył 3,5 miesiące sama przed kolejne 4 mi3diace bo mąż był na kontrakcie. Było ciężko. Pamiętam jak wyjechał to pierwszej nocy syn zaczął się dusić, byłam zupełnie sama i wrzwszczalam dosłownie ale udało mi się mu pomóc... Pomogl mi dopiero powrót do pracy. Ale to też błędne koło bo powiem szczerze że szybko stwierdziłam że teskni3 za czasem spędzonym z synem i że ten świat jest błędne stworzony, niby pracujemy żeby żyć ale kiedy tu żyć kiedy czasu na to życie j bycie z bliskimi brakuje?
    Boję się trochę takiego zjazdu psychicznego jak wtedy. Mam trochę traum z dzieciństwa i słaba psychikę. Dlatego pistawnoilam zrobić coś dla siebie j zapisałam się do psychologa. Mam nadzieję że to da mi sile na czerpanie szczęścia z macierzyństwa po urodzeniu.

    Kasia
    d7fd0b1459f6d2c1b2ab33a2c8bad5e1.png
    Kalendarz ciąży BellyBestFriend

  • KotkaPsotka3 Autorytet
    Postów: 1113 530

    Wysłany: 1 marca 2020, 00:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ounei - o widzisz to potwierdzasz (jesli dobrze zrozumialam) moja teorie, ze bol zalezy nie od kobiety tylko od samego porodu.

    Mi zzo dalo odpoczac od bolu ale niestety nie moglam zasnac bo juz bylam na takim haju ze stresu ze wybudzaly mnie spiecia brzucha co minute.

    relgf71x4b3xr55n.png
    ojxeg7rfksmcab3j.png
    ex2bkrhmisl7dznn.png
  • KotkaPsotka3 Autorytet
    Postów: 1113 530

    Wysłany: 1 marca 2020, 00:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Katwie - Ja mialam chyba troszeczke cos innego niz typowa depresja pp. Bo jesli sie nie myle ona przychodzi tak jak u ciebie, troche pozniej i trwa dlugo. Dla mnie pierwsze pare godzin po pierwszym porodzie to byly najczarniejsze chwile mego zycia. Przerazajace, obzydliwe uczcie, fizyczny niemal bol. To trwalo gdzies tydzien i przeszlo samo.
    Po drugim porodzie dopadlo mnie juz w domu a zapalnikiem byl wlasnie stan mojego krocza. Maz nie mogl mnie zosrawic na pol godziny samej bo zaczynalam ryczec. Zawizl mnie nawet na ip zeby ginekolog speawdzila czy jest ok. Ona natomiast i moja polozna zasugerowaly psychiatre. Ale obylo sie bez prochow, znowu samo przeszlo po tygodniu. Ale to byl straszny czas i bardzo sie boje powtorki - juz wolalabym znowu wypychac dziecko przez 1,5h. U mnie to mysle sa jakies zmiany hormonalne- po paru dniach poziom sie wyrownuje i jest ok.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2020, 00:12

    relgf71x4b3xr55n.png
    ojxeg7rfksmcab3j.png
    ex2bkrhmisl7dznn.png
  • katwie27 Autorytet
    Postów: 1043 828

    Wysłany: 1 marca 2020, 00:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny A jeszcze wracając do samopoczucia psychicznego po ciąży. Mój błąd życiowy- doczepenie sobie pierwszy raz w życiu rzęs, po to by dobrze wyglądać po porodzie. No wyglądałam na twarzy super, rodzina się zdziwiła że tak dobrze wyglądam . Ale jak zaczęłam te rzęsy wyrywać i zaczęły mi wykazać to zostałam prawie bez rzęs- ja dziewczyna z naprawdę długimi własnymi rzesami. Dla kogoś to może być banal, ale jak wyglądasz kiepsko po urodzeniu dziecka to ten brak rzęs to jest gwóźdź do trumny :D także nie polecam.
    Ogólnie jestem zdania że po porodzie nie tylko położna powinna odwiedzać kobiety ale i psycholog. Może to się zmieni kiedyś. Ja zdziwiłam się po ostatnim poronieniu że spotkała się że mną Pani psycholog, śmiałam się wtedy że teraz wracam do domu do dziecka i że szkoda że nie było jej wcześniej kiedy straciłam dwie ciążę i miałam wrażenie że zalamal mi się cały mój świat. Nie mniej jednak coś poszło w końcu w dobra stronę bo jest w szpitalu psycholog przynajmniej dla kobiet po stracie...

    Kasia
    d7fd0b1459f6d2c1b2ab33a2c8bad5e1.png
    Kalendarz ciąży BellyBestFriend

  • KotkaPsotka3 Autorytet
    Postów: 1113 530

    Wysłany: 1 marca 2020, 00:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Albo niech te polozne sa przeszkolone. Moja byla super, to ons wziela meza na strone i powiedziala, ze ze mna j st cos nie tak i lepiej zebysmy poszukali pomocy.

    Mi sie wydaje, ze teraz to jest tak, ze kobiety sa odizolowane i stad moze te problemy. Kiedys wszyscy zyli na kupie,byla mama, ciotka, vabcia, siostra w poblizu i kobiety o siebie dbaly, pomagaly. A teraz radz se sam.

    Mnie brak snu tez mocno poturbowal. Dlatego tez dopiero teraz ta trzecia ciaza bo wczesniej bym nie dala rady.

    Moim zdaniem cos kurcze chyba robimy zle bo to az dziwne ze ludzkosc nie wyginela 😄 (w sensie, ze moze przed wiekami jakos inaczej sie kobiety zajmowaly tymi dziecmi tak, ze mogly sie jakos wyspac.

    relgf71x4b3xr55n.png
    ojxeg7rfksmcab3j.png
    ex2bkrhmisl7dznn.png
  • katwie27 Autorytet
    Postów: 1043 828

    Wysłany: 1 marca 2020, 00:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Coś w tym jest. Ja sama mam żal do mojej mamy, bo powiem szczerze że jak zostałam sama na 4 miesiące z moim synkiem to ona wpadła po pracy raz na tydzień i to na chwilę jako gość. Brakowało mi tego, by zaproponowała mi żebym gdzieś wyszła, zrobiła coś dla siebie, poszła się położyć. Dopiero dotarlo to do mnie po czasie. Moja bratowa urodziła córkę jak akurat mieszkali z bratem u jej rodziców. Dodatkowo wprowadziła się tam jej siostra bo zaszła w ciążę i zaczęli z mężem budowę. Sztab kobiet do pomocy, bo dojeżdża jeszcze w weekendy druga siostra. To zupełnie inny start kiedy wiesz że nie jesteś sama. Za to teraz z bratem się przeprowadzają, ona w 8 tygodniu ciąży i mówi otwarcie ze nie da rady sobie i oo porodzie wraca do mamy na pierwsze miesiące.

    Kasia
    d7fd0b1459f6d2c1b2ab33a2c8bad5e1.png
    Kalendarz ciąży BellyBestFriend

  • Jaśmina Autorytet
    Postów: 393 378

    Wysłany: 1 marca 2020, 02:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    katwie27 wrote:
    Dziewczyny A jeszcze wracając do samopoczucia psychicznego po ciąży. Mój błąd życiowy- doczepenie sobie pierwszy raz w życiu rzęs, po to by dobrze wyglądać po porodzie. No wyglądałam na twarzy super, rodzina się zdziwiła że tak dobrze wyglądam . Ale jak zaczęłam te rzęsy wyrywać i zaczęły mi wykazać to zostałam prawie bez rzęs- ja dziewczyna z naprawdę długimi własnymi rzesami. Dla kogoś to może być banal, ale jak wyglądasz kiepsko po urodzeniu dziecka to ten brak rzęs to jest gwóźdź do trumny :D także nie polecam.
    Ogólnie jestem zdania że po porodzie nie tylko położna powinna odwiedzać kobiety ale i psycholog. Może to się zmieni kiedyś. Ja zdziwiłam się po ostatnim poronieniu że spotkała się że mną Pani psycholog, śmiałam się wtedy że teraz wracam do domu do dziecka i że szkoda że nie było jej wcześniej kiedy straciłam dwie ciążę i miałam wrażenie że zalamal mi się cały mój świat. Nie mniej jednak coś poszło w końcu w dobra stronę bo jest w szpitalu psycholog przynajmniej dla kobiet po stracie...

    To miałaś, szczęście że trafiłaś na taki szpital. Ja postawę personelu przy poronieniu wspominam fatalnie ( nawet zastanawiałam się czy nie złożyć skargi). Psychologa brak, łamanie tajemnicy lekarskiej. Zależało mi na zachowaniu dyskrecji, odnośnie dlaczego tu jestem ( sama nie chciałam mówić innym pacjentkom po co tu jestem) ale lekarze, położne sami głośno mówili, rozmowy na mój temat toczyły się między personelem na korytarzu, że wszyscy słyszeli. A do tego patrzenie na kobiety w ciąży, słuchanie płaczacych noworodków. Dla kobiety, która roni to koszmar. Podniosłam się szybko po tym wszystkim dopiero po powrocie do domu dzięki rodzinie i twardej psychice. I mogę stwierdzić, że tak jak opieka nad ciężarną jest ok, to opieka nad kobietą po poronieniu jest do du* przynajmniej tu gdzie ja byłam.

    Ale, żeby już nie mówić o smutnych rzeczach pytanie do dziewczyn, które już rodziły. Kiedy w pierwszej ciąży, pierwszy raz poczułyście ruchy dziecka?

  • Audrey Autorytet
    Postów: 2193 1595

    Wysłany: 1 marca 2020, 06:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja właśnie chyba najbardziej boję się tego że wpadnę po porodzie w jakaś depresję mimo silnej psychiki.

    Jeśli chodzi o ból w czasie porodu, ktoś napisał że raz boli bardziej, raz mniej. Moja mama mówi że rzeczywiście tak jest. Urodziła 5 dzieci, raz ją bolało bardziej, raz mniej, mnie np urodziła w toalecie bo jej się kupę chciało, zauważyła że to poród dopiero gdy zobaczyła między nogami główkę i zaraz wołała pielęgniarki. A nie była świeżynką w tej sprawie bo był już to jej 4 poród.

    Oprócz depresji to przerażają mnie takie fizjologiczne sprawy, typu nie trzymanie moczu po porodzie, co jak zrobię kupę w trakcie?, że jak pęknę i źle mnie zszyja to z seksu już zero przyjemności itp.

    Ja z moja mamą w nastoletnich latach nie miałam dobrych relacji. Ale jak się wyprowadziłam, wyszłam za mąż a teraz jestem w ciąży to zwrot o 180 stopni. Cały czas powtarza że jak będę chciała to mam mówić a przyjedzie i pomoże mi przy dziecku.

    3jgxyx8dhnwoaf6u.png

    klz9px9ilxc2xyu4.png
  • Krokodylica Autorytet
    Postów: 11653 9784

    Wysłany: 1 marca 2020, 07:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    katwie27 wrote:
    Kroko ale ja wiem jakieś są zagrozenia I wiem jak wygląda posiłek mojego dziecka i w życiu nie narazilabym go na niebezpieczeństwo. Nie chodziło mi o typowe bieganie tylko o brak skupienia na jedzeniu, na tym że nie potrafi posiedzieć do końca posiłku w miejscu. No ale już mniejsza o to.

    No ja zrozumiałam inaczej bo napisałaś że biegasz za nim z widelcem. :)
    W takim razie źle zrozumiałam. :)

  • Krokodylica Autorytet
    Postów: 11653 9784

    Wysłany: 1 marca 2020, 07:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    katwie27 wrote:
    Zakończę tylko temat który rozpoczęłam tym: dziecko nie jest rozpeieszczone , nie wchodzi mi an głowę, ma,postawione jasno granice, nie jest przekarmiane. Dziękuję za rady.

    Co do pytania na temat znieczulenia to jak byłam w szpitalu rozmawialam z poloznymi, tam gdzie były znieczulenia porodu były bardzo dlugie, no to widziałam na własne oczy kiedy wchodziły dziewczyny z traktu. Stwierdziłam że natura stworzyła kobietę do rodzenia dzieci i będzie dobrze, musi być dobrze. Nie żałuję decyzji naprawdę. Ale myślę że każda kobieta powinna sama podjąć tą decyzję. Ja tylko mówię że nie am co się bać porodu bez znieczul3nia.

    U nas w szpitalu nie podają znieczulenia więc w sumie nie ma dylematu.

  • Krokodylica Autorytet
    Postów: 11653 9784

    Wysłany: 1 marca 2020, 07:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    to_tylko_ja wrote:
    Ja też bym chyba chciała bez znieczulenia, bo obawiam się, że może to mieć zły wpływ na dziecko (nie zagłębiałam się w temat, ale słyszałam takie teorie, bliżej porodu będę coś czytać na ten temat).
    A byłaś nacinana/pękłaś? Jeśli to zbyt prywatne pytanie to przepraszam, nie musisz odpowiadać.

    Pytanie nie do mnie ale przy pierwszym porodzie nie dość że mnie nacieli to jeszcze popekalam. Przy drugim porodzie mnie nacieli.
    Pozszywali wszystko ładnie i dobrze się zagoiło.

  • pap86 Autorytet
    Postów: 3628 2667

    Wysłany: 1 marca 2020, 07:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Audrey wrote:
    Ja właśnie chyba najbardziej boję się tego że wpadnę po porodzie w jakaś depresję mimo silnej psychiki.

    Jeśli chodzi o ból w czasie porodu, ktoś napisał że raz boli bardziej, raz mniej. Moja mama mówi że rzeczywiście tak jest. Urodziła 5 dzieci, raz ją bolało bardziej, raz mniej, mnie np urodziła w toalecie bo jej się kupę chciało, zauważyła że to poród dopiero gdy zobaczyła między nogami główkę i zaraz wołała pielęgniarki. A nie była świeżynką w tej sprawie bo był już to jej 4 poród.

    Oprócz depresji to przerażają mnie takie fizjologiczne sprawy, typu nie trzymanie moczu po porodzie, co jak zrobię kupę w trakcie?, że jak pęknę i źle mnie zszyja to z seksu już zero przyjemności itp.

    Ja z moja mamą w nastoletnich latach nie miałam dobrych relacji. Ale jak się wyprowadziłam, wyszłam za mąż a teraz jestem w ciąży to zwrot o 180 stopni. Cały czas powtarza że jak będę chciała to mam mówić a przyjedzie i pomoże mi przy dziecku.
    Audrey,ze zrobisz kupe przy sn to sie nawet nie przejmuj. Ręka do gory, ktore sie udalo nie popuscic? Ja mimo lewatywy troche wypuscilam. Coz.fizjologia. bylo mi mega glupio ale polozna tylko krzyknela "nie przejmuj sie i przyj", wyrwalam tez rączke od lozka 😂 zle ja trzymalam, dalo sie potem naprawic hehe. Pológ to tez byl dla mnie hardkor-pocenie sie, nawał gdzie moje wielkie piersi urosly jeszcze do bardziej niebotycznych rozmiarow, baby blues(plakalam raz ze szczescia a raz ze strachu i dosc dlugo widzialam w moim synku jakies dziwne odruchy itd i myslalam,ze to jakies zaburzenia a on jako noworodek jak zasypial to po prostu przewracal oczami i mial lekko otwarte powieki-do tej pory tak robi, spi jak krokodyl z na wpol otwartymi oczami). I choc to wszystko jak sobie xczlowiek przypomni to jest slabo a mimo to.. ta ciąza jest dla mnie takim szczesciem,ze marze zebym urodzila we wrzesniu zdrowego babasa :) i przejde przez to wszystko jeszcze raz ale sie pozbieram.

    Szymonek jest z nami od 11.09 :) 3490gram, 57cm, 10pkt
    f2wl9vvjamwjvsgw.png
  • ancys85 Autorytet
    Postów: 1557 2116

    Wysłany: 1 marca 2020, 08:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja dalej walczę z psotnym telefonem więc Wasze wpisy czytałam na bieżąco ale dopiero teraz jestem w stanie odpisać, bo siadłam z kawką przy kompie.

  • ancys85 Autorytet
    Postów: 1557 2116

    Wysłany: 1 marca 2020, 08:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do jedzenia dzieci i w ogóle ich wychowania, to trzeba być konsekwentnym! Jest to trudne, zwłaszcza przy pierwszym dziecku ale w późniejszych latach widać efekty, mimo że na początku może się wydawać, że jesteśmy zbyt surowi.
    U nas się je w kuchni bez telewizora, a fotelik do karmienia służył jedynie do tego a nie do zabawy.
    Mój syn pięknie je i wszystko, w przedszkolu często z dokładkami, ale brak konsekwencji spowodował, że się buntuje w innych kwestiach i trzeba z nim trochę "walczyć".

  • katwie27 Autorytet
    Postów: 1043 828

    Wysłany: 1 marca 2020, 08:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To ja tak dla pocieszenia napisze, ze jestem wśród tych szczęściar, które nic nie popuscily. Pamiętam tylko, że byłam skrępowania kiedy lewatywe robiła mi położna, myślałam że sama będę miała tą przyjemność sobie tą zrobić, a jednak nie. Do tej pory pamiętam to "wypnij pupcie" :D Żaden facet by tego wszystkiego nie przeżył :D
    Fatalnie wspominam już później pobyt w szpitalu po urodzeniu. Nie tak powinna wyglądać pomoc dla młodej matki. Ja byłam zielona. Na szkołę rodzenia nie chodziłam bo nie miałam ko3dy A męża nie było prawie przez ciała moja ciążę w Polsce. Pamiętam zakładanie pierwszej pieluszki - matko gdzie przód A gdzie tym? Poszłam po położna bo pomyślałam że chyba to ich obowiązek nam pomóc, usłyszałam " nie mamy czasu". Mały miał problem że Staniek z piersi. Dużo plakal. To byk taki stres że masakra. Pchanie cycka mu do buzi, ciągle przychodzenie i mówienie "znowu płacze? Źle Pani karmi". Wyszłam pełna nadzieji że będzie dobrze w domu. Po jednym dniu wróciliśmy na oddział neonatologi, mały został wypuszczony z zolataczka, nie miał siły i nie umiał ssać. Trafił pod lampe A ja do hotelu przy szpitalu. Chodziłam w nocy to karmić. To były 2 dni A powiem szczerze że wydawało mi się z e jestem tam miesiąc. Fatalne doświadczenie. Pamiętam pierwszy dzień, kiedy położna mówi do nas "proszę mi pokazać jak państwo kapia dziecko" , jak na egzaminie... My na to że dziecko we wtorek wyszło po urodzeniu A w środę trafiliśmy coś szpitala i w domu to nie kapalismy pierwszego dnia. Dostałam opieprz że skoro ja się nyje codziennie to dziecko też. A powiem szczerze że praktycznie nie znałam rodziców którzy codziennie myli niemowlaka i którzy pierwszego dnia go kapali. W domu. Poprosiłam o.pomoc przy kąpieli. Dostałam opierdol że kupiłam sudocrem (mimo że tak nam polecano), nie wspomnę że następną położna zapytała dlaczego ie używamy tego sudocremu. Tak samo było z rekawica do kapieli dziecka. Pierwsza położna nas ochrzanila że nie mam czegoś takiego a jak mąż kupił że strachu to kolejna nas wymiala że coś takiego kupiliśmy... Czeski film. Do tego ni3 szło mi karmienie totalnie. Wyszłam że szpitala z dzieckiem że stwierdzeniem lekarza "No przykro mi trzeba podawać sztuczne mleko". Wróciłam do domu z dyskami jak dynie, mąż musiał podkladac ręczniki papierowe na podłogę bo z piersi mi się lało mleko na potęgę samo. A ja nie umiałam go karmic. Wylam do księżyca że jak to, nie będę karmic A mleka mam tyle że wiadro trzeba podstawiac? Pomogła mi doradca lkatacyjny. Itp A szpitalu mi nie pomógł A przyszła dziewczyna i powiedziała "musisz zmienić pozycję karmienia". Mały chwycil chce w mig i tak ssal rok i 4 miesiące. Ogólnie to pisze o tym bo może nie w każdym szpitalu ale ogólnie nie ma co liczyć na pomoc kogokolwiek... Uważam też że położne nie.maja.aktualnej wiedzy no odnośnie karmienia piersia. Tutaj wioze mój w mrowisko ale wg mnie nie ma.dieyy matki karmiącej i karmiac można jeść wszystko. Dla polowych to my powinnysny jeść tylko suchy chleb dla konia.

    Kasia
    d7fd0b1459f6d2c1b2ab33a2c8bad5e1.png
    Kalendarz ciąży BellyBestFriend

  • ancys85 Autorytet
    Postów: 1557 2116

    Wysłany: 1 marca 2020, 08:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JA nie robiłam planu porodu.
    Spotkałam się z położną, która miała odebrać poród. Wszystko poopowiadała, oprowadziła nas po porodówce. Wizyta u niej bardzo nas pozytywnie podładowała.
    I to na tyle, bo Młody w 30 tygodniu wypiął się na świat i miałam cesarkę :p

‹‹ 232 233 234 235 236 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Witaminy niezbędne podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia

Organizm podczas ciąży ma wyjątkowe potrzeby na składniki odżywcze, witaminy i minerały. Które są szczególnie istotne? Czego nie może zabraknąć w diecie przyszłej mamy? Jakie witaminy warto zażywać podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Problemy z tarczycą - przyczyny, objawy, wpływ na płodność

Problemy z tarczycą są bardzo częstą przyczyną zaburzeń hormonalnych zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Jakie są najczęstsze zaburzenia w funkcjonowaniu tarczycy? Jakie są typowe objawy problemów z tarczycą? Jak wygląda diagnostyka? Jak zaburzenia tarczycy mogą wpływać na płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ

Wybór dawczyni komórki jajowej – o czym warto pamiętać?

Odkryj kluczowe aspekty wyboru dawczyni komórki jajowej i dowiedz się wszystkiego o procedurze in vitro z wykorzystaniem komórki jajowej dawczyni lub nasienia dawcy. Jak to dokładnie działa? Gdzie i w jaki sposób można znaleźć odpowiednią dawczynię? Rozmawiamy z lek. med. Włodzimierz Sieg z Kliniki INVICTA, który opowiedział nam również o innowacyjnym narzędziu wykorzystującym algorytm machine learning (AI) do doboru fenotypowego pomiędzy biorcami a dawcą komórek. 

CZYTAJ WIĘCEJ