!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Ata ale ladny brzuszek!!
taka pileczka ksztaltna! Teraz tak do 30tc brzuszki fajnie wygladają. U mnie pozniej juz bedzie babzol wielki hehe. Dzisiaj taka piekna pogoda,ze ciesze sie ze mam te pare metrow ogrodka.
Nie wroce do tego posta 😥 jak sie nazywa ten polecany przez jedna z Was sklep z allegro? Mag...co?
Ja wczoraj kupilam 2smoczki w rossie dla malego 😍 no musze jeszcze w maju dokupic wlasnie jakies reczniczki,pieluchy bambusowe czy tam muslinowe, kocyk, przewijak na loseczko bo pozniej w czerwcu i dalej to juz grubsze rzeczy-fotelik, wozek no i wyprawka szpitalna dla mnie itp.ata89 lubi tę wiadomość
Szymonek jest z nami od 11.093490gram, 57cm, 10pkt
-
pap86 wrote:Ata ale ladny brzuszek!!
taka pileczka ksztaltna! Teraz tak do 30tc brzuszki fajnie wygladają. U mnie pozniej juz bedzie babzol wielki hehe. Dzisiaj taka piekna pogoda,ze ciesze sie ze mam te pare metrow ogrodka.
Nie wroce do tego posta 😥 jak sie nazywa ten polecany przez jedna z Was sklep z allegro? Mag...co?
Ja wczoraj kupilam 2smoczki w rossie dla malego 😍 no musze jeszcze w maju dokupic wlasnie jakies reczniczki,pieluchy bambusowe czy tam muslinowe, kocyk, przewijak na loseczko bo pozniej w czerwcu i dalej to juz grubsze rzeczy-fotelik, wozek no i wyprawka szpitalna dla mnie itp.
To ja pisałam. Magmaris ☺ już trochę mam od nich zamówione na próbę, pełen koszyk od nich za 400 zł czeka na zakup. Mają dużo rzeczy potrzebnych do wyprawki. -
A mam do Was prośbę o radę. Ogólnie od początku tego koronawirusa bardzo się pilnowaliśmy i siedzieliśmy w domu. Od niedawna spotykamy się z moim rodzeństwem które mieszka w tym samym mieście i też mocno się pilnują i trzymają zakazów i nakazów. Spotykamy się z nimi tylko na podworku. Jutro jedziemy do brata męża na działkę po ubranka po mojej chrzesnicy i trochę ciuchów ciążowych dla mnie. Też spotykamy się na podwórku i oni pracują zdalnie w domu i też się pilnują.
Ale problem pojawia się w tym że mąż namawia mnie żebyśmy podjechali do teściów ( okolice Warszawy- bliżej Nowego Dworu Mazowieckiego). Z tym że teściowa mimo że salony kosmetyczne zamknięte to przyjmuje od jakiś dwóch tygodni klientki w domu na paznokcie... No i mam trochę opory przed spotkaniem z nimi... A z drugiej strony mój mąż i mój brat z siostrą też do pracy chodzą... Wiec w sumie nie chce wyjść na niesprawiedliwa ... Wiec powiedziałam mężowi że na podwórko możemy podjechać... Ale teściowa koniecznie chce żebyśmy przyjechali do domu na obiad... A ja się jednak boje.
I teraz prośba do Was. Pomóżcie mi co byście zrobiły na moim miejscu?
Odwiedziny w domu? Odwiedziny na podwórku? Czy najlepiej w ogóle nie jechać?
Mam mętlik w głowie:/ -
No wiadomo Qunai. Dziękuję za odpowiedź:* Chodziło mi bardziej o Wasz punkt widzenia. Wiadomo że żadna z Was mi nie powie 'jedz' albo 'nie jedz' a ja ślepo w to pójdę. Chciałam poznać wasze zdanie. Żeby łatwiej było podjąć decyzje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2020, 13:40
-
Kupiłam takie dopasowane z elastycznej bawełny do kolana mniej więcej wzięłam rozmiar jaki normalnie noszę bo nie chce żeby była za długa. Po rabacie wyszło jakieś 23 zł/szt. Jak przyjdą do dam znać jak z rozmiarem. Na jakieś fejsbukowej grupie dziewczyny zachwalaja te sukienki o biorą rozmiar taki jak zawsze bo się bardzo rozciągają i są dość długie
-
Mnie też już wkurza to siedzenie w domu... Odwiedziłam ostatnio rodziców ale dosłownie na pół godziny... Nie do konca komfortowo się tam czułam, bo do mojego brata co chwilę jacys kumple nie kumple przychodza, a bratankowie bardzo lubią z nim przesiadywać... Także nawet się nie przytuliłam do rodziców tylko przybilam piątkę łokciem. Ale korci mnie żeby w przyszłą niedzielę podjechać bo mój brat wyjechał do Niemiec więc tłumów już tam nie będzie
-
Pogoda, a te sukienki to ciążowe? Jak dojdą, to prosimy o sesję zdjęciową
Chmurka, ja mam egoistyczne podejście, bo jak ktoś mi do domu przywlecze wirusa, to ja polecę na pierwszy ogień. Mam fatalną odporność, byle przeziębienie szybko łapię, a do tego u mnie dochodzi "choroba współistniejąca".
No i mnie mąż wkurzył tydzień temu, przyjechali moi rodzice coś przywieźć, umówiliśmy się wcześniej, że nie wchodzą do domu tylko na podwórku się zobaczymy, ale mój mąż zaprosił ich na kawę do środka. Powiedziałam mu potem w brzydkich słowach, że jest mi przykro, że nie liczy się z moim zdaniem. Moi rodzice też się pilnują, tata pracuje zdalnie, mama co drugi dzień do laboratorium jeździ, no ale raz na tydzień na zakupy jadą.
Mogą wszyscy uznać, że panikara ze mnie, trudno.
-
Ja się tego wirusa nie boję i normalnie funkcjonuję od samego początku. Chodzę po sklepach i spotykam się z rodziną. Dzisiaj na zakupach myślałam, że zwariuję. Jest coraz cieplej i łażenie w tych maskach i rękawiczkach to jakaś katorga.
-
nick nieaktualnyJa staram się uważać, ale z taką najbliższą rodziną się spotykam, bo jesteśmy bardzo zżyci i niw wyobrażam sobie nie mieć z nimi kontaktu. Oczywiście nie witamy sie, nie przytulamy itd, ale jednak spędzamy czas w jednym pomieszczeniu
Kotka a masz do tego taką nasadkę czy jak to wyglada mniej więcej? -
erre wrote:Pogoda, a te sukienki to ciążowe? Jak dojdą, to prosimy o sesję zdjęciową
Chmurka, ja mam egoistyczne podejście, bo jak ktoś mi do domu przywlecze wirusa, to ja polecę na pierwszy ogień. Mam fatalną odporność, byle przeziębienie szybko łapię, a do tego u mnie dochodzi "choroba współistniejąca".
No i mnie mąż wkurzył tydzień temu, przyjechali moi rodzice coś przywieźć, umówiliśmy się wcześniej, że nie wchodzą do domu tylko na podwórku się zobaczymy, ale mój mąż zaprosił ich na kawę do środka. Powiedziałam mu potem w brzydkich słowach, że jest mi przykro, że nie liczy się z moim zdaniem. Moi rodzice też się pilnują, tata pracuje zdalnie, mama co drugi dzień do laboratorium jeździ, no ale raz na tydzień na zakupy jadą.
Mogą wszyscy uznać, że panikara ze mnie, trudno.
Nie, one nie są ciążowe, ale się podobno dobrze naciągają. Jak mi dojdą i będą się nadawały do czegokolwiek, to wrzucę fotkierre lubi tę wiadomość
-
Nie wiem w jakich miejscowościach mieszkacie, bo ja w małym miasteczku, w powiecie gdzie jest niby tylko 1 przypadek. Ani ja, ani nikt z moich znajomych nie zna nikogo kto ma to choruje. I na początku ludzie się strasznie bali, teraz widzę że odpuszczają, byliśmy z mężem dzisiaj w sklepie to połowa ludzi w tym obsługa bezvmasek i rękawiczek. Wiecie, ja jestem panikara, przed wirusem bałam się zwykłego przeziębienia. Z drugiej strony nie chce być hipokrytka bo od początku moja teściowa, mąż, tata pracują a oczywiście nie ograniczyłam z nimi kontaktów, szwagierka w niedziele urodziła, wyszła że szpitala a my u nich normalnie bylismy. Tak szczerze mówiąc coraz bardziej myślę że temat wirusa jest nadto rozdmuchany niestety.
-
Audrey ja też mam mi3szane uczucia co do wirusa, ale wolę nie mieć nikogo w pobliżu chorujacego, ani nie słyszeć o takich przypadkach. Nie mówmy też że sprawa jest rozdmuchana bo ludzie nie cisza w rękawiczkach lub maseczkach. To jest decyzja każdego człowieka (niestety wlegoistyczna i wpływające na życie iż zdrowie innych ludzi). Ja tak jak pisałam powyżej mam mieszane uczucia co do wirusa, ale uważam naorawde że nikomu krzywda się nie dzieje że musi przejść się w miejsce publiczne w maseczce. Niestety w naszym kraju to jest tak że najpierw jest dyskusja z jakiego materiału ma być maseczka, czy na pewno z dobrego, z filtrem czy bez filtru, z atestem czy bez, az w końcu czy ktoś ma prawo narzucić nam obowiązek noszenia... Nie rozumiem tego kompletnie. Azjaci chyba się nad tym wcale nie zastanawiają, inna mentalność. A my musimy nawet nad tym marudzić. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć sklepowa która cały dzień musi spędzić czas w maseczce, la przeciwny Kowalski musi nałożyć ja na chwilę...
Ale ogólnie to cała sytuacja jest trochę chora. Nie można na coś innego chorować, nie można nic załatwić... Moja mama nie może załatwić teraz ważnej sprawy w pge bo oni nie przyjmują interesantów. Na infolinię dziwni tydzień i nie może się dodzwonić. I tak właśnie dziś mówimy że to jest chore, sklepowe siedzą cały dzień na kasie i przewija im się mnóstwo ludzi a w pge nie można nic załatwić bo sala obsługi zamknieta... Jakby nie mogli im szyb wstawić czy coś...Audrey lubi tę wiadomość
-
Powiem wam że muszę się ogarnąć bo zrobiłam z mama sernik taki prawdziwego twarogu z rodzynkami i polewą czekoladową, mamy jeszcze wafla czekoladowego, a teraz zjadłam porcję lodów i chyba zaraz pekne...
-
Katwie rozgrzeszam Cię 😁 ja zrobilam szarlotkę i lody czekają w zamrażalniku
Już nie wspomnę że wczoraj na kolacje wdupczylam mcroyal, duże fryty i mcflurry na koniec 😁 -
Dziewczyny z innej beczki pytanie. Macie może jakis sprawdzony sklep z dobrej jakości posciela dla dzieci? Chodzi o 3 latka. Miałam mu kupic łóżko ale mam mało neisjca u rodziców tzn pokój jest duży, ale pytanie co z wersalka zrobic, już wolę poczekać z nowym łóżkiem.do wyprowadzki. Wynyslilam że kupię mu nową pościel i spróbuje położyć go na wersalce w jego pokoju. Chciałabym coś że strażakiem samem albo psim patrolem. Może Ewy cis macie dobrej jakości? Albo jakiś sprawdzony sklep