!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Katwie żal się ile potrzebujesz. My Cię tu wszystkie podziwiamy, wspieramy mentalnie i kibicujemy 💪 tak jak Pap pisała - odwalasz robotę za kilka osób, w dodatku mając jedno dziecko w domu, drugie pod sercem. Niejedna kobieta czymś by wreszcie pieprzla, bo ileż można. A Ty dajesz radę
a że masz kryzys - to całkowicie zrozumiałe. Trzymaj się tam, już niedaleko. A gdy wróci mąż to nadrobicie cały ten szalony czas ❤️
-
pap86 wrote:Kurde to wrzesniowy temat a wy tu chcecie wszystkie w sierpniu rodzice?
to tylko ja i krokodylica i chmurka urodzimy we wrzesniu?
Starania od 2013 r
Za wysokie amh 13 i Pcos .
1 ciąża 💔 2017 r stymulacja(luteina, clostibegyt, ovitrelle) - ciąża martwa w 10 tyg z nieznanych przyczyn
2 ciąża pozamaciczna 2018r 💔 stymulacja clostibegyt, ovitrelle
Rok 2019- 2 nieudane inseminacje (IUI)
08. 2019 transfer in vitro świeżego zarodka 3 dniowego nieudany , 2 pozostałych nie udało się zamrozić
10.2019 punkcja 2zamrożone zarodki
12.2019 został zrobiony transfer z mrozaka ♥️ 4AA
10dpt beta 234 / 12 dpt beta 401😍
21/22.01 krwawienie
06.03 USG ♥️ krwiaka nie ma 😍
27.04 ❤️🧒
5.05 Połówkowe 👍
24.07 USG 3trymestru👍2300g 32tc
Walczymy dalej 💪 -
U mnie znowu wspaniała noc.. Położyłam się przed północą i w tym samym momencie obudziła się córka... Po totalnej histerii nie do opanowania, jedzeniu banana, budowaniu z klocków domku dla pandy i przeczytaniu 2 książek wreszcie przed chwilą zasnęła... Ja nie wiem co to będzie jak jej te nocne histerie szybko nie przejadą...
-
Ja też nie śpię. Zgaga jak zawsze wygrała. Siedzę w fotelu i błagam córkę, żeby się przerzuciła na tulenie czegoś innego niż żołądek. Czy ona nie może sobie spać na pęcherzu tak jak wszystkie inne dzieci? Biegałabym siku ale przynajmniej potem mogłabym iść spać a nie siedziałabym 2h w nocy w fotelu modląc się, żeby nie zwrócić kolacji.BOY 2015
GIRL 2020
CB 2025 💔 -
Hej
U mnie w nocy oczywiście pierdyliard pobudek na siku.
Plus wędrówki córek z ich łóżek. Plus młodsza miała dzisiaj w nocy awarię u zsikała się w łóżku (sądzę że za zimno jej było, ja śpię teraz przy otwartym oknie bo najlepiej mi się śpi w "lodówce", w przeciwnym razie jest mi duszno, a ona w nocy przychodzi do mnie).
Teraz kawa, kanapki, cycki do przodu i jazda. -
pap86 wrote:Katwie jak bym mogla to bym Cie mocno przytulila,wiesz? (Nie wiem tylko jak bo ja mam wielkiego brzucha i Ty tez!
moze jakos bokiem?
) bo powiem Ci,ze naprawde masz motorek w tylku i robisz za kilka osob a jestes na koncowce ciazy. Rodzicow masz za przeproszeniem do d***. Chyba udają,ze nie widzą jaka jestes zagoniona. Ty to jeszcze ze skurczami i walizką do porodu bedziesz na budowe jechala pogadac z budowlancami a potem sie zawieziesz do szpitala.
A powiedz jak dalej sytuacja z mezem-jak to dalej wyglada, kiedy wroci.
Dzięki dziewczyny za mile słowa. Byłam wczoraj tak zmęczona, że padłam od razu jak poczułam łóżko. Obudziłam sie tylko dwa razy na siku i spalam, do 6:50 aż syn się obudził. Miałam nadzieję że jeszcze polezymy ale zrobił siku w nocy na lozko, więc od razu akcja zdejmowania i prania pościeli, łącznie z poduszka i kołdrą... A ostatnio nie wysechł ni pokrowiec na lozko i mysle sobie dobra, nie ma wpadek to już nie ściagam prześcieradła i nie nakladam.
Co do pytania jak to wygląda u mojego męża. Do końca sierpnia trwają pracę na stoczni na statku i tam do tego czasu bedzie. Nie mają jeszcze planu gdzie dalej popłyną. Mąż mówi że powinien gdzieś tam być Singapur, bo takie duże statki zawsze mają tak duże porty przeladunkowe. Tam mógłby zejść o ile jakoś to się zgra. Przepisy covidowe są takie, że musi odlecieć zanim statek odplynie. Ostatnio znajomy z innego statku miał zejść właśnie tam i było już powiedziane że nie wchodzi bo statek miał dopłynąć o 7 rano a lot był o 8:25, następny lot był o 23:25 a statek tylko do 21 miał stać. Ale wczoraj maz pisał że udało się mu wyleciec, może wcześniej doplyneli, ciężko powiedzieć. Ogólnie mamy mała nadzieję że jakoś we wrześniu wróci, chociaż wiecie te wszystkie informacje dotyczące ilości zachorowań są bardzo niepokojace. Nie wiadomo co wymyśla. Bardzo sie boje sytuacji że od września będzie działo się nieciekawie i znowu nas pozamykaja i wtedy to już całkiem będzie problem z powrotem. To taka sytuacja jak w jakimś filnje, albo grze. Bo tu nic nie jest zależne od nas i nawet nie ma do kogo uderzyc, bo tu ani konsul nie ma nic do powiedzenia ani nikt... Boje sie troche że mąż się podlamie jak się urodzi synek, bo sam pisze że się zapłacze chyba... Ogólnie wsrod marynarzy to normalne że dzieci rodzą się jak ich nie ma, bo ciężko jest dopasować się z kontraktami że wszystkim, ale zazwyczaj jedzie się z takim nastawieniem, a w tym przypadku zaraz kontrakt będzie 4 miesiące dłuższy niż normlanie... W normalnej sytuacji teraz byśmy się martwili tym żeby nie zadzownili z firmy że ma we wrześniu już jechać na statek.Mam nadzieję że jak wróci to szybko się przeprowadzimy. Mają już zacząć malować w tygodniu, a pod koniec tygidnia klasc panele. Na połowę wrzesnia już mamy meble umówione. Dla mnie to duże ulatwienie przeprowadzka bo mam w tej meojscowi przedszkole synka, a stąd muszę jeździć codziennie 15 km w obie strony. Mam tam dwa sklepy i dosłownie rzut beretem do miasta i do dużych sklepów. A u nas w miejscowości dwa lata temu zamknęli sklep, więc tutaj nawet nie mam jak zrobić zakupów.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2020, 07:40
-
Boziu ja tak dobrze spalam.... 😁 tylko jedne siku 😁
Dzis jedziemy na odpust po obwarzanki i do kosciolka modlic sie o zdrowe przyjscie Adasia na swiat ❤ przy okazji podjedziemy odebrać moj wynik hiv i gbs.
A Ciebie Katwie to wysciskalabym ile wlezie, bo serio przepraszam wszystkie mamy (Wy tez jestescie dzielne i najcudowniejsze) dla mnie jestes tu największą bohaterka tego watku ❤ Ja to juz dawno usiadlabym i zlapala depresje a Ty dajesz rade 😘
Takze zal sie nam ile chcesz, kiedy chcesz, bo kazda z nas Cie podziwia 😘😘😘Pogoda, maja2024 lubią tę wiadomość
Adaś
Pcos, 13cs, 3cs po poronieniu
06-08.2019 stymulacja cykli, 09.2019 poronienie samoistne 7tc.
-
Erre to pomysł że niedługo będziesz bardziej niewyspana, to może będzie lepiej hehe. Swoją droga ja jak się nienwyspie, a obudzi się syn to jestem taka zła że nie wiem. Nie wiem skąd się to u mnie wzięło bo ja nigdy nie byłam śpiochem, nawet nie było czasu nigdy na ten sen, bo na studiach pracowałam cały czas i byłam w biegu. A odkąd mam dziecko to strasznie się wkurzam pobudkami. Aż się boję co to będzie jak się urodzi Mikołaj... Musze chyba zacząć medytowac, albo melise pić. Można przy karmieniu?
-
erre wrote:Czy lekarze w szpitalu znają termin OM?
erre, joana, to_tylko_ja, Leeila26 lubią tę wiadomość
-
edka85 wrote:Niestety, nikt nie zna tej daty. Nawet oni.
A bo Wy się nie znacie... To dziecko chce przyjść na świat INCOGNITO. Informacja o dacie jest ściśle tajna. 😁
Ja jak już córka skończyła nocne wojaże to spałam jak zabita. Wstałam pół godziny temu. Reszta ekipy dalej śpi. Za to wczoraj chyba przeholowałam że sprzątaniem i mi się rwa kulszowa odezwała.. Tak, to jest dokładnie to, czego potrzebowałam na sam koniec... 🙄erre, edka85, joana, Leeila26 lubią tę wiadomość
-
Totoro wrote:A bo Wy się nie znacie... To dziecko chce przyjść na świat INCOGNITO. Informacja o dacie jest ściśle tajna.
A twojemu dziecku wychodzą piątki?joana lubi tę wiadomość
-
Edka, może im dziecko przekazało swój plan. 😁
Tak, ostatnia piątka. A dodatkowo w zeszłym tygodniu szczepiliśmy na zaległe mmr i te histerie zaczęły się równo w 7 dobie po szczepieniu w nocy. I zastanawiam się czy to ten ząb, ale przy poprzednim nie było takich jazd, czy to szczepienie tak ekstremalnie znosi.. W czwartek miała też gorączkę..
-
Aina wrote:Odpukac chyba spalam cala noc.za to na pewno we wszytkich niedozwolnych pozycjach i juz przez caly dzien bede miec schize niedotlenienia bo chyba wiekszosc na plecach. A ja jak wiecie histeryczne pilnuje lewego boku.
Totoro, zazdroszczę tych piątek, u nas dopiero druga idzie
W ogóle drugi rzut mleczaków idzie równie nieprzyjemnie jak pierwszy czy jednak jest "przyjemniej"?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2020, 08:57
-
To u mnie dopiero idą trójki. Oczywiście, że marudzi, ale u niego to norma nawet i bez zębów. Tyle że dostał jednodniowej gorączki.
-
Katwie, bym Cię wysciskała ale pewnie byśmy się brzuchem zderzyły 🤣 a ja bym mężowi nie dokopała, wiadomo, byłabym zła ale raczej na panującą sytuację bo przecież to nie jego wina że nie chcą go do domu puścić. Zresztą dziwna ta sytuacja, loty się odbywają, ludzie latają za granicę na wakacje a Twój mąż nie może do domu wrócić.