WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPaulinda jak ma się dziecko na pokładzie to się człowiek przyzwyczaja do takiego trybu życia na wysokich obrotach
Camilla ja teraz pierwszy raz miałam tak, że musiałysmy zrobić dwie przerwy żeby usiąść i pooddychać, bo mi się słabo robiło i miałam wrażenie, że zemdleje... A zresztą pierwszy raz zakładałam rzęsy będąc chyba w 5 msc, także dla mnie to nadal nowość
Ola prorokujesz, że urodzę wcześniej?mąż do tej pory mi prorokował, że będziemy rodzić 1.09- w pierwszej ciąży wypaplał, że w wigilię, to teraz wzięłam to na poważnie
ale jak mu dziś powiedziałam żeby był w gotowości, to mu mina trochę zrzedła
zaraz sprawdzał jak dojechać do szpitala
-
frezyjciada wrote:Też ostatnio nad tym dumam... Próbowałaś naturalnych metod wywoływania?
Narazie nic nie robiłam, w sobotę miała moja siostra wesele i stwierdziłam, że jak samo się zacznie to ok a dopiero po weselu zaczną. No i byłam na weselu i nawet tańczyłam. Cisza. Więc w tym tygodniu mam zamiar codziennie męża wykorzystać, no i ogólny wysiłek. Licze, że to coś pomoże...Vlinder lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo to ja działam już dawno, jeszcze nie odebrałam wyników gbsa, ale jeśli nie urodze dziś bądź jutro (tak nadal mnie męczą skurcze) to zapodam sobie czopki co mi położna kazała na zmiekczenie szyjki-buscopan.
Olej z wiesiołka biorę już 4 razy dziennie w tym raz dowcipnie, liście malin też pije, wczoraj długa gorąca kąpiel, no i masaż sutków. A dziś od rana ból brzucha jak na @ i skurcze... Nieregularne ale są... Może wieczorem ktg jak mo nie minie... Nie wiem... Dumam nadal... Aaaach no i piłka kołysanie żeby dziecko się wstawiło w kanał -
frezyjciada wrote:Ola prorokujesz, że urodzę wcześniej?
mąż do tej pory mi prorokował, że będziemy rodzić 1.09- w pierwszej ciąży wypaplał, że w wigilię, to teraz wzięłam to na poważnie
ale jak mu dziś powiedziałam żeby był w gotowości, to mu mina trochę zrzedła
zaraz sprawdzał jak dojechać do szpitala
tak jakoś czuję, że jesteś następna w kolejce
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2018, 13:52
frezyjciada lubi tę wiadomość
-
Z tym zasypianiem to jakaś masakra...nigdy nie miałam problemów, zasypiałam raz dwa:D a od jakiś dwóch tygodni "męczy mnie" bezsenność, od 23 do 2 w nocy co chwilę wstaję, chodzę, wiercę się na łóżku itd. ale zasypiam porządnie dopiero jak się robi już widno:D Mała wieczorami no i w nocy dostaje "wiercipiętka", nogi to wystawia pod same żebra, że brak tchu, w dodatku głowę wpycha "wiadomogdzie:P", że mam wrażenie, że już wychodzi;)
W dodatku coraz częściej dopada mnie zgaga a staram się unikać tego, co ją powoduje. Jedynie rumianek jako tako działa
-
Dziewczyny gratulacje dla kolejnych Mamusiek już rozpakowanych
Też siedzę i rozkminiam kiedy się akcja zacznieAle kto to wie
U nas upał masakra na słońcu 48,6°.
Noce duszne i poty zalewają mnie non stop dopiero nad ranem można odetchnąć.
Trzymaj kciuki za kolejne porodyVlinder lubi tę wiadomość
Misia 09.2013
Misio 08.2018 -
U mnie na ktg kompletnie nic się nie dzieje.
W środę będzie decyzja co do terminu cc. Ze względu na niedużą wagę Małej rozważają maksymalne oczekiwanie,jak najbliżej terminu. O ile doczekamy
A szaleństwo przygotowań jest nie do zatrzymaniaMąż już ma dość
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2018, 14:36
-
nick nieaktualny
-
Frezyjciada, a gin mówił Ci kiedy będzie GBS?
Bo w piątek miałaś wizytę, co nie? -
Dziewczyny ja dzis mialam gbs. Wynik do 7 dni ale bedzie u gina, ja nie odbieram osobiście. Kurcze bylam na miescie i musialam przed badaniem skorzystac z chusteczek do higieny intymnej jakieś pol godz. Przed badaniem i troche panikuje. Ale mysle, ze gdyby mialo to zafalsxowac wynik to by ostrzegali. Mnie zapyrano tylko o leki dopochwowe
Antoś
-
A ja mam jutro chyba ostatnią wizyte i usg, bo lekarza mam 50km od domu i wątpię żebym jeszcze sie tam wybrala;) no i moze juz mi pierwsze ktg zrobia. Zastanawiam sie tylko, czy nie jechac juz jutro z torbą szpitalną na tę wycieczkę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2018, 15:52
-
Izabelle wrote:U mnie na ktg kompletnie nic się nie dzieje.
W środę będzie decyzja co do terminu cc. Ze względu na niedużą wagę Małej rozważają maksymalne oczekiwanie,jak najbliżej terminu. O ile doczekamy
A szaleństwo przygotowań jest nie do zatrzymaniaMąż już ma dość
Ja już tutaj się pojawialam i znikalam byłam pod Nickiem Katarzyna Carmen ale usunęłam konto po czym z bnowu założyłam.
Tak w skrócie o mnie -
KATARZYNACarm wrote:IZABELLE ile mała waży?
Tylko myślałam,że pod koniec przyszłego tygodnia nas rozpakują. Ale co tam,tydzień w te czy wewte. Stresuje mnie ta koncówka ciąży.KATARZYNACarm lubi tę wiadomość
-
Myślałam, że umrę na KTG. Urządzenie co chwilę gubiło tętno małej, więc musiałam dociskać ręką. Ona w to waliła nogą bo ją gniotło, palce mi odpadały od ciśnięcia tego, do tego przycisk kiedy czuję ruchy płodu, biodro strasznie bolało. Leżanka twarda jak kamień, ból żeber, nie mogłam oddychać, w pokoju upał potworny bo słońce od tamtej strony. O losie...
Pojechałam później z mamą do biedronki, jakaś dziewczyna obca pytała czy dobrze się czuje i czy się nie boję tak chodzić po mieście bo wyglądam jakbym miała za chwilę urodzićW biedronce ludzie - bydło. My z dwoma sokami i masłem, a pędzą przede mną do kasy jakby od Togo zależało ich życie. W końcu moja mama zjeb*** chłopaka jakiegoś i weszłam w kolejkę przed niego.
KATARZYNACarm lubi tę wiadomość
-
Izabelle wrote:Około 2660,a to juz 37+4. Ale wszystkie pomiary tzn główka,brzuszek czy kość udowa są ok. Nie martwię się, bo pewnie jest długaśna,będzie Top Model
Tylko myślałam,że pod koniec przyszłego tygodnia nas rozpakują. Ale co tam,tydzień w te czy wewte. Stresuje mnie ta koncówka ciąży.
Ja też już się nie mogę doczekać ale jesteśmy bliżej niż dalej trzymam kciuki , moja też w 36 tygodniu wazyla 2450 g też będzie około 3 kg .Izabelle lubi tę wiadomość
-
Natalia1984 wrote:Myślałam, że umrę na KTG. Urządzenie co chwilę gubiło tętno małej, więc musiałam dociskać ręką. Ona w to waliła nogą bo ją gniotło, palce mi odpadały od ciśnięcia tego, do tego przycisk kiedy czuję ruchy płodu, biodro strasznie bolało. Leżanka twarda jak kamień, ból żeber, nie mogłam oddychać, w pokoju upał potworny bo słońce od tamtej strony. O losie...
Pojechałam później z mamą do biedronki, jakaś dziewczyna obca pytała czy dobrze się czuje i czy się nie boję tak chodzić po mieście bo wyglądam jakbym miała za chwilę urodzićW biedronce ludzie - bydło. My z dwoma sokami i masłem, a pędzą przede mną do kasy jakby od Togo zależało ich życie. W końcu moja mama zjeb*** chłopaka jakiegoś i weszłam w kolejkę przed niego.
Dobrze zrobiła , bo ludzie to czasami przechodzą samych siebie.