WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
LadyDior...tak bardzo mi przykro. Odpocznij, dajcie sobie czas...Ściskam Cię mocno. Dawaj znać co u Ciebie, cały czas będziemy myśleć o Was i trzymać kciuki!
Lady_Dior lubi tę wiadomość
12.12 - crio beta: 12 dpt: 230; 15 dpt 935,5
22.06 transfer-5t 5dz - Strata
ANA 2 - dodatni 1:320
NK: 50,1%, hashimoto -
Lady_Dior wrote:Witam dziewczyny-chciałam się z Wami pożegnać.Byłam na usg u położnej (transwaginalne przy krwawieniu jest mega niekomfortowe) i dzidziusia już nie ma niestety Nie wiem jak ja wrócę do pracy (wszyscy wiedzieli a ludzi kilkadziesiąt) ale muszę pracować.Musialam też mamie powiedzieć I tak mi przykro,że płakała
Chciałam podziękować wszystkim za kciuki,wsparcie,wszelkie rady :* a także życzyć wszystkiego co najlepsze-żadnych zmartwień,żeby wszystkie dzidziusie były silne i zdrowe.
Położna mówiła,że możemy się starać od razu ale nie wiem,czy się zdecyduję.Chyba potrzebuję czasu-przejść swego rodzaju żałobę
Żegnajcie dziewczyny :'(Lady_Dior lubi tę wiadomość
Corka - 2018
Syn - 2021 -
Lady bardzo Ci wspolczuje tej straty wierze ze niedlugo los sie do Ciebie usmiechnie i bedziesz mama. 3majcie sie wraz z partnerem cieplo
Lady_Dior lubi tę wiadomość
17.03.2014 - Staś, 3400, 58cm
05.04.2017 - cp, usuniety lewy jajowod..
06.09.2018 - Ignaś, 3kg, 53cm -
Lady aż się popłakałam, bardzo Ci współczuję i wiem co czujesz. Ja po poronieniu przeczytałam, że te dzieci nie umierają one po prostu zmieniają datę urodzin. Mi to bardzo pomogło i mam nadzieję, ze jakiś sposób tobie również. Dużo siły ci życzę. Masz rację musisz przejść żałobę bo to jest duża strata...
Kurse to jest takie niewyobrażalne aż wszystko jest ok za chwilę plamienie i po chwili dziecka nie ma. Co jest ze tak dużo kobiet traci dzieci
Trzymaj się kochana :*
Jak będziesz miała kiedyś siły i chęci to odezwij się do nas.Lady_Dior lubi tę wiadomość
-
Lady_Dior wrote:Witam dziewczyny-chciałam się z Wami pożegnać.Byłam na usg u położnej (transwaginalne przy krwawieniu jest mega niekomfortowe) i dzidziusia już nie ma niestety Nie wiem jak ja wrócę do pracy (wszyscy wiedzieli a ludzi kilkadziesiąt) ale muszę pracować.Musialam też mamie powiedzieć I tak mi przykro,że płakała
Chciałam podziękować wszystkim za kciuki,wsparcie,wszelkie rady :* a także życzyć wszystkiego co najlepsze-żadnych zmartwień,żeby wszystkie dzidziusie były silne i zdrowe.
Położna mówiła,że możemy się starać od razu ale nie wiem,czy się zdecyduję.Chyba potrzebuję czasu-przejść swego rodzaju żałobę
Żegnajcie dziewczyny :'(
Kochana tak mi przykroLady_Dior lubi tę wiadomość
-
Dziękuję dziewczyny-jesteście kochane :*
Straszne,że to się stało w urodziny mojego partnera...Na kartce napisałam-życzy Asia i bobo ;( ;( ;(
Mam nadzieję,że ponownie tu zawitam-chciałabym choć jednego dzidziusia mieć.
Koniec już tych smutasów-teraz chwalcie się ciążowymi dolegliwościami Cieszcie się jeśli wymiotujecie,jesteście senne,kręci Wam się w głowie Mi tego brakowało-jakbym w ciąży nie była -
Dziewczyny, nie wiem czy już taki temat był - ale w jakich branżach pracujecie? Czy planujecie zwolnienie lekarskie ze względu na dolegliwości/warunki pracy/zagrożenie ciąży itp? Ja chcę wytrwać do 12 tc. i później jak już wszystko będzie względnie ok to chciałabym już iść na zwolnienie... Wiem, że to nic nie tłumaczy, ale czuję, że nie kontaktuję, mam pełen pakiet dolegliwości + późno jestem w domu bo odbieram jeszcze młodszego synka i w domu jesteśmy ok. 18. Wstaję rano o 5.30 i wszystko zaczyna się od nowa. Było mi mega trudno jeszcze przed ciążą, a teraz to już prawie lewituję i nie mam już siły. Praca nie jest męcząca (biurowa), ale stresująca no i te godziny pracy wykańczające. W poprzedniej ciąży poroniłam w 8tc a cały czas chodziłam do pracy i nikomu mnie szkoda nie było i pomimo, że długo tam pracowałam i poświęcałam się mega, to się mnie szybko pozbyli... Po tym co przeszłam obiecałam sobie, że teraz będę patrzeć tylko na siebie, ale bądź co bądź boję się powtórki, więc chciałabym chociaż do 12 tc poczekać zanim pójdę na zwolnienie... któraś ma podobny tok rozumowania co ja?
-
Dziewczyny, co macie za suwaczki, że Wam dobrze liczy tygodnie ciąży (zgodnie z belly)? Ja dziś zaczęłam 7 tydzień (6+0), a pokazuje mi, że jestem w 6 tygodniu ciąży.
-
nick nieaktualnyCześć chciałam się przywitać.
Nigdy nie lubiłam pisać na forach, ale sytuacja jakoś mnie "zmusiła" żeby się wygadać. A gdzie jak nie tutaj:)
po pierwsze nigdy nie należałam do "staraków" gdyż w ciążę, zaszłam za tzw pierwszym strzałem, nie była ona planowana, ale też ucieszyłam się w przeciwienstwie do mojego chłopaka. Znamy się krótko, on na dodatek mieszka za granicą na razie wygląda na to, że zostanę z tym sama.
dlatego jeszcze nikomu nie mówię, licząc na to, że się opamięta. wiedzą 3 przyjaciolki.
jest to mój 9 tydzien albo 8 w zaleznosci od kalendarza, zwariować idzie;)
wiem od tygodnia 4 tego )beta z krwi
póki co czuję się koszmarnie. najpierw dwa tygodnie silnych bólu brzucha
a teraz mdlosci 24 h na dobę i wymioty. Wymiotować potrafię nawet o 1 w nocy. są dni kiedy tylko lezę w łóżku i jem mandarynki, bo tylko to mi wchodzi bez zwrotu są dni lepsze jak dzisiaj kiedy cokolwiek przyjmuje do jedzenia. dlatego piszę.
mam nadzieję, że razem z Wami to jakoś przetrwam
w piątek kolejne USG na poprzednim w piatym tygodniu jeszcze nie bylo serduszka. trzymajcie kciuki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2018, 16:16
emka29 lubi tę wiadomość
-
serena1989 wrote:Dziewczyny, co macie za suwaczki, że Wam dobrze liczy tygodnie ciąży (zgodnie z belly)? Ja dziś zaczęłam 7 tydzień (6+0), a pokazuje mi, że jestem w 6 tygodniu ciąży.
Serena Tobie też dobrze liczy, 7 tydzień jest od 6+0 do 6+6. Przynajmniej ja tak myślę, jak coś źle pisze to mnie poprawcie Lekarze też liczą te skończone tygodnie, jesteś teoretycznie w 7, ale skończonych masz 6Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2018, 16:13
-
Lady tak bardzo mi przykro:( przytulam Cie z całej sily:*
Serena- ja bardzo podobnie pracuje. wstaje o 5:30 wracam o 17:00 ale jeszcze po dziecko do dziadkow,na zakupy i robi sie 18:00. Pod koniec tygodnia czuje sie jak zombii,mimo ze tez mam prace biurową. Na razie w ubieglym tyg.wzielam kilka dni wolnego,ale o ciaży w pracy nikt jeszcze nie wie. Tez sie zastanawiam do ktorego tyg.tak pociagne i czy warto sie forsowac,jednak musze ponad 40km w jedną strone dojeżdżac:/Lady_Dior lubi tę wiadomość
-
Serena co prawda ja w tej ciąży nie pracuje ale w pierwszej pracowałam do 6 miesiąca ciąży a była to praca fizyczna i nieraz po 12 godz też byłam zaangarzowana a jak odchodziłam na zwolnienie to nie bede pisać jak mie potraktowali a po porodzie nie przedłużyli mi umowy .
Wiec ja cię rozumiem i tak samo myślę idz na zwolnienie jeśli ci tylko ginekolog wypisze nie ma co sie poświecać dla pracyWiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2018, 16:16
-
Ja pracuję z dziećmi, na zwolnieniu jestem już miesiąc. Raz, ze mialam niski progesteron a dwa, ze boje sie zlapać cos od dzieciakow. Po tygodniu poszlam do szefa, powiedzialam jak jest i ze jesli ciaze utrzymam to pewnie juz nie wroce, ale zeby do polowy lutego nie szukali nikogo na moje miejsce, bo roznie moze z ciaza jeszcze byc.
Mialam wyrzuty, ze tak szybko poszlam na zwolnienie, myslalam ze choc do 8 tygodnia bede pracowac, ale wyszlo jak wyszlo. Gdy czytam historie dziewczyn nie zaluje. Nie czuje sie bardzo zle, ale kazda wieksza aktywnosc czuje w brzuchu. Teraz jak ugotuje obiad moge sie polozyc, pojade do lekarza na drugi koniec miasta - wracam i leze. I mam nadzieje, ze to zaprocentuje. -
Malgonia jeśli chodzi o pracę z dziećmi to zrozumiałe, że od razu l4 (choroby, dźwiganie itp.), Amy333 - ja może nie mam aż tak daleko do pracy, ale jak kończę pracę o 16.30 to 30-40min jadę po syna, zanim go oporządzę w żłobku to 10 min i wrócimy to kolejne min. 30 min...plus do tego czasem zakupy to zdążymy przyjść do domu i już kolacja i spanie Mam mega wyrzuty sumienia bo w ostatniej pracy pracowałam do 15 to nie dość, że kończyłam szybciej to jeszcze nie marnowałam czasu w korkach i o 16 to ja juz byłam z synem w domu i mieliśmy choć coś z tego dnia. Wiem, że ciąża to nie choroba i że nowy pracodawca nie powinien "cierpieć" za poprzedniego, ale po tym jak mnie potraktowali w ostatniej pracy to już w nic nie wierzę... Ale tak czy inaczej dopóki nie pójdę na 8 dni na wizytę i nie upewnię się, że wszystko jest ok i serce bije to na pewno żadnych kroków nie będę podejmować. W poprzedniej pracy jak poroniłam wzięłam 2 tygodnie zwolnienia i żałuję, że dałam sobie wpisać kod B- ciąża. Mogłam wziąć normalne zwolnienie 80% płatne, nikt by nie wiedział, że byłam w ciąży i dalej miałabym pracę... ale cóż, mądry człowiek po szkodzie...
-
Meghan wrote:Cześć chciałam się przywitać.
Nigdy nie lubiłam pisać na forach, ale sytuacja jakoś mnie "zmusiła" żeby się wygadać. A gdzie jak nie tutaj:)
po pierwsze nigdy nie należałam do "staraków" gdyż w ciążę, zaszłam za tzw pierwszym strzałem, nie była ona planowana, ale też ucieszyłam się w przeciwienstwie do mojego chłopaka. Znamy się krótko, on na dodatek mieszka za granicą na razie wygląda na to, że zostanę z tym sama.
dlatego jeszcze nikomu nie mówię, licząc na to, że się opamięta. wiedzą 3 przyjaciolki.
jest to mój 9 tydzien
wiem od tygodnia 4 tego )beta z krwi
póki co czuję się koszmarnie. najpierw dwa tygodnie silnych bólu brzucha
a teraz mdlosci 24 h na dobę i wymioty. Wymiotować potrafię nawet o 1 w nocy. są dni kiedy tylko lezę w łóżku i jem mandarynki, bo tylko to mi wchodzi bez zwrotu są dni lepsze jak dzisiaj kiedy cokolwiek przyjmuje do jedzenia. dlatego piszę.
mam nadzieję, że razem z Wami to jakoś przetrwam
w piątek kolejne USG na poprzednim w piatym tygodniu jeszcze nie bylo serduszka. trzymajcie kciuki
Głowa do góry, zostań z nami, nie będziesz sama.
Co do ciąży mam to samo co Ty: mdłości całodobowe, wczoraj też wymiotowałam o 1 w nocy, niemalże każdy posiłek ląduje w toalecie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2018, 16:22
-
Meghan wrote:Cześć chciałam się przywitać.
Nigdy nie lubiłam pisać na forach, ale sytuacja jakoś mnie "zmusiła" żeby się wygadać. A gdzie jak nie tutaj:)
po pierwsze nigdy nie należałam do "staraków" gdyż w ciążę, zaszłam za tzw pierwszym strzałem, nie była ona planowana, ale też ucieszyłam się w przeciwienstwie do mojego chłopaka. Znamy się krótko, on na dodatek mieszka za granicą na razie wygląda na to, że zostanę z tym sama.
dlatego jeszcze nikomu nie mówię, licząc na to, że się opamięta. wiedzą 3 przyjaciolki.
jest to mój 9 tydzien albo 8 w zaleznosci od kalendarza, zwariować idzie;)
wiem od tygodnia 4 tego )beta z krwi
póki co czuję się koszmarnie. najpierw dwa tygodnie silnych bólu brzucha
a teraz mdlosci 24 h na dobę i wymioty. Wymiotować potrafię nawet o 1 w nocy. są dni kiedy tylko lezę w łóżku i jem mandarynki, bo tylko to mi wchodzi bez zwrotu są dni lepsze jak dzisiaj kiedy cokolwiek przyjmuje do jedzenia. dlatego piszę.
mam nadzieję, że razem z Wami to jakoś przetrwam
w piątek kolejne USG na poprzednim w piatym tygodniu jeszcze nie bylo serduszka. trzymajcie kciuki
Witaj Meghan zostań z nami tu jest rodzinna atmosfera wspieramy się ,słuźymy sobie radą.
Współczuje ci sytuacji ale może teój chłopak się tylko przestraszył i się opamięta i wszystko się wam ułoży -
Tasia86 - mam niski progesteron, biorę 3x1 Duphaston, 4 miesiące temu poroniłam, plus maluch w domu - jestem pewna, że lekarz da mi zwolnienie. Ale nie chcę brać przy okazji tej wizyty, tylko kolejnej, w 12 tc.
-
Ja identycznie jak Małgonia, też pracuje z dziećmi, konkretnie w żłobku. Od razu jak tylko się dowiedziałam o ciąży to poszłam na zwolnienie. Moja szefowa jest jaka jest, ale nawet dobrze to przyjęła, bo wie o wcześniejszej stracie.
Ja w tej ciąży sobie postanowiłam, że zrobię ze swojej strony wszystko co mogę, żeby było dobrze. W poprzedniej nie zrezygnowałam od razu i później bardzo żałowałam (chociaż nie wiążę poronienia z tym, że pracowałam).
W każdym razie, nie mam żadnych wyrzutów, chociaż tęsknię za dzieciaczkami, ale jak będzie wszystko dobrze to pójdę je odwiedzić