WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
serena1989 wrote:Dziewczyny, nie wiem czy już taki temat był - ale w jakich branżach pracujecie? Czy planujecie zwolnienie lekarskie ze względu na dolegliwości/warunki pracy/zagrożenie ciąży itp? Ja chcę wytrwać do 12 tc. i później jak już wszystko będzie względnie ok to chciałabym już iść na zwolnienie... Wiem, że to nic nie tłumaczy, ale czuję, że nie kontaktuję, mam pełen pakiet dolegliwości + późno jestem w domu bo odbieram jeszcze młodszego synka i w domu jesteśmy ok. 18. Wstaję rano o 5.30 i wszystko zaczyna się od nowa. Było mi mega trudno jeszcze przed ciążą, a teraz to już prawie lewituję i nie mam już siły. Praca nie jest męcząca (biurowa), ale stresująca no i te godziny pracy wykańczające. W poprzedniej ciąży poroniłam w 8tc a cały czas chodziłam do pracy i nikomu mnie szkoda nie było i pomimo, że długo tam pracowałam i poświęcałam się mega, to się mnie szybko pozbyli... Po tym co przeszłam obiecałam sobie, że teraz będę patrzeć tylko na siebie, ale bądź co bądź boję się powtórki, więc chciałabym chociaż do 12 tc poczekać zanim pójdę na zwolnienie... któraś ma podobny tok rozumowania co ja?
A ja jestem na l4 od dnia transferu.Z racji wcześniejszego poronienia powiedziałam w pracy,że podchodzę do in vitro i mam zamiar korzystać z l4. I uważam, że to była dobra decyzja. Uważam, że to indywidualna decyzja. Jedna czyje się lepiej druga gorzej, a ja po prostu chciałam mieć spokój psychoczny i pozwolić aby ciąża sama decydowała kiedy się położyć kiedy iśc na spacer Gorzej jak urodzi mi się leniwiec
12.12 - crio beta: 12 dpt: 230; 15 dpt 935,5
22.06 transfer-5t 5dz - Strata
ANA 2 - dodatni 1:320
NK: 50,1%, hashimoto -
W ciąży z synem pracowałam do końca ciąży, tzn w czwartek skończyłam prace, wieczorem musiałam się stawić do szpitala a w sobotę miałam cc. Teraz nie pracuję, zajmuję się dzieckiem. Zaprowadzam do szkoły i odbieram, czasami pomagam w szkole. Po szkole lekcje i opieka nad synem. Mąż długo pracuje, a nie chcieliśmy zatrudniać opiekunki i zostałam w domu.
Dziewczyny jeśli czujecie potrzebę idźcie na zwolnienie. Ja po czasie żałowałam ze pracowałam do końca, bo i tak nikt tego nie docenił. Po powrocie z urlopu macierzyńskiego otrzymałam wypowiedzenie w pracy, jak to ujęli nie stać ich n utrzymanie mojego stanowiska pracy.
-
Ja dowiedziałam się o ciąży w 3t6d i od 4t0d gin od razu wystawił mi L4 bo pracuję w drogówce. Kazał leżeć i wypoczywać z powodu poprzedniego poronienia i przechodzonej akurat wtedy infekcji bakteryjnej pochwy. Tak więc teraz życie i zdrowie mojego dziecka jest dla mnie priorytetem.
Mam od soboty okropne mdłości, normalnie czuję się jakby mi ktoś w żołądku kijem mieszał, zawroty głowy, koszmarny ból piersi i sutków. Ale jak urosły, wreszcie mam cycki Mój narzeczony zachwycony, mimo że gin nakazał wstrzemięźliwość -
Ja jestem trochę na swoim, bo prowadzę z kolegami firmę. Efekt jest taki, że nie bardzo mogę iść na zwolnienie. Kiepsko się czuję - mdłości non stop, wzdęcia, senność. Mam pracę bardzo wymagającą umysłowo i widzę wyraźny spadek formy. Mam nadzieję, że w 2 trymestrze będzie lepiej. Jeszcze w pracy nic nikomu nie mówiłam. Plus jest taki, że mogę przyjść do pracy na 11 albo np. popracować z domu.
Niby ciąża nie choroba, ale szczerze mówiąc nie pamiętam, kiedy ostatnio w czasie choroby czułam się tak kiepsko...
Witaj Meghan, mam nadzieję, że Twój chłopak otrzeźwieje, faceci to niestety często niedojrzałe dzieci
Leon
-
Lady Dior, wyrazy współczucia dla Ciebie i Twojego Partnera...Wiem, że to zabrzmi źle, bo teraz Twoje myśli są przy Twoim Aniołku, ale ja Ci życzę, abyś mimo przeżytej tragedii znalazła siłę i odwagę, by iść dalej, próbować od nowa. I żeby starania szybko zaowocowały dzidziusiem. Tule mocno.
Lady_Dior lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Lady Dior bardzo mi przykro. Wypłacz tą stratę, pozwól sobie na żałobę. Mi w pracy zgodzili się na pracę w domu. Kieruję działem sprzedaży,a to sporo stresu. Umówiłam się,że do końca I trymestru tak będzie,a potem idę na zwolnienie. Ciąża jest dla mnie najważniejsza,nie mam sił wstawać o 4.30 . Mimo miłych słów w pracy,nie sądzę żeby ktoś docenił moje poświęcenie. Przyznam się jeszcze,że po wszystkim co przeszłam stworzyłam centrum leczenia niepłodności,tego najbardziej żal mi zostawić,bo to też moje dziecko
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2018, 17:19
Lady_Dior lubi tę wiadomość
-
serena1989 wrote:Dziewczyny, nie wiem czy już taki temat był - ale w jakich branżach pracujecie? Czy planujecie zwolnienie lekarskie ze względu na dolegliwości/warunki pracy/zagrożenie ciąży itp? Ja chcę wytrwać do 12 tc. i później jak już wszystko będzie względnie ok to chciałabym już iść na zwolnienie... Wiem, że to nic nie tłumaczy, ale czuję, że nie kontaktuję, mam pełen pakiet dolegliwości + późno jestem w domu bo odbieram jeszcze młodszego synka i w domu jesteśmy ok. 18. Wstaję rano o 5.30 i wszystko zaczyna się od nowa. Było mi mega trudno jeszcze przed ciążą, a teraz to już prawie lewituję i nie mam już siły. Praca nie jest męcząca (biurowa), ale stresująca no i te godziny pracy wykańczające. W poprzedniej ciąży poroniłam w 8tc a cały czas chodziłam do pracy i nikomu mnie szkoda nie było i pomimo, że długo tam pracowałam i poświęcałam się mega, to się mnie szybko pozbyli... Po tym co przeszłam obiecałam sobie, że teraz będę patrzeć tylko na siebie, ale bądź co bądź boję się powtórki, więc chciałabym chociaż do 12 tc poczekać zanim pójdę na zwolnienie... któraś ma podobny tok rozumowania co ja?
Ja podczas ciąży, którą poroniłam pracowałam w żłobku i nie poszłam na zwolnienie, bojąc się reakcji pracodawcy. Później żałowałam i nie mogę sobie wybaczyć swojej głupoty. Do dnia dzisiejszego mam do siebie żal, bo wtedy dużo dźwigałam (dzieciaczki na przewijak) a do tego były przypadki bostonki, więc sama sobie zapracowałam na nieszczęście. Lekarka, która teraz mnie prowadzi mówi "we wczesnej ciąży unikamy wirusów, bardzo się ich boimy" i sama zaproponowała zwolnienie, a ja nie protestowałam, mimo, że to bardzo wcześnie i pewnie wiele osób w mojej pracy (na czele z pracodawcą)tego nie zrozumieją i będą oceniać negatywnie. Ale nie myślę o tym, wiem, że podjęłam jedyną słuszną decyzję. Dziecko jest najważniejsze. Teraz pracowałam w przedszkolu i też na porządku dziennym były jelitówka, ospa i inne dziecięce historie. Nie mówiąc już o tym, że trzeba skakać z dzieciaczkami jak sarenka, coby były radosne i szczęśliwe, a ja najzwyczajniej w świecie się bałam, żeby znowu nie "poleciało". Tym sposobem już drugi tydzień "leżę i pachnę", zamiast celebrować ze swoją grupą Dzień Babci i Dziadka;) Może to wygląda na wpadanie ze skrajności w skrajność, ale podejrzewam, że mojemu dzidziuchowi się podoba ta opcja, a jego zdanie jest najważniejsze:)
Podsumowując- ja radziłabym Ci korzystać z możliwości pójścia na zwolnienie już teraz, chodzi o dobrostan Twojego dziecka. W pracy i tak nikt nie doceni Twojego poświęcenia, a stara prawda głosi, że nie ma ludzi niezastąpionych i oni sobie poradzą, a Ty naprawdę powinnaś teraz myśleć o sobie i maleństwie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2018, 17:33
Natalia1984 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCzterolistnaKoniczyna wrote:Hej dziewczyny,
Przywitam się nieśmiało. Wychodzi na to, że, jak wszystko dobrze pójdzie to również będę wrześniową mamą. Termin wg gin mamy na 22.09. Jeszcze trudno mi uwierzyć w ciążę, a co dopiero o niej mówić. Mamy potwierdzony pęcherzyk w macicy (byliśmy na usg w 4tyg 4 dniu ciąży). Oprócz jednego pęcherzyka w obrazie usg było jeszcze coś. Gin powiedziała, że może to być płyn, albo może jeszcze jeden pęcherzyk się kształtuje. Mamy 5%, że będzie to ciąża bliźniacza.
Kolejne usg, serduszkowe, mamy 02.02. Bardzo nam się dłuży.. O ciążę staraliśmy się 2,5 roku. Bardzo się przejmuję czy wszystko będzie w porządku. Dziś akurat mam praktycznie bezobjawowy dzień, więc tym bardziej zastanawiam się czy u groszka wszystko ok.
Życzę wam wszystkim dobrego dnia!CzterolistnaKoniczyna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLady_Dior wrote:Witam dziewczyny-chciałam się z Wami pożegnać.Byłam na usg u położnej (transwaginalne przy krwawieniu jest mega niekomfortowe) i dzidziusia już nie ma niestety Nie wiem jak ja wrócę do pracy (wszyscy wiedzieli a ludzi kilkadziesiąt) ale muszę pracować.Musialam też mamie powiedzieć I tak mi przykro,że płakała
Chciałam podziękować wszystkim za kciuki,wsparcie,wszelkie rady :* a także życzyć wszystkiego co najlepsze-żadnych zmartwień,żeby wszystkie dzidziusie były silne i zdrowe.
Położna mówiła,że możemy się starać od razu ale nie wiem,czy się zdecyduję.Chyba potrzebuję czasu-przejść swego rodzaju żałobę
Żegnajcie dziewczyny :'( -
Lady bardzo mi przykro płacz, krzycz i pozwól sobie na smutek. Duszony ból w końcu wraca z zdwojoną siłą.
Ja do niedawna byłam na wychowawczym ale w połowie stycznia skończyła mi się umowa więc i wychowawcze także. Wiec siedzę sobie w domu na utrzymaniu męża. Choć w przyszłym miesiącu chciałam otworzyć swoją firmę choć teraz nie wiem czy jest sens. Za to z córką poszłam na zwolnienie od razu. Pracowałam w restauracji, 12h co drugi dzień a w weekend po 14h. Naprawdę nie było czasu odpocząć. Do tego pracodawcy oszuści, pracowaliśmy po 1,5 etatu a na umowie 1/2 więc nie czułam wyrzutówLady_Dior lubi tę wiadomość
-
Ja planuje pracować do porodu i wrócić po 3 tyg. Dziś rozmawiałam z klientka która zajmuje się paznokciami (ja zabiegi na twarz i ciało) i 5 lat temu w czwartek była w pracy w piątek urodziła i po 3 tyg wróciła do pracy dała radę teraz starają się o 2gie dziecko. Ja myślę że mam lepszy pracę o nie mam takiej pozycji jak przy paznokciach i w zabiegu mam odpoczynek ok 15 min jak nałożenie maskę więc nie będzie źle... Mam nadzieję bo kocham swoją pracę
44dc serduszko bije dzidzia 4mm
24dc beta 18,65, 30dc beta 877,45, 37dc beta 13358, 40 -
Ja w pierwszej ciąży poszłam od razu, nawet na usg nic nie było widać z tego względu że miałam wysokie ciśnienie. W drugiej ciąży poszłam do gin w 6 tyg to nawet mnie nie zbadala mówiąc że mam przyjść w 8 tyg bo może serce nie bije i po co się denerwować. Od samego początku byłam ciągle chora, nie mogłam się wyleczyć a musiałam chodzi do pracy. Poszłam w 8 tyg wszystko było ok i dostałam zwolnienie. A w 11 okazało się, że serduszko nie bije. Z badania histopatologicznego wyszło, że powodem było zapalenie i właśnie mi tłumaczone że to mogły być te moje infekcje przyczyną. Nie mogłam się pozbierać poszłam na wychowawczy. Umowa kończy mi się w lutym akurat w 12 tyg i 3 dniu licząc wg Om. Natomiast ciąża jest młodsza i nie wiem jqk to wyjdzie...
Ja myślę, że my same powinniśmy decydować czy chce iść czy nie... A prawda jest taka że pracodawca tego nie doceni. -
aLunia wrote:Ja w pierwszej ciąży poszłam od razu, nawet na usg nic nie było widać z tego względu że miałam wysokie ciśnienie. W drugiej ciąży poszłam do gin w 6 tyg to nawet mnie nie zbadala mówiąc że mam przyjść w 8 tyg bo może serce nie bije i po co się denerwować. Od samego początku byłam ciągle chora, nie mogłam się wyleczyć a musiałam chodzi do pracy. Poszłam w 8 tyg wszystko było ok i dostałam zwolnienie. A w 11 okazało się, że serduszko nie bije. Z badania histopatologicznego wyszło, że powodem było zapalenie i właśnie mi tłumaczone że to mogły być te moje infekcje przyczyną. Nie mogłam się pozbierać poszłam na wychowawczy. Umowa kończy mi się w lutym akurat w 12 tyg i 3 dniu licząc wg Om. Natomiast ciąża jest młodsza i nie wiem jqk to wyjdzie...
Ja myślę, że my same powinniśmy decydować czy chce iść czy nie... A prawda jest taka że pracodawca tego nie doceni.
-
LAdy Dior..tak bardzo mi przykro..nie jestem sobie w stanie wyobrazić co czujesz, łzy mi płynęły po policzkach jak czytałam Twojego posta. Obudziłam się dzisiaj w nocy i choć zupełnie się nie znamy to przez jakiś czas myślami byłam z Tobą..mam nadzieję, że otaczają Cię osoby, w których masz wielkie wsparcie. Dużo siły Ci życzę i liczę na to, że jak już wszystko sobie poukładasz to doczekasz się wspaniałego Dzidziusia.
Lady_Dior lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny a w temacie nie ciążowym, czy któraś z Was robi sobie sama hybrydy? Ja dostałam od Mikołaja lampę i zestaw startowy lakierów pod choinkę ale co chwilę mi coś nie wychodzi! Teraz mi odprysnal lakier na 2 paznokciach po.niecalym tyg i zastanawiam sie co zle robie. Może ktoś doradzi?