WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ciemnowlosa wrote:Hej kobietki. Donosze ze nas wczoraj wypuscili, biore leki na nadcisnienie i mierze je 3x dziennie i tyle. W pon wizyta i pewnie juz dostane skierowanie na cc. A juz mialam nadzieje ze wyjdziemy ale osobno a tu dalej w dwupaku
Av, KATARZYNACarm, aLunia lubią tę wiadomość
-
Natalia1984 wrote:Eh dziewczyny, mój związek wisi na włosku. Zamiast cieszyć się razem z narodzin córeczki, rozmawiać o tym to zastanawiam się czy wypier***** go z mieszkania przed narodzinami dziecka czy jeszcze w ciągu tych 3 najbliższych tygodni. Jest mi strasznie ciężko, nie tak miało być ale szans na zmiany nie ma. Mam mamę, która mnie bardzo wspiera i pomaga
Moja biedna maleńka Hania
-
nick nieaktualnyJa tez mysle ze powinnaś Natalia to jeszcze przemyśleć. Bo sama widzę po Sobie jaka jestem temperamentna. Wczoraj moja biedna teściowa zebrała opieprz, a to naprawdę dobra kobieta i tylko chciała ugotować obiad i pomoc w zakupach:)
Hormony szaleją jeszcze się z tym prześpij. Porozmawiaj a wyrzucić go zawsze zdążysz.
Ja potrafię się zdenerwować byle blachostka. Mój maź już tez zaczyna przezywać poród. Widzę to po nim, ze jest niespokojny. Mój odreagowuje na komputerze, gra w gry i czasami tez mnie wkurza ze woli grać niż zajmować się mną iErykiem. Ja 90% rozmów prowadziłabym o ciazyAsiaf lubi tę wiadomość
-
Ja wczoraj też wsiadłam na mojego męża. Stwierdziłam, że jest samolubny, nie liczy się ze mną i moimi potrzebami, że muszę żebrać o jego uwagę, że nie lubi już ze mną rozmawiać i spędzać czasu. A wszystko dlatego, że przełączył film, który oglądałam i włączył mecz
hormony to coś cudownego.
A dodam, że męża mam złotego i cudownego. Też zaczął przeżywać poród, ale na szczęście minęła faza paniki i jest faza "nie mogę się doczekać"
Paulinda, Izabelle lubią tę wiadomość
-
Natalia, dziewczyny chyba napisały już wszystko w tym temacie. Na Twoim miejscu dałabym na wstrzymanie, pod wpływem hormonów często różne rzeczy wyolbrzymiamy to raz, a dwa że on też na pewno na swój sposób przeżywa nadchodzącą zmianę
Mój mąż od kilku dni też jest wycofany, znajduje sobie milion różnych zajęć żeby wyjść z domu. Staram się to zrozumieć bo widzę że zaczyna go łapać stres i potrzebuje trochę odetchnąć, szczególnie że za chwilę nie będzie miał czasu na nic innego niż dom, żona i dziecko
Postaraj się skupić na sobie i malutkiej, nie myśl o tej sytuacji i spróbuj się w miarę możliwości odciąć i też dać mu odrobinę przestrzeni - może zauważy i coś go ruszyA rozstać się jeszcze na pewno zdążycie, nie ma co podejmować takich decyzji pod wpływem emocji.
-
U nas w czasie ciazy byla sielanka. Maz mnie wspierał, codziennie byl w szpitalu, dbal, zajmowal domem. Za to po porodzie zaczęły sie spiecia. Chyba trochę ze zmeczenia, z mojego zlego stanu psychicznego w szpitalu gdy bylam bez dziecka tydzien. Moja zlosc odbijala sie trochę na nim. Ale szybko sie godzimy i dochodzimy do porozumienia.
-
Ja tez ostatnio mialam mega kłótnie z mezem i to z mojej winy. Na poprawinach wkurzylam sie, ze poszedł do znajomych (a bylo to wesele z mojej strony i wlasciwie to bardziej moi znajomi) i zostalam sama orzez godzinę, nie mialam ochoty do nich dolaczac i siedziałam na "naszym miejscu" od czasu do czasu wychodzac na zewnatrz albo gadając z rodzinka, a moja złość narastala, w końcu podeszłam, ze wracamy do domu. A prowadzac niezle my pocisnelam, ze w ogóle sie mną nie interesuje, ma mnie gdzies i nienawidzę miejsca w którym mieszkamy. Gdybym mogla to najchętniej cofnelabym czas
zgadzam się, ze w ciąży hormony szaleją, dla facetów to tez musi być ciezki okres, pewnie denerwuja sie nie mniej niz my. Ale moj maz jest cudowny, chociaż wkurza mnie, ze w domu niewiele robi. A wlasciwie to w mieszkaniu, mamy w planach budowe, a jak to będzie wyglądało ba wiekszej powierzchni, gdzie jest 10x wiecej sprzątania, to juz w ogóle sobie nie wyobrazam. Ja postanowilam zmienić coś w sobie. Nie musimy miec jak u perfekcyjnej pani domu, wazne zeby sie szanowac i wspierać
Natalia bardzo mi przykro, ze nie czujesz takiego wsparcia w tak waznym okresie. Mam nadzieje, ze mimo wszystko to sie u Was zmieni!
Paplak cudowna dziewczynka i piekne zdjęcieAntoś
-
Asiaf w czerwcu bylismy na 2 weselach i na 1 poprawonach siedzialam na dworze z inna ciezarna, maz przyniosl nam piciu, owoce i powiedzialam mu ze ma isc do kolegow. Po 2-3 godzinach poszlam do wc i patrze nie ma mojego meza przy stole! A on drań jeden sobie tanczy z kolezanka! No i co zrobilam?
dzieciniade... wzielam klucze do auta i pojechalam do domu a on poszedl z buta za mna :p nooo ale mial blisko na szczescie :p jakies 20-30minut z buta...jak przyszedl nie chcialam go wpuscic, potem zrobilam gigamtyczna afere, oddalam obraczke i powoedzialam ze slub z nim to byla porazka mojego zycia... takze ten... emocje w ciazy to slaby doradca
Asiaf, p_tt, Left_ie, susełek, kasia1518, Izabelle lubią tę wiadomość
-
Ja myślę o tym, że jest źle od jakiegoś czasu. Że to nie jest to, czego chcę, czuję że nie jest tak jak powinno. Nie jestem szczęśliwa. Zapytałam go co ostatnio zrobił dla mnie. Nie potrafił odpowiedzieć. Kiedyś przynosił mi kwiaty, troszczył się o mnie. To bardzo szybko się skończyło, po prostu uważam, że to nie jest miłość z jego strony tylko wygodnictwo. Mieszkamy w moim mieszkaniu. Ma wszystko czego potrzebuje. Ja nie dostaję nic, kompletnie nic. Jakbym nie istniała. To nie jest chwilowe wahanie nastroju, od dawna to trwa. Budzę się w nocy i jest mi smutno, nie mogę zasnąć bo myślę o tym.
KATARZYNACarm lubi tę wiadomość
-
Natalia tylko pytanie czy teraz nie bedzie tak ze cokolwiek on zrobi to nie powiesz ze to z łaski?
Ja bym chyba pierw rozmawiala z nim albo z jakims terapeuta... nie bronie Twojego meza ale moze on czuje sie przytloczony?
Na naukach przed slubem koscielnym kobieta z 30 letnim stazem i 8 dziecipowiedziala ze facetowi potrzebne jest minimum 48 godzin na myslenie. I ze maja zasade ze mowia sobie co lezy im na sercu i umawiaja sie na dany dzien na dalsza rozmowe. Moze napisz mu list z tym co Cie boli i umowcie sie na rozmowe o tym?
-
Kas_ia wrote:Asiaf w czerwcu bylismy na 2 weselach i na 1 poprawonach siedzialam na dworze z inna ciezarna, maz przyniosl nam piciu, owoce i powiedzialam mu ze ma isc do kolegow. Po 2-3 godzinach poszlam do wc i patrze nie ma mojego meza przy stole! A on drań jeden sobie tanczy z kolezanka! No i co zrobilam?
dzieciniade... wzielam klucze do auta i pojechalam do domu a on poszedl z buta za mna :p nooo ale mial blisko na szczescie :p jakies 20-30minut z buta...jak przyszedl nie chcialam go wpuscic, potem zrobilam gigamtyczna afere, oddalam obraczke i powoedzialam ze slub z nim to byla porazka mojego zycia... takze ten... emocje w ciazy to slaby doradca
Camilla13, Asiaf lubią tę wiadomość
-
Nika312 wrote:Wiesz może i to dziecinne, ale mimo wszystko też bym się wkurzyla
Na 17 30 mam wizyte u gina, trzymajcie kciuki bo to nasza ostatnia wizyta -
Krasnalowa/paplak nie obraź się, ale jak patrzę na zdjęcie Twojej cudownej córci, to jakbym miała Cię pod ręką to normalnie palnęłabym Cię w łeb
Za ten cały stres który niepotrzebnie generowałaś martwiąc się na zapas. Masz przepiekne dziecko i jesli zaczniesz tu jeszcze na coś narzekać, to Cię normalnie znajdę i doprowadzę do porządku
Left_ie, p_tt, ola_g89, monika_86, Hedgehog, madwitka, Natalia1984, Mum2b, Camilla13, veritaserum, 86Monia, Cleffa lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Kas_ia wrote:Asiaf w czerwcu bylismy na 2 weselach i na 1 poprawonach siedzialam na dworze z inna ciezarna, maz przyniosl nam piciu, owoce i powiedzialam mu ze ma isc do kolegow. Po 2-3 godzinach poszlam do wc i patrze nie ma mojego meza przy stole! A on drań jeden sobie tanczy z kolezanka! No i co zrobilam?
dzieciniade... wzielam klucze do auta i pojechalam do domu a on poszedl z buta za mna :p nooo ale mial blisko na szczescie :p jakies 20-30minut z buta...jak przyszedl nie chcialam go wpuscic, potem zrobilam gigamtyczna afere, oddalam obraczke i powoedzialam ze slub z nim to byla porazka mojego zycia... takze ten... emocje w ciazy to slaby doradca
Kas_ia przepraszam, ale popłakałam się ze śmiechu, fantastyczna historia!
——————————
Piotruś [*] 08.2017, 9tc -
Natalia, teraz dałabym sobie spokój, bo powinnaś się skupić na sobie i na dziecku, ale szczerze wątpię, żeby cokolwiek się zmieniło. Też byłam w podobnym związku i trwało to za długo, ale wreszcie poszłam po rozum do głowy.
Moja mała 37 t 3 d ważyła 2980 g.Natalia1984 lubi tę wiadomość
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
Mój mały w 34 t 1 dz 2600-3000g. Nie wiem skąd taka rozbieżność ale taka informację mi gin dała, przy czym stwierdziła, że mały to on nie jest
Jak my się urodzimy już się martwię yhhWiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2018, 17:39
KATARZYNACarm lubi tę wiadomość
-
Left_ie wrote:Kas_ia przepraszam, ale popłakałam się ze śmiechu, fantastyczna historia!
My po wizycie, Łucja ma 49cm i wazy prawie 2700. Jestesmy w 35+3, wszystkie przeplywy i pomiary okAsiaf, Angel1988, veritaserum, Paulinda, Natalia1984, Av, ola_g89, p_tt, Camilla13, susełek lubią tę wiadomość