WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Natalia, obawiałam się wywoływania oxy ale życie zdecydowało za mnie...
Wody zaczęły się sączyć około 1:30 (wczesniej przez około godzinę delikatne skurcze). Około 5:30 na IP lekarz mnie zbadał - 3cm rozwarcia i decyzja, że mam trafić na salę porodową.
około 7:00 przyszła położna która miała się mną zająć i poprowadzić poród, pół godziny później oxy a o 10 już 8cm rozwarcia! Cała akcja trwała 3,5h!
Oczywiście bolało... ale przed 11 miałam moją córeczkę przy sobie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2018, 18:57
agaafabka, Vlinder, Natalia1984, 100krotka30 lubią tę wiadomość
-
agaafabka wrote:Niby tak ale też dużo zalezy od położnej. Zobaczymy co Ci twoja jutro powie. ja mam 2 polozne one przyjmują na zmianę i jedna mi powiedziała ze czeka się zazwyczaj 10dpo (o zgrozo) a druga że 7dpo.
Ja mam nadzieję że samo się ruszy oby bo chyba wariuje tyle myśli naraz jest w mojej głowie już nie wiem czym się zająć, wychodzę z domu to co chwilę stwardnieje mi brzuch mała się rusza z nie wiem co mam jej jutro powiedzieć bo nie chce żeby mnie namawiał żeby czekać jeszcze 2 tygodnie przecież to jest bardzo długo . ... zawlstanawiam się czy porostu nie zacząć jej kłamać że coś mnie boli . Bo max tydzień mogę wytrzymać ale 2 już napewno nieagaafabka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLeft_ie wrote:4 cm - ekstra! Myślałam, że z takim rozwarciem to już biorą na porodówkę
Left_ie lubi tę wiadomość
-
veritaserum wrote:Dziewczyny już po wszystkim !!! Przyjechała z pełnym rozwarciem na 9 cm o 3.05 Ania była na świecie. Teraz ja zabrano na szczepienie idę po nią za godzinę. Jestem tylko strasznie słaba. Jestem tak szczęśliwa że płacze non stop
Gratulacje- niech Aneczka rośnie zdrowo . Wszystkiego dobrego dla Was ☺veritaserum lubi tę wiadomość
kasia1518
-
Powiem Wam, że z tymi emocjami i hormonami po porodzie jest jeszcze gorzej. To jest takie uczucie do dziecka, że mam ochotę ją tulic i calowac przez cały dzien. Kiedy płacze, ja tez płacze, a przecież to normalne, że bobasek płacze, tym bardziej że Anielka nie robi tego jakos strasznie czesto. Czasem gdy boli ja brzuszek po mleczku i jak ja przebieramy- nie lubi zmiany pieluchy i ubierania.
A wizyty u lekarza to juz w ogole koszmar dla mnie. Juz przeżywam czwartkowa wizytę u okulisty, bo to badanie jest okropne, martwię sie o jej oczka i chodze po domu i płacze, że ją oczka będą boleć. Płacze jak sobie przypominam fototerapie i jak lezala tam sama w tych okularkach. I jak miala poklute raczki, bo krew pobierali. Nie moge zniesc myśli, że ja coś boli. Nie wiedziałam, że to jest aż tak mocne uczucie. -
Mycha321 wrote:Natalia1984 to co szykujemy się jutro razem
? W sumie dzieli nas tylko jeden dzień różnicy w terminie a nasze dziewuchy są już duże więc może nie ma co panikować.
Haha sama nie wiem co mówię bo na bank będę jeszcze dzisiaj płakać że mi Malutkiej szkodazwaaaaaariuję
-
nick nieaktualnyNatalia1984 wrote:Szykujemy się, innego wyjścia nie widzę chyba. Chociaż naprawdę mam mieszane uczucia. Malutka w ciepłym brzuchu, bezpiecznie, ciepło, cicho, słyszy moje serce. A tu nagle światła, ludzie, hałas. Tak mi jej szkoda, że też płaczę gdy o tym pomyśle
Natalka
A masz jakieś rozwarcie albo czop Ci odpadł? -
JustynaG wrote:Natalia, obawiałam się wywoływania oxy ale życie zdecydowało za mnie...
Wody zaczęły się sączyć około 1:30 (wczesniej przez około godzinę delikatne skurcze). Około 5:30 na IP lekarz mnie zbadał - 3cm rozwarcia i decyzja, że mam trafić na salę porodową.
około 7:00 przyszła położna która miała się mną zająć i poprowadzić poród, pół godziny później oxy a o 10 już 8cm rozwarcia! Cała akcja trwała 3,5h!
Oczywiście bolało... ale przed 11 miałam moją córeczkę przy sobie. -
86Monia wrote:Natalka
A masz jakieś rozwarcie albo czop Ci odpadł?Nawet nie noszę majtek, tak sucho. Rozwarcie - nie wiem, dopiero jutro badanie będzie zapewne. Oby chociaż na jeden paluszek. Zawsze coś! Muszę przyznać, że dziś pod kołdrą gmerałam tam w nadziei, że wyczuję jakieś rozwarcie
-
Wysłany: 11 kwietnia, 08:02 Cytuj | Lubię (0) | Zgłoś
Katarzyna89op napisała:
Powiem Ci tak że z ta szyjka to jest różnie ja za granicą ani razu nie miałam badań na pompomiaruiar szyjki u jak narazie jest okej wiec nie wiem jak to jest że w jednych krajach badają a w drugich nie ha nawet cytologia nie miałam wykonywanej ....
Myślę że nie ma co myśleć za dużo na tej temat . Fajnie że są jakieś statystyki dotyczące tych szyjek ale większość z nas donosi ciążę do końca czasami nawet dłużej
To co napisałam w kwietniu u mnie się sprawdziło.... że ani razu nie miałam szyjki mierzonej i ciaza przenoszona już...Vlinder lubi tę wiadomość
-
Vlinder wrote:Również cc wspominam dobrze. W piątek o 16 byłam po cc, o 18 już ruszałam nogami. Rano o 7 wyjęto mi cewnik a ok 10 wstałam do wc i pod prysznic. Lekko bolało, a w niedzielę chodziłam już normalnie, nie zgięta w pół, po schodach. Ze szpitala z Malutką wróciliśmy tramwajem. Z 1 pietra zeszłam po schodach aby wpuścić kobietę z opieki poporodowej i była mocno zdziwiona, że chodzę normalnie o położnej nie wspominam. Będąc na ostatniej wizycie w piątek u mnie była w szoku, ze tak szybko doszłam do siebie, że chodziłam normalnie i blizna szybko się goiła, bo przed wizytą u mnie była u innej pacjentki, która rodziła w ten sam dzień co ja i ją jeszcze w piątek mąż podnosił z krzesła bo sama nie mogła wstać. Wszystko zależy od organizmu, od kondycji fizycznej (całą ciążę od poniedziałku do piątku chodziłam ok 10 km dziennie, czasami w weekendy też) i od nastawienia kobiety, dużo zależy od naszej psychiki. Mąż sam mówił, że gdyby nie widział na własne oczy, że byłam cięta (widział nawet moment szycia, bo był po drugiej stronie parawanu) to by nie uwierzył, że miałam cc.
U mnie podobna sytuacja- CC wspominam dobrze choć jechałam na nią w środku nocy, cała się trzeslam i leciały mi łzy... bo leżę pod ktg i nagle z góry z położnictwa zlatuja się lekarze dyżurni, położne... każą mi się przewracac z boku na bok bo mała traci tętno, wszystko działo się szybko i popłochu...A ja byłam średnio zorientowana ... przerażona. 23.20 mała była na świecie, ja o 8 rano już siedziałam - dostalam wiele cennych wskazówek od anestezjologa- że jak zacznę czuć to mam ruszać palcami, później stopami, potem kazał mi szurac nogami- mówił że nie będę miała siły ich podnieść ale mam szurac w prawo i lewo na łóżku, po 4h kazał mi próbować podnosić mi nogi i zginac, a potem przekręcac się z boku na bok- powiedziałam my że muszę szybko wstać żeby pójść zobaczyć córeczkę. 1 dzień byłam na przeciwbólowych, chodziłam zgięta bo bolało, ale dużo się ruszyłam, chodziłam po schodach do małej- położne były w szoku że tak sprawnie się poruszam, a mąż mówił mi że za szybko wszystko robię i się ruszam że później mogę mieć problemy- ale jest ok , wszystko ładnie się goi ☺Vlinder, p_tt lubią tę wiadomość
kasia1518
-
nick nieaktualnyNatalia1984 wrote:Czop - nigdy nie widziałam go
Nawet nie noszę majtek, tak sucho. Rozwarcie - nie wiem, dopiero jutro badanie będzie zapewne. Oby chociaż na jeden paluszek. Zawsze coś! Muszę przyznać, że dziś pod kołdrą gmerałam tam w nadziei, że wyczuję jakieś rozwarcie
No właśnie u mnie podobnie. Dlatego boję się wywołania bo inaczej jakby coś się działo, jakieś objawy itp. A tu dupa blada. Hehe żebym wiedziała gdzie gmerac też bym sprawdziła czy coś jest haha
-
Tak się ekscytuję już tymi historiami i porodami, że co chwilę wchodzę na forum.
katastrofa! Trzymam za Was kciuki dziewczyny i dawajcie znać, jak będziecie w stanie!
My dzisiaj zrobiliśmy sesję brzuszkową, więc powiedziałam córce, że śmiało może już wychodzić!swoją drogą, fotki robiła siostra, zwykłym aparatem, a efekt końcowy RE-WE-LA-CJA!
agaafabka, 86Monia, KATARZYNACarm, Vlinder, Mum2b, Paulinda, 100krotka30, Natalia1984, kasia1518, aLunia lubią tę wiadomość
-
veritaserum wrote:Dziewczyny już po wszystkim !!! Przyjechała z pełnym rozwarciem na 9 cm o 3.05 Ania była na świecie. Teraz ja zabrano na szczepienie idę po nią za godzinę. Jestem tylko strasznie słaba. Jestem tak szczęśliwa że płacze non stop
Gratulacje !!!veritaserum lubi tę wiadomość
-
kasia1518 wrote:U mnie podobna sytuacja- CC wspominam dobrze choć jechałam na nią w środku nocy, cała się trzeslam i leciały mi łzy... bo leżę pod ktg i nagle z góry z położnictwa zlatuja się lekarze dyżurni, położne... każą mi się przewracac z boku na bok bo mała traci tętno, wszystko działo się szybko i popłochu...A ja byłam średnio zorientowana ... przerażona. 23.20 mała była na świecie, ja o 8 rano już siedziałam - dostalam wiele cennych wskazówek od anestezjologa- że jak zacznę czuć to mam ruszać palcami, później stopami, potem kazał mi szurac nogami- mówił że nie będę miała siły ich podnieść ale mam szurac w prawo i lewo na łóżku, po 4h kazał mi próbować podnosić mi nogi i zginac, a potem przekręcac się z boku na bok- powiedziałam my że muszę szybko wstać żeby pójść zobaczyć córeczkę. 1 dzień byłam na przeciwbólowych, chodziłam zgięta bo bolało, ale dużo się ruszyłam, chodziłam po schodach do małej- położne były w szoku że tak sprawnie się poruszam, a mąż mówił mi że za szybko wszystko robię i się ruszam że później mogę mieć problemy- ale jest ok , wszystko ładnie się goi ☺
Położne stwierdziły, że Polki to silne kobiety
Left_ie, kasia1518 lubią tę wiadomość
-
ola_g89 wrote:Tak się ekscytuję już tymi historiami i porodami, że co chwilę wchodzę na forum.
katastrofa! Trzymam za Was kciuki dziewczyny i dawajcie znać, jak będziecie w stanie!
My dzisiaj zrobiliśmy sesję brzuszkową, więc powiedziałam córce, że śmiało może już wychodzić!swoją drogą, fotki robiła siostra, zwykłym aparatem, a efekt końcowy RE-WE-LA-CJA!
A ja jestem w szpitalu więc tu główny temat to ruchy, skurcze, wody itd
Mała się jeszcze nie urodziła a ja już mam odpieluszkowe zapalenie mózgu
Pochwal się jakąś fotkąWiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2018, 21:50
-
Witam wraz z synkiem wszystkich
więc można odhaczyć nas na pierwszej stronce. Planowe CC 3.09.2019 zaraz po skończonym 38tyg. Waga 3360, 54cm. CC jak dla mnie trudne i wciąż nie wyprostowałam się całkowicie, ale cięcie duże pion po starej bliźnie.
Paulinda, ola_g89, Vlinder, Camilla13, 100krotka30, Av, Amy333, aLunia, veritaserum, Paulla89, Natalia1984, Minns, p_tt, kasia1518, Izabelle, kuwejtonka, susełek lubią tę wiadomość
-
Natalia1984 wrote:Żebyś wiedziała
A ja jestem w szpitalu więc tu główny temat to ruchy, skurcze, wody itd
Mała się jeszcze nie urodziła a ja już mam odpieluszkowe zapalenie mózgu
Pochwal się jakąś fotkąniedługo każda będzie je miała w mniejszym lub większym stopniu
Co do zdjęć, najfajniejsze są te, na których małż jest na pierwszym planie, ale nie będę szastać jego wizerunkiem, bo się zdenerwujejeszcze nie wszystkie są obrobione, chociaż po łebkach, ale mała próbka:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/7e3fb3fee9cf.jpg
Vlinder, Camilla13, Paulinda, aLunia, 100krotka30, Natalia1984, KATARZYNACarm, kasia1518, Izabelle lubią tę wiadomość
-
Aniajaa wrote:Witam wraz z synkiem wszystkich
więc można odhaczyć nas na pierwszej stronce. Planowe CC 3.09.2019 zaraz po skończonym 38tyg. Waga 3360, 54cm. CC jak dla mnie trudne i wciąż nie wyprostowałam się całkowicie, ale cięcie duże pion po starej bliźnie.
Aniajaa lubi tę wiadomość
-
Aniajaa wrote:Witam wraz z synkiem wszystkich
więc można odhaczyć nas na pierwszej stronce. Planowe CC 3.09.2019 zaraz po skończonym 38tyg. Waga 3360, 54cm. CC jak dla mnie trudne i wciąż nie wyprostowałam się całkowicie, ale cięcie duże pion po starej bliźnie.
Aniajaa lubi tę wiadomość