X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
Odpowiedz

WRZEŚNIOWE DZIECI 2018

Oceń ten wątek:
  • KATARZYNACarm Autorytet
    Postów: 696 505

    Wysłany: 22 września 2018, 08:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Minns wrote:
    My czekamy az kikut odpadnie. Z tego co słyszałam to spabie na brzuchu moze byc niebezpieczne, dziecko może się przydusic. Ale samo lezenie na brzuszku jak dziecko nie śpi jest dobre.
    Mojej kikut opldpadl już po 7 dniach

    201809135365.png
  • Asiaf Autorytet
    Postów: 523 273

    Wysłany: 22 września 2018, 09:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MarBru wrote:
    Z tymi pomiarami to zależy kto mierzy.... mi w szpitalu na patologii tez wychodziły duzo mniejsze wymiary niż u mojego lekarza. Co do ktg, dobrze ze jestes pod kontrola, napewno sprawdza dzis jeszcze ze 3 razy. Tez leżałam na obserwacji ze względu na zapisy ktg ktore zawsze w szpitalu wychodziły jakies szalone i wlasnie koło 170/180, w szpitalu zawsze na lewym boku. U mojego lekarza zawsze leżę na prawym i mam dobry zapis z pojedynczymi skokami do 170 przy ruchu. Trzymam kciuki zeby wszystko było dobrze;)
    Dziękuję :) Teraz usg robila mloda lekarka rezydent. Ostatnio bardzo doświadczony lekarz. Ale myślęle, ze beda mieć rękę na pulsie. Przy przyjęciu mierzono już nawet miednice. Rano zapis ktg już ok. Mam nadzieje, ze bez potrzeby nie beda długo trzymac.

    Mari92, Izabelle lubią tę wiadomość

    Antoś
    f2wl20mmd45lxn9f.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2018, 09:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A u nas ten kikut jeszcze nie odpadł .trzyma się na jednej stronie. No zobaczymy.

    Co do karmienia piersią zgadzam się z Minns. Mam kryzysy. Ciągle myślę czy jej starcza czy się najada. Wieczory noce to wyglądają tak że karmienie przewijanie oczy jak 5 zł, noszenie itp. schodzi czasami z 1,5h aż zaśnie. I pospi max 3h ale to naprawdę max. Poki co tak jedziemy ale mleko modyfikowane jest ogromnie kuszące....

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2018, 09:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiaf trzymam kciuki. A pomiarami się nie sugeruj. Kiedyś pisałam, że mój ma niby wielką głowę itp. A urodził się z główka 34 cm i brzuszek 33 cm.


    Mi położna powiedziała że pozycja na brzuszku tylko pod nadzorem rodziców ale jak się złości to nie męczyć. Ma spać na boku zmieniać co drzemkę. Mój nie lubi na plecach.

    Ja ten 1 tydzień wspominam okropnie. Bardzo zle sie czuje fizycznie bo pomijam dolegliwości po cc to coś mi się stało w biodro i noge i kuśtykam i mnie okropnie boli. Do tego codziennie stan podgoraczkowy. Chyba mam baby bluesa plus brak snu bo wczoraj jak 3 godz sie darl a nie wiedziałam czemu miałam ochotę mu krzywdę zrobić. Mój mąż wziął go na noc do salonu i spałam od około 22 do 6 z przerwa 10 minut. Czuje sie wypoczeta. W nocy nie sciagalam pokarmu dzisiaj z każdej piersi po 70 ml więc chyba niezle. Ja mało przystawiam bo czuje ból przez te wklęsłe a mlody jak u Minns wierzga szaleje itp. W ogóle po tej nocy miałam wyrzuty że jestem wyrodna matka. Mąż to oaza spokoju i przy nim on jest jakiś spokojniejszy. Ale mąż widział w jakim stanie jestem. On przez swoją pracę przebywa w ekstremalnych warunkach bez snu więc on lepiej to znosi. Też musiałam się wyżalić.

    Asiaf, 100krotka30 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2018, 09:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    co do mm ja podaje jak nie mam z piersi ale gorzej znosi. Mojego nie ulewa. Dodaje teraz bio gaia do pokarmu i zacznę witaminę C. Bo D podaje jak mi położna mówiła na łyżeczce z moim mlekiem.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2018, 09:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie co do karmienia piersią oprócz zdrowotnych wlasciwosci przekonuje jeszcze brak wyparzania tych butelek itp. raz podaliśmy mm w domu i czasami odciagam pokarm jak muszę wyjść a mąż zostaje z Ania i te butelki wiecznie gdzies się przewalające dobijają mnie. No i fakt że mleko modyfikowane jest bardzo drogie :)
    Ile wytrwam nie wiem. Chciałabym do roku ale jak będzie to pół roku to też będę zadowolona

    Minns, 100krotka30 lubią tę wiadomość

  • Mum2b Autorytet
    Postów: 2259 1787

    Wysłany: 22 września 2018, 10:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny! Ja też się powoli ogarniam z tym wszystkim. Ma któraś z Was wklęsłe brodawki? Ja karmię piersią, ale póki co przez kapturki. Będę chciała z tego schodzić, ale ciężko, bo brodawka dalej wklęsła, młoda pociumka i puszcza.

    Corka - 2018
    Syn - 2021
  • Paplak Autorytet
    Postów: 613 402

    Wysłany: 22 września 2018, 10:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    86Monia wrote:
    Asiaf trzymam kciuki. A pomiarami się nie sugeruj. Kiedyś pisałam, że mój ma niby wielką głowę itp. A urodził się z główka 34 cm i brzuszek 33 cm.


    Mi położna powiedziała że pozycja na brzuszku tylko pod nadzorem rodziców ale jak się złości to nie męczyć. Ma spać na boku zmieniać co drzemkę. Mój nie lubi na plecach.

    Ja ten 1 tydzień wspominam okropnie. Bardzo zle sie czuje fizycznie bo pomijam dolegliwości po cc to coś mi się stało w biodro i noge i kuśtykam i mnie okropnie boli. Do tego codziennie stan podgoraczkowy. Chyba mam baby bluesa plus brak snu bo wczoraj jak 3 godz sie darl a nie wiedziałam czemu miałam ochotę mu krzywdę zrobić. Mój mąż wziął go na noc do salonu i spałam od około 22 do 6 z przerwa 10 minut. Czuje sie wypoczeta. W nocy nie sciagalam pokarmu dzisiaj z każdej piersi po 70 ml więc chyba niezle. Ja mało przystawiam bo czuje ból przez te wklęsłe a mlody jak u Minns wierzga szaleje itp. W ogóle po tej nocy miałam wyrzuty że jestem wyrodna matka. Mąż to oaza spokoju i przy nim on jest jakiś spokojniejszy. Ale mąż widział w jakim stanie jestem. On przez swoją pracę przebywa w ekstremalnych warunkach bez snu więc on lepiej to znosi. Też musiałam się wyżalić.
    A moja niby hipotroficzka z 35 tygodnia urodzila sie z glowka 33cm., a 10dni przed porodem jeden z lekarzy w szpitalu zmierzył ją na 28cm. Haha

    3i49df9hejgg7mjl.png
  • Paplak Autorytet
    Postów: 613 402

    Wysłany: 22 września 2018, 10:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nam kikut tez odpadl jakos zanim 2 tygodnir miała.

    3i49df9hejgg7mjl.png
  • Minns Autorytet
    Postów: 969 977

    Wysłany: 22 września 2018, 10:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wlasnie kikut odpadl :D. Takze troche to u nas trwało.

    Dzisiaj zaczęłam go karmić o 23.40, karmiłam z 2 piersi, zmieniłam 5 pieluszek, 2 pajacyki i o 2 dalej oczy 5 zl. Daliśmy mm bo już nie miałam siły i zasnął na 4.5 godz aż. Teraz drugie karmienie skonczylam i na szybko jedziemy z mezem do sklepu, maly zostanie z dziadkami. W sumie mm daje raz na 2-3 dni.

    wrzesień 2018 - synek <3
  • Minns Autorytet
    Postów: 969 977

    Wysłany: 22 września 2018, 10:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    86Monia wrote:
    Asiaf trzymam kciuki. A pomiarami się nie sugeruj. Kiedyś pisałam, że mój ma niby wielką głowę itp. A urodził się z główka 34 cm i brzuszek 33 cm.


    Mi położna powiedziała że pozycja na brzuszku tylko pod nadzorem rodziców ale jak się złości to nie męczyć. Ma spać na boku zmieniać co drzemkę. Mój nie lubi na plecach.

    Ja ten 1 tydzień wspominam okropnie. Bardzo zle sie czuje fizycznie bo pomijam dolegliwości po cc to coś mi się stało w biodro i noge i kuśtykam i mnie okropnie boli. Do tego codziennie stan podgoraczkowy. Chyba mam baby bluesa plus brak snu bo wczoraj jak 3 godz sie darl a nie wiedziałam czemu miałam ochotę mu krzywdę zrobić. Mój mąż wziął go na noc do salonu i spałam od około 22 do 6 z przerwa 10 minut. Czuje sie wypoczeta. W nocy nie sciagalam pokarmu dzisiaj z każdej piersi po 70 ml więc chyba niezle. Ja mało przystawiam bo czuje ból przez te wklęsłe a mlody jak u Minns wierzga szaleje itp. W ogóle po tej nocy miałam wyrzuty że jestem wyrodna matka. Mąż to oaza spokoju i przy nim on jest jakiś spokojniejszy. Ale mąż widział w jakim stanie jestem. On przez swoją pracę przebywa w ekstremalnych warunkach bez snu więc on lepiej to znosi. Też musiałam się wyżalić.
    No ja tez momentami jestem zirytowana na malego ze tak niefajnie je a potem jak patrze jak ssie z zaplakanymi oczkami to sama placze ze moglam byc w ogole zla na takiego bezbronnego maluszka ech... zycie :P

    veritaserum, 100krotka30 lubią tę wiadomość

    wrzesień 2018 - synek <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2018, 10:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Minns wrote:
    Wlasnie kikut odpadl :D. Takze troche to u nas trwało.

    Dzisiaj zaczęłam go karmić o 23.40, karmiłam z 2 piersi, zmieniłam 5 pieluszek, 2 pajacyki i o 2 dalej oczy 5 zl. Daliśmy mm bo już nie miałam siły i zasnął na 4.5 godz aż. Teraz drugie karmienie skonczylam i na szybko jedziemy z mezem do sklepu, maly zostanie z dziadkami. W sumie mm daje raz na 2-3 dni.

    U mnie identycznie... Z różnicą że w końcu jakoś zasnęła ale spala raptem 2h.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2018, 10:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mum2b wrote:
    Hej dziewczyny! Ja też się powoli ogarniam z tym wszystkim. Ma któraś z Was wklęsłe brodawki? Ja karmię piersią, ale póki co przez kapturki. Będę chciała z tego schodzić, ale ciężko, bo brodawka dalej wklęsła, młoda pociumka i puszcza.

    Ja mam. Używam kapturki ale małego i mnie irytują. Do tego noszę cały dzień nak£adki formujące piersi z Medela. Próbuje go przystawiac żeby złapał otoczke nie tylko brodawke bo boli jak szlag ale nie jest to proste. Trochę lepiej jak " robię mu glonojada" czyli dolna warge rozszerzam palcem.

    Minns ja też płakałam że go tak potraktowalam. Inaczej rozumny 5 latek a nie taki maluszek..

  • kasia1518 Autorytet
    Postów: 3210 2091

    Wysłany: 22 września 2018, 11:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JustynaG wrote:
    Paplak, a może Anielka potrzebuje bliskości?
    Bo mam podobnie. Tłumaczę to sobie, że karmiąc piersią byłaby przy mamie dłużej niż przy karmieniu butlą. Mała uwielbia zasypiać wtulona we mnie lub eMka. Widać, że czuje się tak bezpiecznie.

    Potwierdzam... u nas też tak jest. Jak się wtuli to może tak i 4 godziny leżeć , spać- jest taka spokojna - trzeba jak najwięcej przytulać nasze maleństwa

    kasia1518

    relg8iikdgf37yhc.png
    3i49ej280kg4r0lc.png
  • Vlinder Autorytet
    Postów: 632 579

    Wysłany: 22 września 2018, 12:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    p_tt wrote:
    Niech mi ktoś powie że karmienie przestanie kiedyś boleć?!
    mnie przestało boleć po miesiącu

    bhywvcqgxdl0na75.png
  • Vlinder Autorytet
    Postów: 632 579

    Wysłany: 22 września 2018, 12:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Minns wrote:
    W ogóle to muszę się wyżalić. Karmienie piersią mnie negatywnie zaskoczyło. Od zawsze miałam kontakt z noworodkami, nie jakiś duży, ale było kilka dzieci w rodzinie z którymi miałam kontakt, przebierałam pieluszki, ubranka. Jak zaszłam w ciążę w ogóle się nie martwiłam, że sobie nie poradzę. Mały się urodził to bez problemu nosiłam, przebierałam. O karmieniu piersią wiele czytałam, wiedziałam, że będzie ból, może nawał, karmienie na żądanie, ogólnie ciężko. Ale chyba mnie to przerosło. W szpitalu już dostał mm, ja nie wiedziałam co jest nie tak, czułam się z tym całkiem samotna i bezradna. I dopiero po czasie zdałam sobie sprawę, że wszystkie dzieci z którymi miałam kontakt były karmione mm. Regularne posiłki co ok. 3 godziny, mały wypije, odbije się i wiemy, że najedzone. A z piersią to (przynajmniej u mnie) całkiem inaczej. Najpierw rozgrzewam piersi termoforem, żeby lepiej leciało. Potem otulam małego pieluchą, bo tak rękami macha, że nie mogę go przystawić. Potem samo przystawienie, żeby dobrze chwycić brodawkę. I jeszcze pamiętać o wygodnej pozycji. Potem karmienie jedna pierś, druga, pionizacja, znowu odpowiednie przystawianie, w między czasie zmiana pieluchy. Średnio karmienie trwa godzinę. Czasem się zdarzy, że possie z jednej i śpi, a czasem jak dzisiaj 2 godziny walki, łapczywe ssanie, wypluwanie i wsysanie, płacz przy próbie pionizacji. Dzisiaj się udało, wytrzymałam i nie dałam mm. Ale czasami jestem tak zmęczona, że ryczę razem z małym i mąż robi mm. A ja się czuję jakbym była złą matką.
    Po prostu miałam inne wyobrażenie. A może jestem słaba, nie wiem. Nigdy też nie byłam przeciwna mm, miałam nawet nastawienie, że może mi się nie udać z kp i co z tego, trudno. Ale jak przyszło co do czego to się załamałam, ciężko mi z tym sobie poradzić. Z dnia na dzień jest lepiej, już codziennie nie płaczę, dużo czytam o kp, staram się zmienić przede wszystkim nastawienie. Ale jednak żal mi, że ten piękny czas jest jednak trochę popsuty. Bo mój synek jest przekochany i cudowny i dziękuję codziennie za wszystko co mam. Ale gdzieś tam siedzi we mnie ten stres, czy kolejne karmienie będzie normalne, czy znowu będzie ciężko, czy w nocy po odłożeniu uśnie, czy się najada.
    Nie wiem, może coś ze mną jest nie tak i pewnie wyolbrzymiam i za bardzo się stresuję. Ale czuję taką presję na to karmienie piersią, a wg mnie karmienie mm jest o wiele wygodniejsze i nie uważam, żeby któraś z tych metod była lepsza bądź gorsza. Wszystko zależy od dziecka i mamy. Bo co z tego, że karmię naturalnie skoro jestem wiecznie nie w humorze, a to przekłada się na dziecko? No nic, będę walczyć żeby karmienie było normalną czynnością i żebym przestała się tak przejmować.
    Mam podobnie. Niby nie nastawiałam się na kp, ale jak mam podać mm to gdzieś tam w środku czuję ból i bezradność.

    bhywvcqgxdl0na75.png
  • Vlinder Autorytet
    Postów: 632 579

    Wysłany: 22 września 2018, 12:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KATARZYNACarm wrote:
    Ja myślę że temat karmienia , powinno pozostać wyborem mamy i tylko mamy , mieszkam w Holandii i żadna położna czy ktoś z Holenderek nie namawiał mnie na karmienie piersią , tylko Polacy strasznie namawiają, bo o koleżanka polka też mi wręcz kazała karmić piersią A sama paliła papierosy do 6 miesiąca ciąży więc ktoś tu ma nie poukładane w głowie A wtrąca mi się w karmienie mojego dziecka i zdziwieni byli też w opiece po porodowej która jest też Polska instytucja zajmująca się kobietami po porodzie . Dziewczyny nie dajmy się zwariować, jak i tak wszędzie w okol nas pełno chemii i czym prędzej czy później dziecko i tak będzie karmione chemia mm też jest oparte na badaniach, przecież nie dajesz dziecku s śmietanki do kawy .
    Mnie też w szpitalu nie zmuszano, położna zapytała się czy chcę karmić piersią czy butelką. Mam zamiar karmić max do pół roku, ale czy wytrwam to nie wiem. Jakiego mleka używasz?? My mieliśmy nutrilon ale mała robiła strasznie śmierdzące kupy i była niespokojna, jakby bolał ją brzuszek, teraz mamy Hero.
    Wczoraj Matylda budziła się do chwilkę, ale ma zapchany nosek i pewnie dlatego jest bardziej płaczliwa. Wieczorem porządnie oczyściłam jej sodą fizjologiczną i spała 5 godzin, wymęczyła się bidulka. Sama zresztą mam katar i mała pewnie ode mnie załapała, wcześniej mąż był chory i syn, ach te choróbska....

    bhywvcqgxdl0na75.png
  • kasia1518 Autorytet
    Postów: 3210 2091

    Wysłany: 22 września 2018, 12:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulla89 wrote:
    Hej dziewczyny ;) czy kladziecie swoje maluchy na brzuchu? Moja sobie upodobała ta pozycje i już drugi dzień zasnęła na brzuchu, ale w sumie nie wiem czy to dobrze czy nie :/
    W ciągu dnia tak godz po zjedzeniu przewracam na brzuch i wtedy ktos przy niej jedt i patrzy - lubi ta pozycję. W nocy nie kładę na brzuch- w szpitalu mówiła nam ordynator że nie możemy na noc kłaść na brzuchu bez kontroli bo większe ryzyko bezdechu jest .

    kasia1518

    relg8iikdgf37yhc.png
    3i49ej280kg4r0lc.png
  • aLunia Autorytet
    Postów: 4139 2235

    Wysłany: 22 września 2018, 13:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny te emocje to wszystko jest normalne. Wiadomo, że ta złość jest chwilowa i nie czujcie się z tym źle, chyba każda to przerabia. A przecież nikt jak my nie kocha bardziej tego maluszka. Po prostu hormony się stabilizują a do tego dochodzi zmęczenie.

    Ja pierwsza córkę tylko karmiłam i nie robiłam nic innego przy niej, wszystko mąż, to karmienie mnie tak dobijało i miałam dosyć wszystkiego.
    Pierwsze dziecko przewraca życie do góry nogami. Ciężko jest się przestawić.

    Vlinder, Minns, veritaserum, 100krotka30 lubią tę wiadomość

    3i49df9hy6z4ginm.png

    ex2bdf9h3wcvr2ut.png

    zrz6i09kya2w4ixc.png
    22.12.2016r (11 tydzień-poronienie zatrzymane)
    10 cs- udało się
    Hormony ok, podwyższone tsh- letrox 4x100 i 3x75
  • mitaka Autorytet
    Postów: 980 872

    Wysłany: 22 września 2018, 13:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dla mnie tez karmienie to horror, zwlaszcza, ze zaczal za plytko lapac i za cholere nie wiem jak to zmienic

    zrz6ha0087gvqc3d.png
    ex2bi09kf6yrzsk3.png
‹‹ 1193 1194 1195 1196 1197 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Poronienie - objawy, rodzaje i najczęstsze przyczyny poronienia

Poronienie to przedwczesne zakończenie ciąży, która trwała krócej niż 22 tygodnie. Poronieniem samoistnym kończy się około 10-15% ciąż, przy czym około połowa kończy się jeszcze przed implantacją zarodka w macicy, czyli przed 8 tygodniem. Dowiedz się jakie są przyczyny poronienia, objawy i diagnostyka. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Progesteron - dlaczego jest tak ważny podczas starania o dziecko?

Progesteron to jeden z najważniejszych hormonów dla kobiecej płodności. Jaką rolę odgrywa podczas starania o dziecko, przy zapłodnieniu i we wczesnej ciąży? Jakie są normy i co się dzieje, kiedy stężenie progesteronu jest za niskie? Jak wygląda leczenie luteiną dopochwową i doustną? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak zwiększyć szansę na ciążę? Poznaj badanie PGT wykorzystywane w leczeniu in vitro.

Starania o dziecko dla wielu par stanowią najważniejszy i najbardziej emocjonalny etap w życiu. Gdy naturalne poczęcie okazuje się trudne lub niemożliwe z pomocą przychodzi medycyna. Dzięki nowoczesnym technologiom i coraz lepszemu zrozumieniu mechanizmów genetycznych specjaliści są w stanie nie tylko wspierać proces zapłodnienia pozaustrojowego, ale także zapobiegać potencjalnym trudnościom. Coraz większą rolę w leczeniu niepłodności odgrywa diagnostyka genetyczna zarodków – a jednym z najbardziej przełomowych narzędzi w tym obszarze jest badanie PGT (Preimplantation Genetic Testing).

CZYTAJ WIĘCEJ