WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Mum2b wrote:A u nas te zęby idą i idą i końca nie widać
Mała marudna, rzuca się na zabawki i pociera dziąsła, ślina po pas, a tylko dziąsła rozpulchnione:(
-
nick nieaktualny
-
i my jutro mamy w planach ziemniaczka gotowanego, do tego kurczak i brokuł z tych malutkich słoiczków, bedzie prawdziwe danie na talerzu;-))
KATARZYNACarm lubi tę wiadomość
-
Z mądrości życiowych moich teściów c.d.
Było o tym że po chrzcie będzie diabeł wypędzony i dziecko będzie spało...
Było o przelewaniu woskiem dziecka- na mojego męża ponoć działało!
Ostatni hit.
Mój mąż leczył zeza od dziecka itp. Podobno dlatego go miał, bo teściowa w ciąży często zaglądała przez wizjer do drzwi. Tak jej powiedział lekarz.
Kurtynakasia1518, Mum2b, ola_g89, Camilla13, Izabelle, JustynaG, Vlinder, 100krotka30, KATARZYNACarm, Hedgehog, kuwejtonka lubią tę wiadomość
-
U nas ciąg dalszy braku apetytu, próbuje mleko zastąpić innymi rzeczami bo te jeszcze jako tako chce.
Dziś pierwszy raz podalam słoiczek z rybą, jakoś się obawiałam że ten smród ryby będzie jej przeszkadzał, ale zjadła ładnie.
Amy333 ja też ostatnio robiłam próbę tylko z indykiem z tego małego słoiczka... nie przeszło- pluła i był odruch wymiotny , ale na drugi dzień matka cwana dodała tego indyka do kremu z pomidorów i wtedy było dobre - zjadła ze smakiem.
Amy333 lubi tę wiadomość
kasia1518
-
U nas oprócz walki z zębami doszło przeziębienie i kaszel. Musiałyśmy iść dzisiaj do ośrodka, a przy poniedziałku to czarno... Na szczęście jeden tatuś mianował się kierownikiem kolejki i nas szybko wpuścili. Powiem wam, że tak się kłócił z jedną emerytką, że głupio mi było. Wyprostował ją do tego stopnia, że obrażona poszła do domu i jutro przyjdzie jak stwierdziła.
Ja na antybiotyku mała na lekach, zła na wszystko, tylko się tulić chce. Na dźwięk inhalatora drze się tak, że aż się zanosi - a dwa miesiące wcześniej bez problemu można było ją inhalować.
U nas era słoiczków za nami, odkładam małej z naszego "gara" i gniotę widelcem.
Wasze dzieci też tak mają, że jak sobie umyślą, że nie to nie i koniec? Czy tylko moja taka uparta? -
W ogóle te zabobony są tak silnie zakorzenione w ludziach, że pewnie dopiero nasze wnuki będą miały trochę spokoju, a wtedy pewnie będą z naszych "teorii życia" się śmiać.
Ja kiedyś jeden słoiczek wyrzuciłam - tak śmierdział, że myślałam iż jest popsuty. Otworzyłam drugi i zrozumiałam, że to cecha tego produktu -
nick nieaktualny86monia wrote:Z mądrości życiowych moich teściów c.d.
Było o tym że po chrzcie będzie diabeł wypędzony i dziecko będzie spało...
Było o przelewaniu woskiem dziecka- na mojego męża ponoć działało!
Ostatni hit.
Mój mąż leczył zeza od dziecka itp. Podobno dlatego go miał, bo teściowa w ciąży często zaglądała przez wizjer do drzwi. Tak jej powiedział lekarz.
Kurtyna -
nick nieaktualnyMasz Misiaczek kochany właśnie przed godziną pierwszy raz posmakowal swojej słodkiej stopki. Najpierw ciągnął za skarpete, w końcu zdjął, runda druga i stopa w buzi ;P z obrotami idzie różnie, już załapał że jak dotykam pod kolanem to będę coś robić i tak prostuje nogi że nie sposób nic zrobić. Ale dziś sam z brzucha wraca na plecy, chociaż tyle
ola_g89, Vlinder, KATARZYNACarm lubią tę wiadomość
-
Dałam dzisiaj małemu szpinak i byłam pewna, że się skończy na jednej łyżeczce, a tu niespodzianka - zjadł całą porcję, wyrywał łyżeczkę, cieszył się, a złościł jak w buzi było pusto
.
Kupki nie było od środy, już się boję co z niego wyleci...KATARZYNACarm, Camilla13, veritaserum, kasia1518 lubią tę wiadomość
wrzesień 2018 - synek -
nick nieaktualny
-
kasia1518 wrote:U nas ciąg dalszy braku apetytu, próbuje mleko zastąpić innymi rzeczami bo te jeszcze jako tako chce.
Dziś pierwszy raz podalam słoiczek z rybą, jakoś się obawiałam że ten smród ryby będzie jej przeszkadzał, ale zjadła ładnie.
Amy333 ja też ostatnio robiłam próbę tylko z indykiem z tego małego słoiczka... nie przeszło- pluła i był odruch wymiotny , ale na drugi dzień matka cwana dodała tego indyka do kremu z pomidorów i wtedy było dobre - zjadła ze smakiem.
O dobrze wiedzie;-) w razie czego tez jej taki mix zrobię -
U nas z nowych umiejętności jest sztywność całego ciała przy wkładaniu do wózka na drzemkę/ do krzesełka. Prostuje się jak struna i płacze
. Ale smoczek jakoś uspokaja na szczęście. A tak to mam wrażenie, że od lutego jakiś zastój nowych umiejętności. W lutym zaczął pełzać po łóżku. Na twardym obraca się wokół własnej osi i cofa. Daje nam czas żeby kupić zabezpieczenia do domu jak już zacznie hasać hehe, a przydałoby się parę rzeczy ogarnąć.
Katarek dalej trzyma, nie ma tragedii, najwięcej koło 4 rano jest do odciągnięcia, a w ciągu dnia prawie nic. Nie wiem co robić, czy w piątek znowu iść do lekarza, w sumie nie męczy go to jakoś, mnie tylko martwi to charczenie, jakby mu coś tam siedziało między nosem a gardłem.wrzesień 2018 - synek -
nick nieaktualny
-
Minns wrote:U nas z nowych umiejętności jest sztywność całego ciała przy wkładaniu do wózka na drzemkę/ do krzesełka. Prostuje się jak struna i płacze
. Ale smoczek jakoś uspokaja na szczęście. A tak to mam wrażenie, że od lutego jakiś zastój nowych umiejętności. W lutym zaczął pełzać po łóżku. Na twardym obraca się wokół własnej osi i cofa. Daje nam czas żeby kupić zabezpieczenia do domu jak już zacznie hasać hehe, a przydałoby się parę rzeczy ogarnąć.
Katarek dalej trzyma, nie ma tragedii, najwięcej koło 4 rano jest do odciągnięcia, a w ciągu dnia prawie nic. Nie wiem co robić, czy w piątek znowu iść do lekarza, w sumie nie męczy go to jakoś, mnie tylko martwi to charczenie, jakby mu coś tam siedziało między nosem a gardłem.
Łączę się w bólu. Od wczoraj też mamy katar. Tak czułam bo ja miałam i mąż. Wczoraj zaczęło mu łzawić oczko i około 21 z płaczem wstał i nos zapchany. Noc była ciężka i spał w poprzek na mnie- prawie rano zwymiotowałam- pewnie z ucisku na żołądek. Przerabialiśmy już katar jak był malutki ale teraz jest gorzej. Na widok katarka i soli w spray dostaje spazmow. Plus chyba spływa mu do gardła bo przełyka cały czas. Eh..