WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Camilla33 wrote:Mogła, sama tego doświadczyłam. Teraz też w ciągu tygodnia zaliczamy kilka wpadek, a to z łóżka, albo z samochodzika jak wysiada sam, albo nie zauważymy że wspina się na swoje krzesełko gdy jest opuszczone do dołu, albo leci za kotem, szarpie z blokadą na drzwiach komody i leci jak długi do tyłu, albo z całej siły pada na dupke. Rozwalił już głowę o kant stołu. Mama mnie uspokaja, że nie jesteśmy w stanie go upinowac 100/100 I jedyne co zostało to udzielić pomocy, przytulić, ucalowac, czy jeśli jest potrzeba to zabrać do lekarza.
Camilla33 lubi tę wiadomość
kasia1518
-
kasia1518 wrote:Ja mam świadomość, że takich sytuacji będzie teraz coraz więcej, ale dziś była pierwsza i to z krwią i ja strasznie to przeżyłam, do tej pory ryczec mi się chce, na męża nie nakrzyczalam, jakoś w miarę spokojnie zareagowałam, ale za to później jak ja usypialam i podałam butelkę z wodą którą była skabo zakręcona i zalala pół łóżka, Zosi ulubiona poduszkę z myszką miki i piżame, to wybuchlam ze zdwojoną siłą
https://matkaprezesa.pl/2018/05/dlaczego-upadki-dziecka-sa-tak-waznym-etapem-w-zyciu-dziecka.html
Przeczytaj to. Ja przeczytałam mężowi a on do mnie mówi "no i? A co ja Ci powtarzam od kilku miesięcy?" Facetom jakoś chyba trochę łatwiej.kasia1518 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny!
Ile ciekawych tematów ostatnio tu poruszyłyście.
Każde dziecko rozwija się w swoim tempie. Ciężko oczekiwać by było "geniuszem" w każdej dziedzinie. Najszybciej zaczęło mówić/chodzić/Bóg wiec co jeszcze.
W rodzinie zauważyłam taką zależność (ale to moje obserwacje na podstawie kilku dzieci, żadne potwierdzone naukowo informacje), że dzieci które później zaczynały chodzić - szybciej zaczynały mówić. Oczywiście w pewnym momencie to się wyrównuje i już nie odróżnisz,które co robiło szybciej.
Moja zaczęła raczkować w wieku 7m-cy,a 3 dni później już stała. A na chodzenie musieliśmy poczekać kolejne 4m-ce. Pytania o to czy już chodzi były porównywalne z tym czy już urodziłam gdy miałam ciążę donoszoną.
Jakiś czas temu, na tej grupie pisałyście, że Wasze dzieci robią "papa" a moja tego nie potrafiła. Ale jak miała potrafić skoro ja jej tego nie uczyłam? No bo komu miała robić "papa" jeśli tata wychodził z domu zanim my wstałyśmy. No ale zaczęłam wykorzystywać każdą okazję i teraz jak usłyszy gdzieś "papa"to od razu macha rączką.
Bardzo nas naśladuje więc jak się coś rozleje to próbuje to wytrzeć. Jak gdzieś zobaczy chusteczkę to podchodzi i wyciera mi buzię. Uwielbia nas karmić i o ile jest to "nowe" jedzenie to ok, ale czasami posmakuje, przeżuje i potem próbuje mi to wcisnąć do buzi. Coraz lepiej wychodzi jej smarkanie w chusteczkę.
Chyba jest jedną z nielicznych tutaj, która nie ogarnia sortera. Ale już układanie foremek Mula z Ikei uwielbia. Wkłada jedna w drugą, wyjmuje. I to lubi robić.
A jeśli chodzi o wypadki to ja zauważyłam,że mała lepiej sobie radzi gdy jej nie asekuruję. Gdy wchodziła na kanapę to ja ze strachu wyłożyłam podłogę poduszkami. Jak to się skończyło? Ania zaczęła skakać z łóżka na poduszki (choć może skakać to za dużo powiedziane, po prostu rzucała się na te poduszki) . A jaki ubaw miała. A jak je schowałam to zaczęła schodzić bezpiecznie tyłem. Czasami przygryzie sobie wargę, czasami nabije guza. Nie jestem w stanie jej chronić przed wszystkim.
Ania nie lubi biegać po trawie, woli chodnik. No i jakiś miesiąc temu puściłam ją by sobie pochodziła bo dużo frajdy jej to sprawia. Ale nie biegałam za nią krok w krok bo naprawdę sobie świetnie radziła więc po co mam jej przeszkadzać. To ludzie mnie pytali "A nie przewróci się?" a gdy odpowiadałam "Może tak się zdarzyć" to patrzyli na mnie jakbym krzywdę dziecku robiła.
I panie w żłobku od początku chwalą,że Ania bardzo ładnie chodzi i nawet jak się potknie o jakąś zabawkę to sobie dobrze radzi z upadkami.Camilla33, kasia1518, Izabelle, aLunia, KATARZYNACarm lubią tę wiadomość
-
Taaa już nikt nie pamięta w którym tygodniu urodziłyśmy to za jakiś czas nikt nie będzie pytał kiedy dziecko zaczęło chodzić.
Co do tej zależności chodzenie- mówienie też słyszałam. Rzeczywiście córka mojej kuzynki zaczęła chodzić jak miała 15 miesięcy ale mówiła bardzo szybko, a mojej przyjaciółki bliźniaki szybko siadły, wstały itp a mają ponad 2 lata i słabo z mową. Ale ile w tym prawdy - nie wiadomo.
-
Hedgehog wrote:Wiecie co ja zauważam trochę inna tendencje. Jasne ludzie pytają kiedy/czy nauczył się chodzić (albo cokolwiek innego) ale czesto ot tak. Często mówiąc że jeszcze ma czas. Nawet jak ma 15 miesięcy i się wogole nie przemieszcza w żaden sposób. Nawet jak ma 2 lata i mówi pojedyncze sylaby jak roczniak. Bo oj tam oj tam przecież w końcu się nauczy, nic na siłę i nie wolno przyspieszać.
-
Hedgehog wrote:Wiecie co ja zauważam trochę inna tendencje. Jasne ludzie pytają kiedy/czy nauczył się chodzić (albo cokolwiek innego) ale czesto ot tak. Często mówiąc że jeszcze ma czas. Nawet jak ma 15 miesięcy i się wogole nie przemieszcza w żaden sposób. Nawet jak ma 2 lata i mówi pojedyncze sylaby jak roczniak. Bo oj tam oj tam przecież w końcu się nauczy, nic na siłę i nie wolno przyspieszać.
Też prawda!
Niedługo zaczną się gorsze pytania - czy jeszcze sika w pieluchę!
Już słuchałam jak moja ciotka krytykowała "leniwą" synową bo jej dwuletnie dziecko robi w pieluchę. -
Ja nie szczepie i nie zamierzam.
Ja to mam chyba szczęście bo w ogóle nie spotykam sie z głupimi pytaniami ani komentarzami.
Ja jestem zadowolona i pod wrazeniem z tego jak Anielka sie rozwija. Jest strasznie gadatliwa, wszystko po nas powtarza, codziennie macha tacie jak idzie do pracy i mówi "papa". Ogarnia każdą zabawkę. Uwielbia grające zabawki. Nigdy nie lubiłam plastikowych i grających zabawek, ale jak widze jak sie nimi bawi to kupuję w okazyjnych cenach przez Internet różne fisher price- telefony, oianinka, pociągi. Anielka wciska wszystkie guziki i skacze do melodii. -
nick nieaktualnyNie szczepie . Powiem tak pracuje w szpitalu a osób zaszczepionych na grupę wśród personelu to mogę policzyć na palcach jednej ręki
U nas Ania ma jedną zabawkę grająca ;p ja generalnie sama jej zabawek nie kupuję jak ktoś przyniesie to okej ale widzę że ona i tak zabawkami się mało bawi. -
Ja wpadlam ostatnio w obsesje kupowania zabawek. Pewnie to mało wychowawcze:D ale jak widze jej radosc. Ona sie cieszy z kazdej zabawki. Udaje, ze gada przez telefon, jezdzi grajacym pociagiem, slucha misia, ktory śpiewa kołysanki. Naprawdę super sie bawi. Uwielbia tez wywrotke, laduje sobie do niej rozne rzeczy np. Chrupki kukurydziane i jezdzi:)
-
veritaserum wrote:Nie szczepie . Powiem tak pracuje w szpitalu a osób zaszczepionych na grupę wśród personelu to mogę policzyć na palcach jednej ręki
U nas Ania ma jedną zabawkę grająca ;p ja generalnie sama jej zabawek nie kupuję jak ktoś przyniesie to okej ale widzę że ona i tak zabawkami się mało bawi.
Kurde koleżanke mam,która jest lekarzem i mi powiedziała, że koniecznie i siebie i małą mamy zaszczepić. I tak się zastanawiam...
Ja też nie kupuję zabawek grających i świecących - uważam, że ogłupiają i nie są potrzebne.Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
My nie szczepimy na grypę.
Ja nie kupuje wcale zabawek A Zosia ma grających bardzo dużo- od szczeniaczka uczniaczka ( A właściwie jego siostrę), kostkę sensoryczna, sortera, jakaś tam kula edukacyjna, radio, telefon- na szczęście wszystko da się wyłączyć, bo bym oszalała- ale Zosia lubi te zabawki i bardzo lubi książeczki - często sama mi przynosi żeby jej poczytac- oczywiście krótkie wierszyki które się rymują- już wszystkie znam na pamięć 😁Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2019, 16:01
kasia1518
-
kasia1518 wrote:My nie szczepimy na grypę.
Ja nie kupuje wcale zabawek A Zosia ma grających bardzo dużo- od szczeniaczka uczniaczka ( A właściwie jego siostrę), kostkę sensoryczna, sortera, jakaś tam kula edukacyjna, radio, telefon- na szczęście wszystko da się wyłączyć, bo bym oszalała- ale Zosia lubi te zabawki i bardzo lubi książeczki - często sama mi przynosi żeby jej poczytac- oczywiście krótkie wierszyki które się rymują- już wszystkie znam na pamięć 😁Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
nick nieaktualnyKuwejtonka moja mama ostatnio była na szkoleniu że szczepień , oczywiście temat że na grypę warto się zaszczepić i padło pytanie ile.osob się szczepi. Na 30 osób były to 3 osoby... Okazało się że sama prowadząca również się nie szczepi. Środowisko pielęgniarskie.
-
Camilla33 wrote:Justyna jak dodałas tą listę z pierwszej str? Ja napisałam do administratora forum ale nadal nie mam odp.
-
JustynaG wrote:Pisałam do admina i mi udostępnił. A chcesz coś zmienic na pierwszej stronie?