WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
JustynaG wrote:Dziewczyny, tak liczę i liczę nasze przychody i wydatki... i muszę przybić piątkę Paplak.
My z opłatą za żłobek mieścimy się w kwocie około 5tys. A puściliśmy do prywatnego.
Na czym wydaję mniej?
- nie kupuję mleka modyfikowanego a to koszt około 300zł/m-c
- korzystam z pieluch wielorazowych, miesięcznie na jednorazówki wydaję około 20zł (jedna paczka), podejrzewam, że to o około 100zł mniej.
- nie kupuję słoiczków (wolę kupić banana i jabłko i zrobić mus niż płacić za to 4zł, nie wiem czy na tym oszczędzam bo za to kupuję więcej owoców ale to na zdrowie całej rodziny)
Pieniądze Ani póki co odkładamy. Jeszcze nie wiemy jak je zagospodarujemy. Ale żeby móc kupić chociażby ziemię to trzeba zebrać trochę kasy. Wyjątkiem był roczek. Bo dołożyliśmy i kupiliśmy fotelik samochodowy a to był koszt 1400zł.
EDIT. Tylko właśnie, u nas wygląda to tak,że zawsze pewien % wypłaty zostaje na naszych prywatnych kontach. Więc własne zachcianki finansujemy z konta prywatnego. Tak samo jest z ubraniami. A wydatki wspólne,rodzinne z konta wspólnego.
4 a 5 tys to różnicaPierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
JustynaG wrote:Dziewczyny, tak liczę i liczę nasze przychody i wydatki... i muszę przybić piątkę Paplak.
My z opłatą za żłobek mieścimy się w kwocie około 5tys. A puściliśmy do prywatnego.
Na czym wydaję mniej?
- nie kupuję mleka modyfikowanego a to koszt około 300zł/m-c
- korzystam z pieluch wielorazowych, miesięcznie na jednorazówki wydaję około 20zł (jedna paczka), podejrzewam, że to o około 100zł mniej.
- nie kupuję słoiczków (wolę kupić banana i jabłko i zrobić mus niż płacić za to 4zł, nie wiem czy na tym oszczędzam bo za to kupuję więcej owoców ale to na zdrowie całej rodziny)
Pieniądze Ani póki co odkładamy. Jeszcze nie wiemy jak je zagospodarujemy. Ale żeby móc kupić chociażby ziemię to trzeba zebrać trochę kasy. Wyjątkiem był roczek. Bo dołożyliśmy i kupiliśmy fotelik samochodowy a to był koszt 1400zł.
EDIT. Tylko właśnie, u nas wygląda to tak,że zawsze pewien % wypłaty zostaje na naszych prywatnych kontach. Więc własne zachcianki finansujemy z konta prywatnego. Tak samo jest z ubraniami. A wydatki wspólne,rodzinne z konta wspólnego.
My nie lubimy przepłacać, wiec jak na czymś mozemy oszczędzić to to robimy.
Za czynsz placimy 400zl. Za ogrzewanie praktycznie nic, bo mieszkamy na pierwszym pietrze i mamy ciagle ponad 20stopnia, wiec nie włączamy nawet kaloryferow. Ubranka lidl albo lumpeks. Kurtki np kupuje uzywane na olx po 10zl.
Pampersy tak jak pisalam jak wyprzedawali w tesco za pół ceny to kupilismy ponad 2000 sztuk i mamy je od kilku miesiecy.
Na jedzenie nie wydajemy duzo. Słoiczków tez nie kupujemy, Anielka je to co my, świeże owoce i warzywa. My nie jemy w ogole mięsa, wiec to odpada. Nabialu tez jemy b. malo. W ogole nie jemy zadnych rzeczy przetworzonych ( ciastek, czekolad itd) ani "gotowych". Najwięcej jemy owocow i warzyw, które kupujemy na targu. Auto mamy jedno ( na gaz). Mąż jeździ głównie do pracy, ja jak potrzebuje gdzies dojechac to autobus. Do lekarzy nie chodzimy prywatnie. Tylko w ciazy do ginekologa chodzilam. -
Dziewczyny, ile by się nie miało to tyle można wydać.
A popłynąć z wydatkami można zawsze...
Każda z nas podejmuje pewne wybory, najlepsze dla jej rodziny. I tak jedna kupi/wybuduje dom a druga będzie czekała na mieszkanie socjalne. Każdy radzi sobie na miarę własnych możliwości.
No i ja nie uważam kredytu hipotecznego jako czegoś złego. Jeśli przyszedłby kryzysowy moment to można mieszkanie sprzedać albo wynająć komuś a samemu znaleźć coś mniejszego. -
JustynaG wrote:Dziewczyny, ile by się nie miało to tyle można wydać.
A popłynąć z wydatkami można zawsze...
Każda z nas podejmuje pewne wybory, najlepsze dla jej rodziny. I tak jedna kupi/wybuduje dom a druga będzie czekała na mieszkanie socjalne. Każdy radzi sobie na miarę własnych możliwości.
No i ja nie uważam kredytu hipotecznego jako czegoś złego. Jeśli przyszedłby kryzysowy moment to można mieszkanie sprzedać albo wynająć komuś a samemu znaleźć coś mniejszego.
Też tak myślę Przynajmniej można żyć a nie każdy grosz odkładać bo może uzbieram na coś za 8 a nie 10 lat.
I z tą kasą też prawda. A im więcej się ma tym więcej się wydaje. Ja jak na studiach zaczynałam pracę to dostawałam 1300 zł za 3/4 etatu i dla mnie to była wystarczająca kasaPierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
Prawda jest taka, że takie są realia z tym kredytem. Rzadko kto go nie ma. Kogo stać żeby za własne pieniądze kupić mieszkanie czy dom...
No i na pewno im więcej się zarabia tym więcej wydaje.
Fajnie Paplak, że wam się tak udało z mieszkaniem. I wszystko własnymi rękami wielki szacun -
Paplak czasem mam wrażenie, że jesteś oderwana od rzeczywistości. Nie wyobrażasz sobie wzięcia kredytu bo Twój mąż żył przez bardzo długi czas przy rodzicach, a z tego co pamiętam jest dosc duzo starszy od Ciebie, a ludzie w tym wieku to juz dawno są na swoim. Tak samo jak krytykowalas w bardzo nieprzyzwoity sposób in vitro w dodatku podpierajac się Bogiem. Gdybyś nie mogła sama zajść w ciążę chwycilabys się przysłowiowej brzytwy. A teraz lejesz na pracę i wybierasz wychowawczy.
kasia1518 lubi tę wiadomość
-
Camilla33 wrote:Paplak czasem mam wrażenie, że jesteś oderwana od rzeczywistości. Nie wyobrażasz sobie wzięcia kredytu bo Twój mąż żył przez bardzo długi czas przy rodzicach, a z tego co pamiętam jest dosc duzo starszy od Ciebie, a ludzie w tym wieku to juz dawno są na swoim. Tak samo jak krytykowalas w bardzo nieprzyzwoity sposób in vitro w dodatku podpierajac się Bogiem. Gdybyś nie mogła sama zajść w ciążę chwycilabys się przysłowiowej brzytwy. A teraz lejesz na pracę i wybierasz wychowawczy.
Zamieszkalismy razem, gdy ja miałam 22lata, a mąż 27. Nie wiem czy to bardzo zaawansowany wiek. I tak nie zamieniłabym tego na wczesniejsze zamieszkanie z kredytem na głowie.
Moge byc uwazana za oderwana od rzeczywistosci i zacofana. Trudno, dobrze mi z tym.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2019, 17:43
kasia1518 lubi tę wiadomość
-
27 lat to moim zdaniem o 5 lat za późno, żeby się wyprowadzić od rodziców 😁 A niestety średnia rośnie, bo ludziom tak wygodnie.
I dziewczęta nie ma co się kłócić, internet ma to do siebie, że każdy może o sobie napisać co chce
I nigdy nie mów nigdy!Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2019, 18:14
Camilla33, kasia1518 lubią tę wiadomość
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
Ja juz sie wiecej na tym forum wypowiadac nie bede, bo widze jak ktos ma inne zdanie to od razu krytykuje i to jeszcze w nieprzyzwoity sposob.
Dla mnie to żaden wyczyn wyprowadzic sie od rodzicow w wieku 18 lat i miec do spłaty pół miliona albo wynajmowac przez cale zycie i nigdy nie miec nic swojego. Gdybysmy tego chcieli to zamieszkalibysmy razem i wieku 17 i 22 lat bo wtedy sie poznaliśmy. Ale cieszymy sie, że mamy swoje i nic nad nami nie ciąży.
Żegnam sie zarazem. Zdrówka dla wszystkich dzieciaczkow.
-
kuwejtonka wrote:27 lat to moim zdaniem o 5 lat za późno, żeby się wyprowadzić od rodziców 😁 A niestety średnia rośnie, bo ludziom tak wygodnie.
I dziewczęta nie ma co się kłócić, internet ma to do siebie, że każdy może o sobie napisać co chce
I nigdy nie mów nigdy! -
Paplak wrote:W nieprzyzwoity sposob? Nie przypominam sobie żebym cokolwiek tu krytykowala w nieprzyzwoity sposób. Wyrazilam swoje zdanie, że nie jestem za in vitro. I tak jestem wierzaca i nigdy nie bawilabym sie w Boga robiac in vitro. I nie, nigdy bym sie brzytwy nie chwytala. Mialam problem z zajsciem w ciążę po poronieniu, zajęło nam to rok i bylam juz pogodzona z tym, że dzieci mieć nie bedziemy.NIGDY nie zrobilanym in vitro. Ale nie obrazalam na tym forum nikogo, kto je zrobił.
Zamieszkalismy razem, gdy ja miałam 22lata, a mąż 27. Nie wiem czy to bardzo zaawansowany wiek. I tak nie zamieniłabym tego na wczesniejsze zamieszkanie z kredytem na głowie.
Moge byc uwazana za oderwana od rzeczywistosci i zacofana. Trudno, dobrze mi z tym.
Kuwejtonka ma rację, o 5 lat za dużo.
Gdybyś nie trafiła na faceta który żył z rodzicami i odkładam swój dochód to byś wzięła ten kredyt po to żeby nie płacić komuś za wynajem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2019, 18:21
-
Camilla33 wrote:Czyli Twoja wiara powinna Ci wystarczyć w każdej sytuacji a tak przez całą ciążę x razy byłaś u różnych lekarzy, szpital itp a powinna być tylko modlitwa, po co zabawa w Boga, skoro miałaś odnosić ciążę to tak by się stało. A teraz gdy sama chorujesz, po co lekarze, przecież wiara Cię uleczy. Aż mnie mierzi jak ktoś wyciera... imieniem Bogiem zamiast mówić, Kościół bo to zupełnie dwie różne sprawy.
Kuwejtonka ma rację, o 5 lat za dużo.
Gdybyś nie trafiła na faceta który żył z rodzicami i odkładam swój dochód to byś wzięła ten kredyt po to żeby nie płacić komuś za wynajem.
I nie bede sie klocic o kredyt, skoro uwazasz ze wiesz lepiej czy bym go wziela czy nie. Koncze ten temat.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2019, 18:31
-
nick nieaktualnyDziewczyny dajcie spokój.
Ja Paplak bardzo szanuję Twoje poglądy. Nie kojarzę żeby Paplak się wyrażała w nieprzyzwoity sposób o in vitro a jestem tu od początku.
Jestem ciekawa co jecie tak po prostu. Możesz napisać ? Jajka, ryby ? To bardziej z ciekawości bo zastanawia mnie jakbym mogła męża zywic który jest totalnie mięsożerca
A piszesz że mięsa w ogóle i nabiału też bardzo mało. Jakie robisz obiady ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2019, 12:13
-
Paplak wrote:Ja juz sie wiecej na tym forum wypowiadac nie bede, bo widze jak ktos ma inne zdanie to od razu krytykuje i to jeszcze w nieprzyzwoity sposob.
Dla mnie to żaden wyczyn wyprowadzic sie od rodzicow w wieku 18 lat i miec do spłaty pół miliona albo wynajmowac przez cale zycie i nigdy nie miec nic swojego. Gdybysmy tego chcieli to zamieszkalibysmy razem i wieku 17 i 22 lat bo wtedy sie poznaliśmy. Ale cieszymy sie, że mamy swoje i nic nad nami nie ciąży.
Żegnam sie zarazem. Zdrówka dla wszystkich dzieciaczkow.
Kurcze brzmisz jak moja o dziesięć lat młodsza kuzynka - jak jej się coś nie podoba to potrafi się rozłączyć.
Napisałaś "dla mnie to żaden wyczyn"- a to jest nieprzyjemny sposób na przekazanie swojego zdania, więc nie zarzucaj tego innym.
A to forum przypominam łączy nas bo mamy dzieci w mniej więcej tym samym wieku, więc nie musisz kolejny raz się żegnać i usuwać konta.Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
veritaserum wrote:Dziewczyny dajcie spokój.
Ja Paplak bardzo szanuję Twoje poglądy. Nie kojarzę żeby Paplak się wyrażała w nieprzyzwoity sposób o in vitro a jestem tu od początku.
Jestem ciekawa co jecie tak po prostu. Możesz napisać ? Jajka, ryby ? To bardziej z ciekawości bo zastanawia mnie jakbym mogła męża zywic który jest totalnie mięsożerca
A piszesz że mięsa w ogóle i nabiału też bardzo mało. Jakie robisz obiady ?
Sama mam w rodzinie parę która od 2 lat się stara o dziecko. Bardzo religijni. Nie będą robić im vitro w tym momencie myślą o adopcji. Bardzo ich szanuje. Nie są jak większość " na pokaz ". Sama nie mam w sobie tyle siły i np dziecko ochrzcilam bo wierzę w Boga ale sama instytucja kościoła mnie odstrasza
Moja siostra jest weganką, nie jedzą mięsa i rzeczy odzwierzęcych i tak po prawdzie to po paru miesiącach praktyki wcale nie jest czasochłonne ich gotowanie. Jedzą na obiad np makaron z sosem warzywnym i tofu zamiast mięsa, kotlety z buraków, marchewek, gołąbki z ryżem i pieczarkami,pieczone warzywa etcveritaserum lubi tę wiadomość
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
Co robi dziś cały dzień mój mały Miś, podchodzi gdy siedzę na kanapie, podnosi mi koszulkę, patrzy na brzuch i dotyka 😋 Wątpię, żeby już rozumiał, że w brzuszku jest dzidzia ale napewno zauważył, że brzuch zrobił się duży. Robi takie śmieszne miny 😊😋
kuwejtonka, KATARZYNACarm, KATARZYNACarm, KATARZYNACarm, KATARZYNACarm, kasia1518 lubią tę wiadomość
-
Camilla33 wrote:Co robi dziś cały dzień mój mały Miś, podchodzi gdy siedzę na kanapie, podnosi mi koszulkę, patrzy na brzuch i dotyka 😋 Wątpię, żeby już rozumiał, że w brzuszku jest dzidzia ale napewno zauważył, że brzuch zrobił się duży. Robi takie śmieszne miny 😊😋
Mój cały czas mi grzebie w pępku - co jest mało przyjemne bo mam blizny i mi je rozdziera. I robi mi pierdzioszki. No o gryzie mnie