WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasia trzymam kciuki ;*.
Czytałam wpisy Krasnlovej podczas ciąży i byłam pewna, że to troll...
Jednak teraz nie napisała nic złego także nie wiem o co ta burza.
Moi rodzice też bardzo oszczędnie żyli mając 2 dzieci i budując dom, myślę że da się wyżyć za 4 tys spokojnie, oczywiście skromnie.
O mięso się zgadzam, jest niezbyt zdrowe. Ale wyznaję zasadę, że wszystko z umiarem nie zaszkodzi. Zresztą nie chodzi tylko o składniki odżywcze, ale jak ktoś ma ochotę od czasu do czasu zjeść coś niezdrowego to warto dla dobrego samopoczucia psychicznego .wrzesień 2018 - synek -
Burza to może za dużo powiedziane, po prostu kolejny raz szumnie odeszła z forum, żeby dalej pisać
Moje dziecko dziś zrobiło pierwsze samodzielne kroki, mama płacze ze wzruszeniaola_g89, Camilla33, Izabelle, Minns, p_tt, veritaserum, kasia1518 lubią tę wiadomość
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
Siedzę i myślę o tym jak ja rok temu we wrześniu zaczęłam rodzić To był szalony dzień, łącznie z tym, że na porodowke jechałam uberem 😅
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2019, 10:24
Minns, Camilla33, ola_g89, Izabelle, JustynaG, kasia1518 lubią tę wiadomość
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
Kasiu mam nadzieję, że wszystko dobrze i że Gabrysia jest już z Wami 😊
U nas noc koszmar, chyba zlapalismy na ip we wtorek wirusa. Synek po fajnym dniu, ale małej ilości snu bo godzina i 20 minut A od 3 miesięcy drzemki w ciągu dnia trwały łącznie 4 godziny, zasnął przed 21. O 1 wstał, zjadł A o 2 zaczął wymiotować raz za razem, zasnął wymeczony o 5. Już przed 8 byliśmy u lekarza. Na wszelki wypadek mamy skierowanie do szpitala, ale póki co pije orsalit i marchwianke, biegunki nie ma, temperatura też ok bo 37 -37,5. Spaliśmy dziś oboje z mężem po godzinie. Wziął na dwa dni opiekę, bo mi z tego wszystkiego tak zaczął twardniec brzuch, że się poplakalam. Dobrze, że dostał szczepienie na rotawirusy. -
Ja też zastanawiałam czy się wypowiadać, ale również uważam, że wypowiedź Paplak nie była zła. A z drugiej strony myślę czy to coś złego, że mieszka się dłużej z rodzicami? Chodzi się do pracy/czy studiuje i poki nie ma się rodziny to chyba normalne... Gorzej jeśli ktoś jest na utrzymaniu czy sobie bimba, a jak odkłada to bardzo mądrze moim zdaniem. Mój mąż również do końca studiów mieszkał z rodzicami, oprócz tego chodził do pracy. I wg mnie to byłoby głupie gdyby studiując w swoim mieście rodzinnym coś wynajmował. Ja musiałam wynajmować pokój, pracowac, studiować i mega ciężko było. A co do zycia za odpowiednią kwotę to myślę, że każdy żyje na tyle na ile go stać
takie tylko moje przemyślenia.
Co więcej zazdroszczę tej wiary, bo na pewno w wielu sytuacjach życiowych jest lżej.
Kuwejtonka gratuluję moja też zaczęła, ale robi to bardzo ostrożnie. -
kuwejtonka wrote:Siedzę i myślę o tym jak ja rok temu we wrześniu zaczęłam rodzić To był szalony dzień, łącznie z tym, że na porodowke jechałam uberem 😅
-
Camilla współczuję bardzo, ale jesteście silni i jak zawsze dacie radę :*.
Brunko po Karpaczu się rozkrecił z chodzeniem w końcu także mogę powiedzieć że mój pierniczek chodzi .
Ja z mężem oboje mieszkaliśmy z rodzicami aż do ślubu (26 lat) w ogóle się nam nie opłacało wynajmować i bulić kasę tym bardziej, ze mieszkalismy w tym samym mieście. Po studiach pracowaliśmy i nie "bimbalismy" sobie .
Czasem aż mam ochotę znowu przeżywać ciążę i to wszystko, szczególnie już na końcówce. Czuję się bardziej doswiadczona i myślę, że przy kolejnym razie będzie to inaczej wyglądać, bardziej spokojniej. Mówię o pierwszych tygodniach z maluszkiem, bo z porodu byłam zadowolona. No ale jeszcze 2 lata poczekamy.
ola_g89, kuwejtonka lubią tę wiadomość
wrzesień 2018 - synek -
Dobrze, że pojawiły sie inne głosy, bo juz naprawdę zaczęłam myśleć, że jestem jedyna. My zamieszkalismy razem od razu po ślubie. I tak z racji wiary nie zmaieszkalibysmy razem wcześniej. Wiec wyszlo bardzo naturalnie. Mąż zaczął pracowac na stale w zawodzie jak miał 24lata i mieszkał z rodzicami i odkładal przez 3 lata. W kwietniu 2015 kupiliśmy mieszkanie, remontowalismy a w sierpniu po slubie sie wprowadzilismy. Troche w ramach prezentu slubnego dolozyli sie moi rodzice i dziadkowie. I dlatego my tez odkładamy dla Anielki, bo bardzo nam to pomogło na start jak dostałam od nich pieniądze. Ja nie wyobrażam sobie nie miec żadnych oszczędności i wszystko wydawać wychodząc z założenia, że pieniądze moga stracic na wartosci. Kilka lat temu nagle zachorowal moj maz, teraz ja. Rozne rzeczy sie dzieja w życiu i wg mnie warto miec na "czarną godzinę".
-
Minns, dziękuję 😍
Ale fajnie, że Bruno już chodzi. Ja bardzo czekam, aż Piotruś zacznie. Póki co trzyma się mebli albo mojej czy tatusia nogi. Kilka dni temu nauczył się schodzić ze schodów, teraz mamy nową zabawę, kilka stopni do góry, kilka w dół albo najpierw na sama górę i na dół. Mógłby tak cały dzień.
Kurde, chyba jednak mamy wirusa, właśnie mnie zaczęło czyścić, oby mąż się trzymał. -
Myślę że temat kredytu należy zamknąć. Ja osobiście poczułam się może nie urażona bo to za dużo powiedziane ale odczulam że to że mamy kredyt świadczy o naszym braku gospodarności itp. tekst że nigdy nie wzięłabym kredyt jest dość niefortunny...nie każdy ma rodziców którzy pomogli finansowo i pomagaja dalej..nie każdy miał szczęścia odrazu dostać super płatna pracę i to też nie wynika z braku wykształcenia itp nie każdy może mieszkać z rodzicami (moi teściowie mieszkają na metrażu 33m2). Jak dla mnie rozbija się o formę pisania.
Camilla33, kuwejtonka lubią tę wiadomość
-
86monia wrote:Myślę że temat kredytu należy zamknąć. Ja osobiście poczułam się może nie urażona bo to za dużo powiedziane ale odczulam że to że mamy kredyt świadczy o naszym braku gospodarności itp. tekst że nigdy nie wzięłabym kredyt jest dość niefortunny...nie każdy ma rodziców którzy pomogli finansowo i pomagaja dalej..nie każdy miał szczęścia odrazu dostać super płatna pracę i to też nie wynika z braku wykształcenia itp nie każdy może mieszkać z rodzicami (moi teściowie mieszkają na metrażu 33m2). Jak dla mnie rozbija się o formę pisania.
Oczywiście, że tak! Chodzi o formę! I nie pisze się rzeczy typu "dla mnie to żaden wyczyn wziąć kredyt na pół miliona".
Nigdy nie wiemy jaka jest historia drugiej osoby. Może ktoś nie ma rodziców, którzy mogą pomóc?
Ja się wyprowadziłam z domu mając lat 19, a jak parę lat później na chwilę tam wróciłam, bo tak mi się życie ułożyło to robiłam zakupy za swoje- tak mi dyktowała przyzwoitość, nie prosiłam rodziców o stówkę na kino i tusz do rzęs etc bo miałam swoją wypłatę. Ale rozumiem, że ktoś może nie mieć z tym problemu.
Monia masz rację - chyba koniec tematu kredytów.
Camilla przykro mi, dużo zdrówka dla WasWiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2019, 12:29
p_tt, Camilla33 lubią tę wiadomość
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
Monia i Kuwejtonka, mam takie same odczucia... trochę jakby osoby z kredytem byly gorsze... I nie wszyscy rodzice czy dziadkowie są w stanie pomagać finansowo... ja dalej nie potrafilabym iść do rodziców i siedzieć na ich garnuszku... bardzo mnie ciwszy6 to, że teraz kiedy mieszkają sami są w stanie podnieść swój standard życia, pojechać gdzieś, iść na obiad do restauracji, czy kupić sobie coś porządnego.
Kasia trzymam kciuki!
Camilla dużo zdrówka dla Was.
A u nas jakby ostatnie dni się nie wydarzyły, w nocy brak temperatury, rano pobudka i szaleństwo na całego, nawet apetyt wrócił ;)A dziąsła na górnych 2kach czerwone od przodu. Może przez to że obie idą w tym samym czasie taka reakcja? W sumie przy 1 też mieliśmy cięższy czas i wyszły wszystkie 4 jednocześnie....Camilla33 lubi tę wiadomość
-
Właśnie chodzi o formę wypowiedzi. Od kilku lat zawsze mamy co najmniej 3 miesięczne dochody nasze odłożone w razie gorszych chwil. Ale większe kwoty zaiwestowalam w nieruchomości. I nie będę ich sprzedawać a wezmę kredyt. Na szczęście każdy sam pcha swój wózek
kuwejtonka, JustynaG lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny w ogóle jadę na dwa dni do Krakowa sama z mężem. Jaram się niesamowicie a z drugiej strony mam jakieś wyrzuty sumienia. Są takie chwile że mam tak gościa dość że nie mogę się doczekać a potem mi go tak szkoda. Matka to skomplikowana istota
aLunia, Minns, kasia1518 lubią tę wiadomość
-
86monia wrote:Dziewczyny w ogóle jadę na dwa dni do Krakowa sama z mężem. Jaram się niesamowicie a z drugiej strony mam jakieś wyrzuty sumienia. Są takie chwile że mam tak gościa dość że nie mogę się doczekać a potem mi go tak szkoda. Matka to skomplikowana istota
Jedź i korzystaj! Jak dziecko zostaje z kimś, kogo zna i lubi, a ten ktoś potrafi się zająć dzieckiem, to jest duże prawdopodobieństwo, że mały nawet nie zauważy, że Cię nie ma
Chyba wszystko siedzi w naszych głowachCamilla33 lubi tę wiadomość
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
86monia nawet tak nie myśl! Jedz i korzystaj my zostawiliśmy córki u teściów w sierpniu i byliśmy w Szklarskiej po powrocie nawet nie chciała do nas iść także nie martw się będzie mu dobrze
Ja ten weekend też mam wolny. Mąż jedzie w góry z kolegami a dzieci do teściów. Wyrzutów nie mam wcale 😂
Tym bardziej, że dzisiaj Wiki pospała niecała godzinę z pobudkami. Deszcz pada więc nawet nie wyjdziemy. Jestem tak złaWiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2019, 13:08
-
Monia na tym etapie daruj już sobie takie zmiany. Z tego co widzę po znajomych, co mówi nasz lekarz itp to lepiej podawać już w tym wieku wszystko w postaci stałej i powoli wycofywać spożywanie pokarmu z butelki. Nam np pediatra poradziła żeby w dzień mm podawać z kubeczka każdego z którego synek umie pić, u nas najchętniej z naszego "dorosłego" i eliminować karmienia w nocy. Takim sposobem dostaje butle do snu i raz w nocy, obie po 210ml, fakt że czasem zostawia trochę.
Ja idę do fryzjera, czy co 3 tyg na paznokcie, nie ma mnie przez 3 godzinki a pisze setkę smsów do męża 😋 A co dopiero na dwa dni. A nie ta z się zdarzyło, że mówiłam że już nie wytrzymam, pakuje się i jadę do brata, on całymi dniami jest w pracy, a mi z obowiązków zostanie wyprowadzenie psiaka, ale na gadaniu się kończy. A dzis jak źle sie czuje to mąż mi go wyrywa z rąk na siłę, a teraz wygonil mnie na górę do sypialni. -
To w sumie też racja. Dziecko po skończonym roczku to już nie powinno być uczone jedzenia kaszki z butelki. Nam pediatra powiedziała, że trzeba iść do przodu, a nie się cofać, bo później trzylatki piją mleko z butli i ssają smoczki
Camilla33 lubi tę wiadomość
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021