WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Natalinka, a mówiłaś, że jesteś w ciąży?
Gdy poszłam zapisać się na pierwszą wizytę to też mi chciała dać odległy termin, tylko zapytała "czy nie będę mieć wtedy miesiączki"
No i jak się dowiedziała, że ciąża to sprawdziła który tydzień i zapisała.
Ale ja wcześniej już u tego gina byłam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2018, 20:36
natalinka lubi tę wiadomość
-
Ja mam dosc drogie laboratorium, ale chodze tam bo mam blisko, ale za same badania ktorych nie bylo w pakiecie na nfz zaplacilam 250 zl. Jakbym miala komplet zrobic to chyba by mi pensji nie starczylo. No i o tym wczesniejszym badaniu bety i progesteronu nie wspominam.
-
nick nieaktualnyU mnie nie da się iść na nfz, bo to konowały a nie lekarze. Wolę zacisnąć pasa przez te parę miesięcy a się nie denerwować. Bratowej na nfz jak chodziła sprzedał po cytologii jakiegoś wirusa, z wagą dziecka pomylił się o 1,5kg, a jeszcze inny kazał usunąć, bo tam nic nie ma, jak poszła prywatnie to był już 10tc. A nie wspomnę, że jak pójdziesz i powiesz, że chcesz tylko skierowanie na badania to potrafi wyrzucić z gabinetu. Wolę więc ich omijać szerokim łukiem.
-
Ja poszłam i powiedziałam, że chcę tylko skierowanie bo ciążę prowadzi lekarz prywatnie. Ginka na NFZ powiedziała, że bardzo dobrze zrobiłam, że przyszłam bo darmowe badania mi się należą U nas oczywiście też były komedie z lekarzami NFZ. Ginka np mojej ciotce w 8 m-cu ciąży powiedziała, że dziecko od dawna nie żyje i rozkłada się. Pojechała do Lublina prywatnie. Dzieciak zdrowy jak ryba, 5kg ważył przy urodzeniu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2018, 21:11
-
Hej Przyznam ze dopiero skończyłam was czytać . I nie zamierzam komentować , ani wypowiadać się w poprzednich tematach .
Wole napisać standardowo , ze czuje się okropnie . Piersi mam wielkie! Brzuch zreszta Tez się zrobił wielki!! Nawet się nie ważę .. czekam na wizytę 12lutego już doczekać się nie mogę kto wizytuje ze mna tego dnia ?Vlinder lubi tę wiadomość
4,5 roku starań
Pcos ,Pierwsza Owulacja i Udana! 16tydz. Ciąży !
-
Dziewczyny ale bardzo czesto lekarze pracuja na NFZ a po godzinach prywatnie, wiec nie sadze ze dzielenie lekarzy na funduszowych-złych i prywatnych-dobrych jest trafionym podziałem. Ja bym raczej podziliła lekarzy na tych z powołaniem i na tych bez niego, albo po prostu wypalonych zawodowo. Znam wielu lekarzy pracujacyvh na fundusz, ktorzy są fantastycznymi ludzmi i doskonałymi specjalistami i wielu prywaciarzy nadetych i przemądrzałych. Ja chodze do lekarza prywatnie, do jednego, wyjatkowo bylam na podgladzie u innego, bo mój prowadzacy miał dłuższy urlop. Chodze do niego prywatnie, bo on nie przyjmuje na fundusz, ale gdyby przyjmował to na pewno nie wydawałabym kasy na prywatne wizyty. Chodzę do niego, bo ma swietne opinie i sama aktualnie należe do jego fanklubu
veritaserum, Izabelle lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Albo i od humoru, bo moj nfzetowiec ostatnio byl wyjatkowo przeslodziasny
Av weszlam na ta strone co polecalas i masz racje - mega kojacaAv lubi tę wiadomość
-
Niby jest teraz ten zapis o konieczności przyjęcia kobiety w ciąży do specjalisty w przeciągu 7 dni roboczych, ale nie wiem czy uda się to wyegzekwować. Byłby dobrze, bo ten mój obecny prowadzący (też prywatny) przyjmuje tez na nfz, tylko nie wiem jak zachowa się, gdy usłyszy prośbę o skierowanie na badania na fundusz. Dziwny z niego człowiek, ma humory i swoje hasła, a ja zdecydowałam się do niego chodzić tylko z uwagi na niższy koszt wizyty i lokalizację szpitala. Ten drugi jest specjalistą, ale niestety nie stać mnie na wizyty u niego (recepty też pełnopłatne bez zniżek) i dlatego pójdę do niego chyba jeszcze tylko na prenatalne. Zważywszy na to, że prenatalne u niego wyniosą 400 zł, to jednak muszę coś wymyślić z tymi badaniami z krwi, bo nie zarobimy na lekarzy i leki Postaram się jutro jeszcze raz zadzwonić do przychodni. Myślicie, że w razie problemów mogę kategorycznie powołać się na zapisy tej ustawy?
-
Tylko przepis tej ustawy mówi o przyjęciu do specjalisty.
Co oznacza, że przychodnia musi Cię zapisać, ale raczej może być problem byś wybrała sobie do którego chcesz iść (no chyba, że w przychodni przyjmuje tylko 1 lekarz specjalista), -
W sumie gdy zapytałam tego "droższego" o refundację recept, to sam mi powiedział, żeby może poszukać jeszcze ginekologa na nfz, bym miała wszystko na fundusz, a do niego przychodzić tylko kontrolnie na usg. Powiedział, że się nie obrazi Ja głupia zawsze tylko prywatnie, bo nigdy na nfz nie było terminów, a jak czułam, że mam torbiel, to potrzebowałam "na już" wizyty. Jak robiłam monitoringi, to też w większości prywatnie, czasem lekarz kazał przyjść do szpitala, ale czułam wtedy, że nadużywam jego dobroci...
-
Rucola zgadzam się z tobą w 100% sa dobrzy lekarze na NFZ z powołaniem a są i źli to samo dotyczy lekarzy mających prywatna praktykę .Ja przewinełam się trochę po prywatnych lekarzach i na NFZ i chodze do jednego lekarza gastroenterologa prywatnie anioł nie człowiek lekarz naprawde z powołania .A poszłam do ginekologa prywatnie podobno specjalista to był taki nie przyjemny jak by siedział tam za kare strach się odezwać było .A w ciąży chodze do ginekologa na NFZ super lekarz narazis nie moge narzekać
Rucola lubi tę wiadomość
-
JustynaG wrote:Tylko przepis tej ustawy mówi o przyjęciu do specjalisty.
Co oznacza, że przychodnia musi Cię zapisać, ale raczej może być problem byś wybrała sobie do którego chcesz iść (no chyba, że w przychodni przyjmuje tylko 1 lekarz specjalista),
Właśnie jest wielu w przychodni, a ja zapisałam się wtedy do tego, do którego chodzę prywatnie, bo u niego do końca będę prowadzić ciążę i rodzić w szpitalu, w którym on pracuje. Chciałam trochę prywatnie, trochę na nfz. Rzeczywiście, może być problem z zapisem. Chyba że pojadę i będę czekać na koniec przyjęć albo zadzwonię do niego i zapytam czy mogę przyjść na nfz. Na prenatalne do tego "droższego" muszę mieć komplet badań z krwi, więc trzeba już działać. Cóż, nie ukrywam, że "droższemu" ufam bardziej, bo to on zobaczył skąd plamienia, a drugi szukał, szukał i nie znalazł... No ale nie można mieć wszystkiego i trzeba wybrać. Droższy to taka moja alternatywa, bo nie chciałam sobie w razie czego zamykać drogi, że nagle pojawiam się na prenatalnych, a u kogoś innego teraz prowadzę ciążę.
-
Ja też kiedyś chodziłam do ginekologa, który przyjmował na nfz i prywatnie - był ok, tylko bardzo roztrzepany i na nfz było cudem się dostać. Ostatecznie przeniosłam się do niego tylko prywatnie, ale musiałam zrezygnować, gdy w 14 tc zaczęłam plamić, kazał przyjechać na oddział i czekać na niego (był na spotkaniu z dyrekcją), po czym siedziałam godzinę i jak oświeciła mnie doktorka, że widziała jak wychodzi, w trakcie rozmowy telefonicznej powiedział, żeby iść do kolegi, bo on właśnie wyjeżdża - za 15 minut zaczyna przyjmować w gabinecie prywatnym... Oczywiście później od kolegi dostałam ochrzan, że czekałam na swojego i co sobie myślę, że oni lekarzami nie są itd... Nie było ważne, że miałam czekać na prowadzącego ciążę... I tak zakończyłam współpracę z tym lekarzem, chociaż nie powiem - miał ogromną wiedzę, ale w pewnym momencie nie umiał ogarnąć wszystkich obowiązków... Wiem zatem, że dobrzy lekarze mogą przyjmować na nfz i prywatnie.
-
Tak jak napisałam. Każda z Was szanuje, nikogo nie chciałam urazić. Każdy tu kozę wyrazić swoje zdanie.
Jednakże chciałabym żebyście przeczytały to:
„badania pokazały, że stres doświadczany przez mamę w sposób szczególny wpływa na rozwój mózgu dziecka. Około 10. tygodnia ciąży rozpoczyna się proces tworzenia nowych komórek nerwowych w mózgu dziecka (neurogeneza), a później w okresie od 24. do 30. tygodnia ciąży kształtują się połączenia nerwowe między neuronami (synaptogeneza). W tych krytycznych momentach stres może wpłynąć na rozwój zdolności poznawczych dziecka”
Może jednak warto trochę wyluzowaćJustyna
-
Czesc dziewczyny
Trudno was nadrobic
Bylismy cala rodzina na kilka dni w Finlandi i niestety oprucz tego ze ja sue zle czulam to dzieci i maz tez sie rozchorowali.
No ale w koncu wrucilismy do domku i jest lepiej.
Ale nic jutro znow do pracy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca 2018, 21:28
-
Justyna2212 wrote:Tak jak napisałam. Każda z Was szanuje, nikogo nie chciałam urazić. Każdy tu kozę wyrazić swoje zdanie.
Jednakże chciałabym żebyście przeczytały to:
„badania pokazały, że stres doświadczany przez mamę w sposób szczególny wpływa na rozwój mózgu dziecka. Około 10. tygodnia ciąży rozpoczyna się proces tworzenia nowych komórek nerwowych w mózgu dziecka (neurogeneza), a później w okresie od 24. do 30. tygodnia ciąży kształtują się połączenia nerwowe między neuronami (synaptogeneza). W tych krytycznych momentach stres może wpłynąć na rozwój zdolności poznawczych dziecka”
Może jednak warto trochę wyluzować
Przecież nikt z nas nie wybiera, kiedy się denerwuje.Rucola, natalinka lubią tę wiadomość
Leon
-
A propos brzucha to ja już muszę non-stop chodzić w bluzie, żeby nikt się nie domyślił. Tzn, ludzie, którzy mnie nie znają, pewnie by pomyśleli, że po prostu mam trochę tłuszczyku, ale ci, którzy wiedzą, jak normalnie wyglądam, od razu zauważą, że coś jest "nie tak". Wyciągnęłam jakieś spodnie, które kiedyś kupiłam na strasznej przecenie, większe o 2 rozmiary niż normalnie noszę, i w miarę mi się w nich siedzi. Nie wiem tylko, na ile starczą.
A swoją drogą byliśmy dziś u moich rodziców i zrzuciłam moją lekką niedyspozycję na wczorajszego wieśmaca. Moja mama usilnie próbowała mnie namówić na kieliszek wódeczki, który "na pewno mi pomoże". Normalnie z deszczu pod rynnęRucola, JustynaG, Vlinder lubią tę wiadomość
Leon
-
Mi na szczęście lekarz tak rozkłada badania, że nigdy nie zapłaciłam więcej niż 100 jednorazowo. Zawsze się kręciły ceny tam między 60-80 zł a czasami był tylko mocz i krew. U mnie nie znam żadnego normalnego ginekologa na NFZ który bez gadania wypisywal by mi skierowania. Moja doktorka rodzinna jest spoko, kazała sama przychodzić że to co będzie mogła to będzie Wypisywala na fundusz
-
Justyna2212 wrote:Tak jak napisałam. Każda z Was szanuje, nikogo nie chciałam urazić. Każdy tu kozę wyrazić swoje zdanie.
Jednakże chciałabym żebyście przeczytały to:
„badania pokazały, że stres doświadczany przez mamę w sposób szczególny wpływa na rozwój mózgu dziecka. Około 10. tygodnia ciąży rozpoczyna się proces tworzenia nowych komórek nerwowych w mózgu dziecka (neurogeneza), a później w okresie od 24. do 30. tygodnia ciąży kształtują się połączenia nerwowe między neuronami (synaptogeneza). W tych krytycznych momentach stres może wpłynąć na rozwój zdolności poznawczych dziecka”
Może jednak warto trochę wyluzować
Natomiast ja czytam uwaznie większość postow na tym wątku i uważam, ze stąpasz po kruchym lodzie. Pewnego dnia Ty poczujesz niepokój bo nie daj Boże coś pójdzie nie po Twojej myśli i wypada zebysmy zamiast Cie wspierać napisały Ci "wyluzuj się".
Ja też nie chce Cię atakować czy urazić, ale nie potrafię inaczej reagować na to co i w jaki sposób piszesz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2018, 22:28
natalinka, jatoszka lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021