WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
frezyjciada wrote:Justyna2212 bio oil ma kiepski skład jak na taką cenę. Znaczenie lepsze i wydajniejsze i cenowo spoko są masła i olejek z marki Nacomi, super naturalne pięknie pachną skład ekstra za niską ceneJustyna
-
nick nieaktualny
-
nadulek wrote:Do 16 TC nikt nie dotknie mnie palcem i nie poda radnego leku więc przede mną 4 tygodnie i 2 dni bez rządnej pomocy medycznej. W piątek mam genetykę i właśnie muszę sobie załatwić transport medyczny żeby dojechać na badanie. Termin operacji 29.03 czyli 3 urodziny mojej młodszej córki#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
nick nieaktualnyJustyna2212 wrote:No wiem właśnie, że są mieszane opinie na temat bio oil, ale dostałam od męża dwa opakowania i musze zużyć. Czytałam na forach że dziewczyny stosowały i było wszystko ok, zresztą ja mam tendencję do rozstępów więc raczej mnie to nie ominie. Bardziej stosuję te specyfiki żeby skóra nie swędziała.
ja niby brzuch mam bez pasków ale piersi za to masakra, a smarowałam wszystko tak samo często, także wiadomo jak jest. Bio oil sobie wykorzystaj do masażu dłoni, stóp, mąż potem plecy niech Ci masuje
ja nie mówię, że zły ale że zwyczajnie przereklamowany bo cena za ten skład jest mocno wygórowana... Na blogu srokao znajdziesz recenzję i porownanie składów produktów dla ciężarnych i dla dzieci zresztą też, bardzo polecam
-
Opowiem Wam dzisiaj jak wyglądała moja pierwsza wizyta u ginekologa na NFZ.
O ciąży dowiedziałam się w Sylwestra. Zrobiłam test, druga kreska bardzo blada ale była.
Otóż wizytę miałam na 11 stycznia u Pani doktor, u której kiedyś byłam (jakoś w liceum) z koleżanką, bo ona się badała regularnie i namówiła mnie żebym chociaż cytologię sobie zrobiła. Wtedy było miło i przyjemnie.
Poszłam na wizytę. Wywiad, mówię kiedy ostatnia miesiączka, że bolą piersi - "OOOO To nie dobrze!", że podbrzusze trochę pobolewa - "OOOO to fatalnie", że w Nowy Rok miałam dosłownie dwie różowe plamki na papierze - "OOOO no nie! Dostaje Pani skierowanie do szpitala!" I nic nie mówiąc na skierowaniu wielkimi drukowanymi literami napisane PORONIENIE ZAGRAŻAJĄCE!!! A na do widzenia mówiąc do Pani doktor "Trochę mnie Pani wystraszyła" usłyszałam "JA PANI KOLOROWYCH BAJEK NIE BĘDĘ OPOWIADAŁA, ŻEBY PÓŹNIEJ NIE BYŁO PRETENSJI ŻE PORONIENIE" Przyszłam do domu, popłakałam się. Dzwonię do męża mówię co i jak, on mówi spokojnie - żona kuzyna pracuje w szpitalu prywatnym, w ciągu 5 minut załatwiła mi wizytę na 15:30! Nie byłam w stanie wypisać jakieś karty zgłoszeniowej czy coś w tym stylu bo tak mi się trzęsły ręce. Do gabinetu weszłam sama - w sumie nawet nie wiem czemu. Powiedziałam Pani doktor o wszystkim co mnie spotkało rano, powiedziała że wszystkie objawy to norma w tak wczesnej ciąży. Plamienie - chodź ciężko to nazwać plamieniem, to wynik zagnieżdżania się zarodka. Usiadłam na fotel i po 5 minutach dowiedziałam się, że są dwa jeszcze wtedy puste pęcherzyki. W 6 TYG 4 dniu już były dwa zarodki, a 5 marca prenatalne. I nie mogę się doczekać!!!
Pisze Wam to dlatego, że wiele osób się dziwi że mam takie pozytywne podejście i że nie rozumiem niektórych z Was analizujących sprzęt do USG i kupujących wkładki do wykrywania wód płodowych. Na prawdę musicie wyluzować z niektórymi rzeczami. Ja też miałam ciężko na początku a jednak wszystko skończyło się dobrze i dało mi to siłę do jeszcze większego pozytywnego myślenia. Pomijam dziewczyny po poronieniach. One zawsze będą miały obawy - rozumiem to, ale reszta! Zacznijcie się cieszyć ciążą!Cukierkowa, Vlinder, Siwulec, sylvi, Natalia1984, asese, zuza88, Kadża, JustynaG lubią tę wiadomość
Justyna
-
Justyna2212 wrote:Opowiem Wam dzisiaj jak wyglądała moja pierwsza wizyta u ginekologa na NFZ.
O ciąży dowiedziałam się w Sylwestra. Zrobiłam test, druga kreska bardzo blada ale była.
Otóż wizytę miałam na 11 stycznia u Pani doktor, u której kiedyś byłam (jakoś w liceum) z koleżanką, bo ona się badała regularnie i namówiła mnie żebym chociaż cytologię sobie zrobiła. Wtedy było miło i przyjemnie.
Poszłam na wizytę. Wywiad, mówię kiedy ostatnia miesiączka, że bolą piersi - "OOOO To nie dobrze!", że podbrzusze trochę pobolewa - "OOOO to fatalnie", że w Nowy Rok miałam dosłownie dwie różowe plamki na papierze - "OOOO no nie! Dostaje Pani skierowanie do szpitala!" I nic nie mówiąc na skierowaniu wielkimi drukowanymi literami napisane PORONIENIE ZAGRAŻAJĄCE!!! A na do widzenia mówiąc do Pani doktor "Trochę mnie Pani wystraszyła" usłyszałam "JA PANI KOLOROWYCH BAJEK NIE BĘDĘ OPOWIADAŁA, ŻEBY PÓŹNIEJ NIE BYŁO PRETENSJI ŻE PORONIENIE" Przyszłam do domu, popłakałam się. Dzwonię do męża mówię co i jak, on mówi spokojnie - żona kuzyna pracuje w szpitalu prywatnym, w ciągu 5 minut załatwiła mi wizytę na 15:30! Nie byłam w stanie wypisać jakieś karty zgłoszeniowej czy coś w tym stylu bo tak mi się trzęsły ręce. Do gabinetu weszłam sama - w sumie nawet nie wiem czemu. Powiedziałam Pani doktor o wszystkim co mnie spotkało rano, powiedziała że wszystkie objawy to norma w tak wczesnej ciąży. Plamienie - chodź ciężko to nazwać plamieniem, to wynik zagnieżdżania się zarodka. Usiadłam na fotel i po 5 minutach dowiedziałam się, że są dwa jeszcze wtedy puste pęcherzyki. W 6 TYG 4 dniu już były dwa zarodki, a 5 marca prenatalne. I nie mogę się doczekać!!!
Pisze Wam to dlatego, że wiele osób się dziwi że mam takie pozytywne podejście i że nie rozumiem niektórych z Was analizujących sprzęt do USG i kupujących wkładki do wykrywania wód płodowych. Na prawdę musicie wyluzować z niektórymi rzeczami. Ja też miałam ciężko na początku a jednak wszystko skończyło się dobrze i dało mi to siłę do jeszcze większego pozytywnego myślenia. Pomijam dziewczyny po poronieniach. One zawsze będą miały obawy - rozumiem to, ale reszta! Zacznijcie się cieszyć ciążą!natalinka, Bianka*, Deseo, 100krotka30, jatoszka lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Justyna2212 wrote:Opowiem Wam dzisiaj jak wyglądała moja pierwsza wizyta u ginekologa na NFZ.
O ciąży dowiedziałam się w Sylwestra. Zrobiłam test, druga kreska bardzo blada ale była.
Otóż wizytę miałam na 11 stycznia u Pani doktor, u której kiedyś byłam (jakoś w liceum) z koleżanką, bo ona się badała regularnie i namówiła mnie żebym chociaż cytologię sobie zrobiła. Wtedy było miło i przyjemnie.
Poszłam na wizytę. Wywiad, mówię kiedy ostatnia miesiączka, że bolą piersi - "OOOO To nie dobrze!", że podbrzusze trochę pobolewa - "OOOO to fatalnie", że w Nowy Rok miałam dosłownie dwie różowe plamki na papierze - "OOOO no nie! Dostaje Pani skierowanie do szpitala!" I nic nie mówiąc na skierowaniu wielkimi drukowanymi literami napisane PORONIENIE ZAGRAŻAJĄCE!!! A na do widzenia mówiąc do Pani doktor "Trochę mnie Pani wystraszyła" usłyszałam "JA PANI KOLOROWYCH BAJEK NIE BĘDĘ OPOWIADAŁA, ŻEBY PÓŹNIEJ NIE BYŁO PRETENSJI ŻE PORONIENIE" Przyszłam do domu, popłakałam się. Dzwonię do męża mówię co i jak, on mówi spokojnie - żona kuzyna pracuje w szpitalu prywatnym, w ciągu 5 minut załatwiła mi wizytę na 15:30! Nie byłam w stanie wypisać jakieś karty zgłoszeniowej czy coś w tym stylu bo tak mi się trzęsły ręce. Do gabinetu weszłam sama - w sumie nawet nie wiem czemu. Powiedziałam Pani doktor o wszystkim co mnie spotkało rano, powiedziała że wszystkie objawy to norma w tak wczesnej ciąży. Plamienie - chodź ciężko to nazwać plamieniem, to wynik zagnieżdżania się zarodka. Usiadłam na fotel i po 5 minutach dowiedziałam się, że są dwa jeszcze wtedy puste pęcherzyki. W 6 TYG 4 dniu już były dwa zarodki, a 5 marca prenatalne. I nie mogę się doczekać!!!
Pisze Wam to dlatego, że wiele osób się dziwi że mam takie pozytywne podejście i że nie rozumiem niektórych z Was analizujących sprzęt do USG i kupujących wkładki do wykrywania wód płodowych. Na prawdę musicie wyluzować z niektórymi rzeczami. Ja też miałam ciężko na początku a jednak wszystko skończyło się dobrze i dało mi to siłę do jeszcze większego pozytywnego myślenia. Pomijam dziewczyny po poronieniach. One zawsze będą miały obawy - rozumiem to, ale reszta! Zacznijcie się cieszyć ciążą!
Cóż, trochę to dzień świstaka... Ten temat był już przerabiany... Szanujmy wzajemnie swoje uczucia i troski. Każda z nas postępuje jak chce, czy to kupując wkładki, czy nie...Bianka*, Rucola, RusałkaPL, CzterolistnaKoniczyna lubią tę wiadomość
-
Ja też bardzo bym chciała myśleć pozytywnie, ale jakoś ta ciąża mnie na to nie nastraja. Poprzednia przechodzilam spokojnie i na luzie, obecnie panika o wszystko. Myślę że wtedy nie miałam tej wiedzy co może być nie tak i co się może zdarzyć. Teraz za dużo czytania forum i historii dziewczyn po przejściach i stad te obawy
natalinka, Bianka*, Wesoła89 lubią tę wiadomość
Misia 09.2013
Misio 08.2018 -
A ja rozumiem wszystkie panikujące dziewczyny i uważam, że gdzie jak gdzie, ale na forum dla ciężarnych, mają do tego prawo.
Niestety, ale strata może się przytrafić każdej z nas i na każdym etapie ciąży. Lepiej spanikować 10 razy niepotrzebnie, niż raz coś przegapić, a później żałować do końca życia. Bo o ile na stratę na początku ciąży ( taka w poprzedniej spotkała też mnie) nie mamy żadnego wpływu i z reguły nic nie można zrobić, aby temu zapobiec. Tak na etapie, w który pomału wkraczamy, przy szybkiej reakcji ( przy np. skracajacej się szyjce, wycieku wód) jest duża szansa na uratowanie maleństwa.
frezyjciada, natalinka, promyczek 39, RusałkaPL, CzterolistnaKoniczyna, 100krotka30 lubią tę wiadomość
-
Bianka* wrote:Współczuje, też się tego boję
Jakie miałaś wyniki?
Po 2 godzinach po podaniu glukozy 148
Do tego cukier w moczu
Po 20 tygodniu bede miec znowu krzywą cukrowa i jak nie bedzie poprawy na diecie to insulina do wstrzykiwania -
Dziewczyny ja myślę, ze nie ma sensu po raz kolejny tłumaczyć Justynie, zeby dała sobie spokój, bo jak widać to nic nie wnosi. Ja od dziś zamierzam ignorować jej posty dotyczące wyluzowywania się.
U mnie wrócił ból piersi i chyba zaczynają rosnąć... moje 70c/d było moim wymarzonym rozmiarem, ale obawiam się, ze wkrótce się to zmieni
zaliczyłam dziś 3 km spacer i czuję się dużo lepiej, za 1,5 godziny zmykam do pracy#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
nick nieaktualnyJustyna2212 wrote:A kojarzycie stronę na FB Ciąża - pytania i odpowiedzi
Myślę że tam możecie znaleźć sporo odpowiedzi na swoje pytania i wątpliwości. Dużo różnych kobiet odpowiada na pytania i to też daje taki wewnętrzny spokój. -
nick nieaktualnyRucola wrote:Dziewczyny ja myślę, ze nie ma sensu po raz kolejny tłumaczyć Justynie, zeby dała sobie spokój, bo jak widać to nic nie wnosi. Ja od dziś zamierzam ignorować jej posty dotyczące wyluzowywania się.
U mnie wrócił ból piersi i chyba zaczynają rosnąć... moje 70c/d było moim wymarzonym rozmiarem, ale obawiam się, ze wkrótce się to zmieni
zaliczyłam dziś 3 km spacer i czuję się dużo lepiej, za 1,5 godziny zmykam do pracyRucola lubi tę wiadomość
-
Tasia86 wrote:Amy ale 01.03 jest w czwartek
Jutro dopiero środa
Rucola, Tasia86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNapisałam taką długą wiadomość i mi skasowało ;(
Napiszę więc krótko. Proszę zostańmy już w tym składzie do końca i pozwólmy innym przeżywać swoją ciąże jak chcą. Więcej empatii, każda z nas ma wiele do zaoferowania, czego nie ma druga i to jest piękne, ta różnorodność charakterów, wrażliwości.
Nie chciałabym aby ktokolwiek opuścił ten wątek z jakichkolwiek przyczyn. I tak mi przykro że kilka osób juz na wątku się nie udziela z różnych powodów. Bardzo ciepło myślę o tych osobach ( MamaIgi, Serena, Małgonia, Siwulec i pozostałe, które pominęłam bo nie pamiętam już ników za co przepraszam).frezyjciada, natalinka, Siwulec, Cukierkowa, Deseo, sylvi, zuza88, Kadża lubią tę wiadomość
-
Mamaawiki wrote:Przed podaniem glukozy 89
Po 2 godzinach po podaniu glukozy 148
Do tego cukier w moczu
Po 20 tygodniu bede miec znowu krzywą cukrowa i jak nie bedzie poprawy na diecie to insulina do wstrzykiwaniaW poprzedniej ciąży wyszła super, a teraz coś ta glukoza wysoka, a nie potrafię skojarzyć, czy dzień wcześniej jadłam sporo słodyczy, ale pewnie tak
więc mam nadzieję, że to przez to