WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
krasnalowa wrote:To prawda. Sa duzo gorsze choroby i zespoły od ZD. Widzialam juz w zyciu kilkoro malych dzieci z ZD i to naprawdę radosne, pogodne dzieci, ktore dosc dobrze sobie daja rade. A przeciez sa choroby, gdzie trzeba dzieci wozic na wozkach, karmic i sa praktycznie roslinami. Jak np. Porazenie mozgowe. To jest dopiero dramat.
też widzę często w okolicy chłopczyka, jest mega uroczy i ma przesłodki śmiech. z kolei dziecko znajomych ma taką chorobę, przez którą nie potrafi nabywać nowych umiejętności , ale jak patrzy się jak cieszą się z każdego postępu to człowiek odzyskuje wiarę, że ze wszystkim można sobie poradzić. ale jestem przekonana, że u naszych dzieci wszytko będzie przebiegać i rozwijać się prawidłowo!Antoś
-
nick nieaktualnyAle drozyzna u Was w tym Krakowie:D ja kupilam za 10zl/kg. No tak jest, ze zanim sie ma to chore dziecko to to jest tragedia, niewyobrazalne. A potem jak sie slucha, czyta to wiekszosc tych rodzicow mowi ze nie wyobraza sobie miec innego dziecka i nie zamieniloby go na nic innego. Prawda jest taka, ze nikt nie wie jaka czeka go przyszlosc. Brat mojego meza byl zdrowy, az go nie upuscila praktykantka po porodzie. Stracil sluch. Cos mu sie stalo z przysadka i nie produkuje hormonow, nie moze miec dzieci. Ma 35lat i jest samotny. Mojemu mezowi tez 2lata temu wykryli chorobe, która w przyszłości moze miec łagodny albo ostry przebieg. Niewiadomo. Takie zycie:-(
-
nick nieaktualnyNiestety dużo chorych dzieci tych na wózkach bez kontaktu z porażeniem itp to wynik niedotlenienia przy porodzie, ewentualnie niedotlenienia przy odklejonym łożysku itp..największy odsetek to błąd lekarza przy porodzie. Ale to nie dzieci z wadami genetycznymi i wrodzonymi.
Ja byłam w Biedronce to arbuza było mega dużo. Ja nie przepadam to ominelam ale nawet fajnie podzielone na ćwiartki takie prosto do jedzenia.
Truskawki mam ze wsi ale co z tego jak jestem uczulona nad czym ubolewam. -
Staram się ufac lekarzom,którzy prowadzą moją ciążę,że jest ok.
Niestety ostatnio pojawia się u mnie panika związana z porodem. To nie strach,to właśnie panika.
Będę rodzić drugi raz i niestety wiem co mnie czeka. Nie boję się bólu,tylko paraliżuje mnie strach,żeby Małej nic się nie stało.
Nie umiem sobie z tym poradzic i jesli to nie minie,to muszę o tym porozmawiac z ginekologiem,bo aż oddech tracę. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa tez sie oczywiscie boje. Ale ja tez sie boje bólu. Jestem panikara. Zawsze w szpitalach przedz zabiegami placze i zachwouje sie jak dziecko. Po droznosci jajowodow trzeslam sie i plakalam tak, ze mnie mieli za wariata
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2018, 14:19
-
86Monia wrote:Ja też panicznie się boję porodu ale nie bolu ale o dziecko. Żeby lekarze lub położne nie spieprzyly.
Ja mam tak samo... jeszcze co chwilę jakieś afery w TV, np. że lekarz zwlekał z decyzją o cc, i dziecko niedotlenione. Masakra. Ale wierzę, że w krakowskich szpitalach jest opieka na najwyższym poziomie:)
-
ola_g89 wrote:Też ostatnio włączył mi się strach przed porodem, ale nie przed bólem. Nie boję się też, że zrobię Małej krzywdę. Boję się, że jak TO się zacznie to będę w domu sama, że spanikuję, że przegapię moment, w którym powinnam pojechać do szpitala.
-
nick nieaktualnyHaha ja o porodzie nie myślę, jestem bardzo odporna na ból, przed zabiegami/operacjami nigdy nie panikowałam i brałam wszystko tak jak jest. Zawsze ufam osobie wykonującej mi jakiś zabieg dzięki czemu nie ma stresu.
Dziś byłam u położnej i od początku ciąży do teraz przybrałam 4kg. Coś ruszyło poza tym wszystko super. Mam skierowanie na krzywa cukrzycowa ale pójdę dopiero w przyszła środę bo Tak mi najbardziej odpowiada -
Ja tu nie będę pisala o moim porodzie,część z Was będzie rodzić pierwszy raz. Sam poród nie był zły. Niech Wasi partnerzy,mężowie mają oczy i uszy otwarte. Uświadomcie ich czego lekarzom czy położnym robic nie wolno,ze należy się Wam szacunek. Niech straszą tv lub policją jak będą zwlekać z cesarka. To Wasze dzieci i Wasze zdrowie,nie pizwólcie niczego spieprzyć. Bo to Wy będziecie kupę lat potem naprawiać czyjes błędy,czy konsekwencje lenistwa.
-
Izabelle wrote:Nie przegapisz tego momentu,nie ma szans
Poza tym jestem bardzo odporna na ból i boje się, ze go zlekceważe. Ale mimo wszystko najbardziej boje się tego momentu, ze się zaczyna, a ja jestem zupełnie sama i muszę się ogarnąć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2018, 14:32
-
Dziewczyny pytanie nie dotyczące ciąży
Czy któraś z Was ma może takie kule nawadniające do kwiatków? Jestem ciekawa czy są coś warte. Możliwe że pojedziemy na mały urlop i nie wiem co zrobię z kwiatami w domu. W takie upały to mi padnąa nie mam komu klucza dać żeby je chociaż raz podlał.
Izabelle lubi tę wiadomość
-
ola_g89 wrote:Mam nadzieje... rozmawiałam ostatnio z mama jak to wyglądało u niej i mówiła, ze te skurcze wcale nie byly takie mocne i bolesne. Dodatkowo, wody odchodziły jej przez cała noc tak, jakby chciało jej się sikać. To mnie przeraziło
Dziecko napiera główką na kanał. To się czuje po prostu
-
Marrgoo wrote:Dziewczyny a tak poza tematem znacie jakies dobre przepisy na pasty do chleba?
Robię też z soczewicy, gotuję ją w mleczku kokosowym, dodaję curry, kurkume i różne przyprawy i też blenduje na gładko.
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
Izabelle wrote:Wody sączą się i poznasz,że to nie odchodzą,skurcze na początku są słabsze. Jak odchodzą wody,to już należy jechać do szpitala
Dziecko napiera główką na kanał. To się czuje po prostu
wierze, ze to się wie i wiem, ze moje obawy są irracjonalne, ale jakoś mi się ostatnio załączylo. Pewnie, jak będziemy już dalej w ciąży to będę wypatrywać wszystkich objawów porodu żeby już moc poznać moja kruszynkę i wziąć ja na ręce
-
nick nieaktualny
-
kuwejtonka wrote:Ja sobie nałożyłam limit czytania internetu i od tej pory żyje mi się dużo lepiej. Polecam! Do lekarzy chodzę, robię wszystkie badania, zadaje mnóstwo pytań, ale jak słyszę od 2 lekarzy, że jest ok, to nie czytam o przypadkach gdzie to ok zmieniło się w zd albo coś.
Ja tak samo. Usg miałam robione 3 razy ( tyle że u 2 lekarzy więc razem 6razy ). Lekarze mówią że wszystko Ok, więc się nie przejmuje . Na tym etapie i tak już nic n8e zrobimy- co nam pisane to będzie.kasia1518
-
nick nieaktualnykasia1518 wrote:Ja tak samo. Usg miałam robione 3 razy ( tyle że u 2 lekarzy więc razem 6razy ). Lekarze mówią że wszystko Ok, więc się nie przejmuje . Na tym etapie i tak już nic n8e zrobimy- co nam pisane to będzie.
A z tymi awaryjnymi w pierwszych tygodniach w szpitalu jak ciągle krwawilam to chyba z 15. No ale to były takie 2minutowe, na ktorych nawrt na dziecko za bardzo nie patrzyli tylko krwiaka ogladali.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2018, 15:01