WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
I jeszcze jedno: nie chcę Cię urazić, tylko otworzyć oczy, że z pewnością w życiu czekają nas jeszcze trudniejsze sytuacje. Dlaczego to piszę: moja pierwsza ciąża łatwa nie była, była walka o każdy dzień, bo syn ważył zbyt mało. Jak się urodził trzeba było go rehabilitować, ale inni ludzie mają tak wielkie nieszczęścia. Czym to więc było w porównaniu do innych... Jak miał rok okazało się, że ma przepuklinę i musi iść na operację, dla matki to okropnie trudne, ale wiedzieliśmy, że trzeba. Niewiele później okazało się, że mam wielką torbiel na jajniku i guza piersi - nowotwór łagodny. 2 lata temu mieliśmy dwie wizyty: ja rano u onkologa, by sprawdzić czy guz rośnie, syn u hematologa, bo tydzień wcześniej podczas kwalifikacji do operacji anestezjolog stwierdził u niego białaczkę. To był okropny dzień, ale na szczęście u syna okazało się to "tylko" pomyłką lekarza. Uwierz więc, że życie to jedna wielka niewiadoma i jako mamy musimy byc silne dla tych dzieci. Zarówno teraz, jak i później one bardzo czują nasz stres. Mój syn do dziś (ma 4 lata) płacze gdy widzi moje łzy. Nie wolno Ci nigdy powiedzieć,że żałujesz ciąży - to Wasz największy cud!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2018, 13:28
-
nick nieaktualnyDziewczyny odebrałam wyniki moczu. Na szczęście nie ma w nim białka, ale pojawiły się inne cuda, o których wcześniej nawet nie słyszałam: nabłonki płaskie, nabłonki okrągłe i jakieś fosforany bezpostaciowe... nie wiem. Wizyta już w poniedziałek więc na spokojnie.
Ja właśnie mam nadzieje, że nie będę miała ciąży przenoszonej bo w szpitalu, w którym chcę rodzić często doprowadzają do takiej ostateczności. Potem szybko cesarka, bo spada tętno, bo wody zielone itp. Dlatego od 37 tygodnia będę sprzątać cały dom -
Ja dziś mam gorszy dzień. Wczoraj na wieczór pojadłam lodów i w nocy zgaga, ból żołądka, jakieś koszmary, masakra normalnie
Zgaga dalej trzyma, do tego jestem niewyspana i boli mnie głowa. Próbowałam się zdrzemnąć, ale jak na złość nie mogę zasnąć...
Z lepszych wiadomości dzisiejsza wizyta ok, Ernest waży ok. 1088 g. AFI 12 cm, tylko zastanawia mnie, że mam już łożysko 2 stopnia, ale lekarz nic nie mówił, że coś nie tak więc sama nie wiem... A Wy jaki macie stopień dojrzałości łożyska?ola_g89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnycziqitka89 wrote:Ja dziś mam gorszy dzień. Wczoraj na wieczór pojadłam lodów i w nocy zgaga, ból żołądka, jakieś koszmary, masakra normalnie
Zgaga dalej trzyma, do tego jestem niewyspana i boli mnie głowa. Próbowałam się zdrzemnąć, ale jak na złość nie mogę zasnąć...
Z lepszych wiadomości dzisiejsza wizyta ok, Ernest waży ok. 1088 g. AFI 12 cm, tylko zastanawia mnie, że mam już łożysko 2 stopnia, ale lekarz nic nie mówił, że coś nie tak więc sama nie wiem... A Wy jaki macie stopień dojrzałości łożyska?
Ja też mam II stopień i zrobiłam wielkie oczy jak mi lekarz o tym powiedział, a on skomentował, że na tym etapie to norma.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2018, 13:41
-
Natalinka, podziwiam Cię za Twą siłę!
Naprawdę wiele przeszłaś...
Ale rozumiem, że teraz już sytuacja jest opanowana. Synek jest zupełnie zdrowy a Ty wygrałaś walkę z nowotworem, tak?natalinka lubi tę wiadomość
-
JustynaG wrote:Natalinka, podziwiam Cię za Twą siłę!
Naprawdę wiele przeszłaś...
Ale rozumiem, że teraz już sytuacja jest opanowana. Synek jest zupełnie zdrowy a Ty wygrałaś walkę z nowotworem, tak?asese, natalinka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny86Monia wrote:Eh wy macie takie ładne wystające brzuszki a ja mam taki rozlany wielki jak Janusz z Grażyna na plaży.
-
Bo to tak jest. Odwracamy twarz,żeby dzieci nie widziały naszych łez. Potem zagryzamy zęby i stajemy do boju. Żaden tata nie zastapi dziecku mamy,więc trzeba się ogarnąć
Natalinka,szacun dla Ciebie.
Margoo,jak wyszły dodatkowo bakterie,leukocyty i erytrocyty,to możesz mieć infekcję układu moczowegi.
Mi niestety rozeszła się przepuklina w bliżnie po operacji. Prawdopodobnie po porodzie będę musiała operować ją raz jeszczeWiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2018, 14:41
-
Marrgoo wrote:Myślę, że część z nas rozpakuje się już w sierpniu
Ja ciążę donoszoną mam od 17 sierpnia i się z Hanką dogadałam, że urodzi się 18 sierpnia
Czy Wasze dzidziusie też są takie delikatne? Wystarczy, że gumka od majtek lub spodni delikatnie uciska brzuch, już od razu jest awantura i kopniaki. Pas w aucie zapięty, to samo, nogę na nogę założę, albo siedząc na łóżku podciągnę nogi bliżej ciała, że dotknę nimi brzucha - awantura znówWiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2018, 14:52
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMarrgoo wrote:Dziewczyny odebrałam wyniki moczu. Na szczęście nie ma w nim białka, ale pojawiły się inne cuda, o których wcześniej nawet nie słyszałam: nabłonki płaskie, nabłonki okrągłe i jakieś fosforany bezpostaciowe... nie wiem. Wizyta już w poniedziałek więc na spokojnie.
Ja właśnie mam nadzieje, że nie będę miała ciąży przenoszonej bo w szpitalu, w którym chcę rodzić często doprowadzają do takiej ostateczności. Potem szybko cesarka, bo spada tętno, bo wody zielone itp. Dlatego od 37 tygodnia będę sprzątać cały dom
Powtorz badanie. Ja czesto mam mylne wyniki pomimo podmycia bo w nocy wstaje często siusiu i ten niby poranny mocz jest taki dość świeży. -
JustynaG wrote:Natalinka, podziwiam Cię za Twą siłę!
Naprawdę wiele przeszłaś...
Ale rozumiem, że teraz już sytuacja jest opanowana. Synek jest zupełnie zdrowy a Ty wygrałaś walkę z nowotworem, tak?
Guz usunięty rok temu, na szczęście nie wymagał już większej ingerencji, ale z uwagi na skłonności jestem pod kontrolą. Lekarze przypuszczają, że ciążowa burza hormonów może doprowadzić do rozwoju kolejnych guzów, ale teraz najważniejsze jest dziecko - o nie walczyliśmy! Syn równiez przeszedł zabieg, chociaż nie powiem - widok tak małego dziecka po narkozie i jego ogromny płacz był dla mnie okropnym przeżyciem. Oby nigdy więcej. Ludzie jednak mają ogromne tragedie, choroby i to dopiero jest okropne. Czasami dobrze, że spotyka nas "tylko tyle"....
-
Ja Wam powiem z mojego punktu widzenia duża krzywdę wyrządza nam Internet i czytanie wszystkiego co tam jest napisane... czytamy zaczynamy myśleć przemyśleć porównywać... nawet ja wczoraj tak z głupoty trafiłam na artykuł niepokojące objawy III teatru... I już oczywiście zaczęłam sobie szukać niepokojących objawów... I momentalnie wylaczylam to bo bym sobie zaczęła wkrecac wszystkie objawy... Tak że dziewczyny ograniczcie do minimum czytanie głupot w Internecie A jak coś Was niepokoi to trzeba zapytać lekarza...pozdrawiam
Camilla13, Hedgehog, ola_g89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKrasnalowa1 wrote:Jeden z lekarzy stwierdził
-
nick nieaktualnyTak. Czytanie to zmora. Ja płakałam dwa dni bo kilka osób - też z wyczuciem widząc kobietę w ciąży- snulo mi historie że ich znajome urodziły dzieci z zd a wszystko było książkowe. To ja zaraz te moje odchylenia z badań dopasowalam. Strach czt będzie zdrowe dziecko jest w każdej matce. Ja odkad nie czytam jestem zdrowsza. Mam czasem przeblyski negatywnego myślenia np. Po krzywej że mnie wszystko zło dotyka i pech. Ale z drugiej strony to częste a zdrowe jedzenie mi nie zaszkodzi. Dzisiaj pierwszy dzień na glukometrze. Potem przerwa bo muszę do rodzinnej bo paski. Póki co 72-134-124 bez trzymania jakoś diety bo chce wyjesc z lodowki co nie moge np. Jogurt owocowy i obiad był bardzo nie - cukrzycowy. Zobaczymy jak pomiar po kolacji. Ale od wczoraj zero słodkiego.
-
nick nieaktualnyPokażę wyniki lekarzowi w poniedziałek, ale pewnie będzie kazał powtórzyć bo jak kiedyś wyszły mi jakieś cuda to robiłam jeszcze raz. W ogóle wg mojego lekarza dobre pobranie moczu to:
1. Podmycie się
2. Wytarcie ręcznikiem papierowym
3. Zabezpieczenie pochwy gazikiem jałowym
4. Pobranie moczu ze środkowego strumienia
Powiem szczerze, że przed ciążą nigdy tak nie robiłam a wyniki zawsze miałam w normie, dopiero teraz buble się pojawiają -
nick nieaktualnyMargoo u mnie to samo ale przed ciążą wstawalam rano z pełnym pecherzem i siku. A teraz w nocy kilka razy siku i ten niby poranny to czesto taki wymeczony.dlatego teraz oddaje np o 4 jak sikam jak mam pełny i mocz idealny. Tylko o tej 4 na śpiocha podmywam się. Bez gazikow ze środkowego strumienia.
-
Na przykładzie krasnalowej widać jakie zło może wyrządzić czytanie Internetu... gdyby nie to że porównywalna wszystkie swoje pomiary to pewnie teraz cieszyła by się swoją zdrowa ciaza... A teraz co przeżywa... żal mi jej strasznie:( A dzisiejszy post o tym że żałuję że jest w ciazy był wstrząsający i bardzo przykry
tak że trzeba uważać w jakich ilościach i co się czyta
jatoszka, Vlinder, Camilla13, Camilla13, Wesoła89, Hedgehog, ola_g89, agaafabka lubią tę wiadomość
-
Mi tez szkoda krasnalovej, bo nie ma podstaw a sie nakrecila. Ja w tej ciazy prawie nic nie czytam. Po poprzedniej i ogolnie calej sytuacji mam dosc stresu i nawet ten objaw niche to konsultowalam z lekarzem smsowo, nie z internetem, staram sie nie myslec i dzialac na zwolnionych obrotach.
Natalinka duzo przezyc za Toba, jestes dzielna.Hedgehog, agaafabka lubią tę wiadomość