Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
K_A_M_A wrote:Hej dziewuszki. Podłego nastroju ciąg dalszy. Od samego rana T już mnie tak wkurwił, że aż się poryczałam-napiszę Wam w skrócie o co chodzi-wrócił wczoraj z pracy i mi oświadczył, że będzie musiał jechać ze swoimi znajomymi do wrocka (od nas to chyba jakieś 180km) zawieźć ich po coś, czyli bierze dzień wolny (!) i na dodatek paliwo też swoje (bo naszym autem). Pomyślałam super ekstra-to ja kombinuję co jak w danym m-cu kupić z wyprawki, żeby tego on nie odczuł finansowo a ten kur$% sponsor! Jakby nie patrzył to za to miałabym nowe łóżeczko dla dziecka a nie musiała się bujać z malowaniem! Powiedziałam mu tylko, że on bardziej interesuje się innymi niż nami nie zapyta czy czegoś potrzeba, w głupim sklepie ciuch nowy dla dziecka za perę zł nawet body czy coś potrafi do mnie z ryjem uderzyć, że po co mi to, ale innym dogodzić to pierwszy! Zauważyłam że mi potrafi wypomnieć każdy grosz, a jak coś ma kupić innym, postawić, wozić za swoje paliwo to pierwszy. Stwierdził, że mi ciężko dogodzić i że pewnie za mało zarabia-gdzie ja nic takiego mu nigdy w życiu nie powiedziałam!! Jeszcze mnie wyzwał od materialistek i zawodził, że był głupi i na co mu to wszystko było...! Ale jak ja tyrałam w call center to zawsze jęczał, że ja mogłabym iść do normalnej pracy bo to nie jest praca siedzenie przy telefonach. Nosz kur45!! Ostatnio też była akcja bo znalazł ogłoszenie do pracy i wydzwaniał do mnie że mam iść. w 8 m-cu z brzuchem!! Wiecie co już brak słów a jest mi tak cholernie przykro... Nie dość, że jestem tu sama daleko od domu to czuję się tutaj jak jakiś pasożyt dosłownie... Jak pracowałam to nigdy mi dobrego słowa nie powiedział, gdzie ja zawsze go wspieram jak ma gorszy dzień... Czuję się z tym brzuchem jak jakaś wywłoka wybrakowana...
Przepraszam za te żale, ale no nawet nie mam się komu wypłakać.
Może to hormony i przesadzam, we wszystkim widzę problem??Aj głupia jestem...
Przykre jest to, ze Twój Cię tak traktuje. Powiem Ci, ze mój kiedyś też był taki, ze każdemu by ostatnią koszulę oddał. Równocześnie i mi niczego nie żałuje ale wkurzało mnie to, ze on kase pożycza na wieczne nieoddanie, daje sie wykorzystywać, tu pojedzie, temu coś tam zrobi. Ale ja to stopniowo eliminowałam, zawsze jak ktoś mu nie oddał kasy to mu 10 razy to przypominałam, aż po mału sam zauważył, ze czasem jest jeleniem. Nie powiem bo dalej czasem da sie wykorzystać ale to już nie to co kiedyś
Nie wiem co Ci poradzić. Powinnaś mu to wszystko powiedzieć, bo to tylko bedzie gorzej, może on sobie nie zdaje sprawy, że Cie rani? -
Dziewczyny, robię właśnie listę rzeczy do szpitala i tak się zastanawiam. Ile pieluch jednorazowych bierzecie? Bo gdzieś wyczytałam, że paczkę (jaką? tą 78szt czy tą 30szt?), na innej stronie, że 20szt... i już nie wiem
-
nick nieaktualnypralinka, ja jeszcze prania nie robiłam więc nie wiem
może musi się pienić
]a kupiłam proszek w płynie jak dziewczyny polecały
Ja mam bóle coraz to bardziej wyczuwalne, boli na samym dole brzucha, nie wiem czy toskurcze czy co, ale te bóle miesiączkowe są mocniejsze:/ -
Co do poczęcia, to my staraliśmy się 22 miesiące i powiem Wam, że byłam już tak zrezygnowana i zestresowana lataniem po lekarzach, monitorowaniem cyklu, braniem garści leków itd, że postanowiłam w grudniu odpuścić. Stwierdziłam, ze trudno co ma być to będzie, pogodziliśmy się też z myślą że możemy do końca życia być we dwójkę. Postanowiłam, że muszę poszaleć i oderwać myśli od dzidziusia. I tak w Boże Narodzenie nie żałowałam sobie niczego, nie trzymałam diety itd. W Sylwestra poszliśmy na imprezę do miejsca gdzie mieliśmy swoje wesele. Wyszalałam się, upiłam, wypaliłam mnóstwo fajek i było super. W połowie stycznia często nagle bolała mnie głowa i krzyż. Nigdy mnie kręgosłup nie bolał, ale pomyślałam że może źle spałam albo dźwigałam coś. W szafce został mi test po staraniach i stwierdziłam, że go zrobię żeby mnie nie wkurzał i nie przypominał. Wyszedł cień cienia drugiej kreski, którym wcale się nie przejęłam. Dwa dni później nadal nie miałam okresu (do tej pory miałam jak w zegarku) więc kupiłam następny test i zrobiłam go bez większego entuzjazmu ani przekonania. Dwie wyraźne krechy jak byk! I tak oto będziemy rodzicami
rabarbarka, karolcia:)))), kark, justyna14, Io, anulka81 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnystardust87 wrote:Dziewczyny, robię właśnie listę rzeczy do szpitala i tak się zastanawiam. Ile pieluch jednorazowych bierzecie? Bo gdzieś wyczytałam, że paczkę (jaką? tą 78szt czy tą 30szt?), na innej stronie, że 20szt... i już nie wiem
ja mam wpisane na liście 20szt. Też wyczytałam, że najlepiej wziąć 20, max 30 -zawsze też może ktoś dowieżć jak zabrakniepaki całejnie będę brać
stardust87 lubi tę wiadomość
-
Witajcie kochane.
Im bliżej porodów, tym więcej produkujecie:) Ale to fajnie, przyjemnie Was poczytać
Co do odwiedzin po porodzie to wiem, że jest to nieuniknione. Moja teściowa mieszka blisko i już coś wspominała, że zostawiła sobie kilka dni urlopu na narodziny wnusi. Z jednej strony to miłe, z drugiej, wolałabym żeby nie przesadziła z ta chęcią niesienia pomocy. Moja mama mieszka na drugim końcu Polski ale obiecała przyjechać na tydzień - i z tego akurat się cieszę, bo w Jej obecności, wszystko wydaje się proste i nie jestem skrępowana, więc niech siedzi u nas ile chce:) A reszta rodzinki... no cóż czas pokaże. Jak ktoś będzie chciał przyleźć to i tak przylezie...
Co do testowania i starań... Staraliśmy się ponad półtora roku. W między czasie nawet raz się udało, ale niestety poroniłam. Grudzień miał być ostatnim miesiącem starań, później mieliśmy się udać do kliniki leczenia niepłodności na pełną diagnostykę. 2 dni przed świętami zrobiłam test, ale bez przekonania, bo wiedziałam, że szanse są marne. Mało serduszkowaliśmy w okolicach owulacji, bo jakoś nie było czasu i sił a nie chieliśmy na siłe. Test wyszedł oczywiście negatywny, pojechaliśmy w góry, ale dzień przed Wigilią coś nas podkusiło i zrobiliśmy kolejny test - wyszła bardzo słabiutka druga kreska, a że test był byle jaki ( za 1zł z neta) to w Wigilię mąż kupił już normalny w aptece i wyszły piękne 2 kreski. To był najcudowniejszy prezent jaki mogliśmy sobie wymarzyć i najpiękniejsze święta:)
Co do wyprawki to mamy już chyba wszystko poza wanienką. Wczoraj przyszła niania i powiem Wam że jest bardzo fajna... Poza tym, że czysto słychać to ma parę bajerów, całkiem przydatnych... Po pierwsze można mówić za jej pomocą do dziecka, np. że mamusia zaraz przyjdzie, tylko zrobi mleczko:) Można zdalnie zapalić dziecku lampkę nocną, włączyć kołysanki albo wyświetlanie kolorowych gwiazdek na suficie. Nie są to oczywiście niezbędne rzeczy, ale za tą cenę mile nas zaskoczyły. Podaję link, ajkby któraś chciała zobaczyć http://allegro.pl/niania-bt-dzwiek-hd-pokaz-swietlny-promocja-i4420288773.html
kark, anulka81 lubią tę wiadomość
-
Majeczka2014 wrote:pralinka, ja jeszcze prania nie robiłam więc nie wiem
może musi się pienić
]a kupiłam proszek w płynie jak dziewczyny polecały
Ja mam bóle coraz to bardziej wyczuwalne, boli na samym dole brzucha, nie wiem czy toskurcze czy co, ale te bóle miesiączkowe są mocniejsze:/ -
Majeczka2014 wrote:dziewczyny czy kupowałyście woreczki na zuzyte pampersy?
Ja jeszcze nie kupiłam ale dzisiaj mam zamiar w rosmanie za tym sie rozejrzeć. Do taj pory chciałam kupić kosz na zużyte pieluszki ale jak doczytałam ile miesięcznie kosztuje jego użytkowanie tzn. te wkłady to podziękowałam. -
nick nieaktualnyDba, mycha już się chyba 2 albo trzy miesiące nie odzywa
Jak tylko zrobiła tą grupę na facebooku to zniknęła, więc myślę, że tam siedzi
Stardust, ja biorę małe opakowanie pampersów (43 sztuki), od razu jest w paczce, więcj tylko chwycę za uszko i nie będę marnować miejsca w torbie
A mi się ubrudziły teraz w szpitalu 2 koszule, które miałam mieć do porodu od... Zardzewiałego kaloryfera (po przepraniu położyłam na kaloryfer i jak ściągnęłam, to się okazało, że od wilgoci odeszła farba i rdza wyszła). Także zostałam z 2 koszulami, jakbym miała poród sn to bym się nie przejęła, ale, że mam leżeć min 4 dni, to wolę mieć 4 koszule i teraz szukam na allegro czegoś
Też myślę nad tym stanikiem do karmienia... Mi piersi w ciągu pierwszych 2 miesięcy ciąży urosły o 9cm, a teraz stoją w miejscu, ostatnio ruszyły o 1cm, także myślę, że do porodu maks dodatkowy cm mi dojdzie, więc kupię chyba jeden stanik do szpitala na rozmiar o 1cm większy (+0,5cm na wkładkę), a potem jak już laktacja się unormuje, po tygodniu, kupię sobie ze 2, 3
-
pralinka wrote:Diabla, moja tesciowa tez non stop mowi, mowi, mowi etc. Nawet wydarzeń ktore trwaja kilka minut nie mozna w spokoju poogladac baa leci reklama to musi jakies slowka powtarzac z tejze reklamy....
Dziewczyny glupie pytanie jak wyczuwacie ze skurcz macie? Mi sie wydaje ze to skurcz(do tej pory takie slabe) bo nie boli mnie jakos mocno i zaledwie minutke dwie raz na jakis czas:-) i nie wiem czy to 'to'
Aaaaaa mamy komode zlozona!!! Pranie sie pierze, jupiiiii jedno co mnie zdziwiło ze ten proszek dla dzieci bardzo sie pieni.. Tez tak mialyscie? Czy moze za duzo go dalam -
nick nieaktualnyA mnie intrygują te woreczki
Przy córce mieliśmy mały kosz, żeby latać z nim co dzień, maksymalnie co dwa i kurcze śmierdziało z niego i trzeba było wietrzyć i myć go co tydzień, bo inaczej udusić się można było. Najgorsze jest to, że cięższe "ładunki" - kupki - pakowałam dodatkowo do jednorazówki, ale i tak zapach przechodził i człowiek miał ochotę umrzeć jak kosz otwierał na więcej niż mikrosekundę... I zastanawia mnie jak sobie radzą takie woreczki
A co do tych pasów poporodowych, to ja gadałam z jedną babką z belly, która jest po cc i powiedziała, że jej odradzali, ale za to doradzili takie wysokie majtki "ściągające". Używała i jest zadowolona. Znalazłam takie coś:
http://allegro.pl/majtki-sciagajace-wysokie-poporodowe-promocja-i4389174193.html
i się teraz zastanawiam jak z tymi chusteczkami - na ile to będzie potrzebne i czy jest sens ładować w to kasę... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnykark wrote:A mnie intrygują te woreczki
Przy córce mieliśmy mały kosz, żeby latać z nim co dzień, maksymalnie co dwa i kurcze śmierdziało z niego i trzeba było wietrzyć i myć go co tydzień, bo inaczej udusić się można było. Najgorsze jest to, że cięższe "ładunki" - kupki - pakowałam dodatkowo do jednorazówki, ale i tak zapach przechodził i człowiek miał ochotę umrzeć jak kosz otwierał na więcej niż mikrosekundę... I zastanawia mnie jak sobie radzą takie woreczki
A co do tych pasów poporodowych, to ja gadałam z jedną babką z belly, która jest po cc i powiedziała, że jej odradzali, ale za to doradzili takie wysokie majtki "ściągające". Używała i jest zadowolona. Znalazłam takie coś:
http://allegro.pl/majtki-sciagajace-wysokie-poporodowe-promocja-i4389174193.html
i się teraz zastanawiam jak z tymi chusteczkami - na ile to będzie potrzebne i czy jest sens ładować w to kasę...
ja zamówiłam jedną paczkętych woreczków. Zobaczymy czy się przydadzą czy nie. Tak jak któaś wcześniej wspominała, awaryjnie niech będą
na jakieś wychodne
-
dobra, to teraz dam dłuuuuugi post, ale mam listę rzeczy do spakowania do szpitala i chciałabym, żebyście sprawdziły i ewentualnie coś jeszcze zasugerowały, bo ja już mam czarną dziurę w głowie:
MAMA:
ręczniki x2
klapki pod prysznic
klapki do chodzenia
koszulka do porodu
koszule do karmienia x2
stanik do karmienia
szlafrok
ciepłe i zwykłe skarpetki
majtki siateczkowe x4
podkłady na łóżko x3
podkłady poporodowe x2op
wkładki laktacyjne x8
nakładki na sutki
maść na brodawki
tantum rossa x8
octenisept
nakładki na sedes
papier toaletowy
ręcznik papierowy
czopki Posterisan
czopki glicerynowe
kubek, sztućce
batony musli
woda duża x2
woda mała z dziubkiem x2
sztyft do ust
woda w spreyu do twarzy
pieluszka tetrowa to przecierania twarzy
gumka do włosów
telefon i ładowarka
książka
Kosmetyki:
-pasta do zębów
-szczoteczka do zębów
-żel pod prysznic
-żel do higieny intymnej
-szampon i odżywka
-krem do twarzy
-dezodorant
-krem na rozstępy
-szczotka do włosów
-malowidła
-lusterko
Dokumenty:
-dowód osobisty
-badania krwi i moczu
-wyniki HIV, WR, GBS, HBS
-karta ciąży
-wszystkie USG
-wypis ze szpitala (bo leżałam w tej ciąży)
-grupa krwi
DLA DZIECKA:
body z długim rękawem x3
body z krótkim rękawem x2
półśpiochy x3
śpiochy x5
niedrapki x2
cienkie czapeczki x2
cienkie skarpetki x2
kocyk
rożek
ręcznik z kapturkiem
Pampersy x30
Sudocrem
chusteczki nawilżane
jałowe gaziki x20
plastikowa miseczka na wodę do mycia
pieluchy tetrowe x5
pieluchy flanelowe x3
Gotowe do przywiezienia w razie czego:
laktator
okłady na piersi
dodatkowe podkłady poporodowe
dodatkowe Pampersy
ubrania na wyjście ze szpitala dla mnie i małegorenatkach lubi tę wiadomość
-
stardust87 wrote:nie wiem jaki masz, ale moja lovela też się pieni mocno. A dałam tak jak każą na opakowaniu wagowo (swoją drogą strasznie dużo każą dać tego proszku)..
Nooo duzo na moim bylo napisane zeby dac dwa taki plastiki (one sa dolaczone do proszkow w zelu)
Jak sie zaczelo pienic to mysle qrczak co jest grane! Bo jak piore nasze ciuchy to daje taka jedna miarke..
Ty ile dawalas? W czym pralas? -
Co do pampersów to dzisiaj właśnie w rosmanie zakupiE, podobno jest jakaś promocja. Wezme do szpitala małą paczkę, ale myśle, ze tak ze 30 wystarczy
Natomiast co do staranek to u mnie udało sie w 4 cyklu. Jak u większości z was, tak i u nas udało sie w cyklu w którym zrezygnowaliśmy. Na początku starań byłam pewna, że sie uda za pierwszym razem, jakże naiwnie
Potem czego ja nie robiłam, mierzenie temp., łykanie wiesiołków i innych cudów i nic. W końcu już miałam dość seksu na zawołanie, po 5 razy dziennie. W grudniu zaczelismy sie kochać dla przyjemności, kiedy mieliśmy ochote. Pięć dni przed okresem zrobiłam test ciążowy bo zobaczyłam, ze sobie lezy na półce i zobaczyłam cień cienia drugiej kreskiJa byłam w szoku a mój T wybudzony ze snu powiedział "fajnie"
anulka81 lubi tę wiadomość
-
O nic nie wiedziałam o jakiejś grupie na fejsie
to jakaś inna grupa jest?
Ja zamierzam kupić małą paczkę pampersów do szpitala, one chyba są pakowane do 30szt.
Ja kupiłam sobie stanik sportowy- jaka ulga dla piersi, przy zwykłym to już było mi bardzo niewygodnie i mocno mi się piersi pociły. Kupiłam jeden do karmienia, ale pewnie tylko w szpitalu go będę nosić i po domu, bo nie podoba mi sięwyglądam w nim jak jakaś maciora haha
Majeczka ja robiłam kompot z wiśni - wrzuciłam wiśnie do garnka, nasypałam cukru, zalałam wodą i gotowałamwyszedł przepyszny
jak dasz za mało cukru to po ugotowaniu zawsze można dosłodzić
no i ja nie kupuję podkładów poporodowych- pamiętam jak urodziłam synka, to przywiozły mnie położne na salę, pomogły mi położyć się do łóżka, i tak leżałam, nie byłam w stanie nawet wstać, a jak wstałam po kilku godzinach siku to jak wracałam miałam czarno przed oczami i po omacku dowlokłam się do łóżka. Rano położne zmieniły mi pościel bo dosłownie wszystko było we krwi, podkład poporodowy, który był na łóżku (akurat nasz szpital sam ma takie podkłady) niewiele dał. Pamiętam w jakim byłam szoku, myślałam, że mnie opiepszą za tą krew, ale nic nie mówiły tylko mnie przebrały i pościel zmieniły. Chyba straciłam nadprogramową ilość krwi, bo długo po porodzie zmagałam się z anemią. ale to tylko jedną noc miałam taką mocną, potem wystarczyły podkłady poporodowe zakładane na bieliznę. No i każda która chce karmić niech kupi maść na sutki - mi mąż wtedy dowoził do szpitala, bo piekły niesamowicie. Piżamę na poród polecam brać od szpitala, było mi w niej wygodnie i podczas porodu położna zmieniała mi ją kilka razy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2014, 11:57