Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
assantea wrote:Dziewczyny trzymam za Was kciuki żeby maluchy posiedziały jeszcze trochę. A ja już po wycięciu naczyniaka. Sam zabieg nie był specjalnie bolesny ale jak w nocy puścilo już całkiem znieczulenie to zaczął się horror. Ból nie do zniesienia! Jakby mi palca miało rozerwać. Wzięłam apap ale wiadomo że nic nie pomógł. Męczę się tak dalej i mam tylko nadzieję że kolejna noc będzie choć odrobinę spokojniejsza
tak na pocieszenie
stardust87 lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
nick nieaktualny
-
KAMA może schudnę na tej diecie, bo jak patrzę na drugą kanapkę to jeść się odechciewa:/ ide chyba zaraz do sklepu po kisiel, to mi wchodzi najlepiej ostatnio i płatki na mleku
o! nie chwaliłam się, samochód nam się rozwalił, kazałąm go mężulkowi naprawić do końca sierpnia, wszystko co trzeba powymieniać na nowe, żeby nie było z nim żadnych problemów we wrześniu i jak zaczął tak teraz stoi 3 dzień i czekamy tydzień na jakieś kable bo nie można ich nigdzie dostać a stare się rozsypały dosłownie przy zdejmowaniuco za peszek
7w3d 💔 -
Majeczka2014 wrote:nie straszcie mnie
hehehe
ale na pocieszenie dodam, że każda z naszych mamusiek to przeszła, przeżyła i większość świadomie chciała mieć kolejne dzieci także, musi się o tym bólu zapominać, zraz po ujrzeniu upragnionego Dzidziusia
on na pewno rekompensuje wszystko!!!!!
Majeczka2014, Io, rabarbarka lubią tę wiadomość
7w3d 💔 -
nick nieaktualnyWitam się poniedziałkowo
Kaarolina bidulko trzymaj się tam dzielnie !! Zresztą trzeba wkońcu skończyć ze szpitalami - dopuszczalny pobyt tylko podczas porodu
Dziewczyny normalnie te wszystkie wasze ubranka są cudne, bez wyjątku
Nenka, Kaarolina brzuszki ekstraklasa, kurcze, aż ciężko pomyśleć że już za niedługo tego brzuszka się pozbędziemy
Rabarbarka kurcze, oby to nie zwiastowało nadchodzącego porodu. Chociaż to też niby zależy od organizmu, jedni np po odejściu czopu śluzowego urodzą po 2 tygodniach, a niektórym kobietom czop odchodzi stopniowo, mojej znajomej np czop odszedł już w 36 tygodniu a urodziła w 41 tygodniu
Jeżeli chodzi o okres, to ja nie narzekam. Przeważnie mam 5 dni krwawienia, w tym 2 dni plamienia, bóle też są znośne, chociaż jak jeden miesiąc jest bolesny to ja i tak dam radę przeżyć bez tabletek. Jeżeli chodzi o moją mamę to ona raczej należy do tych mniej odpornych na ból, dlatego też później ciężko jej było z porodem... mnie rodziła 22 godziny a siostrę 8 godzin
Co do nacinania krocza i bólu przy porodzie. Mi do porodu jeszcze trochę zostało, ale myśl, że krocze pęknie czy zostanie nacięte nie daje mi spokoju... Strasznie boję się tego bólu. Chociaż nie powiem wolałabym uniknąć nacięcia, ale jednak wolę nacięcie niż pęknięcie.
A jeżeli chodzi o poród. Nie nastawiam się, ze nie będzie bolało... będzie bolało bo wszystko się pod wpływem hormonów rozciąga... ale nie jest to też nic takiego, czego nie da się nie przeżyć
Nadrobiłam, rozpisałam się... mam nadzieje że mi to wybaczycie
PS. Ale mam ochotę na zupkę, dlatego dziś zupa warzywna (warzywka z ogródka - nie wiedziałam, że marchewka może być taka słodka) i wątróbka z jabłkiem (robię pierwszy raz, więc pewnie będzie wesoło)
rabarbarka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyból bólem,bo wiem że musi boleć,..tego się nie uniknie
i jakoś może będzie do przeżycia. Ale najbardziej jak już pisałam , boję się i przeraża mnie krew, i sama myśl ,że dołem może wyjść dziecko
i z czym to się wiąże. Ja nawet Szczyta nie mogę oglądać na tv bo się odwracam
:P
-
nick nieaktualnyGosia- zupkę warzywną też bym zjadła
tylko, że znów przez te upały zaczyna się wybrzedzanie i niechęć do jedzenia. Mam dziś pierogi z truskawkami
Mojego już ścigam i może uda się kupić łóżeczko w niedzielę , jeśli mu spodoba jakieś. Będziemy może w Ikea i pooglądamy.Gosia19 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dzień dobry:)
Karolina - dobrze, że jednak nie urodziłaś. Niesamowite, że masz już rozwarcie. Twoje dziecko jest strasznie niecierpliwe.
Akuszerka - trzymam kciuki, żeby było ok!
Kark - dzieki za wyczerpującą odpowiedź. Skoro Ty już rodziłaś i tak to opisujesz to jestem spokojna.
U nas okropn upał i już się słabo czuję. Najgorsze, że na 12 mam szkołę rodzenia. Ciężko się tam jeżdzi w taki gorąc. W zeszłym tygodniu nie poszłam, ale dziś mamy ćwiczenia do porodu więc musze się zmusić. A moje stopy od paru dni wyglądają jak bochenki chleba. W sumie to całe nogi. Wcale mi to nie schodzi.kark lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Majeczka2014 wrote:tak w ogóle to mi się przypomniało, że jestem ostatnia na naszej liście "wrzęśniówek"
Wy będziecie tulić maleństwa, a ja będę czekać i się pewnie denerwować bo wszystkie już po a ja w stresie
Nie martw się, ja jestem 2 dni przed Tobą więc razem pewnie będziemy siedzieć jak na szpilkachMajeczka2014 lubi tę wiadomość
-
Io wrote:Kark - a ból przy samym porodzie? Da się to do czegoś porównać? Bo ból pleców i ciągnięcie brzucha to chyba do wytrzymania jest. Kurcze, może to dziwnie zabrzmi ale ja się już nie mogę doczekać porodu. Ciekawa jestem jak to będzie i w końcu dzidka zobaczę
ja wam powiem ze kazdy porod jest inny. pierwszy zaczynal sie u mnie lekkimi bolami jak na okres i potem te bóle sie nasilaly. takich mocnych mialam ok. 2 godziny ale bylo do wytrzymania. przy drugim porodzie skurcze jak na okres byly moze dwa a potem zaczely sie szybko nasilac i po godz. byl juz hardcore co 3 min. tu juz bol byl duzo wiekszy jak przy pierwszym porodzie. ledwo moglam sie na nogach utrzymac, przerw prawie nie bylo miedzy skurczami. jak dotarlam do szpitala marzylam zeby sie polozyc bo podczas skurczu praktycznie nie moglam sie poruszyc. ale drugi porod byl szybki od pierwszego skurczu nak na okres do narodzin 2h.28m. Boli plecow nie mialam wcale. Mi te bole szly z brzucha plecy mnie nic nie bolaly.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2014, 16:13
Io lubi tę wiadomość
-
Io wrote:Ja już wiem, że moja gin karze nacinać wszystkie pierworódki i zgadzam się z jej uznasadnieniem więc już się z tym pogodziłam. Poza tym wszystkie nacinane kobitki mówiły mi, że samego nacięcia się nie czuje. Gorzej z tym szyciem bo nigdy nie miałam szwów więc to dla mnie nowość. No i nie wiem jak to potem bedzie uciążliwe.
Majeczka2014, Io lubią tę wiadomość
-
takie wieści od rana, kurde, dziewczyny, trzymajcie sie tam!
Karolina- dobrze ze wypuszczają, ale lez teraz plackiem, żadnego czekania na położną na siedzącolez lez i lez, kazdy to zrozumie, najwazniejsze by Krzysiu posiedział
Akuszerka, postaraj sie czasems sms-ka małego skrobnąć co u Was. trzymam kciuki!
ja czułam sie lepiej, skurczów nie było tylko kilka twardnien i to wszystko wiec wczoraj więcej poruszałam sie, zaczęłam kuchnie pakowac bo trzeba było meble wyniesc, jutro malowanie i znów dzis skurcze mocniejsze i czestszea serio nic nie podnosiłam tylko wyjęłam z szafek do kartonów rzeczy... i dzis wizyte mam. po takich waszych wiadomosciach to juz sie boje! oby szyjka sie nie skróciła...
mam dzis tez odebrac fotelik i zamówic wózek. ale w dzien grzecznie leze, tylko po drodze to załatwie. i cos czuje dalsze lezenie, nie chce byc jak ta sierpniówka co porodu nie zatrzyma
w pokoju mamy obecnie magazyn, nasze rzeczy, meble do pokoju małej, jej rzeczy, meble z kuchni i rzeczy z kuchni i jeszcze rzeczy do łazienki i remontu. istny sajgon, ledwo mozna sie ruszyc, zeby cos otworzyc to trzeba kartony przesuwac. ale pocieszam sie ze jeszcze tylko 2 tyg. a w sprzataniu po remoncie mama i siostra pomoc zaoferowały na szczescie.
i rozstepy wyszły na udachsmaruje sie co dzien i mało przytyłam, genetycznych skłonnosci nie mam, bo mama nie miała mimo 4 porodów. no ale trudno. mąż zapewnia, ze mu nie przeszkadzają. tylko szkoda, że na udzie, bo na plazy bedzie widac w stroju. ale rozpacz nic nie da, mam nadzieje ładnie zbledną.
stardust87 lubi tę wiadomość
-
Ja nie mogę, normalnie strach tu wchodzić rano!!!
AKUSZERKA - trzymaj się dzielnie!!! Najważniejsze, że masz pozytywne podejście
KAROLA - Ty to masz moc, kobito! Ja też otworzyłam oczy i pierwsze co, to za komputer sprawdzić, czy Krzysia nie eksmitowałaśMega info, że możesz w domu zionąć szyjką
Nie ma to jak dom! Dobrze, że masz w razie czego wszystko już przygotowane, Krzyś już dorodny, od razu spokojniej się leży. Może jakoś głową w dół? Nogi do żyrandola i go powstrzymasz
RABARBARKA - dobrze dziewczyny mówią! Czerwcówki bez czopa długo chodziły, więc masz duże szanse, że do 37 tyg i Ty pochodzisz
Assantea - biedny paluszekAle niedługo się zagoi i będzie jak nowy!
Kurcze, zaczynam stresa łapać, czy ja do tego 6.08 dotrzymam bez przygód - dopiero wtedy umówimy cesarkę, a tu jeszcze 11 dni! Mąż oczywiście jeszcze nie zaczął remontu pokoju (SIC!), przez co ubranka nie poprane, łóżeczko nie kupione, nic kompletnie nie przygotowane. Skurcze trzymają naprawdę długo, oby Mati się tylko nie wygłupiał!rabarbarka lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68923.png -
Kurcze nadrobilam, ale tu sie dzieje.
Karolina ciesze sie ze wypuscili was do domu.
akuszerka trzymaj sie dzielnie kochana.
rabarbarka oby maluch jeszcze posiedzial w brzuszku.
Co do czopa mi z pierwsza corka odszedl 1 h przed porodem, a przy drugiej albo przegalilam albo odszedl przy porodzie bo go wcale nie widzialam. Przy drugiej corce to nawet mi wody nie odeszly. Polozna przebila mi pecherz kilka min. przed narodzinami jak juz mialam parte ( swoja droga parte trwali 10min), gdyby nie to corka bylaby w czepku urodzona