Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
koleżanka dostała złoty pierścionek od męża. tradycja fajna ale o ile mąż kupi sam od siebie a nie z musu
ciekawa jestem czy mój o tym pomyśli.kiedys cos wspomniałam ze miłoby było miec jakis nawet drobiazg na który jak sie spojrzy to sie skojarzy z tym pięknym dniem i z tym, że jednak docenia ten wysiłek. swoją drogą druga ciąża powinna byc noszona przez faceta, wtedy by zrozumiał ze to nie zawsze tak łatwo
Paula, ale wspaniałe położne! w Polsce to nie licze nawet na taką pomoc i zainteresowanie
a nasza malutka to na rozpoczecie nowego roku, bo dokładnie 1 stycznia
magdzia26, Paula55 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFipsik wrote:chcę po porodzie zmienić garderobę. Nie wracać do większości staroci noszonych sprzed ciąży tylko sobie jakieś ładne pokupować.
Mam ten sam planJuz sobie obiecalam ze wydam sporo kasy ale nowe ciuchy musze kupic
JagoodkaK lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymagdzia26 wrote:No ja mam plan być "hot mamuśką" mam nadzieje że uda mi się zrzucić przy okazji tak ze 25 kg w sumie
oj chcialabym, chcialatak czy siak do wiosny/lata chcę napewno czuc się dobrze w swoim ciele i wyglądac fajnie
magdzia26 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Witam. Z gory przepraszam ale przyszlam się wyzalic bo zaraz chyba w depresje popadne przez tych cholernych lekarzy. Okazuje się ze jestem zła matka bo moje dziecko nie jest karmione prosto z piersi. Jest to tylko i wyłącznie moja wina bo mi się nie chce go zmuszać. Jak tłumacze ze młody nie chce ssać piersi, wykręca się i wpada w histerię to lekarka mi mówi ze muszę znaleźć sposób a od płaczu jeszcze nikt nie umarł. Do tego uznała ze mam zupełnie odstawić mm. Jak jej mowie ze nie zawsze jestem w stanie odciągnąć dość mleka na karmienie to dowiaduje się ze moje dziecko z głodu nie umrze, co najwyżej będzie płakać. Oczywiście to ze mu się ulewa jest moja wina bo jak bym go karmiła prosto z piersi to nie byłoby problemu. Poza tym nie spie z dzieckiem w łóżku co tez czyni mnie złym człowiekiem. To cud ze jeszcze się nie rozplakalam przy tej babie bo ostatnio ciągle płacze. Dobija mnie tez to ze cały czas siedze sama bo jestem jedyna na całym oddziale. Wyjść nie mogę bo muszę się dzieckiem zajmować a mamy zakaz odwiedzin. Przychodzi tylko maz ale on tez juz tylko kombinuje jak się wyrwać z tej umierali. Do tego siedząc tu kilka godzin dziennie bezczelnie mówi mi ze ma dosyc tego szpitala. Jak mnie nie wypuszcza w środę to chyba oszaleje.
-
Majeczka2014 wrote:oj chcialabym, chciala
tak czy siak do wiosny/lata chcę napewno czuc się dobrze w swoim ciele i wyglądac fajnie
oj tak... jak patrze na szczupłe dziewczyny w obcisłych jeansach i na szpilkach to sobie obiecuje ze do wiosny tez tak będzie chocby nie wiem cozawsze byłam szczuplutka i brakuje mi tego. ja bym chciała zejść do wagi o 2-3 kg mniej niz przed ciążą, więc w sumie będę miała do zrzucenia ok 14 kg.
a teraz waga dalej leci w góre jak szalona. nie wiem co sie dzieje, ale chyba woda sie zatrzymuje, bo nawet jak patrze w lustro to twarzy nie poznaje, taka opuchnięta mi się wydaje. -
nick nieaktualnyw ogole od wczoraj mam nowa ksywke.... "BIG MAMA"..... smiac sie czy palakać?
niektorzy to sa naprawde bezposredni. Ale juz na koncowce leje na to. Bo nikt mi nie odbierze tego szczescia ktore nosze w brzuchu... O dziecko ludzie staraja latami.... a kg jesli sie chce to mozna zrzucic o wiele szybciej. le irytuje mnie takie gadanie
karolcia:)))) lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPatu wrote:oj tak... jak patrze na szczupłe dziewczyny w obcisłych jeansach i na szpilkach to sobie obiecuje ze do wiosny tez tak będzie chocby nie wiem co
zawsze byłam szczuplutka i brakuje mi tego. ja bym chciała zejść do wagi o 2-3 kg mniej niz przed ciążą, więc w sumie będę miała do zrzucenia ok 14 kg.
a teraz waga dalej leci w góre jak szalona. nie wiem co sie dzieje, ale chyba woda sie zatrzymuje, bo nawet jak patrze w lustro to twarzy nie poznaje, taka opuchnięta mi się wydaje.
14 kg to naprawde pikus.... Tak mi sie wydaje. Dasz radę :)a ja wlasnie nie czuje sie opuchnieta i nie widze zebym byla,wiec nie moge zwalac na wodybuu
-
Io wrote:Witam. Z gory przepraszam ale przyszlam się wyzalic bo zaraz chyba w depresje popadne przez tych cholernych lekarzy. Okazuje się ze jestem zła matka bo moje dziecko nie jest karmione prosto z piersi. Jest to tylko i wyłącznie moja wina bo mi się nie chce go zmuszać. Jak tłumacze ze młody nie chce ssać piersi, wykręca się i wpada w histerię to lekarka mi mówi ze muszę znaleźć sposób a od płaczu jeszcze nikt nie umarł. Do tego uznała ze mam zupełnie odstawić mm. Jak jej mowie ze nie zawsze jestem w stanie odciągnąć dość mleka na karmienie to dowiaduje się ze moje dziecko z głodu nie umrze, co najwyżej będzie płakać. Oczywiście to ze mu się ulewa jest moja wina bo jak bym go karmiła prosto z piersi to nie byłoby problemu. Poza tym nie spie z dzieckiem w łóżku co tez czyni mnie złym człowiekiem. To cud ze jeszcze się nie rozplakalam przy tej babie bo ostatnio ciągle płacze. Dobija mnie tez to ze cały czas siedze sama bo jestem jedyna na całym oddziale. Wyjść nie mogę bo muszę się dzieckiem zajmować a mamy zakaz odwiedzin. Przychodzi tylko maz ale on tez juz tylko kombinuje jak się wyrwać z tej umierali. Do tego siedząc tu kilka godzin dziennie bezczelnie mówi mi ze ma dosyc tego szpitala. Jak mnie nie wypuszcza w środę to chyba oszaleje.
oj biedna. wiem jak moze cie to dołowac, bo ja tez usłyszałam ze co wogóle za matka ze mnie jak nie chce spac z dzieckiem i wiem jak było mi wtedy przykro. a co dopiero po porodzie. a co do karmienia, Ty wiesz sama co jest najlepsze dla Twojego dziecka i ile sie starasz dla niego. nie daj sobie nic wmówic! to tylko głupie baby! kochasz go całym serduszkiem i jestem pewna ze robisz wszystko co tylko mozesz dla niego. juz niedługo będziecie w domu i odpoczniesz psychicznie.
a moze porozmawiaj z mężem na spokojnie? ze potrzebujesz jego pomocy i wsparcia? ze czesto płaczesz i boisz sie, że mozesz popasc w większy dołek a to nie będzie dobre dla Ciebie, malutkiego ani męża. moze przemyśli i zrozumie jak bardzo jest Wam teraz potrzebny i da rade byc dłuzej z Wami.
trzymaj sie kochana i pamiętaj ze jestes wspaniałą kochającą mamą i nie daj sobie wmówic nic innego!Io lubi tę wiadomość
-
Io wrote:Witam. Z gory przepraszam ale przyszlam się wyzalic bo zaraz chyba w depresje popadne przez tych cholernych lekarzy. Okazuje się ze jestem zła matka bo moje dziecko nie jest karmione prosto z piersi. Jest to tylko i wyłącznie moja wina bo mi się nie chce go zmuszać. Jak tłumacze ze młody nie chce ssać piersi, wykręca się i wpada w histerię to lekarka mi mówi ze muszę znaleźć sposób a od płaczu jeszcze nikt nie umarł. Do tego uznała ze mam zupełnie odstawić mm. Jak jej mowie ze nie zawsze jestem w stanie odciągnąć dość mleka na karmienie to dowiaduje się ze moje dziecko z głodu nie umrze, co najwyżej będzie płakać. Oczywiście to ze mu się ulewa jest moja wina bo jak bym go karmiła prosto z piersi to nie byłoby problemu. Poza tym nie spie z dzieckiem w łóżku co tez czyni mnie złym człowiekiem. To cud ze jeszcze się nie rozplakalam przy tej babie bo ostatnio ciągle płacze. Dobija mnie tez to ze cały czas siedze sama bo jestem jedyna na całym oddziale. Wyjść nie mogę bo muszę się dzieckiem zajmować a mamy zakaz odwiedzin. Przychodzi tylko maz ale on tez juz tylko kombinuje jak się wyrwać z tej umierali. Do tego siedząc tu kilka godzin dziennie bezczelnie mówi mi ze ma dosyc tego szpitala. Jak mnie nie wypuszcza w środę to chyba oszaleje.
Kochana wydaje mi się, że jednak lekarze i położne po części mają rację, bo jak dziecku się ulewa tzn za dużo zjadło (może nie zawsze ale zazwyczaj). Po drugie oni chcą tylko, żebyś karmiła piersią, Tobie chyba też na tym zależy, a wiadomo, że jak nie będziesz małego zmuszała to on nie załapie. Początki są trudne, ale może poproś jakąs babeczkę od laktacji niech z Tobą pokarmi ze dwa/ trzy razy aż mały załapie. Ty będzie spokojniejsza i lekarze się odczepią. Wiem, że łatwiej się pisze niż robi, ale prawdą jest, że dziecko jak chwilę popłacze i się pomęczy kilka razy przy cycku to nic mu nie będzie, to raczej Ty to gorzej znosisz niż ono. Więc trzeba spiąć dupkę i zdecydować, czy chcesz karmić piersią i o to walczysz, czy nie.
Przepraszam, jeśli Cie uraziłam, ale tak to z boku na trzeźwo wygląda. Wiem, że jak się jest samemu z zapłakanym noworodkiem to jest ciężko, ale musisz być wytrwała dla Was obojga.Io lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
Majeczka2014 wrote:14 kg to naprawde pikus.... Tak mi sie wydaje. Dasz radę :)a ja wlasnie nie czuje sie opuchnieta i nie widze zebym byla,wiec nie moge zwalac na wody
buu
ostatnio lekarz spojrzał krytycznie, bo między wizytami było prawie 6 tyg, pojechał na długi urlop i w tym czasie przytyłam prawie 5 kg! czyli więcej niz przez reszte ciąży do tej pory i sie pyta co sie stało. mówie, ze chyba wody sie zatrzymują. ale na fotelu jak byłam to nogi obejrzał i mówi, ze specjalnie nie widzi zadnych obrzęków. ale jak ja znam swoje ciało to jednak widze różnice. nawet buty wszystkie są ciasne, musiałam kupic jakies zwykłe baleriny o rozmiar większe bo w swoje nie wchodze juz. więc jednak cos tej wody musi byc.
mnie tylko szlak trafia, że całą ciąże tak ładnie mało tyłam nic nie puchłam a na koncówce tak nagle -
Ha ha Paula żadna nadprodukcja tylko mądre i częste wypowiadanie się na forum
lo trzymaj się dzielnie i nie przejmuj debilami a czy Ty karmisz piersią, butelką ze swoim mlekiem czy też mieszankami to nie powinno nikogo obchodzić bo to Twoja indywidualna sprawa. Mam nadzieję że szybko wyjdziesz z tego szpitala a w domu to już będzie o wiele lepiejIo lubi tę wiadomość
-
Patu wrote:ostatnio lekarz spojrzał krytycznie, bo między wizytami było prawie 6 tyg, pojechał na długi urlop i w tym czasie przytyłam prawie 5 kg! czyli więcej niz przez reszte ciąży do tej pory i sie pyta co sie stało. mówie, ze chyba wody sie zatrzymują. ale na fotelu jak byłam to nogi obejrzał i mówi, ze specjalnie nie widzi zadnych obrzęków. ale jak ja znam swoje ciało to jednak widze różnice. nawet buty wszystkie są ciasne, musiałam kupic jakies zwykłe baleriny o rozmiar większe bo w swoje nie wchodze juz. więc jednak cos tej wody musi byc.
mnie tylko szlak trafia, że całą ciąże tak ładnie mało tyłam nic nie puchłam a na koncówce tak naglePatu lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
Patu wrote:juz mialam zapalenie żołądka 3 stopnia, ciągnęło się i ciągnęło, o nie, nigdy więcej. wiec jak takie wymioty wrocą to na pewno pojade.
któras pisała o prezencie- jest taka tradycja ze maz kupuje zonie prezent za urodzenie dziecka. moze o to chodziło
Paula, ale sie ciesze ze juz w domu :)powodzenia życze więc!
marzy mi sie bransoletka albo wisiorek lilou z datą i literka no i kwiaty bo te dostaje tylko z jakiegoś powodu...Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2014, 12:50
-
do mnie podeszłą ostatnio dziewczynka (widziała mnie pierwszy raz) i tak patrzy, patrzy w koncu podbiegła, złapała za brzuch i pyta- a czemu masz taki duuuuzy brzuszek? tak mnie to rozczuliło
odpowiedziałam, że w srodku jest dzidzia i ze ona tez tak kiedys była u mamusi w brzuszku, tylko nie pamięta. i jakis tydzien-dwa później zajechalismy do niej i tylko mnie zobaczyła to zaczęła krzyczec do mojego męża- a ta ciocia ma dzidzie w brzuszku! wiesz?
swoją drogą ciocia mówi na wszystkie kobiety chyba:D
ale rodzina miała pecha strasznegotak mi przykro było jak odjechałam od nich. ich malutka córeczka zachorowała jak miała kilka tygodni, poszli z nią do lekarza (ordynator szpitala w którym leżała Karolina) a ona nie rozpoznała choroby, matke zjechała jeszcze ostro. i okazało się, że malutka miała silne zapalenia płuc na które niedługo potem zmarła. przez błąd lekarki. podali ją do sądu, ale okazało się, że kobieta to jedna wielka szycha, ona ustawiona, mąż ustawiony, rodzina to burmistrz miasta, w polityce tez znajomosci, wśród prawników tez i z góry sprawe miała wygraną...