Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
biedactwo. Wiem co przeżywasz, też poprzednio wymiotowalam jak głupia i w szpitalu pod kroplowka leżałam. Teraz na szczęście jest dużo lepiej - od tygodnia mam niewielkie mdłości i tylko raz wymiotowałam. Trzymaj się kochana i pij ile się da - mi woda z miodem i cytryna troszeńkę pomagała i woda gazowana i lody wodne typu kaktus.Fipsik wrote:Ja chcę doczekać do 20 tygodnia, podobno wtedy dopiero przechodzą niepowściągliwe wymioty ciężarnych

-
z tą zieloną to do końca nie wiem, też coś zawiera co może szkodzić w dużych ilościach i jakieś tam witaminy podobno wyplukuje. I organizm wychładza podobno. Ale dziewczyny, nie dajmy się zwariować. Gin mi mówiła, że wszystko można Ale z umiarem oczywiście poza alk, prochami i lekami no i papierosami.Patu wrote:a czemu zielonej nie mozna? bo nie słyszałam nigdy. nie pije duzo, ale tak 2 zielone i 2 słabiutkie czarne sypane dziennie. taka dawka jest dopuszczalna czy każda dawka zielonej szkodzi?
No i surowym mięsem i rybami surowym
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2014, 14:16
-
nick nieaktualnystardust87 wrote:Kochana, to to samo jest. I Lipton i saga to są czarne herbaty. Są 4 rodzaje herbat: czarna, zielona, czerwona i biała. I tzw "zwykła" to właśnie jest czarna.
Jest jeszcze earl grey
Dużo się od czarnej nie różni, ale jednak 
Fipsik, nie rozumiem tego tekstu... Skoro możemy gadać o bluzach, pokoiku, lumpeksach, czy zboczonych snach to nie znaczy, że nie możemy pogadać o wstętnych teściowych. Po to jest ten wątek, żebyśmy mogły o WSZYSTKIM ze sobą pogadać. Jak Cię to wkurza, to poczekaj kilka godzin i przeleć wtedy strony i już
Zielona zmniejsza wchłanianie kwasu foliowego
hela, Zaczarowana, Monikkk lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFipsik wrote:Nie chodzi o to, że masz nie pisać o sobie. Ale całe litanie na jeden temat, w dodatku nie związany z forum? Są inne wątki i tam też można się udzielać , i zakładać nowe.
Fipsik, bez przesadyzmu. Mnie np. denerwuje twoje użalanie się nad wymiotami. W pierwszej ciąży też żygałam żółcią, czasem w łóżku, bo nie zdążyłam wstać rano. A nie jechałam do szpitala i nie płakałam nikomu.
Każda ma swoje problemy, o wszystkich możemy pogadać. Ty gadasz o wymiotach, Patu o teściowej, a ktoś inny o krwawieniu. I już.
hela, Zaczarowana, verynice lubią tę wiadomość
-
A jak herbatę chcecie pić a nie lubicie owocowych to polecam Rooibos czy jakoś tak się pisze. Smakuje podobnie do czarnej a jest polecana szczególnie kobietom w ciąży. Ma dużo żelaza, witamin i mikroelementów.
kark lubi tę wiadomość
-
earl Grey to też jest czarna herbata tylko z dodatkiem bergamotki. Niczym się od zwykłej czarnej nie różni poza aromatem. Swoją drogą jest cudownakark wrote:Jest jeszcze earl grey
Dużo się od czarnej nie różni, ale jednak 
Fipsik, nie rozumiem tego tekstu... Skoro możemy gadać o bluzach, pokoiku, lumpeksach, czy zboczonych snach to nie znaczy, że nie możemy pogadać o wstętnych teściowych. Po to jest ten wątek, żebyśmy mogły o WSZYSTKIM ze sobą pogadać. Jak Cię to wkurza, to poczekaj kilka godzin i przeleć wtedy strony i już
Zielona zmniejsza wchłanianie kwasu foliowego
kark lubi tę wiadomość
-
Nie ze sie wtracam pomiedzy Patu a Fipsik ale fakt to formum dotyczy ciazy naszych dzieci ktore sa w brzuszkach ale na ciaze sklada sie nie tylko samo dziecko ale tez to co sie dzieje wkolo, teraz jestesmy jeszcze bardziej wrazliwe tak jak czasami nasi mezowie/partnerzy moga nas ranic co moze wplywac na nasze samopoczucie i w efekcie koncowym na dziecko tak sa tez inne osoby ktore zachodza nam za skore i uwazam ze kazda ma prawo sie i pochwalic i pozalic, moze Patu nie ma sie komu na ten temat pozalic ze jej tesciowa ingeruje w jej zycie w jej macierzynstwo a skoro jestesmy tutaj to dlaczego nie ma sie nam wygadac a jesli Fipsik Ciebie to nie interesuje to nie czytaj tego i bedzie ok.
Bez urazy dla obu Babek:)
kark, Anda, hela, Zaczarowana, verynice, Monikkk lubią tę wiadomość
-
kark popieram Cię w 100% trzeba pisać o tym co nas boli i co nas wkurza bo wtedy robi się lżej:) i możliwe że ktoś napisze nam coś nowego jakieś spojrzenie z innego punktu widzenia.kark wrote:Jest jeszcze earl grey
Dużo się od czarnej nie różni, ale jednak 
Fipsik, nie rozumiem tego tekstu... Skoro możemy gadać o bluzach, pokoiku, lumpeksach, czy zboczonych snach to nie znaczy, że nie możemy pogadać o wstętnych teściowych. Po to jest ten wątek, żebyśmy mogły o WSZYSTKIM ze sobą pogadać. Jak Cię to wkurza, to poczekaj kilka godzin i przeleć wtedy strony i już
Zielona zmniejsza wchłanianie kwasu foliowego
kark, AnkaK, Zaczarowana, assantea lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Patu, nic się nie martw i pisz o czym masz ochotę. To jest wątek - wrześniowe mamusie - więc możemy pisać o tym co nam leży na sercu. Ja myślę, że czasami lepiej napisać coś na takim powiedzmy anonimowym forum i wyrzucić to z siebie, niż tłumić i potem wybuchać wobec męża czy teściowej. Szczerze nie zazdroszczę Ci tych układów. Babka ma poglądy jeszcze starsze niż moja babcia. Chyba wprowadziła taki "kult mężczyzny pracującego" - co trudno pogodzić z dzisiejszym sposobem życia i tym jak wyglądają układy w młodych małżeństwach. Życzę Ci abyś mogła jak najszybciej wyremontować tą waszą część mieszkania i odizolować się od niej. Bo jak na początku poukładasz swoje stosunki z mężem tak już będzie. A jak masz ochotę to pisz, pisz.... ja chętnie poczytam, a Fipsik może przewinąć, jeśli ją to irytuje...
hela, Quatriona, Zaczarowana lubią tę wiadomość
-
popieram Was dziewczynki
ja jak nie chcę czegoś czytać bo np zupełnie nie jestem w temacie wymiotów i mdłości to po prostu "rzucam" tylko pobieżnie okiem i lecę dalej
bo lubię Was czytać
każda ma swoje problemy i a nóż znajdzie się druga taka z podobnymi to wymieniamy się doświadczeniami niezależnie od tego czego to dotyczy ważne że dotyczy wrześniowych mamusiek i myślę że zakładanie dodatkowych tematów jest zbędne 
Ps. Fipsik aj tam się czepiasz
miłego dzionka i dużo usmiechu kobitki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2014, 14:37
kark, Zaczarowana lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHmmm, a co do pokoiku, to my niestety będziemy musieli zrobić kącik dla maluszka, bo nie damy rady zrobić pokoiku... Zastanawiam się, czy by np. nie zrobić jakiejś przegrody czy parawanu, żeby małe miało jakąś prywatność

A ja dziś odkryłam, że mam ochotę na kwaśne, ale zjem np. łyżeczkę ogórkowej albo sałatki z octem, to mnie mdli. Za to nie mam ochoty na słodkie, ale po słodkim mnie nie mdli... I już nie wiem, chyba to kobietka, bo niezdecydowana jak mamusia
stardust87, akuszerka89 lubią tę wiadomość
-
no my tak samo zrobimy kacik bo brak pokoi bo mieszka z nami jeszcze moj "kochany "szwagier ale mysle ze i tak na poczatku lepiej miec dzidzie obok siebiekark wrote:Hmmm, a co do pokoiku, to my niestety będziemy musieli zrobić kącik dla maluszka, bo nie damy rady zrobić pokoiku... Zastanawiam się, czy by np. nie zrobić jakiejś przegrody czy parawanu, żeby małe miało jakąś prywatność

A ja dziś odkryłam, że mam ochotę na kwaśne, ale zjem np. łyżeczkę ogórkowej albo sałatki z octem, to mnie mdli. Za to nie mam ochoty na słodkie, ale po słodkim mnie nie mdli... I już nie wiem, chyba to kobietka, bo niezdecydowana jak mamusia
-
Dziewczyny, nie kłóćmy się i nie obrażajmy. Hormony nam buzują i o awanturę nie ciężko
piszmy o czym chcemy, o teściowych, wymiotach, snach erotycznych a nawet o herbatach
a nóż którąś to interesuje. Tu jest tak miło i przyjemnie aż chcę się zaglądać. Mamy wsparcie i zrozumienie, nie psujmy tego
Quatriona, kark, verynice, Nelus lubią tę wiadomość
-
ja mam problem z kącikiem dla maleństwa, mamy dwa pokoje jeden typowo salon, narożnik gdzie śpią tylko goście bo średnio nadaje sie na codzienne lulanie... noi w drugim pokoiku mój mąż ma swoją cyberbazę (komp, monitory, biurko, drukarki itp) do tego wyrko na którym spimy i musimy upchac tu jeszcze łóżeczko i całą reszte bo nie wyobrażam sobie wywalać męża z całym sprzętem do salonu
gdzie i tak prędzej czy później będziemy musieli się tam przenieść jak maleństwo podrośnie. teraz dostrzegam że mało miejsca mamy tu a jak kiedys nasi rodzice w 4 osoby żyli na 50m2? podziwiam
-
pewnie że lepiej. My akurat w sypialni nie mamy miejsca na dzidzię więc będzie miała swój pokój od początku, ale tam będzie też łóżko więc zawsze któreś z nas będzie z człowiekiem na noc na początku.AnkaK wrote:no my tak samo zrobimy kacik bo brak pokoi bo mieszka z nami jeszcze moj "kochany "szwagier ale mysle ze i tak na poczatku lepiej miec dzidzie obok siebie
-
Jak ja mezowi zaproponowalam zebysmy dobudowali jakies pomieszczenie do domu zawsze jeden pokoj wiecej chociazby dla dziecka jak podrosnie a on wlasnie podobnie mi odpowiedzial ze kiedys w 2 pokojach 6osobowa rodzina mieszkala i przezyli echh ale ja mu tlumacze ze wazne zebysmy my tez mieli swoj azylhela wrote:ja mam problem z kącikiem dla maleństwa, mamy dwa pokoje jeden typowo salon, narożnik gdzie śpią tylko goście bo średnio nadaje sie na codzienne lulanie... noi w drugim pokoiku mój mąż ma swoją cyberbazę (komp, monitory, biurko, drukarki itp) do tego wyrko na którym spimy i musimy upchac tu jeszcze łóżeczko i całą reszte bo nie wyobrażam sobie wywalać męża z całym sprzętem do salonu
gdzie i tak prędzej czy później będziemy musieli się tam przenieść jak maleństwo podrośnie. teraz dostrzegam że mało miejsca mamy tu a jak kiedys nasi rodzice w 4 osoby żyli na 50m2? podziwiam 


















