Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
aleksa.wawa wrote:My juz po
Dzidz żyje i ma sie dobrzedzis ma 4 cm
za tydzien bedziemy robic genetyczne.
Jest tylko jedna sprawa ktora mnie nurtuje a mianowicie Dzidz za każdym razem śpiDzis nawet lekarz troche w niego ponaciskał a on/ona nic
Mam nadzieje że jest zdrowy... Wszystkie piszecie ze wasze maluchy jak pajacyki pląsają a ten moj śpiochno nic moze w matke tak ma
Ze zlych info to mam infekcjeGrzybek sie zrobil pewnie od Lutka i dostalam Nystatyne na 5 dni.
Z tego co pamietam to chyba Hela tez sie meczyla z infekcją??? Czym sie wtedy leczylas?
Super kochana, że z maleństwem wszystko dobrze
Ja jak byłam na usg to gin przekręcając monitor mówił jak pięknie maleństwo się rusza, ja patrze nic, gin się śmiał, że rusza się jak mama nie patrzy
Ja też cały czas mam jakąś infekcjeI lekarz podejrzewa, że od tego te zmiany w moczu
Teraz dostałam Pimafucin
-
Fipsik wrote:A co do leków - napewno wszystkie zdąrzycie odstawić leki do 2 trymestru, tylko ja i Jovi będziemy napadać na apteki
Ja właśnie odnośnie leków mam doła bo łykam coś średnio co dwie godziny jakieś 20 tabsów na dzień... ale to nic mam totalny dół z zastrzykami które walę sobie w brzuch - po 40 zastrzykach nie mam już miejsc do bicia ich, cały brzuch w sińcach i obolały - spodni nosić nie mogę i wizja jeszcze tylu miesięcy ładowania ich zaczyna mnie przytłaczać - siedzę ze strzykawką i się pół godziny modlę do brzucha zanim sobie zastrzyk wbiję... kapa ...
chciałabym brać np. tylko lutkę to dla mnie byłaby przyjemność...
rękę od pobierania krwi dwa razy w tygodniu mam tez siną ... ręce, cycki opadają...
przepraszam za te smuty ale właśnie zbieram się do kolejnego zastrzyku i zebrać się nie mogę...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2014, 18:44
-
aleksa tak jak Ty wcześniej napisałaś - idziemy łeb w łeb, mój Człowieka też dziś miał 4 cm:) A tym spaniem się nie martw, najważniejsze że serduszko bije i maluch się rozwija
)
justyna14 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Właśnie wróciłam krwiak się wchłonął! Ale się cieszę. A mąż przeszczesliwy że mogę chodzic u gotować
Dzidzia ma 3 cm serduszko bije 170 razy na minutę więc na szczęście trochę zwolniło. Ale mi ulzyloafrykanka, dba, kark, Szonka, akuszerka89 lubią tę wiadomość
-
zaczarowana, z dzidzią na pewno wszystko w porządku jeszcze troszkę i ją zobaczysz:) matko totalna kicha z tym nie wiedziałam, że tam w Kanadzie bez ubezpieczenia wszystko takie drogie..tak przeglądam neta w poszukiwaniu jakichś wiadomości i natrafiłam na coś, ale nie wiem czy to w ogóle pomocne;/ bo też nie wiem gdzie się wybrał twój mąż i na jakich warunkach niemniej napiszę a może.. z tego co znalazłam w prowincji Ontario (na razie to tylko tam nie wiem jak w innych prowincjach) jeżeli wyjeżdżasz na rok (na tyle bodajże przysługuje pobyt)do kanady do pracy na IEC macie prawo do OHIP na czas waszego rocznego WORK PERMIT z tym że z tego co się zorientowałam musiałabyś mieć przepracowane 900 godzi czyli ok 3-3,5 miesiąca, a potem starać się o przedłużenie pobytu (osobiście nie przechodziłam węc nie wiem jak to sie ma do rzeczywistości) no ale wiadomo musiałabyś czuć się na siłach do pracy, a co za tym idzie zdrowo przechodzić ciażę i jechać już teraz. Mam nadzieję, że się nie gniewasz że taki natręt w twojej sprawie jestem:) Pozdrawiam:) i obiecuję już siedzieć "cicho"
a podam ci jeszcze stronkę gdzie możesz pczytać trochę, niestety nic konkretnego, ale na dole jest podany numer do konsultanta imigracyjnego, a ten na pewno powie ci prawdę przynajmniej:)
http://www.gazetagazeta.com/2013/09/kanady-aby-rodzic-dzieci/Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2014, 23:34
-
Patu, jak najbardziej pokrzywa jest dozwolona w ciąży, herbatka z mięty też (wiadomo nie litrami:) zabroniony jest typowy czysty koncentrat miętowy:) zresztą jak nie lekarz powiedzą ci to osoby pracujące w każdej aptece, a też pojęcie o tym mają
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2014, 23:36
-
aleksa, moje gratulacje:) to super ze człowieczek rośnie i ma się dobrze:)a ten mały śpioszek jeszcze da ci popalić w późniejszych miesiącach zobaczysz:)oby tak dalej:)
Patu, Tobie również kochana z całego serducha gratulujęwiem jakie to zbawienne usłyszeć, że krwiak się wchłonął i wszytko w porządku:)ale pamiętaj oszczędnie nie szarżuj za bardzo:)
jovi81, masz przekichane z tymi zastrzykami współczuję i nie miej mi za złe nie zazdroszczę;/ z innej beczki: co prawda mój tato nie jest w ciąży, ale jest cukrzykiem i ma 3 rodzaje insuliny na dzień tez kłute w brzuchol wiec wiem jak twój brzuszek teraz wygląda;/ do czego zmierzam na krwiaczki i siniaczki świetna jest arnika mój tata stosuje, lekarz polecił i działa, ale wiadomo jak pisałam wcześniej "moj tata nie jest w ciaży". Ale możesz zapytać lekarza, może któreś z maści/kremów z arniką mogłabyś stosować. Albo tymczasowo może zmienić miejsce kłucia? np w ramię jeżeli oczywiście możesz.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2014, 23:36
-
aleksa.wawa wrote:My juz po
Dzidz żyje i ma sie dobrzedzis ma 4 cm
za tydzien bedziemy robic genetyczne.
Jest tylko jedna sprawa ktora mnie nurtuje a mianowicie Dzidz za każdym razem śpiDzis nawet lekarz troche w niego ponaciskał a on/ona nic
Mam nadzieje że jest zdrowy... Wszystkie piszecie ze wasze maluchy jak pajacyki pląsają a ten moj śpiochno nic moze w matke tak ma
Ze zlych info to mam infekcjeGrzybek sie zrobil pewnie od Lutka i dostalam Nystatyne na 5 dni.
Z tego co pamietam to chyba Hela tez sie meczyla z infekcją??? Czym sie wtedy leczylas?
kochana bralam nystatyne dopochwowo ale chyba niepotrzebnie bo na kolejnej wizycie gin mial wyniki z cytologi z 1 wizyty i mowil ze nie nic nie wskazuje na zadna infekcje, a co dziwne w moczu wyszly d.liczne bakterie...pieczenie i swedzenie na zewnatrz dalej mam, lekarz mowil ze tak jest czasami przez to ze sluzu jest duzo i sie tam zatrzymuje... kazal smarowac kremem pimafucort ale tylko 2-3dni max i przerwa...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2014, 23:02
-
justyna14 wrote:o matko, to straszna lipa.
to jest straszne! Jak obcokrajowiec przyjedzie do polski to zrobi badanie krwi i usg za 200zl a w Kanadzie wszystko kosztuje grube pieniądze. Ja wynajęłam adwokata zeby poprowadził moja sprawę o rezydenta Kanady, przez pół roku gromadzil dokumenty, teraz muszę czekac 11 mies na rozwiazanie sprawy. W grudniu złożyłam podanie o uzyskanie ubezpieczenia zdrowotnego (mozna tak postąpić tylko w przypadku gdy ma sie rezydenta bądź juz sie na niego oczekuje) i do teraz nie mam odpowiedzi. Gdybym chciała iść prywatnie to jest kosmiczna cena, sam lekarz doradził mi poczekać na ubezpieczenie. Jednak zdecydowałam ze polecę do polski bo w tym kraju będąc obcokrajowcem to nic nie da sie załatwić czy przyspieszyć !!! Takze zaczarowana niestety tak jak mówisz, jesli jeszcze nie rozpoczelas żadnych starań o medical to nie ma szans zeby do końca ciazy sie udałoboje sie ze tak długi lot zaszkodzi dziecku ale chyba nie mam wyjścia bo z tej niewiedzy czy wszystko dobrze sie rozwija chyba oszaleje! Wiem ze 16 tydz to zbyt późno na pierwsze usg, ale jak mówią lepiej późno niz wcale
-
Dzięki dziewczyny
Z wysiłkiem powoli ale dom muszę do ładu doprowadzić zostawić faceta samego w kuchni to coś strasznego
A tętno rośnie do ok 180 a później maleje do max 160 ale dużo zależy od aktywności maluszka jak śpi bedzie mniejsze jak się dużo rusza może przekroczyć i też będzie ok.
Nasze się wczoraj tak wiercilo że mąż się śmiał jak już nam pokazuje jaki lobuziak i jak da w kość
Genetyczne będę miała na nfz i prywatnie. Chcielam w odstępie tyg ale się nie dało bo ginekolog wyjeżdża. Więc będzie 12 marca (12+0) i 14 marca. Chcielam zrezygnowac z tego prywatnego powiedziec że na nfz będę miała ale głupio mi było. Lekarz jest zastępca ordynatora w szpitalu gdzie chce rodzić i inaczej swoje pacjentki traktuje. I jest moim endokrynologiem od lat. I chyba zostanie do końca ciąży dwóch lekarzy tylko poproszę prywatnego jak wszystko będzie ok o wizyty co miesiąc. A za genetyczne bierze 40 zł więcej niż za normalną wizytę z usg więc nie jest źle.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEwi25 wrote:To twój tata nie wie że będzie dziadkiem?
Tylko ja jestem raczej chora, on o tym nie wie i boję się jak ta rozmowa wypadnie, szczególnie, że to moja pierwsza rozmowa w życiu
Dziewczyny, bolał mnie brzuch (jakby jelita, bo w okolicach pępka i wyżej) przez 6 ostatnich dni, myślałam, że to od tabletek, chociaż ani nospa ani nic innego nie pomagało. Wczoraj mi mąż kupił activie, zjadłam, nie przegoniło mnie, ale brzuch przestał boleć. I teraz się zastanawiam, czy kurcze nie powinnam zmienić diety na bardziej lekką do końca ciąży, bo to kurcze dopiero 12tc, a już takie problemy z jelitami mam..Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2014, 07:45
mycha89 lubi tę wiadomość
-
aleksa.wawa wrote:My juz po
Dzidz żyje i ma sie dobrzedzis ma 4 cm
za tydzien bedziemy robic genetyczne.
Jest tylko jedna sprawa ktora mnie nurtuje a mianowicie Dzidz za każdym razem śpiDzis nawet lekarz troche w niego ponaciskał a on/ona nic
Mam nadzieje że jest zdrowy... Wszystkie piszecie ze wasze maluchy jak pajacyki pląsają a ten moj śpiochno nic moze w matke tak ma
Ze zlych info to mam infekcjeGrzybek sie zrobil pewnie od Lutka i dostalam Nystatyne na 5 dni.
Z tego co pamietam to chyba Hela tez sie meczyla z infekcją??? Czym sie wtedy leczylas?
Super, że maluszkiem wszystko ok
Podobno dobrze jest zjeść coś słodkiego przed samym usg, wtedy dzidziuś staje się bardziej ruchliwymoże spróbuj tak go obudzić przed następną wizytą
Ja mam wizytę jutro i też się troche denerwuję. Ostatnio widziałam maluszka 29 stycznia, rozwarstwiała się wtedy kosmówka. Ciekawa jestem co teraz zobaczę. Jutro tez odbieram pierwsze wyniki i też jestem ciekawa wyników. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobre.
Jutro też kończy mi się L4 i ja wszystko będzie ok to wrócę jeszcze na trochę do pracy. Już mi się przykrzy samej w domu. Podczas mojej nieobecności ciężkie prace przejął ktoś inny mi ostanie tylko praca w biurze więc jakoś dam radę...tylko jak ja wstanę o 6
już się odzwyczaiłam od wczesnego wstawania
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2014, 08:01
-
BlackLuna wrote:Patu, jak najbardziej pokrzywa jest dozwolona w ciąży, herbatka z mięty też (wiadomo nie litrami:) zabroniony jest typowy czysty koncentrat miętowy:) zresztą jak nie lekarz powiedzą ci to osoby pracujące w każdej aptece, a też pojęcie o tym mają
Ja w obu wcześnijszych ciążach piłam dużo mięty, bo nie lubię zwykłej herbaty i wszystko było okTeraz mnie od mięty odrzuciło i nie mogę przelknąć
Co do pokrzywy to wstrzymałabym się z piciem. Mam w domu opakowanie (bo bardzo lubię ją pic) i jest na nim napisane, że nie zaleca się pić w ciąży. Ja pokrzywy nie piję. -
kark wrote:Wie, dlatego załatwił, żebym mogła mieć macierzyński
Tylko ja jestem raczej chora, on o tym nie wie i boję się jak ta rozmowa wypadnie, szczególnie, że to moja pierwsza rozmowa w życiu
Dziewczyny, bolał mnie brzuch (jakby jelita, bo w okolicach pępka i wyżej) przez 6 ostatnich dni, myślałam, że to od tabletek, chociaż ani nospa ani nic innego nie pomagało. Wczoraj mi mąż kupił activie, zjadłam, nie przegoniło mnie, ale brzuch przestał boleć. I teraz się zastanawiam, czy kurcze nie powinnam zmienić diety na bardziej lekką do końca ciąży, bo to kurcze dopiero 12tc, a już takie problemy z jelitami mam..
A mnie znowu od nabiału strasznie wzdyma i żołądek mnie boli. Tak od paru dni mam.