Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
dzień dobry
za mną koszmarna noc, ale widzę, że większość tutaj tak miała
mały stwierdził, że potrenuje boks i obroty, kręgosłup bolał, było mi niedobrze, i sama nie wiedziałam czy boli brzuch bo boli, czy mały mnie tak skopał
ciekawa ile on waży skoro już takie ciosy zapodaje
chyba pogoda wpływa na moje bóle, bo znowu czuje ucisk w kręgosłupie -
Czesc dziewczyny,
Mnie tez boli kręgosłup a w sumie to raczej krzyż tak jak zawsze na miesiączke bolałnie wiem czemu czy to faktycznie mały powoduje ten bol? Do tego wczoraj wieczorem miałam taka straszna zgagę ze nigdy w życiu takiej nie miałam
U mnie tez szaro i ponuro ale mimo to miłego dnia Wam życzę.
-
Beata jak już szwagierka dojdzie do siebie to zapytaj jak z ta cesarka jest: czy faktycznie te kobiety sie tak zle czuja i ze nie maja siły sie dzieckiem zajmować. Im wiecej informacji o cesarce z pierwszej ręki tym lepiejno i gratuluje maluszka, bedziesz miała z kim na spacery niedługo chodzić
Beataa25 wrote:Dzień doberekNo i po raz drugi zostałam ciocią
Moja szwagierka urodziła synka 2800g 56 dł a na imię będzie miał chyba Gabriel
Podobno miała tragiczny poród wody jej odeszły przed godz 17 a urodziła przed 24. Dziecko podobno już chciało wychodzić a rozwarcia nie miała wystarczającego i w ostatniej chwili zrobili jej cesarkę. Ale teraz taka szzęśliwa bo małego tuli mówi że taki dziadek mały pozmarszczany
Oby nasze porody były lekkie -
Ja spałam dzisiaj wyjątkowo dobrze, a najgorzej mi się wstawało
To chyba ciężki tydzień w pracy sprzyja wypoczynkowi...Tak sobie myślę, chyba niedługo czas przejść na zwolnienie. Ciągle mam jakieś opory, bo wiem, że mój pracodawca nie będzie zachwycony, ehh
Jest tu jeszcze jakaś pracująca dziewczyna?♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Zapytam zapytam
chociaż nie wiem czy warto znać wszystkie szczegóły i się stresować na zapas. Z tego co wiem planowana cesarka jest znacznie lepsza od tej którą wykonują w ostatniej chwili, kobieta czuje się całkiem inaczej. Szwagierka mi mówiła że to cc było dla niej wybawieniem bo już nie mogła znieść tych bóli i myślała że nie da rady. Rano dzwoniliśmy to bardzo zmęczona była i obolała i martwi się bo pokarmu nie ma tylko odrobinę i musiała karmić butelką, a podobno po cesarce większość kobiet traci pokarm. Moja bratowa straciła po dwóch tygodniach, też po cesarce. No ale tak czy siak było ciężko ale zachwycona jest małym i teraz nic innego się już nie liczy dla niej
Ale panikara jest z niej okropna, synuś spał obok niej a ona jak go obserwowała to już mówiła że jakoś dziwnie oddycha, że jakoś się trzęsie że może położną zawoła itd. Ale podejrzewam że każda początkująca mamuśka tak będzie panikować
-
Witam w 24 tygodniu:-) wy narzekacie że Wasze maluchy tak harcują a ja bym chciała bo mój to cichutki bardzo.od wczorajszego wieczora go jeszcze nie czułam.
Hela trzymaj się w tym szpitalu. Mam nadzieję że jutro Cię wypuszczą.
Co do moich złych wyników moczu to może rzeczywiście został źle pobrany i rozważam czy nie powtórzyć badania w poniedziałek -
madiiiii wrote:Ja spałam dzisiaj wyjątkowo dobrze, a najgorzej mi się wstawało
To chyba ciężki tydzień w pracy sprzyja wypoczynkowi...Tak sobie myślę, chyba niedługo czas przejść na zwolnienie. Ciągle mam jakieś opory, bo wiem, że mój pracodawca nie będzie zachwycony, ehh
Jest tu jeszcze jakaś pracująca dziewczyna?
Ja pracuję, jeszcze tydzień i ide na urlop, żeby parę groszy jeszcze wyrwac i potem już na zwolnienie. W pracy już wszyscy wiedzą o moich planach i nie mają z tym problemu. Taką przynajmniej mam nadziejeKtóras jeszcze z dziewczyn pracuje ale nie chce wprowadzać w błąd która
madiiiii lubi tę wiadomość
-
Czas wolno mija, wiadomo jak to szpitalne ruchy, przyjechalam o 8:15 juz jestem w sali ale czekam az mi lozko przygotuja ehhh trwa to i trwa hehe maluszki placza gdzies w oddali
przyjelu mnie na oddzial ginekologiczny, cala dobe pobieranie krwi nawet w nocy beda budzic no ake trudno
oby wyniki sie poprawily
pozniej siadam na lapka i szykam rzeczy dla malego a co!!!
-
madiiiii wrote:Ja spałam dzisiaj wyjątkowo dobrze, a najgorzej mi się wstawało
To chyba ciężki tydzień w pracy sprzyja wypoczynkowi...Tak sobie myślę, chyba niedługo czas przejść na zwolnienie. Ciągle mam jakieś opory, bo wiem, że mój pracodawca nie będzie zachwycony, ehh
Jest tu jeszcze jakaś pracująca dziewczyna?
ja jeszcze pracuje do 5 czerwca -
Karolaaa91 wrote:Beata jak już szwagierka dojdzie do siebie to zapytaj jak z ta cesarka jest: czy faktycznie te kobiety sie tak zle czuja i ze nie maja siły sie dzieckiem zajmować. Im wiecej informacji o cesarce z pierwszej ręki tym lepiej
no i gratuluje maluszka, bedziesz miała z kim na spacery niedługo chodzić
Jesli moge sie wypowiedziec...
Moja przyjaciolka miala 2 cesarki w ciagu 2 lat... I teraz z perspektywy czasu na chlodno opowiada mi tak:
Pierwsza cesarka na juz! Miala bardzo wysokie cisnienie i maly musial urodzic sie miesiac wczesniej... Po cesarce ona mowila ze byla obolała, ledwo sie ruszyc mogla. W domu musiala pomagAc jej mama...
Druga cesarka tez przez cisńienie ale mala urodzila sie doslownie tydz przed terminem.
Przyjaciolka mowi ze wstala jak tylko znieczulenie przestalo dzialac i przy malej robila wszystko. Uparla sie ze musi sobie dac rade i nie bedzie sie nad soba uzalac bo w domu czeka na nia starszy syn ktorym trzeba tez sie bedzie zajac.
Szybko przestala brac przeciwbolowe. Po powrocie do domu po tych 3 dobach mowi ze zapimonala czasem ze jest po operacji i robila WSZYSTKO. Teraz mowi ze wie ze to kwestja nastawienia...
Druga kolezanka miala cc 3 mies niecale temu. W uk. Widzialam ja 2 tyg po i mowi ze nie pamieta ze miala operacje. Gdyby nie blizna to juz by nie pamietala jak rodzila. U nas po cc mozna wyjsc jak sie tylko dobrze czujesz wiec ona i mala wyszly po 24 h.
W domu tez sama przy dziecku zrobila wszystko. Mowi ze nie wyobraza sobie teaz zeby miala rodzic sn...
Tyle co slyszalam
-
Hela oby pobyt ci szybko minal
ja nawet nie chce myslec ze miala bym zostac w szpitalu
Dobrze ze w uk po porodzie sc mozna juz wyjsc po kilkunastu godz
A ja sie zalamalammialam sporo rzeczy dla malucha upatrzonych na allegro. Nawet juz w koszyku sa a tu sie okazuje ze glownego zakupu. Czyli laktatora juz nie ma
aaaaaa
Szlag. Musze szukac od nowa
-
Hehh, no to chyba będę ostatnią pracującą cieżarówką na tym forum
Ostatnio pracodawca mi nagadał, jak to on by chciał, żebym pracowała jak najdłużej, a najlepiej jeszcze na macierzyńskim zdalnie i teraz mam jakieś głupie opory. No ale trudno, na następnej wizycie chyba poproszę o zwolnienie, zwłaszcza że już na poprzedniej lekarka mi je proponowała. Wszystkim nie dogodzę...
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Madii ja tez moglam pracowac do konca w zasadzie ale odpuscilam.
Stwierdzilam ze po co mam si meczycq, wstawac na 6 a potem jechac na porodowke i nie miec ńic czasu dla siebie..
Potem urodzilo by sie dziecko i znow praca na 24 h
Dlatego grzecznie podziekowalam i relaksuje sie do wrzesniamadiiiii lubi tę wiadomość
-
Kochane kobietki,
Jesli chodzi o pracę to ja chcialam do polowy czerwca a pozniej na 2 tygodnie na urlop, po urlopie L4.
Wiadomość o corci caly czas jest dla nas zaskoczeniem, pomyslow na imie brak i jedno co jest pewne, to fakt iz jest duża. W poniedziałek miala ok 490g...
Buziaki i milego dniastardust87 lubi tę wiadomość
-
madiiiii wrote:Hehh, no to chyba będę ostatnią pracującą cieżarówką na tym forum
Ostatnio pracodawca mi nagadał, jak to on by chciał, żebym pracowała jak najdłużej, a najlepiej jeszcze na macierzyńskim zdalnie i teraz mam jakieś głupie opory. No ale trudno, na następnej wizycie chyba poproszę o zwolnienie, zwłaszcza że już na poprzedniej lekarka mi je proponowała. Wszystkim nie dogodzę...
ja tak samo mogłam pracować dłużej ale również stwierdziłam że potrzeba nam trochę odpoczynku a tego nikt ci nie odda, w pracy się nie bedą tobą przejmować jak np źle się poczujesz... ja już wszystkim zakomunikowałam że od 5 czerwca ide na zwolnienie i później na rok czasu na macierzyńskimój kierownik jest trochę zbity z tropu bo przez bitych 7 lat pracowaliśmy razem non stop i chyba nie chce nawet na zastępstwo innej osoby przyjmować ale cóż ja poradzę, kogoś musi wziąść na tak długi okres, bo to jest półtora roku razem jakoś. Zresztą nie boję sie że nawet mnie gdzie indziej wezmą bo pracuje w państwówce i muszą mnie ulokować na podobnym stanowisku o takiej samej pensji
więc spokojnie chce spędzić czas do września i później macierzyński
madiiiii lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny