Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Własnie pobrałam dzisiejsze wyniki - morfologia ekstra (tylko płytki 131 przy normie od 150), TSH 2,037 (piękny!), tylko mój sik trochę nadwyrężony:
Śladowe ilości leukocytów, Nabłonki płaskie dość liczne, Leukocyty 1-3 (norma 0-3, więc w sumie ok) i Fosforany bezpostaciowe nieliczne. Juhu!Kaarolina, akuszerka89, Szonka lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68923.png -
Szonka wrote:dba do tej ciąży miałam takie samo zdanie jak ty. A teraz to już sama nie wiem. Też mi szkoda kasy prywatnie, ale czasem inaczej nie można.
także miałabym w razie czego gdzie pójść gdyby moja nawaliła.
-
Wiecie co Wam powiem? Polecam Wam lody z Lidla - te co są teraz w akcji "Tydzień amerykański"
Kupiłam opakowanie o smaku orzechowym z kawałkami masła orzechowego i jest przepyszne!
A teraz mykam odpoczywać, do jutra mamusie!betinka, magdzia26, Fipsik, EmiBam lubią tę wiadomość
-
Czytam co piszecie o tych lekarzach i powiem Wam, że ja się dzisiaj trochę zdołowałam i mam mętlik w głowie. Ja ogólnie z mojej gin jestem zadowolona. Mogę zawsze do niej zadzwonić nawet z najgłupszym pytaniem. Sama do tego zachęca. Skierowań nie daje, ale zawsze proponuje, że może położyć mnie w szpitalu i wtedy wszystkie badania będą za darmo. Ja akurat wolę zapłacić i nie leżeć. Ogólnie to przy byle drobnostce od razu chce klaść w szpitalu i wszystko sprawdzać. Niczego nie bagatelizuje. Wydaje mi się, że jest spoko. Poszłam do niej bo pracuje w naszym szpitalu w Pabianicach, a ja chciałam tu rodzić. Oddział mały i spokojny a ja mam szpital pod domem. Jak leżałam pare dni to fajna atmosfera i w ogóle. No ale dzisiaj w szkole rodzenia był temat planu porodu, który można przygotować i dać w szpitalu. No i między innymi było o tym masażu szyjki, przebijaniu pęcherza płodowego, nacinaiu krocza itp. Ogólnie nie powinno się tego robić ale dla pewności można to zawrzeć w swoim planie porodu, żeby mieć pewność, że tego nie zrobią. Tyle, że prowadząca powiedziała, że u nas w szpitalu mają ten plan w d.... i robią co chcą. A zalecenie od ordynatora jest takie, że rodzacej się nie informuje o tym co się robi, tylko przebija ten pęcherz i podaje oksytocynę, żeby szybciej szło. W efekcie większość porodów u nas kończy się cesarką. Potem po porodzie przynoszą do podpisania zgody na te zabiegi. Potwierdzają to relacje z porodów moich koleżanek. Tyle, że one o tym nie wiedziały a ja dowiedziałam się o co kaman dopiero po tych zajęciach. Wczesniej myślałam, że skoro tak robią to musi tak być. No i jeszcze prowadząca powiedziała, że ona by swojej córki nie puściła rodzić w naszym szpitalu i mnie tez odradza. Podobno personel funkcjonuje jak w PRLu. Potem gadałam z dziewczynami z grupy i żadna nie rodzi u nas w mieście. Nie wiem co teraz robić. Mam teraz zmieniać szpital? Iść gdzieś gdzie nikogo nie znam czy zostać tu gdzie pracuje moja gin?
-
Io wrote:Czytam co piszecie o tych lekarzach i powiem Wam, że ja się dzisiaj trochę zdołowałam i mam mętlik w głowie. Ja ogólnie z mojej gin jestem zadowolona. Mogę zawsze do niej zadzwonić nawet z najgłupszym pytaniem. Sama do tego zachęca. Skierowań nie daje, ale zawsze proponuje, że może położyć mnie w szpitalu i wtedy wszystkie badania będą za darmo. Ja akurat wolę zapłacić i nie leżeć. Ogólnie to przy byle drobnostce od razu chce klaść w szpitalu i wszystko sprawdzać. Niczego nie bagatelizuje. Wydaje mi się, że jest spoko. Poszłam do niej bo pracuje w naszym szpitalu w Pabianicach, a ja chciałam tu rodzić. Oddział mały i spokojny a ja mam szpital pod domem. Jak leżałam pare dni to fajna atmosfera i w ogóle. No ale dzisiaj w szkole rodzenia był temat planu porodu, który można przygotować i dać w szpitalu. No i między innymi było o tym masażu szyjki, przebijaniu pęcherza płodowego, nacinaiu krocza itp. Ogólnie nie powinno się tego robić ale dla pewności można to zawrzeć w swoim planie porodu, żeby mieć pewność, że tego nie zrobią. Tyle, że prowadząca powiedziała, że u nas w szpitalu mają ten plan w d.... i robią co chcą. A zalecenie od ordynatora jest takie, że rodzacej się nie informuje o tym co się robi, tylko przebija ten pęcherz i podaje oksytocynę, żeby szybciej szło. W efekcie większość porodów u nas kończy się cesarką. Potem po porodzie przynoszą do podpisania zgody na te zabiegi. Potwierdzają to relacje z porodów moich koleżanek. Tyle, że one o tym nie wiedziały a ja dowiedziałam się o co kaman dopiero po tych zajęciach. Wczesniej myślałam, że skoro tak robią to musi tak być. No i jeszcze prowadząca powiedziała, że ona by swojej córki nie puściła rodzić w naszym szpitalu i mnie tez odradza. Podobno personel funkcjonuje jak w PRLu. Potem gadałam z dziewczynami z grupy i żadna nie rodzi u nas w mieście. Nie wiem co teraz robić. Mam teraz zmieniać szpital? Iść gdzieś gdzie nikogo nie znam czy zostać tu gdzie pracuje moja gin?
Hmmm jak mogę Wam coś dziewczyny doradzić to nie kierujcie się wyborem szpitala przez pryzmat bo tam pracuje mój lekarz on do Was prawdopodobnie nawet nie zajrzy bo jesteś jedną z licznych pacjentek a druga kwestia jest taka ze oni przeciez tez nie sa 24h w szpitalu tylko maja dyzury wiec jeszcze musicie na ten jego dyzur trafic wiec lepiej popytac znajome które niedawno rodziły położne w szkole rodzenia czy środowiskowe poczytac co dany szpital nam oferuje czy np. ma wanne do porodu, jaki rodzaj znieczulenia moze nam zaproponować jak wygladaja odwiedziny, czy dziecko jest cały czas z nami czy możemy je na chwilę oddać na oddział noworodków żeby np. po c.c chwilę odpocząć, czy jest położna laktacyjna jak często jest nacinane krocze itp.
Polecam stronę : http://www.gdzierodzic.info/magdzia26, Io lubią tę wiadomość
-
No i Ja się witam już po wizycie trochę czasu minęło ale nie miałam czasu zeby na pisac mam taki motłok w domu że jestem non stop na wysokich obrotach
i wiadomo jeszcze jedno dziecię a dziś był cyrk więc poszliśmy całą gromadą
Julcia ma się dobrze waży juz prawie 2 kg i jest w normie obróciła się do wyjścia i pewnie grzecznie czekamierzył wszystko i znowu zapomniałam zapytać ile ma cm jak zwykle o tym zapominam
ale najważniejsze ze jest zdrowa i ze sobie grandzi w brzuszku
Ja też już myślę nad szpitalem i sama nie wiem co mam zrobić mam całkowity mętlik w głowie
A Wy tu tyle produkujecie że nadążyć się nie da:( bo brak czasu ale za to witam nowe mamyWiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2014, 21:39
Kaarolina, afrykanka, akuszerka89, magdzia26, betinka, kark, Migotka22, Io lubią tę wiadomość
-
Mika super ze z Julcia wszystko dobrze
juz coraz blizej niz dalej
Edit. Zycze wszystkim Brzuchatkom spokojnej nocyWiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2014, 21:45
Mika 28, magdzia26 lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/porod/jak-urodzic-bez-nacinania-krocza_35451.html
Jak by ktos chcial sobie poczytac. Uwazam ze jest to interesujacy artykul dla mamus chcacych rodzic naturalnie.Karolaaa91, zoi lubią tę wiadomość
-
No wreszcie nadrobiłam. Ludzie, przez weekend chciałam pobyć z Mężem, więc nie siadałam do kompa, to jak teraz usiadłam to parę godzin mi zeszło
Nie wiecie czy jest jakaś aplikacja na telefon żeby mozna było wygodnie czytać belly w telefonie ? Bo jak mam czytać w telefonie to mnie trzepie
Tyle tego było, że nie wiem nawet do czego się odnieść...
Zakupy super i brzuszki też piękneA Ty Nelus masz tam super widoki, normalnie dech zapiera!
My fotelik mamy Maxi Cosi Cabriofix, nie kupowaliśmy bazy i raczej jej nie kupimy.
Zastanawiamy się ostatnio nad nianią i monitorem oddechu. Niania to na pewno, tylko czy z kamerką ? A monitor ? Sama nie wiem... z jednej strony tak, a z drugiej - i tak pewnie ciągle będę wisiała nad łóżeczkiem i zdecydować się nie możemy
Noi kochany NFZ, szkoda gadać! Ileż to razy wkurzałam się na to, że płacę te składki, a praktycznie nie korzystam z NFZu. Do ginekologa na NFZ to poszłam chyba raz, może dwa razy i za każdym razem wychodziłam wkurzona, tak więc ciążę od początku prowadziłam prywatnie. Inna sprawa, że w moim rodzinnym mieście nie ma ginekologów na NFZ, którym można zaufać... Do innych specjalistów też latałam prywatnie. Okulista, to od kiedy tylko okazało się, że mam wadę, bo jak poszłam na NFZ, to szanowna pani doktor źle mi dobrała szkła i jeszcze zakropiła oczy czymś co powodowało, że co raz gorzej widziałam, ale nie raczyła o tym poinformować rodziców i stracha nam napędziła, do laryngologa prywatnie, bo kolejki, do stomatologa prywatnie, bo lepsze leczenie itd. itp.
lo, ja ogólnie nie rozumiem trochę tego przywiązania do lekarza, który pracuje w szpitalu, w którym chce się rodzić. Myślę, że najważniejsze jest to, żeby dobrze prowadził ciążę, a szpital - żeby dobrze się w nim rodziło, a mój lekarz prowadzący to w sumie tylko dodatkowa dogodność, tak mi się wydaje. Ja tutaj to w ogóle mam wesołoJestem zapisana do kliniki, w której będzie prowadzona moja ciąża do jednej pani doktor, ale potem kolejne wizyty wcale nie muszą być u niej, tam pracuje jeszcze kilku innych lekarzy i będę chodzić na wizytę do tego, który akurat jest dostępny. Noi sam poród to u mnie wielka zagadka, dla mnie to wszystko całkiem jest nowe, opieram się jedynie na opinii kuzynki Męża i jednej znajomej, a tak to nic pewnego nie wiem
Będzie co będzie, ogólnie widzę, że szpital ma dobrą opinię, aczkolwiek ideałów nie ma
Ważne żeby mojej dzidzi nic nie groziło i żeby zajęli się nami jak trzeba. Myślę, że skoro dużo osób potwierdza negatywne opinie na temat tego szpitala, to warto pomyśleć jednak nad innym...
Teściowa mnie znowu drażni, ciągle mi wciska, że na bank będę miała cesarkę i rozcinane kroczeUbzdurała sobie, że ja jestem drobna, Mąż wysoki, to na pewno urodzę duże dziecko i na pewno mój poród będzie problematyczny, grrr!
A w ogóle to dziś mam paskudne samopoczucie, ciągle mnie mdliWiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2014, 22:14
Nelus, Io lubią tę wiadomość
-
Ja z początku też myślałam,że nie ma to żadnego znaczenia czy lekarz pracuje w danym szpitalu czy nie.Ale doskonale się o tym przekonałam,jak poroniłam pierwszą ciąże.Nawet na obchodzie dziewczyny,których lekarze pracowali w szpitalu były zupełnie inaczej traktowane.Nie wspomnę o ogólnej opiece nad nimi...Niestety akurat w moim mieście są takie realia.Ale nie wątpię,że gdzie indziej jest zupełnie inaczej.https://www.maluchy.pl/li-69041.png
-
Zaczarowana ja dzis nabylam droga kupna przez str amazon nianie z detektorem oddechu oraz kamera o nazwie angelcare AC1100
Wiekszosc kyore znalazlam na ebayu byly sprowadzane ze stanow a co za tym idzie przesylka kosmicznie drogawiec moze poszperaj w necie..
i zorientuj sie w cenach. Ja mońitor i tak wiedzialam ze kupie. Niania to rzecz uwazam niezbedna a kamerka sie przyda jak juz ten nieszczesny dom kupimy
-
jezzzu jupi wkoncu narobilam ale szal produkcyjny
poiem tak jestem zawiedziona NIE MA ZDJEC BUU
ciesze sie ze z waszymi dzidziami wszystko ok ciekawe co u mojej
witam nowe mamy
ja chodze prywatnie a wszystkie skierowania pisze mi moja ogolna i nie ma z tym problemu
moja koszulka zawsze sucha ciekawe kiedy sie umnie cos pojawi