Wrześniowe mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyOlisia wrote:Może miejsce zamieszkania co by mieć zbiór kto z jakiej części świata - może być pomocne w przyszłości jakbyśmy chciały sie spotkać regionalnie
-
nick nieaktualnyja dopiero co wstałam, przygotowałam sobie śniadanie i na spokojnie się relaksuję, bo do pracy dopiero na 12 idę czuję się całkiem ok, ale to już 11 tydzień, więc najgorszy okres musiałam już odchorować?
powodzenia na wizytach i spokojnego dnia!Sabina, M@linka lubią tę wiadomość
-
Witajcie! U mnie , tak jak u Blair rozpoczyna się 11 tydz.
Wczoraj po południu musieliśmy uśpić naszą świnkę morską Miał już 6 lat i rok temu dopadł go niedowład tylnych łap, ale jakoś dawał radę na przednich - miał wole życia. Ale od miesiąca mu się znacznie pogorszyło, od tygodnia już sam nic nie jadł i nie pił, dostał ataków (jak padaczkowe), strasznie się męczył Ciężka decyzja, ale nie chcieliśmy, żeby umierał w męczarniach. Z moim M. popłakaliśmy się wczoraj jak bobry. Smutno mi, bo ze zwierzakiem to jednak weselej, zawsze zakwiczał wesoło, przytulił się czy po przyjacielsku polizał po ręce, no ale taka kolej rzeczy. Sorki, że tak przynudzam, ale musiałam się wygadać komuś.
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty!mmargol, haneczka lubią tę wiadomość
Już razem
-
nick nieaktualnyagatia wrote:Mój Dzidziolek w 7t0d miał 0,52 mm był o tydzień młodszy, też szukałam tutaj pomocy, bo się martwiłam. Tydzień później był mlodszy o 2 dni od terminu @. Dzisiaj młodszy 1-2 dni. Więc wszystkook
Co do badania to ja miałam zlecone w 8t0d i miałam je przynieść wczoraj na wizytę w 10tc, a i tak lab nie zrobił mi 2 badań i muszę dorobić... Więc spokojnie i głowa do góry
Lekarze prywatni czasem nie zlecają badań wcześniej bo te pierwsze 6-7 tc jest kluczowe, a badania to koszt ok. 300 zl.
coś czuję że jesteśmy w podobnej sytuacji, mój miał 0,59, a byłam w 7t5d i też bobo młodsze o tydzień, idę na wizytę za tydzień i mam nadzieję, że już podrósł ile należy -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWitam z rana
inzynierka - w takim razie jeśli Twoje jest małe, to ja powinnam się dopiero martwić: 0,36 cm w 6 tyg. Co lekarz to opinia. Mnie straszyli zbyt małą akcją serca. Tylko 1 lekarka, która wczoraj robiła mi usg powiedziała, że to maleństwwo a serce zaczeło dopiero bić i ma prawo uderzać 113/min.
O dziwo, wczoraj pierwszy raz w życiu właśnie od tej Pani usłyszałam: "czy ktoś kiedyś Pani powiedział, że ma Pani przegrodę w macicy. Niewielka, bo niewielka ale to właśnie ona mogła być przyczyną wcześniejszych poronień i teraz plamień. Trzeba dobrze to złapać na usg, pod odpowiednim kątem... widzi to Pani?"
O fuck! A to ciekawe - 2 ciąże poronione, moją córkę również straciłabym w 8 tyg i po tylu latach okazuje się, że problem tkwił właśnie w przegrodzie? A nie w endometriozie czy guzku przysadki, który nigdy nie wydzielał żadnych hormonów, poza 3 krotnie podwyższonym Igf-1 (insulinooporny hormon wzrostu).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 08:16
-
nick nieaktualny
-
Witam się i ja:)
Jestem i ciągle Was podczytuje ale mało się udzielam, bo pędzicie jak struś pędziwiatr a ja tylko wieczorami mam czas żeby podczytać Chociaż dzisiaj siedzę w domu i się kuruję, więc mogę się trochę poudzielać
Wczoraj miałam dramat! Jako że się trochę podziębiłam to zostałam w domu żeby wyleżeć i co? Cały dzień mi było słabo i niedobrze, co zjadłam to zwymiotowałam (a już myślałam że mdłości mam za sobą). Aż musiałam mamę prosić żeby przywiozła mi jedzenie bo nie byłam w stanie sobie nic zrobić. Do tego tak mi się wyostrzył węch że lodówki nawet przy mnie nie można otworzyć
No i przebieram nóżkami i nie mogę się doczekać wizyty:) Trochę się martwię czy wszystko tam w środku ok, tym bardziej że mam kiepską odporność i kicham, smarkam co chwila...Masakra, bo przed ciążą nie chorowałam prawie dwa lata, wszyscy wokół mogli kichać a mnie nic nie brało. I bądź tu człowieku mądry. Ale co ma być to będzie, staram się odganiać wszystkie złe myśli:) Wytrzymałam 3 tygodnie to wytrzymam jeszcze jeden:PBlair, haneczka, Bratek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Broszka wrote:Witam się i ja:)
Jestem i ciągle Was podczytuje ale mało się udzielam, bo pędzicie jak struś pędziwiatr a ja tylko wieczorami mam czas żeby podczytać Chociaż dzisiaj siedzę w domu i się kuruję, więc mogę się trochę poudzielać
Wczoraj miałam dramat! Jako że się trochę podziębiłam to zostałam w domu żeby wyleżeć i co? Cały dzień mi było słabo i niedobrze, co zjadłam to zwymiotowałam (a już myślałam że mdłości mam za sobą). Aż musiałam mamę prosić żeby przywiozła mi jedzenie bo nie byłam w stanie sobie nic zrobić. Do tego tak mi się wyostrzył węch że lodówki nawet przy mnie nie można otworzyć
No i przebieram nóżkami i nie mogę się doczekać wizyty:) Trochę się martwię czy wszystko tam w środku ok, tym bardziej że mam kiepską odporność i kicham, smarkam co chwila...Masakra, bo przed ciążą nie chorowałam prawie dwa lata, wszyscy wokół mogli kichać a mnie nic nie brało. I bądź tu człowieku mądry. Ale co ma być to będzie, staram się odganiać wszystkie złe myśli:) Wytrzymałam 3 tygodnie to wytrzymam jeszcze jeden:P
Witaj Broszka w naszym zacnym gronie 3mam kciuki za szybki powrót do zdrowia!